Spinwide

Erza vs Goku? Hardo. W sumie nie jestem pewien kto wygra. Ale wiem, że finalistą będzie albo Songo i Kakashi albo Erza i Kakashi. Swoją drogą, JAK MOŻNA NIE LUBIĆ GUTSA?

Exodus, wielkie wyjście,odejście, ucieczka. Tak mniej więcej można przetłumaczyć. Pozdrawiam, Spunz. Człowiek-słownik.

Odpieczętował ją ten z gildii Erigora...jak mu było....Kigaya? Nie pamietam. Pod Zerefa, w sensie podczas tortur Jellala? To była Ultear.

Właśnie przeczytałem i....nie mam pewności. Co prawda to jeden z main heroes, ale 37 tomów bez śmierci wśród głównych postaci....poza tym to byłoby dziwne gdyby taką bitwe przeżyli wszyscy, więc Mashima widać musiał wybrać ofiarę...Ale to wciąż jeden z głównych bohaterów...

Ja pamiętam, pewnie inni też, ale wątek martwy nadal. D: Czymu tak się dzieje, że nagle wszyscy zlali temat?

Ty masz bana na moje gronostaje, sama wiesz za co rysne potem, jak przestane mieć focha 1. 2. MAsz, Roronoa Zoro, nad nikim innym nie chciało mi się myśleć 3.Nie wiem jak wyglądasz i jeśli dobrze pamietam odpowiedzi nie otrzymałem. A jak otrzymałem to peszek, nie chce mi sie szukać 1. wyszedł troche turek w spódniczce, ale co tam 1. 1. 1. A teraz mały apel: Błagam, przestańcie kazać mi rysować kuce. Ani to łatwe, ani przyjemne D: 2. 1.

Pantherlily. I to nie burzy a hałasów, także grzmotów błyskawic.

Po tytule wnioskuję, że lubi czytać. Mogę zapytać o ulubiony gatunek?

Geeezzz....temat definitywnie poległ. Może desperacko próbując go ożywić zarzucę wasz ulubiony temat: Ulubiony gatunek drzewa? Mój to brzoza, jest fajna...taka biała.

Walka nr 1 Walka nr 2 mi nie działa....nie wiem czemu, odświeżam i odświeżam, znów internet się kopsa.... Walka nr 3

Z mangi polecam 4-komę. Nie jest to oryginalna historia a bonusowe paski, jednakowoż przy każdym zdychałem ze śmiechu. Jednak przetłumaczono 2 tomy (20 pasków. chyba) na bodajże 8-9 Nowelka jest wciąż tłumaczona, obecnie jest na polski ok 10-11 rozdziałów, ostatni dodany w styczniu lub lutym tego roku jeśli dobrze pamietam. Zawsze można wziąć się za angielską wersję.

Wg. Juvii w Gray'u podkochują się WSZYSZKIE. Przecież na każdą dziewczynę ( oraz Leona, choć nie jestem pewien co to za różnica ) patrzy jako "rywalkę w miłości"

O BOŻE. Zapomniałem o tym temacie Dobra, wypadałoby się zająć tym co nie? Niedługo jakieś wrzucę. Tzn. o ile znajde te któe miałem rysować. :/

Zależy od tłumaczenia. W anime wolali na to "TO ZBROJA MROCZNYCH SKRZYDEŁ!" (chociaż tłumaczono "Ryk podniebnego smoka" Wendy jako "Podmuch ognistego smoka" więć raczej ufać temu nie można) W mandze chyba inaczej. Z Natsu i Gray'em, co daje pobudza wyobraźnię pozostałych członków gildii.

Zbroja Mhrocznych Skrzydeł? Pamiętam że zwiększa siłę ataku, nie jestem pewien czy co uderzenie.

Spin wymierzył z pistoletu i od razu wystrzelił przerywając wiązkę golema, schował pistolet i wyciągnął kolejny powtarzając ruch w kółko, tak długo aż wszystkie był puste. Nie miał czasu na ładowanie broni, przełożył miecz do swej stalowej dłoni i zaczął kolejno wybijać golemy. Mimo, że adrenalina efektownie złagodziłą ból, to mimo wszystko był wciąż bardzo odczuwalny. Kamienne stwory padały jeden za drugim zmieniając się w kupy gruzu, lecz unikanie ataków stało się bardzo trudne. W końcu Spin został trafiony w plecy z kamiennej pięści i padł na twarz jak rażony gromem. Cios wyrzucił mu z płuc powietrze i pozbawił oddechu na niecałąl minutę. Minutę która niemal kosztowała go życie. Resztką sił przeturlał się unikając kolejnych ataków i zamachnął słabo mieczem próbując zniszczyć kolejnego golema. Potwory jednak znów go zaatakowały. Mimo to dziękował bogom, że statuy są tak powolne.Jakoś dał radę wstać i cofnąć się kilka kroków niszcząc każdą istotę któa podeszła zbyt blisko. Mimo to kamiennych bestii było wciąż sporo. Kątem oka widział złoty płomień smoczycy. Spośród zgrzytających odgłosów ruchu golemów, słyszał wrzaski Reda i Sophie. Reszta wciąż walczyła. Cóż...nie wypadało chyba, żeby teraz zginął prawda? Stawiając kolejne kroki poczuł jak dotyka plecami szorstkiej kory drzewa....Momentalnie się uśmiechnął.Wpadł na kolejny szalony pomysł. Drzewo było grube i wysokie...IDEALNE. Przełożył miecz do zdrowej ręki, i wycelował z działa w protezie w drzewo. Wystrzelił i rzucił się w bok tak szybko jak mógł. Kula przebiła pień, drzewo zachwiało się i przewaliło na zbiorowisko kamiennych posągów miażdząc je pod sobą. Impet uderzenia powalił na ziemie te będące zbyt blisko. Te zaś przewracały się na pobliskich towarzyszy. Efekt wyglądał zabawnie i przypominał domino. Spin z trudem wstał z ziemi i rzekł sam do siebie: -Właśnie TAK ścina się drzewa po piracku! Po czym zaczął liczyć ilu przeciwników pozostało do zabicia.

