-
Zawartość
52 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
1
Wszystko napisane przez Skylen
-
Czytałem, ale ten sen miałem wcześniej. I nie, to był jeden sen. Uwierz mi.
-
Hmf 1. (kilka lat temu, sam się dziwię że nadal pamiętam. Teraz nie miewam takich hm, strasznych snów) Idę ulicą miasta. Jest noc, no ale ulica jest oświetlona. Nagle wchodzę w las. Gęsty, sosnowo-świerkowy bór. Co dziwne, mimo braku jakiegokolwiek źródła światła mniej więcej wszystko widzę. Widzę wąską ścieżkę pełną igliwia, szyszek i śmieci (ludzie są okropni). Idę tak przez pewien czas, zaczyna robić się chłodno. Dookoła widzę poruszające się dziwnie cienie. Robi się coraz zimniej. Przyśpieszam krok, zdaję sobie sprawę, że zmierzam do domu, który jest już całkiem niedaleko. Gdy tylko ta myśl pojawia się w mojej głowie, zaczynam wyczuwać czyjąś obecność. Za sobą. Ktoś za mną idzie. Zaczynam odczuwać niepokój. Obecność zaczyna się zbliżać, więc ja zaczynam iść jeszcze szybciej, a następnie biec (nadal się nie odwracam). Wybiegam z lasu na łąkę. Widzę swój dom, zaledwie kilkaset metrów dalej. Wiem, że tam będę bezpieczny. Przyśpieszam jeszcze bardziej, a wtedy... potykam się. Upadam. Próbuję wstać, ale nie mogę. Odwracam się na plecy i widzę unoszącego się kilkanaście centymetrów nad ziemią, zaledwie jakieś dwa metry ode mnie ... Upiora. Nie wiem jak to inaczej nazwać. Lewituje, ma ok. metr dziewięćdziesiąt wzrostu. Ubrany w długi czarny płaszcz. Twarz (?) zasłania mu kaptur. Nagle zdaję sobie sprawę, że stoję. Co więcej, jestem dorosły, właściwie już stary. Co więcej uśmiecham się, w umyśle mam spokój, a w duszy powolną, lekko smutną muzykę. - A więc jesteś wreszcie - mówię - Czekałem na Ciebie. Postać kiwa głową. Milczy. Wyciąga rękę w bok, a w jej dłoni obleczonej w czarną, kolczą rękawicę materializuje się kosa. Długa, połyskująca i ostra. Zbliża się do mnie jeszcze odrobinę, po czym bierze zamach. Nie boję się już. Ba! Niecierpliwię się. Ostrze kosy zbliża się do mnie. Dostrzegam pod kapturem Śmierci delikatny uśmiech i błyszczące, czerwone oczy. Zamykam swoje. Budzę się. Bum bum tsssss..
-
Ile jeszcze bedzie sezonow My little pony?
temat napisał nowy post w Ogólna dyskusja na temat kucyków
Oby jak najwięcej i jak najlepszej jakości. Wątpię, aby 4 sezon miał być ostatnim, MLP FiM osiągnęło zbyt duży sukces, aby Hasbro z tego zrezygnowało. No, ale to już zostało tu dość dokładnie opisane. Ja sam raczej nie chcę wiedzieć, ile dokładnie będzie sezonów. To zabiłoby pewną magię oczekiwania. Byleby były -
Czy Wstydzisz Sie Kupowac Gadzety Kucykowe w sklepie ?
temat napisał nowy post w Ogólna dyskusja na temat kucyków
Nie kupowałem jeszcze nigdy gadżetów MLP w sklepie, parę razy zdarzyło mi się przez internet, jednak myślę, że chyba nie miałbym z tym większego problemu. Nie obchodzi mnie zbytnio zdanie obcych mi ludzi na mój temat. Poza tym uważam, że absolutnie nie ma się czego wstydzić kucyków. -
Nie mogę, muszę iść też za siebie, więc: Wymyśl i zbuduj maszynę klonującą! P.S. tak, chcę, pająki są całkiem smaczne
-
Zdecydowanie mam za krótki język... Idź mi kup i przynieś kebaba!
