Skocz do zawartości

Ja i kropka

Brony
  • Zawartość

    213
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Ja i kropka

  1. Nie wiem czy można to nazwać Next Day, bo była noc z soboty na niedzielę, a mamy mieć poniedziałek. W każdym bądź razie mamy już poniedziałek. Marry szła do szkoły mając na sumieniu Curta i myśląc o legędzie. Szła przez las, nagle potknęła się o coś. To był ze złota z dużym niebieskim oczkiem i złotym guzikiem. Wzięła to do plecaka i poszła do szkoły.
  2. Myślę że można już robić poniedziałek. Jeżeli macie coś przeciwko mówcie.
  3. Myślę że wieczorek już jest. W końcu akcja dzieje się w grudniu i dni są krudkie.
  4. (Yyy... jaką mapę?) -Alysse, wiem kto może nam pomóc. Mama Curta, jest uzdrowicielką. Może nam pomóc. (Tak, Mephisto wraca do gry i właśnie teraz może już zacząć pisać w imieniu matki Curta.)
  5. -Nie, ma prawo mieć coś do mnie- Powiedziała spiszczając głowę- to mnie bronił i przeze mnie zginą, ja jestem temu winna.
  6. -Ja tego nie wiem, ale wiem, że mój tata był archeologiem.
  7. Marry zaczęła czytać "legendę o Bohaterach Światła" Dawno temu gdy tworzono świat, stworzono również cienie, których władca ukrył się pod ziemią. Pewnego dnia wyszedł w ciele chłopca i miał zamiar siać spustoszenie, ale miał swoich przeciwników. Ziemię i wiatr, moce wspaniałego archeologa. Czas, moc wybitnego zegarmistrza. Ogień, moc wspaniałej kobiety, oraz kamuflaż i uzdrowicielstwo, moce łowczyni niebespiecznych demonów czychający za rogiem. Tworzyli drużynę światła. Wspulnie pokonali ciemność i przywrócili harmonię światu. (Nie jestem dobra w te klocki, wiem o tym.)
  8. -Znalazłam coś o Panu Cieni (czy Ciemności.) i powiernikach Ognia, ziemi, wiatru, czasu i czegoś jeszcze, ale już nie pamiętam. Nie czytałam tego do końca.
  9. -Cześć- Powiedziała wchodząc do środka.- Mam tą stronę z tymi legendami i przepowiedniami.
  10. ( I się zacznie wojna... będzie ciekawie.) Marry zaniepokojona spuźnieniem(tak to się pisze?) Dastana i Alysse że pojechała do domu Dastana. Zapukała do drzwi. (Znów nie zauważyłam posta powyżej, sorki.)
  11. (To przynajmniej żeby Dastan pojechał. Sorki, nie zauwazyłam posta u góry.)
  12. Niech Alysse w końcu pojedzie z Dastanem do Marry, bo ma tam coś ważnego (ale gdzieś tak wieczorkiem, dobra?)
  13. Wymyślamy naszym postaciom moce i skąd je mają. Moja postać ma je od ojca, który był archeologiem i badał grobowce i inne piramidy w Egipcie. Ma moc wiatru i ziemi. Moce mogą być po kim kolwiek z rodziny i jakie kolwiek (żywiołów, innej nagi, i co wam przyjdzie do głowy).
  14. -Cześć, znalazłam coś o tym Panu cieni.-w tle dało się słyszeć kliknięcia myszki komputera.-Możecie do mnie wpaść?
  15. Marry wstała gdzieś tak o 10:00. W nocy nie miała żadnych snów. Wstała, ubrała się, weszła na tą stronę internetową i zadzwoniła do Dastana.
  16. Marry nie mogła spać całą noc. Nie mogła sobie tego wybaczyć. "Po co on mnie bronił? Przecież to ja powinnam zginąć..."-myślała tak podchodząc do laptopa stojącego w rogu pokoju. W wyszukiwarce internetowej wpisała hasło: "Pan Ciemności" Wyskoczyła jej strona internetowa z legendami i przepowiedniami. Dodała ją do zakładek. Była padnięta po wbiedaniu po tylu schodach i chodzeniu na palcach by nie obudzić mamy. Next Day.