Obecnie to wszyscy (tzn. "rocznik Natsu więc także i Cana) mają po 18- 19 lat więc nie są niepełnoletni. Pytanie czy piją *obecnie* czy ogółem. Bo jeśli obecnie, to nie, Wendy i Romeo nie piją (przynajmniej nie pokazano tego) zaś *ogółem* to Cana zaczęła pić niedługo po dołączeniu do gildii. Możesz....zapytać dokłądniej?

Jestem niemalże pewien, że to był Cloud, którego sam mi zaproponowałeś, a Squalla to ktoś inny wystawił, Cahir bodajże. @Edit Znalazłem walkę w poprzedniej edycji Cloud vs xltima Poprawka, postać aż taka małą i pikselowata nie była, ale ewidentie słabsza D:

Małe pytanko Sake. DLACZEGO KIEDY JA KIEDYŚ WYSTAWIŁEM CLOUDA TO DOSTAŁEM MAŁĄ PIKSELKOWATĄ ISTOTKĘ? D: Czuję się oszukany DDDD:

Dokładnie to było na znak skruchy z powodu grzechów Rajinshuu wobec reszty gildii

Spin szedł między drzewami, znaną już trasą, prosto do obelisku. W jego umyśle Rothrill wciąż wrzeszczał, łaknąc krwi i rzezi. O ile Red wciąż żyje, zostanie tym razem ukarany za swoją głupotę. Akurat TO kapitan sobie obiecał, miał już dość całej tej zabawy...nie dość że mają zabić potwora wielkości wyspy, to jeszcze przepłynąć pół świata i walczyć z zastępami piekieł. Czy to nie trochę zbyt dużo na jeden statek piracki?! Rozmyślenia przerwała kolejna fala bólu rozchodząca się po całym ciele....był już wystarczająco obity po walce z syrenami, potem to szaleństwo bogów na morzu i bitwa z golemami....i ten obelisk....Zmuszał się do kolejnych kroków, mimo że był coraz trudniejsze i coraz bardziej bolesne...Wykona swoje zadanie nawet jeśli będzie go to kosztować życie! W pewnym momencie usłyszał krzyk. Znajomy głos wzywający pomoc...Red? Spin przyspieszył kroku, słyszał odgłosy walki i zgrzytających o siebie kamieni jakie wydawały golemy gdy się poruszały. Odruchowo sięgnął po miecz i pistolet, a chwilę później gdy był na znajomel polanie nie wierzył własnym oczom... TYM RAZEM RED NAPRAWDĘ BĘDZIE SIĘ MUSIAŁ TŁUMACZYĆ.

1. Nie wolno zdradzać informacji mogących zaszkodzić gildii lub jej klientom. 2. Nie wolno kontaktować się z klientami gildii dla własnej korzyści (czy jakośtak) 3. Odchodzącemu nie wolno traktować swego życia jako czegoś nieistotnego, ma żyć pełnią swego życia Cóż wygrałem? xD

"Nikt nie wie, czy wróżki mają ogony... To jak wieczna tajemnica, jak niekończąca się przygoda" <-- To miałeś na myśli? Bo to pytanie trochę niedokładne.

Ten pies i kurczak prawda? Nie pamiętam imion dokładnie Walczyli z Gajeelem i Levy Co do Gehanny to nazywali się tak mniej więcej: Zancrow, zabójca Bogów-martwy Meledy- Arka uczuć (? nie pamiętam nazwy, coś tego typu chyba)-odeszła Ultear- Arka Czasu-odeszła Kain Hikaru- lalka voodoo-wciąż w gildii BlueNote Stings (chyba) - Magia Grawitacji- chyba wciąż w gildii Azuma- Magia Drzew-"teoretycznie martwy". Zmienił się w drzewo. Rustyrose- Arka Myśli (magia wyobraźni...coś mi się ten koleś BARDZO kojarzy z Rufusem z Sabertooth...przypadek? )-wciąż w gildii Capricorn alias Zoldeo- magia gwiezdnych duchów- Capricorn wolny/Zoldeo martwy Hades- czarny mag- martwy Ten kurczak nazywał się chyba Kakazu czy jakoś tak...strzelał jajkami i zapewne wciąż żyje Pies to Jomazu, nie mam pewności też żyje, posługiwał się magią podobną do Levy