-
Zawartość
472 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Posty napisane przez Selenium v.2
-
-
Uśmiechnął się po czym słysząc słowa o pani generał speszył się i rozglądnął się na boki udając, że nie słyszał, lecz mową ciała próbował przekazać, że ma tak nie mówić.
- Tak, dosyć tu pusto... Więcej potworów niż obywateli. Zupełnie jak w Rosji z niedźwiedziami. - zażartował przyglądając się ludziom wokoło. Trochę odetchnął.
- W każdym razie życzę miłego czasu tutaj. Miałaś już rozgrzewkę? p uśmiechnął się pytająco.
-
Po ostrej dyskusji mężczyzna wstał nie odzywając się. Wten zauważył nową osobę, która będzie towarzyszyć w walce. Tym razem była to kobieta, wyglądająca dość miło, choć słowa o ,,terrorystce" zaniepokoiły Kanadyjczyka.
- Dzień Dobry. Matthew Artwood. - przywitał się z nową całując dłoń na powitanie. Nie był to najlepszy moment na poznawanie, ale jednak zwykłą rozmową chciał odreagować kłopoty ciągnące się od chwili wybrania do misji. Co prawda lubił samotność, ale tutaj wiedział,że trzeba liczyć na współpracę, niż żeby izolowanie się. Nie wiedział co robić, i stres próbował ukryć graną postawą ,,nie obchodzi mnie to".
-
-
- Eh. Jakby to powiedzieć. - oparł głowę o rękę przyjmując pozę charakterystyczną dla profesorów.
- Mam chęć przeżycia. Ale są inne sposoby na przeżycie przy jednoczesnym wyelminowaniu wroga. Zresztą kiedy inni robią coś za nas, to najlepiej wkroczyć kiedy przyjdzie na nas czas. A chęć przeżycia to właśnie to. Jeśli macie zamiar z patykami rwać się na te kreatury to powodzenia. - odpowiedział opierając się do tyłu. Nieodpowiedzialne wydawało się Mattowi by teraz walczyć bo tak robią inni i w jego opinii ,,popełnić samobójstwo" zabierając się za walkę bez doświadczenia i bronii. Nie wstydził się swojej opinii.
-
- Brawo. - powiedział z lekkim uśmiechem.
- My też tak pewnie będziemy za tydzień. - dokończył nie zamartwiając się tym co się stało. Dopóki są bronieni nie odczuwał ogromnej adrenaliny związanej z potworami. Docenił w myślach zdolności Nicoli, która z zadziwiającą łatwością pokonała stworzenie.
- Sprzęt?... Myślę, że narazie nam nie potrzebny, jeśli będziemy cały czas ewakuowani.
-
Gdy tylko usłyszał co się dzieje od razu wyprostował się i razem z innymi wsiadł w lekkim szoku, choć tu było tu chyba codziennością. Nie miał powodów by się buntować, a do walki nie było co się pchać, tymbardziej mając opcję bezpiecznej formy ewakuacji. Słysząc Jakuba zdołał tylko wydusić z siebie ,,eh", pozostawając w pozytywnych myślach,że uda się całej grupie przeżyć, a bestie nie są wcale aż tak trudne do pokonania. Wyciągnął tylko wniosek, że baza wcale nie jest aż tak bezpieczna, skoro już z oddali prowadzą ewakuację. Na twarzy jednak nie okazywał zbytnich emocji.
-
Sytuacja nie zrobiła na nim wrażenia. Dalej stał bezczynnie obserwując niebo. Mało było w jego rodzimym miejscu przelatujących samolotów, więc to narazie wydawało się być jedyną rozrywką dla Kanadyjczyka. Ukradkiem oka obserwował współbiorących udział w projekcie, ale na ten moment bardziej niż na rozmowie wolał skupić się na myślach.
-
- Nie piję piwa, nie zrobi mi to... - rzekł ale złapała go chwila zdumienia widząc zachowanie Polaka. Wyrzucił świeże jedzenie, i ogółem dziwnie się zachowywał. Podczas gdy sam cieszył się z przysmaków, spojrzał z niedowierzaniem na pozostałycg towarzyszy.
- Ale życzę smacznego. - dopowiedział zderozientowany całą sytuacją.
Matthew nie mógł pojąć jak można nie korzystać z luksusów które im oferowano. Po zjedzeniu wyszedł z pomieszczenie na świeże powietrze. Zazwyczaj w tym momencie by zapalił, ale próbując się przyzwyczaić do warunków oparł się o pierwszą lepszą ścianę i zaczął rozmyślać nad tym co czeka świat.
-
-
- Smacznego. - rzucił wyprzedzając. Był głodny, więc cokolwiek było w stanie zadowolić jego podniebienie. Widząc, że znaki są po rosyjsku lekko się zirytował, bo dla niego był to tylko ciąg dziwnych znaczków jakie mogłoby narysować dziecko z przedszkola. Matt popatrzył przez chwilę na gotującą, a potem na ,,nowego". Atmosfera wydawała się być tutaj trudna a pomimo zamienienia kilku słów z innymi pozostawał nieufny.
