Skocz do zawartości

Kemotx

Brony
  • Zawartość

    121
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    1

Posty napisane przez Kemotx

  1. Po co komentujecie? Autor jak widać ma gdzieś wasze opinie, które nic nie wnoszą do tematu. Taka prawda, wy macie swoje zainteresowania a inni swoje i przestańcie się czepiać chłopaka bo nikogo nie rani, ma małą chorobę, która nikomu nie przeszkadza (nozdrza) a tu już się zlatują.

     

    TOPIC:

    Princess Luno, możesz postraszyć mnie, bo nic mi się ostatnio nie śni :rainderp:

     

    Nie wiem skąd taka negatywność, na angielskim forum bardzo się ludziom podobało: http://mlpforums.com/topic/62918-double-nostril-alicorns/

     

    Acha, Luna przyszła cię postraszyć!

     

    Rarity_face_to_face_with_Night_Mare_Moon

     

    ''Hmm, Dashek...podobno lubisz Rarity, więc w tym śnie się nią stałeś...''

     

    Nightmare_Moon_using_magic_S1E2.png

     

    ''...I teraz zaczyna się twój koszmar - całuj mnie w nozdrza!''

  2. Mam nadzieję, że to Putin rozpęta trzecią wojnę światową, a nie ja swoimi tematami...

    Luna_talking_3_S2E04.png 

    ''Wiem, że statystycznie jestem ulubionym kucykiem większości Broniaków. Dlatego Kemotx obiecał mi, że od teraz będzie dawał więcej zdjęć z moimi nozdrzami. W zamian będę straszyć przeciwników podwójnych nozdrzy w ich snach!''

  3. Request od paru anonimowych ludziów ....muszę Ciebie zmartwić kolego ,ale ludzie nie biorą na poważnie tego tematu. 1979702_624178244298615_1972936451_n.jpg

     

    Fajny obrazek!

     

    Ale ludzie, Andrzej Grabowski nie mieszka w kamienicy i nie pije piwa cały dzień. Rowan Atkinson nie rozmawia z pluszakami i zamyka samochód na kłódkę. A ja, Kemotx, zauważyłem coś uroczego w serialu i chciałem dać żartobliwe podpiski. Ja nie heiluję codziennie do nozdrzy Celestii, mam swoję życie i moja jedyna obsesja związana z kucami to marzenie o wirtualnej Equestrii. Niech ludzie się śmieją - Uszatce się podobało i wielu ludziom też. Ten żart ze strojem pielęgniarki podchodził pod Molestię, a nie jakiś mój fetysz który gdybym go miał byłby moją prywatną sprawą. Tak, jeśli w wirtualnej Equestrii spotkam Celestię, pocałuję ją w nozdrza - ale teraz mam maturę na karku.

     

    Reasumując - zainteresowanie to nie obsesja, nawet jak to tak wygląda.

  4. Już widzę te nadchodzące fanfiki swoich opowieści z Equestrii z nowym tagiem [NANOBOT] :rainderp:

     

    Może jakiś fanfic za 25 lat zrobimy razem? Hehe. Lubię cię, Dashek. Jesteś jedną z paru osób które rozumieją moje marzenie, a to dobrze o tobie świadczy.

     

    Ale przechodząc do następnego opisu gry, teraz opis świata gry i tego co w grze czujemy.

     

    OPIS WIRTUALNEJ EQUESTRII (TRYB STORY MODE ORAZ RANDOM STORY MODE)

     

    Equestria jest kontynentem na planecie wielkości ziemi. Nad tą planetą unoszą się słońce i księżyc takiej wielkości i w takiej samej odległości jak nasz księżyc. Jeśli chodzi o Equestrię, to ma ona 50 milionów kilometrów kwadratowych, ale obszar zamieszkiwany przez kuce ma wielkość około 50 tysięcy kilometrów kwadratowych, na których są wszystkie miejsca z serialu. Reszta to obszar dziki. Inne kontynenty też istnieją, na przykład ten z zebrami. Jeśli chodzi o populację kucyków(ale tylko w single player!), to w Equestrii jest 33% Jednorożców, 33% Pegazów, 34% Ziemskich Kucy oraz 3 Alikorny, bo akcja rozgrywa się przed czwartym sezonem, przynajmniej dopóki sami jako Twilight nie staniemy się Alikornem. 60% to klacze a 40% to ogiery. Wszystkich kucyków są 3 miliony, z czego najwięcej jest ich w Manehattanie i Canterlocie. Góra na której jest Canterlot ma 2 kilometry wysokości i średnicę 500 metrów, a sam Canterlot jest do niej jakby przymocowany. Ponyville ma średnicę 3 kilometrów. Cloudsdale jest na wysokości 4 kilometrów, bezpośrednio nad Ponyville.

     

    Doba nie istnieje, aby ułatwić rozgrywkę, jeśli dla questa musi być noc to po prostu czas przeskakuje. 

     

    Dalszy opis świata niedługo, a teraz:

     

    JAK TO JEST BYĆ KUCYKIEM? CZĘŚĆ TRZECIA - NASZE CIAŁO

     

    Nasze ciało, w zależności od tego czy grę zrobi Hasbro czy fani, będzie miało lub nie moduły ''+18''. Ale rozmnażanie nie istnieje, populacja jest cały czas taka sama, pozostaje tylko ''interakcja''. Mamy wysokość około metra jeśli jesteśmy klaczą, 1.3 metra jeśli jesteśmy ogierem i 1.8 metra jako alikorn klacz i 2 metry jako alikorn ogier, jeśli takie istnieją. Nasz wzrok jest taki sam, tylko oczy mamy gigantyczne. Słuch ten sam, ale możemy ruszać uszami. Węch mamy znakomity i lepszy od ludzkiego, a smak wyostrzony. Nie ma potrzeby defekacji, jeść możemy ile chcemy. Można spać, ale kiedy zaśniemy to zostajemy wywaleni do pulpitu świata realnego. Istnieje też opcja obudzenia się po naturalnym śnie w Equestrii. Jak już wcześniej pisałem, pamiętamy o naszej prawdziwej osobowości, ale praktycznie niemożliwe jest zachowywanie się tak w ciele kogokolwiek innego niż OC. Mamy wszystkie talenty, moce, fobie, obsesje, cechy osobowości kuca jakim jesteśmy, a bycie nim sprawia nam przyjemność. Natomiast cały czas mamy swoje wspomnienia, i nie posiadamy żadnych wspomnień kuca, ale:

     

    - Identyfikujemy się z ciałem i umysłem kuca, odczuwamy że imię kuca to naszę imie i tak przedstawiamy się kucom.

    - Pomimo że pamiętamy wszystko, to bardzo łatwo odsunąć myśli na bok i w pełni stać się kucem.

    - Jedyny wyjątek to lekkie wspomnienia kuca dotyczące talentu, np. szycie czy latanie. Ale już nie np. znajomość zaklęć, tylko telekinezy.

    - Żadna postać nie wie nic o naszym świecie a próba powiedzenia jej o nim nie ma sensu, np. Spike będzie sugerował, że za dużo czytamy.