  17. Imię i nazwisko: Logan Greenwood Wiek: 22 lata Wygląd: Włosy Logana mają odcień ciemnego blądu. Oczy są zielono-szare, a cera jasna. Zazwyczaj nosi jasnoniebieską koszulę i zwykłe spodnie z brązowym pasem. Przy pasie nosi szpadę którą dostał od ojca. Ma 178 cm wzrostu. Charakter: Logan to miły chłopak, który lubi pomagać, ale nie zawsze to robi. Czasami zdaje się że jest w innym świecie, zwłaszcza że wtedy umie gdzieś pójść i wrócić za chwilę w te same miejsce, przez to daje wrażenie samotnika. Historia: Urodził się w Anglii w miarę normalnej rodzinie. Ojciec uczył go szermierki i obsługi broni palnej, choć matka była temu przeciwna. Ona zajmowała się jego młodszą siostrą, ale syna w nosie nie miała. W wieku 18 lat poszedł w świat szukać przygody. Umiejętności: szermierka, obsługa broni palnej. (( Jako że kobiety i dzieci nie mają wstępu na pokład statku pirackiego moja postać jest facetem.))
  18. -Myślicie że te wasze kuleczki mnie zabiją? Mnie!? Pana Ciemności!? Ha! Grubo się mylicie! BUHAHAHA!!!- Zaczą mówić coś po, znowu, bliżej nie określonym języku. Z cienia zaczął pojawiać się miecz, którym zabił Curta.
  19. Marry wyszła jako ostatnia z ukrycia. Znów stała się nieśmiała, strasznie się bała. Nie powiedziała nic tylko podeszła do reszty. -Widzę że dziewczyna też tu jest... Chłopcze, podejdz tutaj. Ceremonia się rozpocznie!!! Hahaha!!! BUHAHAHAHA!!!. Billy podszedł do ściany, przy okazji rzając złośliwe spojrzenie w stronę czwórki. Mężczyźni po bokach sali zaczęli czytać jakieś zaklecie po bliżej nieokreślonym jezyku. Oczy chłopaka z brązowych zamieniły się w czerwone. -BUHAHAHA!!! A teraz, zabiję ciebie, Marry Sunrise!!! [Mepisto, jeśli dalej chcesz dalej że by Curt umrarł to ratuj Marry.]
  20. -Myślę, że to Pan Ciemności- Powiedziała, ale szybko przerwał jej cień. -Wyczuwam obecność innych ludzi oprucz was...- Powiedział Pan Cidni.-WYJDŹCE Z UKRYCIA!!! WIEM ŻE TAM JESTEŚCIE!!!
  21. -Wow, to dość sporo... Schodzimy po tych schodach, czy nie? Wszystkim towarzyszyło dziwne uczucie, że są obserwowani. Zeszli po schodach, a na dole była wielka, ciemna i mroczna komnata. Nagle dało się słyszeć cichy śmiech, po chwili śmiech stał się jeszcze bardziej głośniejszy i na ścianie na końcu komnaty pojawiły się trzy cienie. Pierwszy, wychodził za filaru po lewej stronie komnaty. Drugi, również za filaru, ale po drugiej stronie. Trzeci stał na środku ściany. Był o wiele większy niż oba pozostałe. Z dwóch mniejszych cieni wyszły dwie postacie, ludzie. Jeden o długich bląd włosach, drugi o czrnych krudkich włosach. Zaraz słychać był trzaśnięcie drzwiami. Wszyscy schowali się za pierwszym filarem. -Panie, już jestem.-Nie był to kto inny jak Billy. Chłopak który dokuczał Marry.- Służę Ci tak długo... Pozwól abym to ja był twojim nowym ciałem. -A dziewczyna... gdzie jest. Cień powiedział niskim głosem.
  22. Gray Picture odeszła, więc lecimy z czwurką. Na tym napisów na drzwiach było terz o czwurce. Drzwi otworzyły się i weszli do środka. W środku były schody w dół. Marry podniosła kamyk leżący na pierwszym stopniu i opuściła go w dół. On spadał przez 45 sekund.
  23. Luna odłożyła książki do szafki biurka. Wzięła prysznic i poszła spać. Rano wstała wcześnie. Ubrała się i włączyła muzykę na słuchawki. Czekała aż ktoś zapuka do pokoju.
×
×
  • Utwórz nowe...