Skocz do zawartości

The Lord High Protector

Brony
  • Zawartość

    534
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    2

Posty napisane przez The Lord High Protector

  1. Bardzo fajne opowiadanie. Nie wiedziałem za bardzo jak można EQG połączyć z country, truckami i kierowcami, ale teraz już wiem, że można i to w bardzo udany sposób. Opisy sympatyczne, reakcja R. na różne ewenementy wydaje mi się prawidłowa z perspektywy jej historii. W zamieszczony tekst piosenki wplótłbym opis drogi (widoki, ruch, pogoda itd.) bo jej mi najbardziej w opowiadaniu brakowało. Chociaż nie słucham country, to wybrałeś całkiem ładny kawałek i myślę, że wraz z tymi opisami nadałby opowiadaniu filmowego charakteru lat 70. To też jest kwestia gustu, więc nie bierz sobie tego do serca, ale szerszego opisu drogi brakuje. Poza tym wydaje mi się, że wszystko jest z tekstem w porządku, drobne błędy i literówki. Na koniec napiszę, że żal mi było, że R. nie jedzie dalej.

     

    Bardzo polecam opowiadanie każdemu, szczególnie ludziom lubiącym długie trasy, słońce i wakacje. Byle do wiosny i LWG! :scootaloo:

    • +1 1
  2. Wszedłem po jakimś miesiącu przerwy. Popatrzyłem na daty, kiedy, kto i gdzie zostawił komentarz i stwierdzam, że fandom dogorywa. Ktoś zna jakieś fajne fora, strony, gdzie są ludzie chętni poczytać i podzielić się opinią? (mogą być fandomy anime, mogą być literackie, fantasy itp.) Bo zostałbym tu, ale jeśli nie można liczyć na komentarz do czegoś nad czym się spędza nieraz dwa miesiące albo więcej, to nie widzę sensu, tym bardziej, że już się jazda na poniacze skończyła ze 2 lata temu i nie ma siły, żeby się pojawili nowi ludzie. Proszę, nie odczytywać tego komentarza jako niegrzecznego, do nikogo nic nie mam, co więcej większość z zebranych w tym temacie to zaawansowani pisarze, którzy się moim zdaniem tutaj troszkę marnują. Nikomu pisać o kucykach nie bronię, ale według mnie czas najwyższy emigrować. Pozdrawiam serdecznie.

    • +1 1
    • Haha 2
  3. Czyta się przyjemnie i bez jakichkolwiek problemów, wodotrysków również nie uświadczymy.

    Narracja pierwszoosobowa, siląca się na swobodną, idziesz w dobrym kierunku, ale musisz to dopracować, bo tekst jest za sztywny i ma się wrażenie, że czyta się opowiadanie kogoś, (z całym szacunkiem) kto jest jeszcze na etapie gimnazjum-liceum, wie co i jak, ale musi więcej pisać i czytać, żeby "chwycić" swój styl. Natomiast zdecydowanie jesteś na dobrej drodze, bo widać, że pilnujesz, aby tekst był składny. Dopracuj interpunkcję, bo przecinki są nie tam, gdzie trzeba.

     

    Fabularnie nie zachwyca, pogadanka o niczym z wyciągnięciem dosyć oklepanego wniosku, który nadaje się do każdego odcinka Pokemonów jak i na koniec kolejnej części przygód Harrego Pottera. (Ale możliwe, że nie ogarniam już psychiki pospolitego kuca).

     

    Tak czy inaczej, warsztacik masz niezły, tylko wymyśl coś z pier... z fabularnym przytupem i postaraj się to dopracować pozwalając sobie na nieco więcej swobody, ale bez zachwiania spójności i przejrzystości tekstu.

     

    Pozdrawiam, Ja.