    - Nie można jednak całkowicie zapomnieć kim jesteśmy, jak mówiłem można tylko odsunąć nasze myśli, ale kombinacja lekkiego odsunięcia ich wraz z osobowością naszego kuca oraz wrażenia z pobytu w Equestrii powodują, że naprawdę łatwo jest poczuć się naszym kucem. Mówiąc prościej - jeśli naprawdę chcemy, to z łatwością zignorujemy to kim naprawdę jesteśmy.

     

    Oczywiście nanoboty monitorują nasze ciało, i automatycznie kończą grę kiedy musimy coś zjeść, wypić, lub skorzystać z toalety. Można też ustawić alarm na pewną godzinę aby nas wybudziły. Maksymalna jedna sesja w grę to 6 godzin na raz, po tym gra się pauzuje, wywala do rzeczywistości i musimy ją ponownie włączyć i odpauzować.

     

    Ciąg dalszy niedługo.

    • +1 1
  5. Aby lepiej dać wam obraz wirtualnej Equestrii, oto hipotetyczna wizja gry jaką mógłbym rozegrać za 25 lat. Pomimo tego że moim ulubionym kucem jest Twilight, to w teście wyszło mi to:

     

    eb4a0111.jpg

    Więc zrobię także wersję z Rarity. Acha, i to to jest RANDOM STORY MODE, czyli oparte nie na serialu ale losowo generowane questy i eventy.

     

    DZIEŃ Z BYCIA TWILIGHT

     

    Kemotx z radością przechodził kalibrację. To był już ostatni etap, talenty. Po kalibracji, Twilight(Kemotx) obudziła się w bibliotece w Ponyville. To był zaledwie drugi dzień po tym, jak Kemotx pierwszy raz zmienił się w Twilight. Na razie wybrał on tryb randomowy, aby zapoznać się z grą. Kemotx był w ekstazie, bo bycie Twilight było jego spełnieniem marzeń. Cóż mogło być lepsze od bycia fioletowym Jednorożcem, molem książkowym i uczennicą Celestii? Jak cudownie było po raz pierwszy zobaczyć się w lustrze w nowym wcieleniu...

     

    ''Ach! Jak wygodnie jest mi w tym łóżku''. Nie mogę uwierzyć że twórcy tej gry tak się przyłożyli. Wczorajszy dzień spędziłam całkowicie na czytaniu książek w mojej bibliotece. Wszystkie są bardzo interesujące, zwłaszcza te z zaklęciami. Żadnych atrap, ta gra jest tak realistyczna! Właśnie - gra. Wczoraj, po 3 godzinach gry, ledwo sobie przypomniałam że tak naprawdę nie jestem Twilight, bo choć mam moje wspomnienia, to niezwykle łatwo jest je odsunąć w tył umysłu. Spike aż musiał mnie zmusić, abym podyktowała mu list do Księżniczki Celestii. W liście napisałam, że czuje się wspaniale i że nie mogę się doczekać spotkania z Celestią. Dziś postanowiłam się przejść po Equestrii. Jedzenie jakie tu mają, jest przepyszne. Testowałam także AI, które jest niesamowite. Spike odpowiadał na wszystkie moje pytania bez wachania, tylko pytał mnie czy dobrze się czuje gdy mówiłam mu o tym, kim jestem w prawdziwym świecie. Próby wytłumaczenia mu tego nie przynosiły skutku.

     

    ''Prawdziwym świecie, Twilight? To chyba te książki zrobiły coś z tobą, he he. Zamiast czytać tyle, zrób dla mnie eliksir miłości. Chcem go wypróbować na Rarity... ''

     

    Equestria jest ogromna. Jest to kontynent na planecie, około 50 milionów kilometrów kwadratowych. W ciele Twilight obliczenia są takie łatwe. Zapamiętywanie jest jeszcze prostsze, kocham to ciało! A moja magia? Cudowna rzecz. Na spacerze spotkałam Applejack, która poprosiła mnie o pomoc w zbieraniu jabłek. Pomogłam jej bez przymowania questa i zapłaty, za co odblokowałam ukryte osiągnięcie, ''Wolontariuszka''. Postanowiłam zwiedzić przez resztę dnia Ponyville. Bardzo ciekawe miejsce, a całe Ponyville zmieściło by się w kole o średnicy 3 kilometrów. Wieczorem, wracając ze spaceru, w mojej bibliotece zobaczyłam światło. Kto mógł tam wejść? Może to potwór - wypróbuję moje zdolności w walce! To co nastąpiło, było jednak 1000 razy piękniejsze.

     

    Na miejscu były Fluttershy, Rainbow Dash, Rarity, Pinkie Pie, i Applejack. Wszystkie powiedziały chórem, ''Kochamy cię, Twilight!'', po czym przytuliły mnie. Rozpłakałam się ze szczęścia. Wtedy one powiedziały mi, że zawszę będziemy przyjaciółkami. Jeszcze nigdy tak dobrze się nie czułam. Mieliśmy wspaniałą imprezę.

     

    I nawet gdy już wyłączyłem nanoboty i poszedłem spać w prawdziwym świecie, to czułem się szczęśliwy. Bycie Twilight nie tylko podniosło moją samoocenę, ale też zmieniło mnie. Zasypiając, myślałem o tym, co będę robić tam jutro...

     

    KEMOTX JAKO PIĘKNA RARITY

     

    Wyglądałam jak bogini. Miałam na sobię suknię, którą właśnie uszyłam. Na mojej głowie była srebra tiara, na szyi złoty naszyjnik, a na moich przednich kopytach złote bransolety. Zaledwie sześć godzin temu pierwszy raz zamieniłem się w Rarity i natychmiast wziełam się za szycie sukni. Przeglądałam się w lustrze. Nie było wątpliwości - jestem najpiękniejszą istotą w całej Equestrii. Nie wiem, czy taki był zamysł, by Rarity miała taki charakter - może chodziło nie o to, bym zachowywała się na początku jak narcyz, ale bym zauważyła tą wadę i zaczeła reprezentować prawdziwą wartość Rarity? W końcu kultura oraz grzeczność są dla mnie bardzo ważne. Odcinek 16 powinien był dać mi dużo do myślenia - bo jestem damą, ale wcale nie próżną klaczą, o nie. Powstrzymałam mój napad narcyzmu i wziełam się za szycie nowej sukni. Ale po cichu czułam, że moja samoocena jest wyższa niż winda kosmiczna. Miałam dziwny pociąg do świecidełek, zwłaszcza kamieni szlachetnych i złota. W życiu tak się się nie ozdobiłam - całe moje ciało świeciło, a mnie to niezmiernie cieszyło.

     

    Jak więc mogłam pokazać, że potrafię wyciągnąć z Rarity to co najlepsze, a nie narcyzm i manie świecidełek? Postanowiłam zrobić niespodziankę dla moich przyjaciółek i uszyłam dla nich suknie. A świecidełka, które nosiłam, postanowiłam dać im. Przyjaźń nie ma wartości. 

