Skocz do zawartości

Trum

Brony
  • Zawartość

    255
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez Trum

  1. Przeleciał pierwszy sezon, moim zdaniem jedne z lepszych Animców, tylko szkoda, że krótkie ;_;, ale za to świetnie się ogląda.

     

    Mimo iż jest tyle fajnych postaci, oficjalnie jestem za Rosją Ivan jest najlepszy : D

  2. Das ist Wunderbar *.*

     

    Troszeczkę porąbane co jednak nadaje klimatu, ale jednak świetne Anime

    Szkoda tylko, że odcinki takie krótkie bo jak już się w coś wciągnie to leci ending

    Jednak jest to coś, w co da się wciągnąć na dłuższy czas

     

    Niemcy !!!

  3. Jestę Entuzjastę

    Dla Entuzjasty największym wrogiem jest nuda. Całe swoje życia poświęca korzystaniu z różnych przyjemności życia. I poszukiwaniu przyjemnych doświadczeń. Tak naprawdę jego życie jest pełne pustki i samotności, często nienawiści do samego siebie. Najczęściej Entuzjasta stara się być szczęśliwy dzięki uzyskanym doznaniom, często jednak szczęście to jest umiarkowane lub pozorne, co powoduje zgorzknienie i rozczarowanie. Posiadanie dóbr materialnych i doznawanie kolejnych przyjemności nie daje mu pełnego szczęścia. Entuzjasta jest uosobieniem konieczności udzielenia odpowiedzi na pytanie: jak żyć w otaczającym świecie i nie zgubić się w nim. W triadzie myśli, podstawową cechą Entuzjasty jest lotność umysłu, ciekawość świata, poszukiwanie nowych doznań. Entuzjasta jest zafascynowany otoczeniem, kierując się głównie doświadczeniem, jednak niezbyt angażuje się w życie innych ludzi, czasem też swoje decyzje podejmuje zbyt pochopnie.

    Twoje najlepsze cechy: Entuzjasta jest pogodnej natury, choć bardzo łatwo poddaje się emocjom, jest typem ekstrawertycznym, cały czas pozostającym w ruchu. Jest żywiołowy, pełen życia, chętny do działania, spontaniczny, odporny na stresy i serdeczny dla innych. Z dużą łatwością przychodzi mu osiąganie planowanych celów, co wynika z dużych umiejętności i płodności umysłowej. Potrafi asymilować doświadczenia swoje i innych, potrafi zachwycać się drobnymi przyjemnościami. Ma dobry kontakt z rzeczywistością. Jest optymistą nacechowanym lotnością umysłu i wysoką inteligencją oraz fenomenalną pamięcią. Entuzjasta cieszy się życiem i ogromną witalnością. Niepowodzenia nie są dla Entuzjasty powodem do obniżenia własnej wartości. W życiu rodzinnym największą wartością dla Entuzjasty jest trwałość uczuć, prostoduszność, wielkoduszność i dobry humor.

    Cechy przeciętne: Entuzjasta w miarę gromadzenia doświadczeń staje się osobą zaborczą i nastawioną materialistycznie. Potrafi być koneserem rzeczy przyjemnych, niestety także przesadnym hedonistą. Często rzeczą ważną stają się dla niego pieniądze i dobra materialne. W obawie o nudę stara się pozostawać w nieustannym ruchu. Często jego wiedza jest powierzchowna, jednak potrafi ją dobrze sprzedać otoczeniu, wykazując umiejętności aktorskie. Entuzjasta jest wytrzymały na trudy, ale przez to nieczuły na potrzeby innych.

    Cechy, które mogą negatywnie wpływać na Twoje postępowanie i odbiór przez innych: Entuzjasta dla zaspokojenia własnych potrzeb i marzeń potrafi być wrogi i agresywny. Często jest osobą infantylną, impulsywną, łatwo poddającym się nałogom. Impulsywny eskapista, w ucieczce przed samym sobą działa impulsywnie, nie radzi sobie z własnymi lękami i frustracjami, popadając w chorobliwą histerię. Niekiedy rezygnuje z uroków życia, popadając w głęboką rozpacz i depresję, nie zdając sobie sprawy z rzeczywistego źródła własnych lęków.

    Główne motywacje: pragnienie szczęścia i satysfakcji, gromadzenie różnych doświadczeń, cieszenie się życiem oraz poszukiwanie radości w celu ucieczki przed lękami.