  4. Miesiąc czekałem na zwrot kasy z redberet... :D Za co? Za sukę E&L z krzywą lufą, ale powtarzając za Panem Stanisławem M.: Nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło i po okazyjnej cenie, zamówienie otrzymał sklep położony koło Kielc, mam nadzieję, że wszystko będzie w dyntke. :)

     

    W ściśle tajnym spoilerze wrzucam zdjęcie świetnie wykonanej, osiowej niczym rakiety nośne NASA, suki E&L:

    Spoiler

    20861558_1384811464961683_56176839187101

     

    Także tak:

    20953567_1384837418292421_10840569691171

     

     

    • +1 1
  5. Real sword wrzuca w wydmuszki palnych chińskich kałachów gearbox. Celcius ptw znowu jest słaby w stocku i nikt w naszym nieszczęśliwym kraju nie wie jak to działa i z czym to jest kompatybilne, gdyby się chciało zrobić z tego dobrą replikę. Lepiej LCT, ewentualne modyfikacje sprowadzają się do: kupić, wsadzić, strzelać dalej.

  6. Ja bym podbijał EQ szybko, w końcu działania wojenne do tanich nie należą. Jednak przed podjęciem inwazji na pełną skalę, zastanowiłbym się czy nie użyć raczej jednostek zmotoryzowanych ze względu na mosty i przede wszystkim drogi w Equestrii, które nie są asfaltowe. Ewentualne błoto może być dużo gorszym przeciwnikiem niż kuce, szczególnie w przypadku, gdy liczy się czas. Natomiast z pewnością nie ograniczałbym się w użyciu lotnictwa i, chociaż to bardzo niehumanitarne, pozwoliłbym na naloty terrorystyczne na największe miasta, panika i chaos wśród kolorowych istotek mogą tylko pomóc, tym bardziej, że większość nie miałby zielonego pojęcia z kim właściwie Equestria prowadzi wojnę. 

  7. Jeśli chodzi o transport zaopatrzenia na wojnie to koń robi robotę od... zawsze? Wymyślacie sobie głupie przeszkody. Elektronika pewnie działałaby i tu i tam, chociażby z tego powodu, że tamtejsza fizyka ewidentnie pozwala na działanie mechanizmów, które działają i u nas.

     

    Artyleria, czołgi, atomówki... No fajne to wszystko, ale sądzę, że lotnictwo zaorałoby Equestrię wzdłuż i wszerz i to na długi czas zanim ktoś postawiłby na jej terenie nogę.

     

    "You know how to stop an A-10, general? Hmm, me neither!" - Malcolm Granger

    • +1 1
  8. Ambitne i drogie masz plany. Mam kolegę z VSR, strzela pięknie (strzelałem, widziałem, miodnie to strzelało co się często w snajpach nie zdarza) bodajże na lufie pdi z rhopem i z czymś tam jeszcze w środku robionym na drukarce 3d. Zasadniczo, aby wyciągnąć 100m to potrzebujesz R-hopa, około 500-550fps i dobrych, ciężkich kulek. Od razu Ci napiszę, że wg. snajperów, tłok pchany przez sprężynę jest znacznie lepszy niż mancrafty czy FE P* itp.

    Tylko pamiętaj, że jak trafiasz ze 100m to twój "ogień" nie będzie zbyt skuteczny, a dlaczego, to zobaczysz w lunecie :D.

  9. Dzień dobry!

     

    Pewnego dnia naszło mnie na pisanie i popełniłem coś podobnego jako one shot. Historia jest zasadniczo kompletna, ale może się pojawić znaczna ilość pytań typu: "A komu to potrzebne? A dlaczego?". Pomimo, że na końcu fanfika zamieściłem fragment mający naświetlić kilka spraw, to niektóre kwestie pozostają otwarte i czytelnik może się ich jedynie domyślać, co nie jest niczym dziwnym, ponieważ jest to intencją autora.

     

    Istnieje spora możliwość, że zostaną dodane kolejne one shoty z tagiem [Eaglecrest] będą one powiązane z fanfikiem zamieszczonym poniżej, ale będzie je można czytać osobno. Chronologicznie będą one wypadały przed lub po wydarzeniach w Murder One. Zawsze będę to dokładnie określał w opisie.

     

    Z racji tego, iż nie mogę określić czy kolejne one shoty faktycznie powstaną, zamieszczam jedynie poniższy. Jeśli wypuszczę w przyszłości przynajmniej dwa kolejne, to bardzo prawdopodobne, że wrzucę je w jeden temat jako serię.

     

    Zapraszam do czytania z nadzieją, że nie wywróci Wam wnętrzności.

