Skocz do zawartości

Krecik

Brony
  • Zawartość

    32
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Krecik

  1. Krecik

    Wycinanki na skórze

    Cięłaś się z bólu. Nie dla szpanu. Tu jest różnica. Co nie? Wysłane z mojego drewniaczka o jakże dumnej nazwie LG-E400
  2. Krecik

    Wycinanki na skórze

    Jak uważacie. Ja tam jestem zdania, że taki debil tnący się dla szpanu, to nie katolik. Popełnia POWAŻNY grzech, bez powidu. Napewno bez SENSOWNEGO powodu. Żeby być katolikiem trzeba STARAĆ się przestrzegać przykazań i pewnych zasad. Podobno nie ma "wierzących niepraktykujących"? Btw. Wydaje mi się, że nie ma wiary chrześcijańskiej nie krytykującej samookaleczeń itp, ale nie mam pewności, węc ok. Wysłane z mojego drewniaczka o jakże dumnej nazwie LG-E400
  3. Krecik

    Wycinanki na skórze

    Rozumiem takich, którzy robili to, żeby nie puścić farby podczas wojny, ale wrzucanie ich do jednego worka z emo, którzy tylko tak, bo życie nie ma sensu się tną, to już ubliżanie tym pierwszym!!! Temat zszedł na religię... co w tym złego? To wciąż nie offtop, więc nie rozumiem o co chodzi? PS: Potępiam takich emo, którzy tną się dla szpanu. Samego siebie też potępiam za myśli samobójcze. Naprawdę pokrzywdzonych zostawiam w spokoju. Wysłane z mojego drewniaczka o jakże dumnej nazwie LG-E400
  4. Krecik

    Wycinanki na skórze

    Chrześcijanie i cięcie się... to jacy to z nich chrześcijanie, bo chyba tylko się za takich podają. W wierze chrześcijańskiej o ile się nie mylę (już w tym nie siedzę) to popełniane samobójstwa jest grzechem na pewno, a samookaleczanie dobre nie jest.
  5. Krecik

    Wycinanki na skórze

    Ja uważam, że samookaleczanie się jest taką jakby odskocznią od bólu psychicznego. Sam chyba nigdy nie miałem ochoty się ciąć, ale parędziesiąt razy chciałem zabić się skacząc z mostu, dusząc się itp. Choć wciąż mam czasem taką chęć, to zmiana wiary mi pomogła. Tną się ateiści i ewentualnie jakieś anomalie teologiczne. Wątpię, żeby to było zwracanie na siebie uwagi, chociaż... mówi to ktoś kto nigdy towarzystwa nie potrzebował. Zawsze radziłem sobie sam. Znajomych mam... trzech w zasadzie. Takich z którymi często rozmawiam. Haha! Rodzice nie przejmmowali się, że staję się satanistą (LaVeyan Satanism to jest, a nie Lucyferianizm!). Nawet nie zauważyli tego! Wysłane z mojego drewniaczka o jakże dumnej nazwie LG-E400
  6. Ten post nie może zostać wyświetlony, ponieważ znajduje się w forum, które jest chronione hasłem. Podaj hasło
  7. Heh. Uznacie mnie za wariata... TAK! WY BRONIACZE I PEGASIS uznacie mnie za wariata. Jestem posiadaczem tulpy... (więcej info na tulpa.info.pl) Sarren mnie nakłonił. I'm craaaaaazy. Pójdzie za to do piekła. Ja też. Wysłane z mojego drewniaczka o jakże dumnej nazwie LG-E400
  8. Krecik

    MLP zabrało mi koleżankę!

    Hmm... podrzuć jej jakieś anime może. UWAGA! Tylko w ostateczności. Ryje psychikę! Wysłane z mojego drewniaczka o jakże dumnej nazwie LG-E400
  9. Ludzie piszą opowiadania z rozmaitych powodów. Bo lubią, bo chcą, dla szpanu... to chyba nic złego? Od przybytku głowa nie boli. Btw. Niektórzy zaprzeczają, ale wyobraźnię trzeba mieć. Może nie, żeby pisać, ale na pewno, żeby pisać coś ciekawego. Ja piszę komedię. Mimo (zdaniem wielu) poczucia humoru, fabuła jest moim zdaniem cienka. Do tego dużo weny potrzeba. Wymyślenie fabuły: Ktoś coś kogoś i koniec, to pestka. Trzeba też dużo pisać o rzeczach nieistotnych, choćby dlatego, żeby czytelnik nie dostał zawrotu głowy. To naprawdę trudne. W romansach należy budować napięcie i podawać multum opisów, żeby czytelnik "wsiąkł" na dobre. Komedia wymaga nie tylko poczucia humoru, ale i słownictwa np. "(...)Twilight podczas biegu przewróciła się", a "(...) Jednakże zły kamień zagrodził Twilight drogę co skutkowało bliskim kontaktem klaczy z matką Ziemią (...)". Chociaż pojawił się niepewny uśmiech. Albo: "-Mylisz się", a "-Konkluduję, iż jesteś w błędzie, a i rzekłabym nawet, że nie masz racji", to już inna para butów. Wysłane z mojego drewniaczka o jakże dumnej nazwie LG-E400
×
×
  • Utwórz nowe...