-
Witaj! uhm. O co by Cię tu można zapytać... aa, wiem 1. Jaka jest twoja ulubiona potrawa? 2. Gdzie mieszkasz? ... proszę, cydr dla Cb
-
Witaj Big Macintoshu! 1. Jaka jest twoja ulubiona potrawa? 2. Czy zawsze byłeś taki oszczędny w słowach? 3. Kto jest twoim najlepszym przyjacielem/przyjaciółką? 4. Masz jakieś hobby, a jeśli tak to jakie? To tyle. Trzym sie
- 13 odpowiedzi
-
- Macintosh
- Zapytaj Macintosha
- (i 1 więcej)
-
Bóg musi być naprawdę złośliwy, skoro dał mi talent pisarski bez kreatywności, a za to z ogromnym bonusem - lenistwem :/
-
Cóż... Pierwszy - przynajmniej da się rozpoznać że to kucyk, co o moich "pracach" nie zawsze można powiedzieć Drugi jest nawet całkiem ładny. Trzeci.. mam wrażenie że się nie postarałaś Co do poradników - te dwa znalazłem wcześniej na forum i sam z nich korzystam: http://www.dragoart.com/tuts/8102/1/1/how-to-draw-my-little-pony,-friendship-is-magic-style.htm http://fc04.deviantart.net/fs70/i/2011/244/d/0/mlp_fim_tutorial_2_0_by_badkittyxx-d48kvfc.png Co mogę więcej powiedzieć, ćwicz dalej i powodzenia
-
Herbata zwykła z 2 łyżeczkami cukru lub herbata zielona (wtedy bez cukru) - to co najmniej raz dziennie. Poza tym woda mineralna, woda cytrynowa, oranżada.
-
Gdy pczeczytam już wszystkie do tej pory napisane posty w jakimś ciekawym temacie, zazwyczaj okazuje się, że wszystko co mądre na ten temat zostało już napisane, a mnie pozostaje tylko zgodzić się z którąś częścią użytkowników :/
-
Cóż rapu słucham od kilku lat, ale około roku temu zacząłem słuchać głównie i prawie tylko niego. Najczęściej polskich wykonawców. Moi ulubieni raperzy: -Słoń -Kaczor -Ry23 -Buka -Kali -Rahim -Buczer -Trzeci Wymiar, tak jak kolega powyżej P.S. Camed, mógłbyś wyjaśnić, dlaczego uważasz twórczość Peji za "pseudorap"?
-
Zawsze do usług, Camed 4. Jedzie trędowaty tramwajem. Wchodzi kanar, podchodzi do niego: - Bilet proszę. Ten spanikowany zaczyna przetrząsać kieszenie. Odpada mu ręka. Przeprasza, podnosi ją i wyrzuca przez okno. Zdenerwowany, jeszcze gwałtowniej przeszukuje kieszenie. Odpada mu noga. Przeprasza, podnosi i wyrzuca. Już w kompletnej panice traci drugą nogę. Za okno. Kanar przygląda mu się i mówi spokojnie: - My tu gadu gadu, a ja widzę, że pan mi powoli spie**ala 5. Idzie ksiądz ulicą obok komisariatu policji i zobaczył na drodze rozjechanego zdechłego psa. Bez namysłu wchodzi na komisariat i krzyczy do siedzących policjantów: - Wy tu sobie bezczynnie siedzicie, a na drodze leży zdechły pies! Jeden z policjantów na to: - Hehe.. ja to myślałem, że wy jesteście od pogrzebów. Wszyscy się śmieją, a ksiądz na to: - Przyszedłem powiadomić najbliższą rodzinę. 6. Jedzie baca bryczką przez granicę. Zatrzymuje go żołnierz i pyta: - co wieziecie w tej beczce baco? - sok z banana. - ale banan nie ma soku. - to masz pan, spróbuj. Żołnierz próbuje. Krzywi się i mówi: - fuj a jedź se baco dalej. Na to baca do konia: - wio Banan!!!!!!!!!