     

    Czy jest możliwe, aby pojawienie się obcej istoty w świecie Equestrii, Gryfonii, Kryształowego Królestwa i innych państw, mogło wpłynąć nie tylko na samą istotę czy kucyki, które spotka na swej drodze, ale również na wygląd całego kontynentu? Młoda dziewczyna, która ponad sto lat wcześniej pojawiła się znikąd u południowych granic Equestrii, zdaje się być nie tyle ewenementem biologicznym, co mało znaczącą postacią, z którą nie liczą się nawet zwykli Equestrianie. Od ostatniej, zakończonej pełnym sukcesem operacji, mija kilka lat. Młoda kobieta przyjeżdża do Canterlotu...

     

    Murder One

    • +1 3
  10. Za dużo Instructora Zero się naoglądaliście z kolegami...

    Ja wam ćwiczyć nie bronię, po prostu twierdzę, że takie ćwiczenia niewiele wam dadzą. A lasy wiem jakie są bo je pokazujesz na swoich filmikach... Dużo otwartej przestrzeni, wręcz idealne żeby wziąć HPA i przy takich samych fpsach co w  przeciętnym aegu wybić przecwników z 80+ metrów. Trzecia sprawa... za mało was do skutecznego nacierania na pozycje przeciwnika. Tak naprawdę nic nie robicie wielkiego tylko rushujecie na yolo i nazywacie to szturmem. No i powodzenia z przerabianiem świniaka poprzez wymianę jedynie sprężyny...

     

    Takie ćwiczenia to z bronią palną się robi, w asg to śmiech...

     

    No i jestem bardziej wyluzowany niż, Ci się wydaje... :megusta: A Ty próbujesz kręcić dramę, bo ktoś zakwestionował sens robienia tej niesamowitej rzeczy, którą sobie tam w lesie wspólnie uskuteczniacie. Idźcie na rowerach pojeździć...

  11. Dupa! Proszę Pana.

    Jak jesteście tacy pro uber eco z deaglem to zapraszam na Podhale się postrzelać, Fort ASG też będzie jak znalazł. Pomijam fakt, że te ćwiczenia nie mają sensu skoro nie są przeprowadzane przynajmniej raz w tygodniu... A już zupełnie nie będę wspominał o fakcie, że nie macie świni z 500fpsami...

     

    A HPA miażdży AEGi, do takich lasów jakie tam macie nie ma nic lepszego. Naprawdę.

  12. Nie macie tam Sztylgara ze sobą?

     

    Trochę bez sensu te ćwiczenia bo w lesie wystarczy, że się położę w dobrym miejscu (o które w lesie nie trudno) żeby taki biegający od krzaka do krzaka gość mnie nie zauważył i zarobił kulasa. Jak już to lepiej to ćwiczyć pod cqb, ale to powinno się robić na budynkach. Takie czołganie, fikołki itp. poprawiają tylko kondycję, a i żeby to zrobiły to by trzeba je było uskuteczniać z dwa razy na tydzień. Jak w lesie jesteście to ćwiczcie patrol, reakcję na kontakt i szturmowanie dwójkami czyli tzw. żabką (jeden skacze drugi osłania). Takie coś to zbytnio nie ma sensu, lepiej w lesie zrobić coś powoli, niż szybko. Szybko tylko zdradza pozycję.  

     

    No i wsadź jakieś HPA w tę emkę.

     

  13. Przeczytałem 3 rozdziały i na ten moment...

     

    Tak jak inni uważam, że twój fanfik jest najlepszym fanfikiem wojennym bazującym na historii XX wieku. Za styl opowiadania, za lekkość i niektóre pomysły daję EPIC z czystym sercem. Opowiadanie czyta się bardzo przyjemnie i szybko. Akcja "dzieje się" ponieważ oszczędziłeś nam obszernych opisów wyglądu kucyków, których jest tyle, że i tak byśmy ich nie spamiętali. Ważne jest to co się dzieje, a o to chodzi w opowiadaniach wojennych. Dodatkowo opisy są, nie wiem jak Ty to robisz, ale jest to plastyczne, całą akcję ma się przed oczami.