    Stosunek do życia: Entuzjasta stara się otaczający świat zmniejszyć do takich rozmiarów, aby łatwo go było ogarnąć. Rzeczywistość, to niezmiernie groźny przeciwnik, z którym należy się zmierzyć. Jest ostrożny, gdyż świat może stanowić zagrożenie dla jego ego.

    Rozwiązywanie problemów: Entuzjasta chce zmienić otaczający świat, jest skoncentrowany na realizacji planów i projektów, nawet w drodze agresji. Jego domeną jest świat zewnętrzny, chce ten świat urobić według własnych wyobrażeń, na własną modłę.

  4. Mam się wyżalić? No dobrze, ale jest tego sporo + parę rzeczy, o których nie chcę mówić. Trochę mi głupio wylewać smutki na tym forum, gdzie z całych sił staram się być pozytywny i przyjacielski.

    A więc może zacznę od początku- mam dwójkę rodzeństwa (brata i siostrę), ale to ja jestem pierworodny. Pierwsze dziecko ma się często najgorzej- to właśnie na nim rodzice uczą się wychowywania. Tak też było w moim przypadku. Nie będę zagłębiał się w szczegóły o których wolę nie wspominać, ale spróbuję pokrótce wyjaśnić sytuację:

    No więc moja mama miała manię na punkcie moich ocen. Chciała, aby zawsze były jak najlepsze, a za niesubordynację byłem karany. Podstawówka była dla mnie straszna, dość wspomnieć, że niemal nic nie pamiętam z tamtych czasów (więcej wspomnień mam z przedszkola!). Kiedy tylko dostałem kiepski stopień, od razu zaczynałem panikować. Nieraz byłem wyśmiewany, bo płakałem na oczach klasy. W gimnazjum radziłem sobie niewiele lepiej. Co prawda moja mama zrozumiała już, że przymuszając mnie do nauki zrobiła mi krzywdę, ale odruch pozostał. Maskowałem uczucia przed resztą uczniów, by nie wyszło na jaw jaki ze mnie beksa. Teraz, kiedy jestem w liceum sytuacja znacznie się poprawiła (wręcz za bardzo), choć uczucie bryły lodu w brzuchu pozostanie mi chyba na zawsze.

    Mógłbym też sporo napisać o moim ojcu, ale po pierwsze nie warto, a po drugie pewnie dostałbym warna :rainderp:

    Dlatego też ograniczę się do stwierdzenia, że moi rodzice się rozwodzą, a ja czekam na to z niecierpliwością. Żal mi tylko trochę mojego rodzeństwa, bo ja już zdążyłem się do tego wszystkiego przyzwyczaić, ale oni są jeszcze za młodzi (12 i 14 lat).

    Dorzućmy do tego wieczne kłótnie rodziców (czasem było naprawdę groźnie), problemy zdrowotne (mam słaby wzrok i właśnie kończę z noszeniem aparatu ortodontycznego, a jak byłem mały to miałem różne urazy- w tym przepuklinę, czy niebezpieczeństwo śmierci łóżeczkowej), brak akceptacji w społeczeństwie, doskwierającą samotność i inne spojrzenie na świat (prawdopodobnie jestem sentymentalistą).

    Psychologia nie kłamie. Nikogo nie zdziwi więc, że stałem się skrajnie introwertyczną osobą. Moja nieśmiałość przekraczała wszelkie granice (bałem się podnieść rękę przy pytaniu nauczyciela, nie chciałem chodzić do sklepu, bo musiałbym wchodzić w interakcję z sprzedawcą), co nie ułatwiało mi nowych znajomości. Gdy dostałem się do gimnazjum, minęło pół roku zanim rozważyłem zaprzyjaźnienie się z kimkolwiek. Byłem niesamowicie nieufny w stosunkach z innymi ludźmi. Paradoksalnie zawsze miałem kolegów, ale mimo to ciągle byłem (nadal zresztą jestem) samotny. Moja nieustanna walka z nieśmiałością zaczyna przynosić skutki, dość powiedzieć, że pojawiłem się na ostatnim (śląskim) ponymeecie. Przełamanie się wciąż jednak kosztuje mnie sporo siły.

