Skocz do zawartości

Ferrix

Brony
  • Zawartość

    30
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Ferrix

  1. Ferrix

    Punktowa ocena filmu

    Pod względem technicznym bez zarzutu. Animacja standardowo na wysokim poziomie, przyjemne piosenki i nienaganne role voice actorów. Szkoda więc, że opowiedziana historia jest płytka i przewidywalna, ale nie jest aż tak źle, żeby nie dało się oglądać. Nieprzyjemne wrażenie próby wydojenia pieniędzy z dziecięcej widowni oglądającej Monster High i pokrewne zostało starannie zakryte absurdalną wręcz ilością nawiązań, smaczków i ogólnego puszczania oka do fandomu, co można chyba zaliczyć na plus. Film jest o niebo lepszy niż początkowo zakładałem, ale mógłby też być znacznie ciekawszy, gdyby popuszczono wodze marketingu i pozwolono ekipie skonstruować spójną, ciekawą linię fabularną.
  2. *drżącymi kopytami bierze kufel i niepewnie wciąga w nozdrza pierwsze smugi delikatnej mgiełki, która zawisła nad napojem* Na jaśniejący zad Celestii, z czego wy to pędzicie?!
  3. Twilight wciąż jest nerwowa, Celestia wciąż jest bezradna, Discord wciąż jest epicentrum humoru... Wszystko w porządku Te dwa odcinki miały w sobie tak dużo dobrego, że jestem w stanie zignorować ich pomyłki. Flashbacki i ich wykonanie wprost zwaliło mnie z nóg, naprawdę nie spodziewałem się, że zrobią coś tak... poważnego. Po tym, jaki ból zadu wywołała niegdyś Derpy, obawiałem się, że już nie odważą się na śmielsze kroki i wychodzenie poza ramy bajki dla dzieci. A tu proszę, miłe zaskocznie. Powiem szczerze, że nie przeszkadzał mi mini-wątek z odesłaniem Twilight do Ponyville, który wielu siedzi cierniem w boku. Wydaje mi się to logicznym rozumowaniem adekwatnym zarówno do sytuacji, jak i do dość poważnego tonu odcinka. A to, że został rozwiązany z prędkością światła, to już inna sprawa
  4. Wyłonienie trzech ulubionych odcinków nie jest zadaniem prostym, bo różne z nich lubię z różnych powodów. Ale trafiają się czasem takie perełki, które łączą wiele silnych aspektów i aż się proszą o wykrzyknięcie "F### YEAH!", kiedy wchodzą napisy końcowe. A są to moim zdaniem: - Ponyville Confidential - za zaskakująco dojrzałe zwieńczenie głównego wątku, które nie dość, że stawia świetny przykład dla młodszych odbiorców, to dodaje CMC wiele emocjonalnej dojrzałości, której wcześniej nie mieliśmy okazję ujrzeć. Ten odcinek jest wg mnie przeciwieństwem One Bad Apple, które pomimo lepszych żartów i strasznie chwytliwej piosenki niosło naprawdę nieprzemyślane przesłanie. - A Canterlot Wedding - ludzie, czego ten odcinek nie ma: jest akcja i tajemnica, są spiski i, jak na standardy serialu, mroczne sceny. Są śwetne piosenki w dużej obfitości, efekty wizualne jak nigdy przedtem i mnóstwo drobnych smaczków dla spostrzegawczych fanów. Wśród takiego dobrodziejstwa łatwo można zignorować fakt, że plan Chrysalis był mniej więcej tak przemyślany, jak akcja Rainbow z Read It And Weep. - Princess Twilight Sparkle - wciąż świeży odcinek, w którym fani pokładali olbrzymie nadzieje i wątpliwości. Na szczęście okazał się być wręcz rewelacyjny i przerósł moje i tak optymistyczne oczekiwania. Nienachalne i naturalne interakcje bohaterek w związku z przemianą Twilight. OGROM światotworzenia i informacji o przeszłości Celestii