Skocz do zawartości

Zethariel

Brony
  • Zawartość

    46
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez Zethariel

  1. Witam!

     

    Mam do przedstawienia serwer, w stanie BETA. Link do grupy steamowej jest tutaj

     

    Celem tego projektu jest stworzenie przyjaznego środowiska zarówno dla brony jak i zwykłych graczy oraz zapewnienia wysokiej jakości "usług", takich jak częste eventy i ciekawe pluginy. Obecnie szukam osób zainteresowanych graniem na serwerze, jak i potencjalnej moderacji.

     

    Serdecznie zapraszam do zadawania pytań, debaty i uczestnictwa! :3

  2. Witam wszystkich! Rany, dużo się tutaj zmieniło od mojego ostatniego logowania - nowa skórka, nowe nicki, działy...

     

    No tak, ale ja nie o tym. Przybywam tutaj z pytaniem o pomoc - robię prostą grę zręcznościową w 2D: Derpy the Mailmare. W grze latamy sobie Derpy doręczając listy, wpadając na skrzynki i inne kucyki, zarabiając pieniądze na upgrejdy i start własnego biznesu.

     

    Gra jest w jakiś 80% zrobiona, lecz brakuje jej grafik, głównie backgroundów, większej ilości sprite'ów, ciekawszych ikon... Ale głównie o to tło się rozchodzi. Tak więc szukam artystów którzy chcieliby pomóc przy robieniu tej gry i potencjalnie następnych (niekoniecznie w tej tematyce, mnie interesuje tworzenie gier i wyrobienie ciekawego portfolio, jak i assetów na inne ciekawe produkty).

     

    Gra będzie darmowa i jak dotąd wszystkie assety udało mi się pozałatwiać od znajomych, ale bez pomocy z zewnątrz ciężko widzę skończenie projektu. Jeśli ktoś miałby czas i chęć, proszę o kontakt na numer GG: 9307638. Jeśli ktoś ma mniej czasu a robi komisje/rysuje na zamówienie, skłonny bylbym coś wykupić, aczkolwiek wolałbym znaleźć bratnie dusze które, tak jak ja, chcą robić gry, uczyć się ich tworzenia i (zaczynając od małych kroczków) dojść do poziomu profesjonalnego, pozwalającego na utrzymywanie się z gier komputerowych.

     

    Prosiłbym również o przetestowanie gry i jakieś opinie - chciałbym by gra była ciekawa przedewszystkim dla graczy ;3

     

    Poniżej link do obecnej wersji testowej (W webplayerze nie działa Quit, i save'y na razie wyłączone, by przewijać dialog należy wcisnąć E)

    https://dl.dropboxusercontent.com/u/44621472/Derpy.html

     

    Dzięki za poświęcenie czasu na przeczytanie posta. Have a nice day! :3

  3. Jak coś, zapraszam do klanu Lunar Guards - gramy codziennie, obecnie 4 graczy, glownie questy, insty i bossy. W przyszlosci planujemy raidy na PKerow i inne ciekawe meta-aktywnosci :3

    Server Ishara, zagadajcie do Redheart

  4. Strona na Steamie

    Generalnie mamy tutaj do czynienia z MMOFPSem, jak na moje pierwszym takim tworem wogóle -- trójstronny konflikt z tysiącami graczy na kilku serwerach.

    Ogromne mapy (3 kontynenty) i akcja 24/7. Gracz wciela się w żołnierza jednej z trzech frakcji i walczy z innymi, przejmując lub broniąc terytorium. Pieszo, w czołgu lub samolocie ciągle coś się dzieje. Gdzie nie spojrzysz, całe stada ludzi strzelają, naprawiają czołgi, rozstawiają wieżyczki lub wykrwawiają się w rękach medyków.