-
Dawno mnie na sejsi nie było, więc mam nadzieję,że nie padnie jak zwykle :I
SpoilerKarta Postaci:
Imię: Matthew
Nazwisko:Arwood
Wiek: 32
Płeć: Mężczyzna
Narodowość: Kanada
Miejsce Zamieszkania: Wieś w Teksasie
Przodek: JFK
Wygląd:
Broń: Z pozoru zwykła kusza. Każda strzała ma jednak wbudowany laserowy pocisk który od razu pozbawia życia poprzedzając śmierć krótkim bólem i spowodowaniem czerwonego odcienia na skórze człowieka. Przez wręcz fanatycznie zafascynowanie XX wiekiem trudno jest pogodzić się mu z nowoczesną bronią, dlatego korzysta z czegoś co sprawdza się w obronie przed futurystycznymi wynalazkami, ale pozostaje przy tym retro jak na obecne czasy. Strzały schowane są w specjalnie przeznaczonej do tego przewieszonej tubie, w której się nie niszczą. Mają one długość 60 cm.
-
W temacie pozdrawiam moją nową matematyczkę, która wybiera sobie z 5 osób do pisania kartkówki, a podczas wybierania czuję się jak by nade mną stał Negan z TWD i wybierał kolejną ofiarę (Dla nie-fanów seriali powiem ,że czuję się jak wybieranie na pewną śmierć).
Co do tematu głównego - z tego co pamiętam, mieliśmy podobne zadanie w 4 klasie,ale od 2010 się mocno zmieniła podstawa programowa. Nie rozumiem głosów oburzenia matek. Co innego gdyby nauczycielka wymagała jakiś specjalnych sposobów i dziwnego sposobu zapisu, i przez to obniżała ocenę, co często się zdarza.
I coś z tymi matematykami faktycznie jest - ani w podstawówce, ani w dwóch gimnazjach, ani w technikum nie natrafiłam na miłą i dobrze tłumaczącą matematyczkę.
A wychowanie nie ma nic do rzeczy. Część dzieci w 4 klasie wie o tym,że szkoła decyduje o przyszłości, więc się starają. Tam samo lekcje biorą jako pewną rywalizację, i wychodzi im to w nauce na dobre ( nie mówię o konfliktach).
Inną rzeczą są zdolności. Jak ktoś nie jest ścisłowcem, to za nic się nie nauczy, i choćby pod względem wiedzy ogólnej bez przedmiotów ścisłych dorównywał Da Vinciemu, to i tak w liczbach się zmiesza. A predyspozycje są już wtedy wykształcone.
-
Make fandom great again!
SpoilerPo co
SpoilerCzy będzie podział na ministerstwa?
SpoilerCzy powstaną partie?
SpoilerO Jezu, mam paradoks. Jako zabawa fajnie, ale na dłuższą metę, to co tam robić? Ale szanuję za pomysłowość XD
-
9 godzin temu FrozenTear7 napisał:
@Maniek wyglądasz jak Izakoo co przestał streamować cs'a olał to wszystko i wyjechał na wieś
Nie olał, lecz zmusiła go sytuacja bo suby spadły a na streamy nie wchodzą D:
- 1
-
-
Fluthus Flutterdashus
-
Opcja wpisywania płci byłaby dobra
-
17 minut temu SpeedwaYZiemovit napisał:
Fajna koszula.
To fartuch potrzebny do szkoły
Taki ze mnie dziwaczny doktorek.
-
Ostatni wpis był niedawno, ale Halloween robi swoje.
http://pl.tinypic.com/view.php?pic=2vii26r&s=9#.WBOg0cswjqA
- 6
-
Kobieta, lat 16
W MLP jedyne co dziecinne to kiepskie morały w niektórych odcinkach, które są identyczne jak moje problemy 10 lat temu w piaskownicy a później na boisku Ale ma to swój klimat. Nie ma co w MLP szukać filozoficznych rozterek o sensu istnienia, samobójstwie, czy problemie depresji.
Zobaczymy jak serial będzie podążał dalej, wiadomo ,że Hasbro też liczy na pieniądze, a jednak nie zapominajmy o tym,że serial nie jest tylko dla pełnoletnich koneserów popkultury, ale też dla małych dziewczynek.
@Kago Tak, wiek i płeć mają dużo do odbioru. Taka ja doszukuję się nawiązań do innych seriali, staram się wyłapywać nowe kucyki tła, a raczej typowa 6-latka nie będzie wiedziała który kucyk to Berry Punch.
-
Chyba wszyscy dobrze pamiętają jak wyglądały Mistrzostwa Piłki Ręcznej w Katarze.
Fajnie by było w Australii, bo Korea akurat będzie mieć Igrzyska.
-
Wibracja. Polecam.
SpoilerNawet nie wiem jaki mam dzwonek.
-
To są właśnie efekty pisowskiej polityki socjalnej.
Poparłabym, ale niestety jak kolega powyżej, trochę mi brakuje.
-
- Popularny post.
- Popularny post.
[Gra]W obronie Ziemi
w Luźna gra ról
Napisano · Edytowano przez Selenium v.2
- Widział już z kim się nie dogada. I nawet nie miał zamiaru. Wiedział, że myśli i tak o nim ,,głupi jankes", a sam ocenił Polaka w kategorii rwącego się do konflktów gówniarza. Nie przejęły go specjalnie te słowa, wręcz rozweseliły. ,,Żart" o Rosji potraktował bardziej w formie prześmiewczego stereotypu, niż żeby obrazy. Z obojętności jego twarz zmieniła się w ironiczny uśmieszek, a postawa w przechylenie na jeden bok z założonymi rękami. Współpraca obecnie się nie układała, ale wolał darować sobie złośliwości, pomimo wielkiej pokusy.