i Luny, które przy okazji podniosły znacząco poprzeczkę w kategorii wzbudzania emocji. Dużo elementów spajających z poprzednimi wydarzeniami, Discord master troll, animacja na zupełnie nowym poziomie... Mógłbym tak do jutra. Pewnie, wady też są, ale raczej niewiele i dotyczą głównie tempa akcji. I najgorsze. Tu będzie prościej, mam kilka swoich czarnych owiec, które zaraz wywlekę na światło dzienne. - Spike At Your Service - ech, Spike, co oni co zrobili? Cała oprawa odcinka jest do przełknięcia, ale borze gęsty i pełen zwierza, ktoś chyba fundamentalnie nie zrozumiał charakteru i cech smoka, z którego zostaje w zasadzie tylko oprawa audiowizualna. Nie znoszę wymuszonych zmian w postaciach, które są wciskane tylko po to, żeby ruszyć fabułę z miejsca, a ten odcinek jest tego jaskrawym przykładem. - Mysterious Mare Do Well - ^jak wyżej. Rainbow zostaje wciśnięta w ramy stereotypowego osiłka z ego wielkim jak morświn. Ale to nie koniec; pozostała piątka z premedytacją trolluje i dręczy klacz tylko i wyłącznie dlatego, żeby nauczyć ją pokory. Serio... na muchę wystarczy packa. Nie potrzeba patelni. Masz mózg- użyj go. Masz usta- rozmawiaj. Fabuła rozłazi się w szwach, fatalna lekcja dla młodszych, paaanie, idź pan z tąd. - Games Ponies Play - co prawda dialogi, żarty i gagi wizualne są jak najbardziej w porządku, ale muszą być postawione na fundamencie, którym jest fabuła. A tutaj niestety są one rzucone jak suche liście na psią kupę. Ogląda się umiarkowanie przyjemnie ale po zakończeniu człowiek zostaje z pustką w głowie. Nic się nie stało. Historia nie zrobiła ani pół kroku na przód. Ten odcinek jest jak jak czekoladowy mikołaj zamiast obiecanej tabliczki mlecznej z rodzynkami. Z wierzchu niby coś jest, ale wśrodku pusto.
  5. ^Cahan Przypadeg? NIE SONDZE! No niestedy nie będę odkrywczy, moją waifu była i jest Twilight. Po przeczytaniu University Days mam też miejsce w sercu dla duetu Vinyl & Octavia. Moje opowiadanko to póki co liczący około 40 stron mix przygody i tajemnicy, czyli tego, co kręci mnie najbardziej. Ale dopóki nie przeczytam choćby śmietanki innych polskich dzieł nie odważę się nic wrzucić Z fantasy to najbardziej sobie cenię te wielkie tytuły powszechnie uznane za dobre: książki Tolkiena, Sapkowskiego, Goodkinda, Pratchetta, Piekary, C.S. Lewisa i podobne. Obecnie próbuję przebrnąć przez Miecz Prawdy i jestem na piątej z kilkunastu opasłych ksiąg.
  6. Witam serdecznie, Nighty z Tarnowa się kłania. Lat 20, student medycyny, więc osoby dostające szamotania pępka na widok słowa "gimnazjum" mogą zdjąć palec ze spustu Lubię doby film, ciężką nutę, literaturę fantasy i takie małe, kolorowe koniki. Niedawno zabrałem się do pisania i wskoczyłem na tory fanfica, coby się nie musieć przejmować nakreślaniem autorskiego uniwersum. Taki odruch nowincjusza, wcale nie jest dużo łatwiej. Niedługo potem trafiłem na to forum i okazuje się, że mam spore zaległości w twórczości polskiej sceny. Poczytam, popatrzę, poćwiczę, bezczelnie zerżn... *EKHM* Spike, wykreśl tamto zaczerpnę inspiracji... Może nawet coś mi wyjdzie Starzy wyjadacze forumowi- nie ostrzcie sobie na mnie pazurów! Pretty please with Apple Bloom on top Także tego, jescze raz witam i wyruszam zgłębiać przepastną odchłań tematów.
×
×
  • Utwórz nowe...