U mnie w tej kwestii jest całkiem spokojnie: najbliższa rodzina prawie w ogóle nie zwraca uwagi na moje zafascynowanie kucykami...
Młodsze kuzynki wręcz cieszą się z tego, że lubię ten sam serial co one. Dzięki temu dowiadują się, jak wyglądałyby jako pastelowe taborety