     

    Wieczorem zaprosiłam moje przyjaciółki do siebie. Podczas gdy one swieciły, i miały na sobie suknie, ja byłam bez żadnego ubrania.

     

    ''Jejku, Rarity, ty to potrafisz nas zaskoczyć! Naprawdę warto mieć tak wspaniałą przyjaciółkę.''

     

    Ze wzruszenia zapłakałam. Aby usłyszeć to od moich przyjaciółek, oddałabym wszystkie skarby świata. Warto było poświęcić się dla nich - to jest prawdziwe piękno Rarity - Szczodrość. Odblokowałam osiągnięcie ''Szczodra Dama''.

     

    A kiedy wyłączyłem już nanoboty, uświadomiłem sobię że ja jako Rarity nie byłam tak piękny jak uśmiechy moich przyjaciółek.

     

    ----

     

    Podoba się? Napisz swój scenariusz! Chętnie przeczytam, co zmieniło ciebie, gdy zmieniłeś się w kuca z Mane Six!

    • +1 1
  6. Przy 14 nm zaczyna się problem. Nie ma takiego materiału który  zamiast "przebijać" by półprzewodził.

    Grafen jest drogi i zawsze będzie drogi(co nie oznacza, że może być tańszy niż zazwyczaj" 

    Przy tych operacjach na sekundę... nie przesadzałbym. Tak, obliczenia oparte na na tranzystorach mają swoje granice. Musieliby wynaleźć komputer "kwantowy". 

     

     

     

     

     

     

     

     

     

    Wiesz, jest taka magiczna bariera... zaczyna się filozofia, a kończy nauka. Prawo Moora już pod to podchodzi. 

     

     

     

     

    To, że pracuje dla Google i jest wynalazcą nie jest dla mnie żadnym autorytetem. Marzyć każdy może, a przewidywanie przyszłości jest rzeczą niepewną. 

    Co innego przewidzieć co się stanie w za tydzień, a co innego za... wiele lat. Jeśli znasz coś takiego jak efekt motylka, to wiesz, że im bardziej próbujemy spoglądać w przyszłość, tym mniejsze szanse są na spełnienie się naszych "przewidywań". Tak samo tutaj się to sprawdzi... szczególnie jak koleś daje szczególne "domysły". Ma bardzo małe szanse na spełnienie poszczególnego z nich. Ale sumarycznie to coś się pewnie spełni... bo nawalił tego mnóstwo. 

     

    Ogólnie marzyć sobie można, ale jaki to ma sens? Rozumiem pójście w niedaleką przyszłość. Ale te wszystkie zbyt daleko idące wnioski są bezużyteczne. Zamiast marzyć o niebieskich migdałach można zacząć rozwiązywać współczesne problemy.(energia fuzyjna, nanomateriały, biomimetyka... )

     

     

     

    Co do twojego cytatu, zgadam się. Ale proszę cię, nie nazywaj czegoś nieprawdziwą nauką bo jest w twoim rozumieniu rewolucyjne.

     

    Odróżniaj rewolucyjne od "nierealne". 

    Rewolucyjne jest wtedy, gdy to coś zmienia świat w sposób znaczący. 

    Dziwnym zbiegiem okoliczności w naszych czasach przeżywamy potop takich "futurystów". To co jest modne, nie oznacza, że jest prawdziwe. 

    Poza tym, pisząc "prawdziwa" nauka, mam na myśli sprawdzona, bazująca na faktach i badaniach nauka. Lepiej zajmować się czymś co może mieć spełnienie w niedalekiej przyszłości :truestory:

     

    Jeśli chodzi o komputery kwantowe, to już takie istnieją, ale fakt faktem jest to stadium początkowe. Natomiast nie widzę dlaczego grafen miałby być zawsze drogi, w Polsce już powstaje jego fabryka. Problem jest poniżej 5nm, a już zrobiono tranzystor 1nm choć z jego produkcją będą olbrzymie problemy. Nie widzę jak prawo Moora miało by być Filozofią, owszem, na futurystyce oparte jest wiele filozofii ale samo w sobie oznacza tylko wzrost mocy a nie ideę. Marzyć trzeba, także o dalekiej przyszłości, ale to już kwestia osobista. Ale mówienie nierealne? Nie znasz przyszłości, ja też jaj nie znam ale wszystko opiera się na ekstrapolacji. Na pewno świat będzie wyglądał inaczej ale co do komputerów to jestem pewien że przewidywania są trafne. To co robią Kurzweil i futuryści musi być na oparte faktach i badaniach, inaczej nic z tego by nie działało.

     

    No i szczerze, pamiętając cały czas o trudnościach i niemożliwości całkowicie dokładnego obrazu przyszłości, to mnie bardziej interesuje zobaczyć odbicie Twilight w lustrze niż twardo chodzić po ziemi. Jestem marzycielem.

     

    Ponieważ temat z koncepcji wirtualnej Equestrii zszedł na hardware, to lepiej zakończymy tą dyskusję pytaniem, aby nie robić offtopu: Jakim kucem będziesz grał w story mode? Przy okazji, śliczny avatar.

  7. Podoba mi się wiara autora tego tematu w to co mówi. Sam chciałbym mieć tyle siły do nauki na uczelni, co on ma zacięcia w pisaniu tych wszystkich postów wyjaśniających i prognozujących. Nawet jeśli moim zdaniem 85% tego co napisał to stek bzdur i marzenia ściętej głowy.

     

    Eh.. idę się uczyć programowania...

     

    Z ciekawości, ponieważ widzę, że interesujesz się informatyką, to w twojej opinii które rzeczy to stek bzdur, a które są możliwe?

     

    Kurzweil np. miał 86% przepowiedni poprawnie sprawdzonych, reszta to opóźnienia rzędu 5-10 lat.

     

    Wypowiedziałbym się w tej jakże wysoce inteligentnej dyskusji, jednakże ze smutkiem stwierdzam, iż moja wiedza na obrany temat nie jest do tego wystarczająca, toteż wypowiem się na nieco inny temat, zakładając, że taka Equestria mogłaby istnieć.

    Statystyki... Ostatnia rzecz, jaką chciałbym widzieć w takiej grze, to statystyki. Są one raczej niezbędne, ale zamiast wartości liczbowej dałbym opis słowny, czyli np. "silny" itp. czyli coś jak te opisy z fallouta. Po prostu wydaje mi się to takie bardziej naturalne, niż liczby, które dosyć skutecznie oddalają nas od wczuwania się w postać, co w grze tego typu będzie raczej najważniejsze. Poza tym, ciekawe byłoby zagranie jako czarny charakter, z możliwością wygranej lub przegranej, zależnie od wyborów. Dodatkowo, po dłuższym czasie gry jednym kucem raczej uczymy się jego zachowań, nawet bez działania techniki. Jeszcze wspomnę o tym, że średnio rozumiem etapy stawania się postacią.

    Autor wydaje mi się niepoprawnym optymistą, ale według mnie i takich świat potrzebuje.