    Grę zaczynasz w głównej bazie swojej frakcji na danym kontynencie. Ludzie uwijają się wybierając broń, dosztukowując amunicję w ciężkich czołgach bojowych lub wprowadzających jednostki desantowe na pokład powietrznych transportowców klasy Galaxy. Wraz z innymi podążasz do najbliższego transportowca lądowego otoczonego kordonem tuzina lub więcej czołgów gotowych do najechania bazy wroga.

    Wasza uzbrojona kolumna rusza. Lżejsze czołgi wyrywają na przód, podskakując na wybojach i pokonując górki bez większego problemu. Nad głową przelatują myśliwce, z daleka już odpalające rakiety powietrze-ziemia. Z zapartym tchem obserwujesz jak wrogie myśliwce chmarą wylatują z doków przeciwnej fortecy. Zaczyna się.

    Działka przeciwlotnicze wyją, rakiety wybuchają pod kołami Twojego transportowca. Jego solidna powłoka wytrzymuje a kierowca robi co może, by dowieźć was w jednym kawałku na punkt zborny. Strzelcy jeden po drugim strącają wrogie ptaki, skupiając się na większych i powolniejszych celach.

    Na ziemi czołgi Twojego szwadronu starły się z pancerzem przeciwnika. Eksplozje wydają się przytłumione w środku Twojego Sunderera. Nagle, kierowca wydaje komendę:

    WYSIADKA!

    Razem z innymi opuszczacie pojazd i biegniecie w stronę najbliższej osłony. Rakiety i pociski energetyczne latają w koło, medycy w pośpiechu zasklepiają rany Twoich towarzyszy. Na przód wysuwają się jednostki MAX - Twoi bracia noszący ciężkie bojowe exo-szkielety. Rozkręcają się miniguny, siejąc śmierć i obniżając morale przeciwnika. Powoli wypychacie upartego wroga z bazy granatami.

    Po dłuższej chwili opłaconej krwią Twoją i Twoich towarzyszy baza jest wasza...ale wróg nie śpi. Już z daleka widzisz jadące w waszą stronę czołgi i myśliwce, wraz z całym plutonem piechoty. Za Twoimi plecami towarzysze broni ustawiają tymczasową bazę, wzywając posiłki i naprawiając sfatygowane czołgi. Powietrze wre od nawoływań, ryku jonowych silników myśliwców i niskiego burczenia transportowców na luźnym biegu.

    Jesteście gotowi. Dacie radę. Będziecie walczyć.

    Bo to jest Planetside 2.

  5. Z mojego doświadczenia wynika, że lud powyżej wieku licealnego nie ma problemu z MLP. W środowisku pracy wszyscy wiedzą o moim zainteresowaniu kucykami i jest spoko. Wprawdzie czasem ktoś się nabija lub coś, ale nie jest to żaden hejt -- ot typowe żarty, jak z kazdej innej rzeczy. Otwartość umysłu przychodzi z wiekiem -- jedni szybciej, drudzy wolniej przestają się przejmować opiniami roju i ewoluują jako jednostki.