     

    Mimo wszystko uważam, że jest kilka mankamentów:
     

    Spoiler

    Bo tak... Z jednej strony fajnie wplatasz pucyki z ich możliwościami w wojnę, ale momentami zasadniczo nie widać różnicy do tego stopnia, że wyobraźnia wyświetla czytelnikowi zasuwających przez pola Japończyków.(inna sprawa, że zasuwają przez te pola bardzo obrazowo co się zalicza jako +, no ale o tym już pisałem wyżej i nie tylko ja) Dopiero po chwili, kiedy zajrzeć do kolejnego fragmentu opowiadania, gdzie występują już pegazy, umysł dopiero dostosowuje obraz i zamiast ludzi widzi kopytnych. Dodatkowo słabość armii Sińskiej jest równa historycznemu odpowiednikowi, a mogłaby jednak stanowić nieco większe wyzwanie, przez coś takiego czytelnik ma wrażenie, że zasadniczo czyta historię konfliktu tylko przelaną przez kucykowy filtr. (Szczególnie czytelnik, który poznał temat oglądając kiedyś jakiś program w tv) Inna sprawa: Karabiny maszynowe Maxima, które skopiowałeś tak jak były, nie wspominając o innym uzbrojeniu. Oczywiście, zabieg taki jest zrozumiały i niesamowicie upraszcza pisanie, tym bardziej, że czytelnikom nie trzeba opisywać jak owy przełomowy wynalazek się prezentuje. Szkoda tylko, że uzbrojenie jest zasadniczo w całości przeniesione z jednego świata do drugiego. W przypadku wspomnianego karabinu najbardziej widać to w sytuacji, kiedy na obrońców spadają pegazy i te nie mają się jak przed nimi bronić, a sądzę, że w wypadku takiego ataku karabin maszynowy będzie równie skuteczny jak w przypadku strzelania do celów na ziemi. Problem polega na tym, że jest on całkowitą kopią i jego głównym zadaniem jest ostrzał celów pozostających na ziemi. Tymczasem, ziemskie kucyki powinny doskonale wiedzieć, że pegazy istnieją równie długo co one i jak są wykorzystywane w siłach zbrojnych. Stąd uważam, że karabin maszynowy powinien być umieszczony na podstawie umożliwiającej mu przeniesienie ognia z ziemi na niebo, gdyż dla kucyków i w historii ich wojen manewr w trzecim wymiarze istnieje zasadniczo od zawsze. (Środkiem obrony przed tego typu atakiem nie musiałby być koniecznie karabin maszynowy, mogłoby to być coś innego (nawet długie zaostrzone kije wbite w ziemię), jednak uważam, że w zwykłych jednostkach piechoty konieczność obrony przed pegazami powinna być jak najbardziej brana pod uwagę bo wynika z historii.)  Oczywiście opis manewru jak najbardziej na +, walkę czuć, panikę również, chociaż sądzę, że kilka pegazów mogłoby zostać z nieba strąconych.

     

    Tego maxima też nie bierz sobie do serca, bo to takie luźne dywagacje o wyższości bułki nad chlebem o 4 nad ranem.

     

    A na koniec, fajny pomysł na wykorzystanie chmur, chociaż dziwię, się że wykorzystano je tylko do celów opl. Obrońcy na nich mieli świetną pozycję nie tylko do informowania sztabu o sytuacji na ziemi, ale również do bieżącego podawania pozycji i kierunku lotu wrogich samolotów. (Chociaż zapewne niewiele by to pomogło.) Fajny był by jeszcze chmurkowy odpowiednik AC-130 Gunship. :) (Inna sprawa, że trochę dziwne, że nikt ich w przestworzach nie szuka, w końcu chmurki z ziemi są dobrze widoczne.)

     

     

    To tyle, tak poza tym jest ok. Akcja jest, styl idealny, ogólnie po tych 3 rozdziałach dam 4.99/5 - chylę czoła bo na tym forum w tych klimatach nie znajdzie się nic lepszego.

    Jak już dobijesz do ostatniego rozdziału to skomentuję całość.

    Pozdrawiam.

     

    • +1 1
  14. Lewa Smiersz AK, ale albo mi się wydaje albo jest na nim tornisterek zamiast chlebaczka. A drugie wygląda mi na 6SH112 we florze, jeśli tak to sądzę, że dałeś za to nerkę albo dwie. Jeśli zgadłem to stawiasz piwo na Gruzji.

×
×
  • Utwórz nowe...