     

    Etapy stawania się postacią trwają 5 minut każdy, chodzi o to żebyś nie doznał szoku, że z fana Tolkiena, rysowania i śpiewu stałeś się nagle np. damą utalentowaną w szyciu czy molem książkowym, w dodatku jeszcze mając ciało klaczy a nie człowieka. Podczas etapów, powoli się przyzwyczajamy do naszego nowego ''Ja''. Powoli akceptujemy naszą nową osobowość, talenty, ciało itp. Dopiero po ukończeniu można by powiedzieć kalibracji, zostajemy wpuszczeni w świat gry.

  8. Dużo błędów, które muszę poprawić:

     

    Wiesz, z tego co czytałem, wykładniczość wymienionych przed Ciebie przykładów nie są w sposób ścisły wykazany. Powiedzmy, że próbujesz wykazać, że moc komputerów rośnie dwukrotnie z każdym rokiem. Jest to oczywiście bzdura. Ponieważ nie otrzymujesz nawet dobrze przybliżonego wyniku. Poza tym, to prawo będzie spełniało się w "nieskończoność" (tak jak i reszta tych... "praw") 

     Prawo Moora mówi, że liczba tranzystorów w układach podwaja się co półtora roku. Jest wiele tabel i przykładów, gdzie to prawo działa, jak i w rzeczywistości. Są oczywiście trudności ale teraz idziemy w produkcję 14nm. Zależy jaka moc. Jeszcze nie przebiliśmy bariery 4 GHz, to robota grafenu. RAM rośnie, ale nie z każdym rokiem, powiedziłabym że podwaja się co półtora do dwóch lat. Prawo Moora jest już piątym paradygmatem wzrostu mocy obliczeniowej, i nie będzie działać w nieskończoność. Napierw w latach 20 grafenowe chipy wyprą krzem, a w 2080 roku lub trochę później osiągniemy maksimum mocy obliczeniowej, to jest 10^42 operacji na sekundę.

    Oczywiście zgadzam się na wykładniczość f(n)=(1.0000001)^n + C , widzisz, jest wykładnicza, ale czy rośnie bardzo szybko?

    To nie jest prawo Moora, tylko twoja własna, wolno rosnąca wykładniczość.

    Ja poszukuję dowodów ścisłych, matematycznych. 

    Prawo Moora to nie prawo fizyczne, ale obserwacja, paradygmat.

    Poza tym jak widzę, traktujesz to co napisał ów "naukowiec"(prędzej filozof) jak Biblia. Miałeś kiedyś styczność z prawdziwą nauką? 

    A gdzie tam. Koleś jest optymistyczny, i często sam widzę że aż za bardzo, ale jest także wynalazcą i pracuje jako inżynier w Google. A na stronce której adres podawałem na początku, nie do końca są to tacy optymiści. Bo Kurzweil mówi o takich nanobotach na początku lat 30, a nie na końcu. Czym według ciebie jest prawdziwa nauka? Jeśli taki, którą można zaobserwować, zbadać, i udowodnić, to Kurzweil się kwalifikuje. Jest wielu innych Futurystów, mniej lub bardziej optymistycznych, ale mam trzeźwy umysł.

     

    Co do twojego cytatu, zgadam się. Ale proszę cię, nie nazywaj czegoś nieprawdziwą nauką bo jest w twoim rozumieniu rewolucyjne.

    • +1 1
  9. Myślałem, że widziałem już wszystko w tym fandomie... a to przekracza nawet poznanie 4chana...

     

    Dzięki nanobotom za 25 lat będziesz mógł stać się Vinyl Scratch. Czy to nie cudowne? Ja wolę być Twilight, Fluttershy albo Rarity...Nie o taką Polskę moi przodkowie walczyli :) Chłopak mający 19 lat który marzy o byciu Jednorożcem klaczą, która w dodatku jest molem książkowym, Pacyfistycznym Pegazem, albo Jednorożcem damą...mniam.

     

    Nie jest problem w jego artykułach, ale w twojej interpretacji jego teorii. 

     

    (przykład)

    >"Nanobotowe konsole" 

    Poczytaj o nanomateriałach i zobacz jak bardzo jest opłacalne konstruowanie nanobotów.  (a raczej jakie są ich "możliwości"  :raritylaugh: )

     

    To mówisz o nanotechnologii dzisiaj. Ale prawo Moora oraz nowe materiały zapewnią nam cuda za 25 lat. A według Kurzweila to nie będzie 2039 rok ale nawet wcześniej.

     

    Myśl wykładniczo a nie linearnie, o tym ostrzegał Kurzweil.

     

    Linear-vs.-Exponential-Graph.png

  10.  

    Czytasz za dużo pseudo naukowych pisemek. W języku nauki uchodzi to za sofizmaty i wyssane z palca przypuszczenia napisane przez redaktorów którzy nie wiedzą jak zaparzyć herbatę. 

     

    >napęd warp 

    1.Problemem jest energia. Pozdro. 

     

    >strefa Dysona 

    1. Pozdro, nie masz nawet tyle materii. 

     

     

     

    >elektrownie am-fuz

    1.Mamy problem z fuzją, a co dopiero z am. 

    2.Am jest niestabilne i według pewnych zasad fizyki nie może istnieć tego za dużo na ziemi. 

     

     

    Ogólna rada. Zacznij czytać normalne książki naukowe. "Podstawy fizyki Feynmanna", "Chemia ogólna Bielańskiego", "Algebra liniowa"  Bo te pisemka robią ludziom z mózgu "kupę", aby pejoratywie się nie wyrażać. 

     
    Btw: Możesz mieć Equestrię na ziemii... zapewnią Ci to  LSD + autosugestia. Ponoć trudno przećpać. 
     
    ALBO!! elektroniczne wspomaganie mózgu... ale ty za to płacisz. 

     

     

    To nie pseudonauka. Owszem, nie wiadomo czy napęd warp jest możliwy, ale sfera dysona tak, tylko naprawdę w odległej przyszłości. Popatrz co jest napisane na stronie której adres podałem na początku, zwłaszcza lata powyżej 2100 roku. I poczytaj kim jest Ray Kurzweil. To kontrowersyjne pomysły ale jak najbardziej możliwe.

  11. Exp :rainderp:. Jak ty widzisz Exp w takiej grze? Poza tym, kucyk nie może się na nas zdenerwować? Wolałbym bez takich ułatwień, chociaż Fluttershy raczej by się nie zdenerwowała. Ekran questa... Wolałbym, żebyśmy widzieli menu, podobne do tego w animusie, w którym mamy wszystko, oraz które pauzuje grę tak długo, jak długo je widzimy, albo żebyśmy mieli coś w stylu Pip-Boy'a z Fallouta. Czas odliczany nawet podczas nieaktywności nanobotów? Raczej nie chcemy dawać im powodów, aby ciągle tam siedzieli. Poza tym, jak mówiłem, konsekwencje, konsekwencje, konsekwencje, jakby do nas co jakiś czas przychodziła z prośbą o tę suknię, to wyglądałoby to dosyć... nienaturalnie. Co do charakteru, niech już będzie, ale będzie to na zasadzie tego, że czujemy, że powinniśmy to zrobić tak, a nie inaczej, żeby wolna wola pozostała. Dodatkowo zastanawiam się, jakby wyglądała gra jako Pinkie Pie, albo dokładniej, jej moce nadprzyrodzone. Zupełnie nie wiem, jakbyśmy mieli tego używać, szczególnie, że jest to czasem bardziej OP niż Twilight i Celestia razem wzięte. Ciekawa mogłaby też być gra Discordem (oczywiście omijając zamianę w kamień).