  6. W dniu wczorajszym, elitarne oddziały Equestri zwyciężyły swych wrogów, a ulice spłyneły krwią Chaosu. Wystarczyło zaledwie 5 mężnych kuców by odeprzeć falę heretyków: Potężna Księżniczka Celestia (Tarreth) wgniotła adwersaży w beton przy pomocy swojego młota energetycznego. Jej odwaga oraz niezłomny duch były natchnieniem dla drużyny, a pieśni wojny dobywające się z jej ust siały postrach w sercach wrogów. Niczym błyskawica, zwinna Rainbow Dash (Kategaru) manewrowała między zastępami wroga, usuwając ich z powierzchni ziemi niczym precyzyjny skalpel w rękach Imperatora. Furia oraz zaciekłość z jaką walczyła nie miała sobie równych na polu bitwy, a historie jej pojedynków przejdą do legend Equestrii. Spike (Iron Shield) przy pomocy wytrwałości i niesamowitego zmysłu taktycznego pozostawiał po sobie jedynie pożogę i rozpacz. Jego wszechwidzące oko i grzmiący bolter nie oszczędziły żadnego heretyka, nie popuściły żadnemu mutantowi. Okopy wroga śmierdziały strachem i krwią gdy Spike się zbliżał... W chwili potrzeby nawet Fluttershy (Zethariel) chwyciła za broń w obronie swych przyjaciół i Equestrii. Jej ciężki bolter śpiewał hymny i sławił imię Imperatora, zaklinając Chaos w popiół i złom. Jej udział, choć skromny, pozwolił szerzyć światło Imperium dalej. Nawet sojusznicy Equestrii stawili się w chwili potrzeby. Dinfean wprawdzie kucem nie jest, lecz jego odwaga i stalowe nerwy były nieocenione. Niezmordowanie, niczym Drednot, parł do przodu, zdobywając milimetr po milimetrze za który wrogowie płacili najwyzsze ceny. Ta waleczna piątka sprostowała oczekiwaniom Equestrii i Imperatora. Zło jednak nie odpoczywa -- z czasem wróg powróci w większej liczbie, lepiej uzbrojony i przygotwany. Dlatego też wzywam was, bracia i siostry, byscie stanęli ramię w ramię, bok w bok z najlepszymi wojownikami Equestria kiedykolwiek widziała. Użyczcie swych sił i oręża -- śpiewajcie z nami wojenne pieśni, które zedrą wrogie mury i złamią ducha Chaosu. Stańcie się SPACE MAREINES!

  7. Skoro Twi uwielbia się uczyć, możnaby zorganizować jakieś warsztaty? Ten pomysł już zapewne jest zbyt przegięty :twiblush: ale możnaby poświęcić kilka topików mini warsztatom, w których ochotnicy dzieliliby się swoją wiedzą z różnych dziedzin -- takich jak rysowanie, pisanie, dzierganie, programowanie, gotowanie... Twilight zapewne by się bardzo ucieszyła z kilku więcej książek i poradników do przeczytania :) no i dział może trochę by ożył :squee:

  8. By móc dobrze opisać czar Promienia Jutrzenki, skontaktowałem się z jednym z potomków twórcy tego zaklęcia. Kucyk ten pochodzi z zachodnich krain, z wielkiego i majestatycznego Imperium Ibex (które mogłem znaleźć dzięki uprzejmości panny Sparkle i jej mapy), które słynie z pięknej architektury i niesamowitej kultury... Na potrzeby tego artykułu, zamieszczę przetłumaczony transkrypt rozmowy z panem Sia No, praprapraprapra... I tak dalej... wnukiem Ju Tze No, autora zaklęcia.

    Zethariel: Czcigodny panie Sia No, witam w moich skromnych progach! Dziękuję za pański czas i chęć udzielenia mi tego wywiadu.

    Sia No: To zaszczyt dzielić pokój z kimś równie bystrym, co dobrze wychowanym, Zethariel-sian (notka od tłumacza -- końcówka "-sian" jest używana do adresowania osób o podobnym statusie społecznym)

    Dziękuję. Pański starożytny ród jest odpowiedzialny za wiele czarów, które przyczyniły się do wzrostu potęgi Imperium na zachodzie. Wśród takich dzieł jak Rwący Strumień lub Stąd I Znikąd, największym dziełem wspaniałego rodu No był czar Promienia Jutrzenki -- zgadza się?

    Twe usta prawdę rzeczą, młody Zethariel-sian. Moi przodkowie swymi zdolnościami i oddaniem dla Imperium wynieśli je z mroku ku ścieżce świetności i doskonałości, którą to drogą dumnie kroczy tak naród, jak i moje dzieci i ich potomkowie. Promień Jutrzenki zaiste jest najbardziej znaną kreacją mego czcigodnego przodka *Pan Sia umilkł na chwilę, zapewne by po cichu oddać cześć duchom swoich praojców*.