    Wspomniany sentymentalizm jest przeżytkiem dawnych czasów. Mało kto zwraca dziś uwagę na naturę, detale otaczającego nas świata, emocje innych ludzi, honor i współczucie. Myślę w inny sposób, niż reszta ludzi, a niektórych kwestiach jestem wręcz staromodny ( nie przepadam za balangami, mam na tyle mocne poszanowanie dla nietykalności osobistej kobiet, że staram się ich nawet nie dotykać). Ważną kwestią jest też dążenie do doskonałości (prawdopodobnie jest to echo przymusu posiadania dobrych ocen). Może wydawać się to pozytywną cechą, ale okazuje się, iż jakakolwiek krytyka jest dla mnie bardzo bolesna. To wszystko jest też związane z moją samotnością- czuję się niezrozumiany przez innych ludzi, moje potrzeby są też nieco odmienne.

    Teraz jest już lepiej. Walczę z nieśmiałością (powiedziałem nawet oficjalnie mojej klasie, że lubię kolorowe gadające osiołki. Co ciekawe nie przejęli się tym- widać są dziwniejsze rzeczy na tym świecie). Mam dobrych kolegów. Próbuję integrować się z ludźmi. Nabieram dystansu do własnych niepowodzeń. Ale jestem odmieńcem i niestety nic tego nie zmieni. O patologicznym dzieciństwie można zapomnieć, ale nie można wyrzec się tego, kim się jest.

    Kończąc: staram się być dobrym, pozytywnym człowiekiem (kucem też), ale przestałem już wierzyć w piękno świata i możliwości jakie rzekomo stwarza. Moim największym osiągnięciem jest to, że jeszcze nie popełniłem targnięcia na własne życie, bo wolę mam naprawdę mocną (po długich teologicznych i filozoficznych rozmyślaniach, powróciłem także do mojej rodzimej, chrześcijańskiej wiary).

    Pozdrawiam więc wszystkich z problemami, pamiętajcie że nie jesteście sami! Zawsze znajdzie się ktoś, kto ofiaruje wam pomoc, wystarczy dobrze poszukać.

    Szkoła jest tylko i wyłącznie dla Ciebie. Niepotrzebnie rodzice tak się w nią mieszają, jednak możesz być spokojny, że czasy podstawówki i gimnazjum minęły i nie wrócą.

    Jeżeli masz świadomość, że Twoje rodzeństwo może się załamać po takiej wieści, poświęcaj im czas, oraz wspieraj psychicznie, to lepsze od wyjaśnień.

    Nieśmiałość to częsta cecha, jednak zamiast otaczać się gronem znajomych, lepiej znaleźć dobrego przyjaciela, z którym można porozmawiać o wszystkim, oraz budować mocniejsze relacje. Jednak duży + dla Ciebie, że starasz się walczyć z nieśmiałością.

    Jeśli chodzi o doskonałość, nie można podchodzić do tego z myślą "to co zrobiłem jest najlepsze". Dobrze jest jeśli jest się dumnym z tego co się zrobiło, ale trzeba też zmierzyć się z krytyką innych osób. Nie może to jednakże kogoś załamywać, krytykę powinno brać się za czyjąś sugestie.

    Dobrze, że jest już lepiej i się starasz :)

    (Co do rzekomych odmieńców, są o wiele ciekawsi od innych ludzi).

    No cóż. Pora na mnie. A więc

    - Jak na mój wiek(14 lat) jestem niski. Mam zaledwie 160 cm wzrostu. Wszyscy mnie pocieszają że będę miał skok wzrostowy ale oni nie wiedzą jak to jest. Jestem prawie najmniejszy w klasie(2 gimnazjum). Nie jest fajnym uczuciem gdy ty masz głowę na wysokości klatki piersiowej kolegi.

    -Jestem wrażliwy. Aż nadto. Jednak gdy ktoś mnie uderzy nie zaczynam płakać. Zaczyna się to gdy ktoś mówi" Patrzcie już ryczy" albo "Znowu będzie ryczał".

    -Nie jestem zbyt lubiany w szkole. Ostatnio jakiś kretyn wymyślił sobie że będzie we mnie rzucał kulkami kleju. Prosto we włosy. Nie chodzi o wygląd. Po prostu włosy mam długie i boję się że będę musiał przez coś takiego je ścinać.

    -Nie zachowuję się tak jak chłopcy w moim wieku. TZN. zamiast wyzywać dziewczyny od cyt" dup do bzykania" wolę z nimi pogadać i zaprzyjaźnić się. Nie lubię się bić(jestem pacyfistą) i wręcz nienawidzę wf. Mam ochotę czasami temu palantowi co nas uczy powiedzieć co myślę o nim i o tym całym kretyńskim przedmiocie. Nie to że nie lubię sportu. Po prostu wolę uprawiać inne jego rodzaje niż bezsensowna kopanina za piłką. Wolę pływać lub pogimnastykować się.