     

    Exp widzę bardzo prosto, jako nagrodę za questy główne i poboczne. Wraz z nowym poziomem, jest ich 100, nasze zdolności stają się coraz lepsze, bo gra modyfikuje nie tylko nasz charakter ale też talenty. Nie oznacza to że mamy wspomnienia kuców, ale robienie tego co one idzie nam łatwo, i mamy dużą sprawność w ich dziedzinach, np. właśnie wspomniany talent do szycia i gust Rarity, albo chęć do uczenia się Twilight. Im wyższy poziom, tym bardziej stajemy się wybranym kucykiem. Jeśli chodzi o ekrany questa, to możemy mieć coś jak menu gdzie możemy wyjść z gry czy zobaczyć statystyki, natomiast na ekranie możemy myślami przywołać pokazanie czasu do końca questa, czy jakie zadanie mamy wykonać. Nie ma obawy, że w trakcie gry nie będziemy wiedzieli co zrobić dalej - fabuła popychana jest sama, bo odpowiedni kuc przyjdzie do nas albo wyśle nam list. Jeśli natomiast nie mamy ochoty na popychanie fabuły i chcemy zrobić jakiegoś pobocznego questa, to mówimy o tym kucowi, np. Fluttershy, bardzo chciałabym zrobić dla ciebię tą suknię, ale muszę trochę odpocząć od pracy. Na co Fluttershy odpowie: Dobrze, Rarity. Jesteś wspaniałą przyjaciółką i należy ci się odpoczynek. Może chcesz ze mną i z resztą zrobić piknik? W tym momencie mamy możliwość odmowy i zajęcia się questami pobocznymi na czas o jakim powiemy kucowi, ale możemy też przyjąć propozycję Fluttershy i pójść z nią i z resztą na piknik. Możemy to też zaproponować sami.

     

    Tak, żaden kucyk nigdy się na nas nie zdenerwuje, chyba że fabuła tego wymaga. Dlaczego? Chyba nikt nie chciałby, żeby którakolwiek z Mane Six krzyczała na nas albo się na nas denerwowała. Mówimy to o postaciach, do których jesteśmy bardzo przywiązani, a które nas wspierają w chwilach smutku. W grze możemy bowiem powiedzieć im o naszych problemach, a one nam pomogą je rozwiązać. Tak więc zadania możemy nie zaliczyć tysiące razy, a kuce będą wyrozumiałe.

     

    Pamiętajmy bowiem, że zadaniem trybu story jest nie tylko dobra zabawa, ale i rozwój samego siebie i poznawanie własnej wartości. Każdy scenariusz powoduje, że wzrasta nam samoocena. A teraz czas na kolejną porcję informacji o grze:

     

    JAKIE WARTOŚCI ROZWIJA GRA?

     

    Grając każdym kucykiem z Mane Six w Story Mode, rozwijamy nasze umiejętności i nasz charakter. Nawet, kiedy wyłączymy nanoboty i wróci nam nasza osobowość, to jednak cząstka kuca zostaje w nas, ale tylko jeśli tego chcemy. Oto jakie wartości rozwijamy jako:

     

    TWILIGHT SPARKLE - Uczenie się, chęć czytania i zdobywania nowych informacji.

    RARITY - Bycie kulturalną i szczodrą osobą, savoir vivre, dobry gust.

    FLUTTERSHY - Łagodność, opieka nad słabszymi, wybaczanie.

    RAINBOW DASH - Lojalność, odwaga, pokonywanie fobii i lęków.

    PINKIE PIE - Pokonujemy bycie nieśmiałym, uczymy się jak zdobywać przyjaciół.

    APPLEJACK - Poznajemy wartość ciężkiej, solidnej pracy, ale też i współpracy i wartości rodziny.

     

    ETAPY STAWANIA SIĘ POSTACIĄ

     

    Istnieje pięć takich etapów: Ciało, Identyfikacja, Osobowość, Pragnienia, Talenty. Kiedy zmienimy się w kuca, na początek mamy modyfikowany obraz ciała, aby się do niego przyzwyczaić i go polubić. Potem czas na identyfikację, czyli nadal pamiętamy nasze imię, ale teraz wydaje się nam że nazywamy się np. Twilight Sparkle, i tak też mówimy każdemu kucowi który się zapyta. Na pytanie kim jesteśmy, odpowiemy bez wachania że jednorożcem. Następnie modyfikowana jest nasza osobowość, ale w łagodny i przyjemny sposób. Kiedy pozwolimy żeby nowa osobowość przejeła naszą w 100%, gra modyfikuje nasze pragnienia. Nasze prawdziwe pozostają, ale są jakby na boku. Talenty to jedyny etap, w którym gra daje nam lekkie wspomienia kucyków, abyśmy np. mieli talent do uczenia się czy szycia ładnych strojów. Dopiero gdy przejdziemy te etapy, a każdy trwa 5 minut aby się przyzwyczaić, zaczynamy grę. Tak więc na przykład ktoś kto jako Twilight zaczyna scenariusz, dopiero po pięciu etapach znajduje się w bibliotece w Canterlocie, gdzie mentalnie już jest w pełni Twilight.

     

    I ktoś taki, kto stanie się kucem z Mane Six, jest nie do odróżnienia pod względem charakteru. W teorii jesteśmy w stanie zachowywać się naturalnie, ale w praktyce jest to trudne i uciążliwe, a zachowywanie się jak nasz kuc jest niezwykle przyjemne. Natomiast mamy wszystkie nasze wspomnienia, mając dodatkowo nowe, związane z naszymi talentami, ale prawdziwe wspomnienia są jakby na boku - czyli nie starając się zbytnio, można je zignorować i niemal w 99% stać się naszym kucem. 

     

    Oczywiście po powrocie do realnego świata, zachowujemy tylko cząstkę naszej kucykowej osobowości.

     

    MAGIA, LATANIE, SIŁA

     

    Czyli trzy podstawowe czynniki. Są mierzone w liczbach i można je podnieść akcesoriami, a także wbijając poziomy, co jeden poziom czynnik rośnie o 1%. Do używania czarów musimy mieć minimalną moc podaną w liczbach, latanie to po prostu siła skrzydeł, a siły nie trzeba tłumaczyć. Mane Six wypada tak:

     

    MAGIA: Twilight Sparkle = 3000 na początku, Rarity = 500 na początku.

    LATANIE: Rainbow Dash = 1000 na początku, Fluttershy = 50 na początku.

    SIŁA: Applejack = 1000 na początku, Pinkie Pie = 400 na początku.

