Prawie zawsze kiedy ktoś próbuje wskrzesić markę, która mi się podobała to jestem z tego powodu zadowolona i automatycznie obdarzam takich twórców sporą dozą zaufania. I chociaż niektóre wskrzeszone marki mają się świetnie, jak na przykład nasze ulubione My Little Pony czy też Gwiezdne Wojny w wersji filmowej (może to i nie była rewelacja, ale nie zawiodłam się, przyjemny film), to niestety częściej spotykamy się z zepsuciem tytułu spowodowanym zapewne zwyczajną próbą zagrania na nostalgii bądź brakiem pomysłów, a chęcią powrotu do tytułu.
Moimi największymi zawodami w tej kwestii są na pewno kontynuacje klasycznych filmów Disneya. No, nie większości, bo Bambi 2 jest moim zdaniem przyjemniejsze do oglądania niż część pierwsza, a i Zakochany Kundel 2 dobrze się ogląda. Ale. No właśnie, 'ale'. Taka Pocachontas 2 została przykładem spaprania świetnego filmu. Co się tyczy kreskówek to Teen Titans Go jest świetnym przykładem zepsucia marki. Serial, który zawierał w sobie całkiem przyjemny humor, dozę mroku i co najważniejsze dobrze wykreowane postacie, w swojej reinkarnacji stał się parodią samego siebie. Postacie są debilne, innego słowa na to nie ma, humor nawet jeszcze gorszy. Teen Titans Go ani nie śmieszy, ani nie bawi, a jedyne co to żenuje i daje mylny obraz o dobrym kiedyś tytule.