    Jeśli o wzrost chodzi, niestety musisz cierpliwie czekać, uczucie bycia niższym od innych jest nie za fajne, ale za to później będziesz mógł patrzeć na nich z góry.

    Ignoruj takich ludzi, nie są warci Twoich nerwów. Z początku ignorowanie jest trudne, ale z czasem zaczyna wychodzić coraz lepiej i przydaje się w późniejszym życiu.

    Włosów ścinać nie będziesz musiał, bo zazwyczaj klej uczniowski nie jest taki mocny.

    Zachowują się tak, bo myślą, iż takim zachowaniem mogą coś osiągnąć, jednak są w błędzie. Umiejętność dogadania się z dziewczynami jest pozytywna i mogą Ci tego zazdrościć, jednak zawsze dobrze mieć jednego dobrego kolegę.

    Jeśli o wf chodzi, musisz to wytrzymać (też nie lubię tego przedmiotu), nauczycielowi się lepiej nie narażać i zatrzymać to dla siebie, bo potem możesz mieć przez niego problemy.

    Jestem osobą bardzo wrażliwą na to co mówi o mnie rodzina. Na wyzwiska kogokolwiek innego odpowiadam dobrym tekstem żeby się zamknął i o tym zapominam. Ale jak rodzina mówi o mnie złe rzeczy, czuję się nieudacznikiem. Czuje się tępą, nieżyciową, głupią, szurniętą idiotką, itp. Czuję, że jestem zupełnie bezwartościowa - tak jak śmieć. Tracę pewność siebie w robieniu czegokolwiek. Czasem mam tego dosyć i... zaczynam płakać. Robię to rzadko, bo jak to już zrobię, to rodzice się jeszcze dodatkowo ze mnie śmieją. Mówią w ogóle, że jestem chora, i trzeba mnie w psychiatryku zapuszkować...

    Powinnaś z nimi o tym porozmawiać, nic nie stracisz, możesz zyskać. Widać polegasz głównie na rodzinie, ale czasem dobrze jest też polegać na sobie, daje to duże poczucie własnej wartości.

    To ja mogę coś powiedzieć... 1 primo- mam wadę wymowy i zamiast R mówię L (już się przyzwyczaiłem ale to denerwuje kiedy ktoś ci powie "powiedz krowa"

    2 primo-jestem chłopakiem ale: nie lubię sportów, czytam(w mojej klasie prawie żaden chłopak tego nie robi) i przez to inni chłopcy mnie nie lubią nie wiem czemu (choć podejrzewam że tolerancja z ich strony jest bardzo niska)

    primo 3-jestem MEGA nerwowy rok temu jak ktos mi wyrzucił ksiąszke z ręki zaczynałem się drzeć i okładać tego ktosia pięściami (teraz już jest lepiej ale i tak czasem przeszkadza)

    PS.Może dlatego tak lubię Twili bo też czasem jest nerwowa :twilight3: ale zdarza jej się to rzadko :twilight2:

    Nie zawracaj sobie nimi głowy, po co denerwować się z czyjegoś powodu.

    Jeśli lubisz czytać, jest to duża zaleta i wiele korzyści, jeśli tego nie tolerują świadczy to tylko o nich.

    Skoro jest lepiej, możesz być z siebie zadowolony, ale skoro to przeszkadza, ćwicz opanowanie, będzie przydatne.

    Nie płaczę gdy ktoś umrze, gdy komuś się coś stanie, po prostu nie czuję wielkiego smutku gdy chodzi o ludzi. ( Chyba że rodzina). Wmawiam sobie że tak musi być. Ale gdy widzę że ktoś krzywdzi zwierzę mam ochotę skrzywdzić jego ;_; Tak... jestem dziwna ;c

    Nie jesteś dziwna. Pogodziłaś się z faktem odchodzenia ludzi, to jest +. Zwierzęta zazwyczaj są jednymi z naszych lepszych przyjaciół i czasem traktujemy je także lepiej od ludzi, więc to, że się nimi przejmujesz jest jak najbardziej wytłumaczalne.

  5. Nah

    Talent : Jak z powyższych postów wynika spożywanie napoi alkoholowych (Tanich, a niech ma)

    Jednak CM, będzie to z lewej strony jakiś tani alkohol z drugiej natomiast górniczy kilof bo Bytom ;x Jeszcze aby było śmieszniej te dwie rzeczy mogą się znajdować na tle pięknego bąbelka ;x

×
×
  • Utwórz nowe...