     

    AKCESORIA

     

    W grze mamy wiele akcesoriów do noszenia. Dają nam one różne bonusy, a niektóre mogą nosić tylko wybrane kucyki. Są to, od najczęstych i najsłabszych do najrzadszych i najsilniejszych, Kapelusze -> Buty -> Bransoletki -> Ubrania -> Naszyjniki -> Tiary. Niektóre z nich można kupić w sklepach, inne znaleźć, jeszcze inne zdobyć w questach. Dają różne bonusy, do magii, latania, siły, lub też unikalne umiejętności. Inne dostajemy na czas questa, albo robimy sami.

     

    Niedługo ciąg dalszy, a także opisy nowych questów i akcesoriów!

    • +1 2
  12. Właśnie wpadłem na ciekawy koncept, co do takiej gry. Wyobraźcie sobie sesję PBF, odgrywaną w takowej grze. Admin jest bogiem, tworzy świat, gracz tworzy postać i grają. Szczerze jestem bardzo ciekaw, jakie mogłyby wtedy być doświadczenia, szczególnie z dobrym MG, oraz jakby to wyglądało. Wyobraźcie sobie - To, co opisujecie w postach tutaj na forum, przeżywacie na własnej skórze. Widzicie, czujecie, myślicie to co postać... To by było bardzo ciekawe doświadczenie, uczestniczenie w czymś takim. Taki PBF, tyle że robisz, to co postać, zamiast opisywać to, co robi. Kolejny, prawdopodobnie ciekawy tryb rozgrywki, jeśli chodzi o gry tego typu. Co jak co, ale jest to w zasadzie czyste RP, w dodatku nie wymagające zdolności opisywania, co uczyniłoby takie coś popularniejszym. Idealna gra pod RP.

     

    Właściwie wirtualna Equestria będzie grą do wszystkiego. Nie rozumiem dokładnie tego PBF ale tryb boga z pewnością będzie częścią trybu Sandbox - możemy modyfikować świat oraz w nim grać. Ja jednak najbardziej będę lubił tryb story oraz single, czyli jeden do bycia Twilight, a drugi do zaprzyjaźnienia się z nią. 

     

    Kurczę, dużo tych trybów. uporządkujmy je!

     

    TRYBY GRY ''MLP:FIM'' NA KONSOLE NANOBOTOWE

     

    STORY MODE - Tutaj zmieniamy się w kuca, mamy jej/jego osobowość, i mamy scenariusz do odegrania. Dostajemy nowe kuce kończąc scenariusze. Wybieramy w opcjach, czy odgrywamy poszczególne odcinki(W przypadku Mane Six) czy fabuła ma być bazowana na serialu, ale rozciągnięta. Efekt motyla tu nie istnieje, nie da się przegrać - nie wykonując jakiegoś questa jak w serialu, po prostu go nie zaliczymy. Tu nie gramy jako OC. Acha, scenariusz nie oznacza wypowiadanie kropka w kropkę tych samych słów i robienie akcji co kuce w serialu - mamy dużą dozę wolności, każda gra jest inna a filmy z rozgrywki są umieszczane na Youtubie.

     

    RANDOM STORY MODE - Tutaj możemy grać jako kuce odblokowane w STORY MODE, a także jako OC. Eventy oraz questy są tu losowo generowane, choć tematycznie związane z kucem jakim gramy, a scenariusz nie istnieje. Tutaj też mamy osobowość kuca, jakim jesteśmy. Idealny tryb do nagrywania i umieszczania na Youtubie jako fanfiki pisane przez nas na żywo, a my nawet nie wiemy co się wydarzy w nich.

     

    SINGLE FREEPLAY MODE - W tym trybie nie ma questów, ale możemy grać tylko jako OC. Możemy dzięki temu zaprzyjaźnić się z Mane Six, i relaksować się w Equestrii.

     

    SANDBOX MODE - To nasz świat i możemy go zmieniać i kontrolować jak tylko chcemy, możemy też stać się jakimkolwiek kucem, nawet Celestią, jeśli ją odblokowaliśmy.

     

    MULTIPLAYER FREEPLAY MODE - W multiplayer nie ma questów, chyba że zrobi je admin, tutaj jest tylko ranking punktów. Są serwery Pvp, Non-Pvp, Relaksacyjne, +18, Tematyczne. Dla admina takiego serwera, jest to świat SANDBOX, a dla graczy w nim, FREEPLAY.

     

    MULTIPLAYER STORY MODE - To tryb dla maksymalnie sześciu graczy. Coś jak STORY MODE ale zapraszamy kogoś aby zmienił się w kuca tak jak my, i razem rozgrywamy scenariusze. Te scenariusze nie liczą się w zwykłej rozgrywce i jest ich tylko 6.

     

    Przypominam, że ukończenie każdego scenariusz trwa jakiś miesiąc. A tak dla przykładu wygląda początek scenariusza Twilight:

     

    Jako Twilight Sparkle, nagle znadujesz się w bibliotece w Canterlocie. Twoim pierwszym zadaniem jest wysłanie listu do Księżniczki Celestii, informującym ją o zagrożeniu ze strony Nightmare Moon. Musisz o to poprosić Spike'a. Możesz spokojnie zapoznać się z poruszaniem w ciele Twilight, a czytając książki w bibliotece, możesz trenować swoją telekinezę. Później, Celestia wysyła cię do Ponyville...

     

    A to przykładowy opis questa w scenariuszu Rarity:

     

    Uszyj suknię dla Fluttershy. Jej wygląd zależy od ciebie, a ty sobię poradzisz, w końcu masz wspaniały talent i gust. Na wykonanie tego questa masz 10 godzin.

    Nagroda: 500 EXP, Złote Bransoletki na przednie kopyta.

     

    Choć quest pojawia się jako okienko przed naszymi oczami, to dostajemy go od Fluttershy po rozmowie z nią, po prostu zgadzając się uszyć dla niej suknię. Jeśli jej unikamy, to fabuła nie ruszy do przodu, a po przyjęciu go Fluttershy przyjdzie za 10 godzin, które są odliczane nawet jak wyłączymy nanoboty, bo gry nie da się spauzować, ona działa w czasie realnym na osobnym serwerze. Jeśli nam się nie uda, to Fluttershy przyjdzie jeszcze raz i raz, aż do skutku. Żaden kuc na nas się nigdy nie zdenerwuje, chyba że fabuła tego wymaga. 

  13. Możliwość zmiany linii fabularnej jest dość kusząca. Czytałem nawet o tym fanfika Efekt Motylka (polecam wszystkim, którzy nie czytali). Swoją drogą nawet najmniejsza zmiana może w większej perspektywie zepchnąć fabułę na inny tor, więc odgrywanie odcinków, to tak naprawdę byłoby tylko oglądanie serialu z perspektywy pierwszej osoby i czując to, co kucyk. W dodatku z możliwością zmiany fabuły jest o wiele ciekawiej, chociażby dlatego, że nie będzie czegoś w stylu "zaraz stanie się to i tamto, a potem to i jeszcze to, ale wtedy..." czyli nie będzie spoilerów. Jakby jeszcze wszystko byłoby generowane losowo i w czasie rzeczywistym uwzględniając najdrobniejsze szczegóły, to każdy gracz otrzymałby własną, niepowtarzalną Equestrię. Potem wszystko można by zapisać i pochwalić się własną fabułą w internecie, ocenić to jak inni postępowali...