-
Mi w końcu udało się wygospodarować trochę wolnego czasu (uff) i czytam sobie "Inferno" Dana Browna A obecnie "Rzeczy ulotne" Neila Gaimana
-
1. Między Stanami Zjednoczonymi a Związkiem Radzieckim miał się rozegrać turniej bokserski. Jednak dzień przed turniejem zawodnik radziecki złamał sobie rękę podczas treningu. Na to jego trenerzy sobie myślą: -"Jeśli nikogo nie postawimy na ringu, to co sobie pomyślą o nas Amerykanie! Musimy kogoś niezwłocznie znaleźć!". I poszli szukać. Patrzą, a tu Iwan orze pole. Trenerzy podeszli do niego i mówią: - Iwan, jak wytrzymasz jedną rundę na ringu bokserskim, to dostaniesz 100 dolarów. - Ano, wytrzymam... - odparł Iwan. Nadszedł dzień rozgrywki. Trenerzy radzieccy ustawili Iwana na ringu i obserwują. Walka się rozpoczęła. Iwan stoi pośrodku i rozgląda się, bo przecież tu tak kolorowo, światełka, kamery, pełno ludzi, wszyscy patrzą się na niego. Tylko jakiś facet lata dookoła niego i bije go po twarzy. Koniec rundy pierwszej. Trenerzy radzieccy podbiegli do Iwana i mówią: - Iwan, jak wytrzymasz drugą rundę, to dostaniesz 200 dolarów! - Ano, wytrzymam. Rozpoczęła się runda druga. Iwan znowu się rozgląda dookoła, bo nigdy w życiu nie był na zawodach bokserskich. I znowu jakiś facet lata i bije go po twarzy. Koniec rundy drugiej. Radzieccy trenerzy podbiegają do Iwana i mówią: - Iwan, jak wytrzymasz trzecią rundę, to dostaniesz 500 dolarów! - Wytrzymam, wytrzymam. Runda trzecia. Iwan znowu się rozgląda i znowu jakiś facet biega dookoła niego i bije go po twarzy. Koniec rundy trzeciej. Bardzo podekscytowani trenerzy podbiegają do Iwana z entuzjazmem i proponują: - Iwan, jak wytrzymasz czwartą rundę, to dostaniesz 1000 dolarów! - Teraz, k*** nie wytrzymam! Teraz mu wpier***! 2. Facet postanowił wybrać się z żółwiem do kina. Trzyma zwierzątko pod pachą, podchodzi do kasjerki i prosi o bilet: - Poproszę jeden normalny i jeden ulgowy, dla żółwia. - Przykro mi, ale to nie jest zoo, nie może pan wejść z żółwiem! - Ależ to mały żółw, zachowuje się cichutko, przecież nikomu nie będzie przeszkadzał. - To porządne kino, proszę nie blokować kolejki! - Ależ proszę pani, kupię dwa normalne. - Nie i już. Następny! Facet odszedł jak niepyszny, za zakrętem wsadził sobie żółwia w spodnie i po chwili wrócił do kasy - pod pachą miał już tylko pudełko z popcornem, w ręce kolę. Tym razem dostał normalny bilet bez większych problemów. W środku seansu postanowił pozwolić biednemu zwierzęciu pooddychać trochę świeżym powietrzem. Rozpiął więc rozporek aby żółw mógł w końcu wychylić szyję. Kilka siedzeń dalej w tym rzędzie dwóch gości rozmawia: - Stary - widziałeś? - Co? - Ten facet tam - ma fiuta na wierzchu! - No i co z tego? To erotyczny film - ty też prawie masz. - No... ale mój nie wpieprza popcornu! 