-
Zawartość
89 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Iron Shield
-
Do pokoju biurowego Shining Armora wchodzi Strażnik -Panie kapitanie przepraszam za przerywanie pana odpowiedzi lecz musi pan niezwłocznie odpowiedzieć na parę pytań. 1)Czy dostał pan raporty wszystkie z naszych dotychczasowych osiągnięć? 2)Grupa studentów robi nielegalne zamieszki. Czy mamy ich wszystkich Aresztować? 3)Także jest problem z naszymi relacjami z ambasadorek Kryształowego Imperium. Co mamy robić. Podobno pan tam był więc sądzę iż pan najlepiej może pan nam pomóc.
-
ban bo nic
-
ban bo na tym forum wszyscy mają genialne pomysły
-
ban bo mam grypę żołądkową
-
K.Z.E [NZ][Kryminalne Zagadki Equestrii][Zagadki]
temat napisał nowy post w Opowiadania wszystkich bronies
Sala balowa...........Statek...........15:30 (W międzyczasie) Dzięki Goldamber oraz niezwykłej pomocy powierniczek klejnotów przyjaźni impreza z katastrofy zmieniła sie na nowo w sukcess.Goście śmiali sie i bawili jak nigdy dotąd. Wsparcię dadków od Księżniczek i wielu bogatych mieszkańców Equestrii pozowliło by wspomóc najbiedniejsze wsię w kraju.Była ona przeszczęsliwa.Mimo to bała się o męża nie rozumiała czemu Przyjaciel Jej syna wciąż przetrzymuje go. Czuła w kopytkach iż coś jest nie tak.Jednak dla dobra przyjęcia i gości musi zachować zimną krew. Nagły chrapowaty głos uwolnił ją od rozmyślań. -Witam serdecznie panią. Odwróciła sie do osoby która to mówiła.Był to Gryf o któremu orginalny kolor piór zbladł lecz szponuy i ogon wraz z dziobem prezetował się świetnie.Trudno było uwierzyć iż to storzenie jest starszę niż wyglada. -Ambasadorze Wartendo jak miło widzieć głównego udziałowca naszej firmy-mówiąc to podała mu kopytko-Jak sądze doskonale sie pan bawi?! Gryf ucałował i ukłonił się przekładając laskę z szponów do ogona który owinoł sie wokuł niego. -Tak lecz niestety to co sie stało było nieprzyjemne. -Chodzi o ten wypadek. -Zgadza sie ta młoda,biedna klacz. Taki straszny los.Chciałem pani tylko powiedzieć iż napewno porozmawiam z pani meżem o zwiekszeniu ochrony na takich przyjeciach.Nawet zaproponuje moja osobistą straż. -Dziękuje napewno mu przekaże.Proszę wybaczyć lecz muszę iść do innych gości. -Oczywiscie -Gryw tylko sie ukłonił i poszedł rozmawiać dalej z innymi Dokładnie w tym samym momęcie zjawiła sie klacz ubrana w jadeitową suknie na plecach mając coś w rodzaju drożka ozdobionego złotem. -Witam panią serdecznie .Zwie sie Gold.Chciałam z panią porozmawiać. -Oczywiście moja droga.Pamiętam iż nasza firma wykupiła akcję waszej firmy. -Tak zgadza się i spowodowało iż zostaliśmy jedynie drugożednymi właścicielami. -Mój mąż mówił pani iż nadal chcemy byście prowadzili swoją firme lecz pod naszą opieką i..... -Proszę oszczędzić sobie tych słów,Przybyłam na to przyjęcie jedynie dlatego iż był to rozkaz mego Brata który został w naszej posiadłości. Gdyby odemnie zależało bym się tu nie zjawiła.Nasza rodzina od wieków prowadziła ten biznes w naszym kraju a teraz z powodu was musieliśmy ja wam sprzedać. GoldAmber tylko spojrzała ze smutkiem na Klacz. Wyczuwać można u niej złosć. Dla jej rodziny Honor był najważniejszy i uznała pomoc Rodziny Shield za plamę na nim. -Żegnam i więcej nie przeszkadzam.-rzekła klacz i wyskoczyła z niezykła gracją nad Matka Irona.Wydawało by się iż leciała w powietrzu. Klacz podeszła do orkiestry by odpocząć od wszystkich pytań gości. Zobaczyła iż szef zespołu coś tłumaczy różowej klaczy która miała na sobie cały zestaw instrumętów . -.....I dlatego nie może pani z nami grać.To nasze zadanie. -Ale powtarzam panu iż chce pomóc rozgrzać tą impreze a jak zaczne grać to wszystkię kucyki zaczną sie bawić. -Widzieliśmy jak panienka "rozkeciła" impreze przy fonntanie z czekoladą teraz pół statku jest w czekoladzie. -I normalnie wszyscy się doskonale bawili i śmiali z tego. Goldamber wiedziała iz taka kłutnia zaraz przerodzi się w otwartą wojne.Szef zespołu był napobudliwy i nie lubił gdy któś wtrącał się. Rozejrzała się wokół szukając kogos do pomocy.Nagle zobaczyła Gościa którego przyprowadził jej syn stał przy przystawkach i prubował ich. -Panie BlackHawk czy mogę prosić o przysługę-rzekła klacz kiedy staneła za plecami ogiera. -Uhu-Black tak został zaskoczony że prawię się udławił wodorostami z trawą cytrynową -Och.Proszę o wybaczenie nie chciałam przestraszyć.-Odpowiedziała klacz-Proszę oto szklanka wody Black wypił ją szybko i odetchnoł z ulgą. -W czym mogę pomóc Pani Shield? -Dosć prostej sprawie chodzi o tą klacz-wskazała dyskretnie na Pinki Pie-Zaraz może wyjśc awantura z muzykami i chciałabym by nadal panował spokuj.Prosze czy mógby pan zaopiekować sie tą damą. Black szybko podleciał do Panny Pie i poklepując delikatnie zapytał -Zatańczymy -O super z chęciom.Bo tłumaczenie temu panu iż mogę pomóc strasznie stresuje z chęciom pobrykam dla zabawy w tańcu. Po tych słowach Oboje odeszli by zatańczyć do dzwięków muzyki. -
ban bo wariactwo
-
dzięki niemu Lyra ma ludzkiego kumpla
-
Ban bo derp face
-
D.J.S
-
U niej RB zachowuje się jak fanka
-
BAN ZA BRAK WIEDZY
-
Ban bo on ci nie zdradzi..............................
-
ban bo która jest bardziej prawdopodobna?
-
ban bo ja wole bilet do Equestrii na długie wakacje
-
dama Canterlotu Władczyni Burz
-
ban bo na pewno niedługo się dowiesz
-
ban bo pogoda na pomorzu jest wiosenna
-
ban bo jak spowodować by Pinki Pie nie chciała imprezy? Nie da się
-
Zrobił mi bardzo miły prezent dziekuje
-
ban bo ona łamie prawa Fizyki.....z uśmiechem
-
fan warhammera taki jak ja
-
Ban bo Nogalik wyskoczył jak cień
-
posiada dopiero 2 reputacji lecz niedługo