    Tryb boga o wiele pomógłby niektórym w pisaniu fanfików, a nawet w tworzeniu scenariuszy na ich podstawie. Z chęcią zagrałbym jako Dashie w MLD, czy Nyx w Past Sins.

    Ciekaw jestem jeszcze jak sprawa miałaby się z rzeczami +18. Z gore lepiej nie ryzykować, bo potem będzie, że syn ogląda podlaskie kucyki, a potem morduje kolegów, a z clopami... Też może się coś złego stać, lecz jestem ciekaw czy ktoś zrobi grę - symulator randkowy Ponyville w wersji VR. 4chan się ucieszy :rainderp:

     

    Ty wiesz co? Pomysł, żeby losowo generować przygody jest świetny! Widzę go jako osobny tryb, ale z chęcią umieściłbym na Youtubie film gdzie jako Twilight mam różne przygody. To będą bardzo realistyczne fanfiki, gdzie Broniaki zmieniają się w jednego kuca z Mane Six i muszą sobie poradzić w różnych, losowo generowanych sytuacjach.

     

    Co do +18 to na pewno takiej gry nie zrobi Hasbro, ale od czego są fani?

     

    4chan? Boże, nawet nie chcę sobię wyobrażać /b/ jako świat wirtualny... 

  14. Chłopie, serio. Wyjdź z domu, znajdź sobie dziewczynę/chłopaka/gender, bo jeśli z początku śmiałem się lekko to dalej zaczęło mnie to po prostu szokować O.o

     

    Wiem, mam rewolucyjne pomysły, ale to nie znaczy że urządzam w domu czarne msze czy modlę się do Twilight albo nozdrzy Celestii. To co mówię to przewidywania Futurologów, a jeśli chodzi o grę, nie lubię się chwalić, ale w tym wypadku muszę: Uważam, że mam bardzo kreatywny umysł jeśli chodzi o budowanie uniwersum. W końcu kiedyś chcę pisać książki.

     

    Natomiast moje szokujące zachowanie? Ja tłumaczę to tym, że mam zespół Aspergera. Mam inny system wartości, ale bardzo uważam żeby nie skrzywdzić innych - na tym opiera się moja filozofia. Wiem że moje koncepty wykraczają za ramy czasowe, ale uwierz mi - ja chcem tylko pomóc urzeczywistnić marzenie Broniaków - żeby Equestria istniała.

     

    Twilight nie istnieje tymczasowo. Jak tylko stworzymy odpowiednie AI, to kwestia około 15 lat, to będzie ona istnieć w komputerze/ciele robota. Natomiast dziewczyna? Jeszcze nie znalazłem takiej z moim charakterem. Ja wiem że w sprawach intymnych jestem być może dla was zbyt otwarty, ale znam granice jak i regulamin tego forum, i nie łamię zasad. W moim systemie wartości(Którego wam nie narzucam!) po prostu nie ma tego niepotrzebnego wstydu, ukrywania marzeń i pragnień. Długo nie godziłem się z tym, że marzę o byciu kobietą, ale w końcu to zaakceptowałem. O tym, że chcę być Twilight, wiedziałem już po obejrzeniu pierwszego odcinka. Ona ma moją osobowość, futro w moim ulubionym kolorze, piękną grzywę, oczy....Perfekcja, ale mimo to Twilight ma wady, nie idealizuję jej.

  15. @up jakby mi grzywka tak zasłaniała pole widzenia, to bym ją chyba zaraz usunął.

    @topic Bycie klaczą... Chyba każdy chciałby pobyć przez jakiś czas płcią przeciwną. Dla mnie to nie ma znaczenia, bo już i tak bardzo często w sesjach PBF robię postaci kobiet, ale facetem grać też bym chciał. Cadance też mogłaby być ciekawa, ale miłość z Shiningiem... Nie ważne, jakie bym miał ciało, charakter, wspomnienia w życiu bym nie pocałował innego faceta gdzie indziej, niż w policzek. No way. Co do osobowości Anusiaka, to jakoś nie widzę, aby taki ktoś oglądał My Little Pony, tym bardziej lubił Rarity. Zawsze można wprowadzić taki tryb dla ludzi, którzy chcą sprawdzić swój charakter, czy chociażby grę aktorską. Zmiana charakteru dalej mi się nie podoba. Pomijając wcześniej wspomniany film, co będzie, jak taki nanobot się zbuguje, przez co ktoś będzie się cały czas zachowywał jak np. Pinkie Pie nawet po powrocie do rzeczywistości?

     

    Grzywę Twilight uwielbiam, zwłaszcza tę przerwę w jej włosach po jednej stronie. Natomiast prędzej ciało klaczy wykorzystałbym do miłosci z inną klaczą, bo z Shiningiem na początku miałbym...problemy, chyba że moja osobowość została by tak zmieniona, że bym go kochał. Jestem transseksem ale wolę kobiety. A co do zmiany charakteru, to będzie ona działać tylko jak nanoboty są włączone - poza tym, będzie dużo zabezpieczeń. A w wypadku awarii, można będzie takie nanoboty rozpuścić.

  16. Chętnie zostałbym klaczą, a co? I nie chodzi o to, że będę zmieniał płeć w przyszłości :rainderp: Mówię tylko, że w wirtualnym świecie, śnie, grze czasem jest ciekawiej zostać przeciwną płcią ;)

     

    A jakie to jest uczucie gdy jesteśmy klaczą w śnie? Próbuję mieć świadomy, ale jeszcze się to nie udało. W ogóle, to jak to jest być kucem? Czy nie czujemy palców tak jak w mojej koncepcji wirtualnej Equestrii? 

     

    Twilight lubię jednak przede wszystkim ze względu na jej charakter, a nie płeć. Scenariusze istnieją nie tylko po to, by się dobrze bawić - np. jako Rainbow Dash, jeśli ktoś ma lęk przed wysokością, pokona go dzięki lataniu i odwadze. A ja jako Twilight od scenariusza oczekuję dobrej zabawy magią, i podwyższenia poczucia własnej wartości.

     

    A najbardziej chciałbym zobaczyć to:

     

    87566__safe_twilight+sparkle_princess+ce

  17. Kilka odcinków gdzie Rarcia nie jest główną postacią odcinka, typu wybranie się na Galę, ślub w Canterlocie, koronacja Twi, pobawiłbym się piorunami :rainderp:

    A dokładniej jakie odcinki?