3. Wielki, ogromny, wielopiętrowy supermarket, w którym kupicie wszystko. Szef przyjmuje do pracy nowego sprzedawcę, dając mu jeden dzień okresu próbnego, żeby go przetestować. Po zamknięciu wzywa szef nowego sprzedawcę do biura: - No to ile dziś zrobił pan transakcji? - pyta sprzedawcę. - Jedną, szefie. - Co?! Jedną?! Nasi sprzedawcy mają średnio od sześćdziesięciu do siedemdziesięciu transakcji w ciągu dnia! Co pan robił przez cały dzień? A właściwie to ile pan utargował? - Trzysta osiemdziesiąt tysięcy dolarów. Szefa zatkało. - Trzy... sta osiem... dziesiąt tysięcy? Na Boga, co pan sprzedał? - No, na początku sprzedałem mały haczyk na ryby. - Haczyk na ryby? Za trzysta osiemdziesiąt tysięcy? - Potem przekonałem klienta, żeby wziął jeszcze średni i duży haczyk. Następnie przekonałem go, że powinien wziąć jeszcze żyłkę. Sprzedałem mu trzy rodzaje: cienką, średnią i grubą. Wdaliśmy się w rozmowę. Spytałem gdzie będzie łowić. Powiedział, że na Missouri, dwadzieścia mil na północ. W związku z tym sprzedałem mu jeszcze porządną wiatrówkę, nieprzemakalne spodnie i rybackie gumowce, ponieważ tam mocno wieje. Przekonałem go, że na brzegu ryby nie biorą, no i tak poszliśmy wybrać łódź motorową. Spytałem go jakie ma auto i wydusiłem z niego, że dość małe aby odwieźć łódź, w związku z czym sprzedałem mu przyczepę. - I wszystko to sprzedał pan człowiekowi, który przyszedł sobie kupić jeden, jedyny haczyk na ryby? - On przyszedł z zamiarem kupienia podpasek dla swojej żony, ale zaproponowałem mu, że skoro w weekend nici z seksu, to może pojechałby przynajmniej na ryby.
-
Witaj Berry! 1. Czy spotkałaś kogoś kto potrafił wypić więcej od Ciebie? 2. Najdziwniejsza rzecz, z której potrafisz zrobić alkohol? 3. Masz chłopaka/dziewczynę? 4. Jaka jest Twoja ulubiona pora roku?
-
Nie miałbym nic przeciwko wytatuowaniu sobie kiedyś mojego Cutie Mark'a, ale naprawdę nie mam zielonego pojęcia, co by nim mogło być
-
Naprawdę pięknie grawerujesz. Pogratulować talentu. I pozazdrościć. Zastanawiam się jeszcze, ale chętnie bym takie cudo zamówił
-
To wszystkich poza mną znasz? witaj Cześć! 1. hmm nie wiem 2. pistacjowe 3. hmm nie wiem 4. hmm nie wiem
-
Witajcie bracia i siostry! Jestem Andrzej, mam 15 lat, pochodzę z Bełchatowa w woj. Łódzkim. Do fandomu dołączyłem kilka miesięcy temu. Uwielbiam MLP FiM, moją ulubioną postacią jest Derpy , a zaraz po niej Rarcia. Oprócz tego bardzo lubię czytać książki (szczególnie fantasy, chociaż jeżeli naprawdę dobra to gatunek nie ma znaczenia), rysować, jeździć na rowerze oraz na nartach, a oprócz tego chodzić po górach, pływać i siedzieć przed kompem. No i naturalnie słuchać muzyki! Jak mogłem o tym zapomnieć. Słucham głównie polskiego rapu i ewentualnie jeszcze reagge, ale słucham bardzo dużo, zwłaszcza tego pierwszego. Jestem cyniczny i sarkastyczny, lubię się kłó... dyskutować. Podobno mam dziwny, psychopatyczny śmiech yo
-
Z naruto. Jōnin Aoba Yamashiro .