    Suited For Success

    The Best Night Ever

    Sisterhooves Social

    Sweet and Elite

    Hearth's Warming Eve

    - Canterlot Wedding

    Magical Mystery Cure

    Rarity Takes Manehattan

    Simple Ways

    Przepraszam, za niepolskie tytuły, nie jestem do nich przyzwyczajony ;P

     

    A wolałbyś grać jako ogierowa wersja Rarity(Elusive), czy zwykła? Bo zastanawiam się, ile broniaków będzie się bało/brzydziło zostać klaczą, a pegasisterki ogierami. Dla mnie to żaden problem a nawet świetna zabawa, bo jestem transseksem, ale w grze scenariusze z odwrócona płcią powinny być chyba od razu odblokowane, aby nie odstraszać większości broniaków. Być może zmiana osobowości będzie zmieniać także naszą płeć mentalną, wtedy problemu nie ma. Choć jeśli naprawdę kochamy naszego ulubionego kuca, to się go nie brzydzimy ;)

  18. I Plot - line mode może? Czyli jeżeli gramy którąś z M6 to możemy włączyć tryb fabuły, czyli podążanie za wszystkim co się działo we wszystkich sezonach (prawdopodobnie 9) MLP. Też by było ciekawie poznawać fabułę ale ulubionych kucykiem ;) A skoro szykuje się jeszcze tyle sezonów to będzie też można wybrać.. odcinek i odegrać fabułę? ;P

     

    Może i taki tryb też mógłby powstać? Na pewno chętnie odegrałbym wszystkie odcinki z Twilight. Pozostaje pytanie, jak zrobić, by gracz nie zmienił przypadkiem fabuły - właśnie dlatego osobowość kuca jest taka ważna, abyśmy pozostali wierni oryginałowi.

     

    Jaki odcinek chcesz odegrać jako Rarity?

  19. Mi brakuje wspomnianego trybu boga, czyli Sanboxu z perspektywy najwyższego. Co do trybu single, ja nie zmieniałbym w naszym charakterze nic, a zamiast tego, wprowadziłbym Wskaźnik Synchronizacji z postacią, w którą się wcielamy, przez co będziemy mieli i w miarę wierne odwzorowanie postaci, i wolną wolę gracza. Będzie to coś jak synchronizacja z AC, ale dokładniejsza, przez co będziemy mieli dodatkowe utrudnienie. Nie widzę sensu w zmianie charakteru, bo byłoby to wtedy coś jak oglądanie filmu, tyle że dosłownie "wskakujemy" w skórę postaci. Ewentualnie można by też zezwolić w single granie jako swoje OC, bo czemu nie? Co do Multiplayer, może nie być żadnych NPC, tylko gracze, którzy zajmują poszczególne pozycje, jak np. Space Station 13, przez co mielibyśmy realistyczny obraz przedstawianego świata połączony z rozgrywką w multiplayer. Dodatkowo, do single dodałbym możliwość dołączenia znajomego, przez co np. ja byłbym Twilight, a on Rarity. I jeszcze przechodzenie zadań w takiej kooperacji... Osobiście, najchętniej grałbym jako bóg, albo jako jedna z CMC.

     

    Na multi zagrałbym Pegazem,na single jeżeli w ogóle bym grał to bym grał Rainbow Dash,dla mnie scenariusz idealny,też uwielbiam adrenalinę i szybkie rzeczy.

    Ta gra byłaby super,grałbym.

    Dziwnie by było nie czuć palców,w życiu najwięcej używam rąk,chociażby pisząc tego posta.  :aj5:

    Chociaż,na logikę do czego by się człowiek nie przyzwyczaił. :dunno:

     

    Nie widzę możliwości, aby w single nie zmieniała by się nam osobowość jeśli gramy jako Mane Six. Powód? Podczas gdy np. ja mam podobną osobowość do Twilight, to nie jesteśmy identyczni, np. ona większa wagę przykłada do obowiązków, ale to nie jest jeszcze duży problem. Wyobraźcie sobię jednak typowego ''Zenka z blokowiska'' z osobowością Anusiaka, który wybiera scenariusz Rarity i zamiast być wrażliwą damą znającą się na modzie, przeklina i bije Sweetie Belle, niszcząc wszystko co Rarity reprezentuje. Zmieniając się w kuca, reprezentujemy jej wartości. Nie było by łatwo zmienić naszą osobowości natychmiast, okłamywalibyśmy siebię. Fakt, wielu broniaków wybierze po prostu kuca podobnego do nich, ale np. ja chcem zobaczyć, jak to jest być Rarity czy Pinkie Pie. Poza tym, zmiana osobowości daje nam ucieczkę od codziennego życia, ulgę, a przede wszystkim, nie udawalibyśmy kogoś kim nie jesteśmy. Zmieniając naszą osobowość, to pomijając wspomnienia stajemy się tym kucem. No i np. będąc Rainbow Dash, która lubi ryzyko, nie możemy mieć lęku wysokosci, tylko mentalność odważnego i szybkiego Pegaza. Tu nie chodzi o oglądanie filmu, tylko o wcielenie się w naszego ulubionego kuca. Ale po scenariuszu, chętnie obejrzałbym film z rozgrywki.

     

    Granie jako OC z naszą osobowością jak nabardziej, naszym celem w scenariuszu jest się zaprzyjaźnić z Mane Six i mieć z nimi przygody, nie ma questów, a scenarusz nie ma końca. Natomiast sandbox z możiwością grania jako bóg to też nie problem. Można zrobić multi z i bez NPC.

     

    Co do zapraszania znajomych...Tak, ale jak wspomniłem, ze zmianą osobowości no i taki scenariusz musimy wybrać od początku, bo jeśli ty jesteś Twlight, a twój znaomy Rarity, a dołączy w trakcie gry, to co się stanie z prawdziwą Rarity? Tak więc taki scenariusz byłby do przechodzenia tylko razem w tym samym czasie. 

     

    Ja oczywiście będe grał Jednorożcem na multi, na single jako Twilight i Fluttershy. Nie mogę się doczekać, pamiętam że odkąd zacząłem oglądać MLP to marzyłem o życiu w Equestrii jako Twilight, albo jako jej przyjaciel.

     

    Jeszcze parę nowych scenariuszy. Myślę, że ukończenie jednego zajełoby co najmniej miesiąc, bo w serialu nie widzimy wszystkiego, a ma być realistycznie.

     

    VINYL SCRATCH - Musimy ukończyć wszyskie 6 scenariuszy Mane Six, by ją odblokować. Mamy chęć bycia DJ-ką oraz mamy talent do tego. Aby ukończyć scenariusz, musimy dobrze opanować sztukę bycia DJ-ką i pomyślnie rozbawić kucyki na wielu imprezach.

     

    CADANCE - Odblokowany, kiedy ukończymy przynajmiej 10 scenariuszy. Mamy chęć bycia dobrą księżniczką, (I partnerką Shininga). Scenariusz ukończymy, pomagając mieszkańcom Kryształowego Królestwa. Ciekawe ile Broniaków wybierze ten scenariusz, biorąc pod uwagę że Shining jest w nim naszym partnerem...

     

    I specjalnie dla kubyGR8, 

     

    CMC - Trzy kucyki, ale niezależnie od wybranego scenariusz jest ten sam: Znaleźć nasz cutie mark! Co zresztą jest naszym marzeniem. Ten scenarusz jest o tylę unikalny, że nassz talent jest to losowy przydzielany i za każdym razem nasz cutie mark jest inny.

×
×
  • Utwórz nowe...