    Czy byłby czcigodny w stanie opowiedzieć historię powstania tego czaru?

    Tak, z wielką chęcią opowiem tę historię. Jak już rzekłem, Imperium dawno temu pogrzebało siebie i swych sąsiadów w odmętach mroku, którego nawet słońce krążące po niebie nie było w stanie rozgonić. Ród No był wierny swemu Imperatorowi, lecz nasze serca zawsze przedewszystkim należały do ziemi i jej mieszkańców, a nie do konkretnego kuca siedzącego na tronie. W swej wspaniałomyślności i geniuszu, czcigodny Ju Tze No poświęcił wiele lat na badanie słońca i odkrycia, dlaczego jego blask nie był w stanie rozgonić cieni z serca kucyków. Poprzez medytację pod lodowatymi wodospadami i dumaniem w skwarze pustyń, mój przodek doznał objawienia -- ujrzał on sens życia, światło które mogło poprowadzić nasz lud ku świetności. Ten promień nadziei zyskał nazwę Promienia Jutrzenki, na cześć obietnicy nowego, lepszego dnia.

    Czcigodny Sia, w jaki sposób ktoś taki jak ja byłby w stanie poznać tajniki tego zaklęcia? Jak ono działa?

    Zethariel-sian, kucyk taki jak Ty lub ja musiałby ćwiczyć swe ciało i umysł przez wiele pokoleń by osiągnąć stan ducha potrzebny do rzucenia czystego Promienia Jutrzenki. Jego prawdziwa moc tkwi w harmonii -- tak jak po nocy nastaje dzień, tak też w kucu musi nastąpić zmiana, takie jakby oświecenie. Bo widzisz, każdy z nas ma w sobie pewien rodzaj przepaski na oczy -- widzimy tylko to, co chcemy, a rozumiemy niewiele więcej. By móc poprawnie wywołać zaklęcie, należy zdjąć taką opaskę, doświadczyć tego świata z nowym umysłem i zmienionym sercem. Koncentrując uczucia i zrozumienie płynące z tego doświadczenia, rzucający zaklęcie dzieli się swoją wizją świata z tymi, których umysły są otwarte i prawe. W obecnej erze, głównie mnisi i nauczyciele wykorzystują ten czar -- jego moc nie jest równie potężna, jak ta z przed wieków, jednakże każdy, nawet najmniejszy promień który uderza w niegodziwą zasłonę czerni i ignoracji daje nam szansę na jeszcze lepsze jutro.

    Panie Sia, chcąc lepiej zrozumieć czar i jego impakt na życie w Imperium, dowiedziałem się, iż są kuce które uważają Promień Jutrzenki za czar piorący kucykom umysły -- że za jego pomocą można przekonać innych do swojej racji. Czy to prawda?

    Ten czar może wyprać kuce z ignorancji oraz ciemności w której same nie wiedzą, że siedzą. Tylko ci, którzy wolą patrzeć na smutek i cierpienie mogą przypisywać temu wspaniałemu zaklęciu tak niehonorowe właściwości. Moi ojcowie nie splamiliby rodu No tworząc czar, który mógłby dać jakiemukolwiek kucowi władzę nad innymi. Prawdziwa władza płynie ze zrozumienia siebie -- i to właśnie robi Promień Jutrzenki. Daje władzę nad samym sobą, otwiera oczy, by kuce nie musiały krzywdzić się w ciemnościach.

    Czcigodny Panie No, serdecznie dziękuję za pańską niesamowitą historię. Na pewno wiele kuców teraz lepiej będzie mogło zrozumieć jak ważny był ród No oraz jak wspaniałe jest Imperium Ibex.

    Twe słowa sprawiają mi radość, a moi przodkowie są dumni, że nie zawiodłem Twoich oczekiwań, Zethariel-sian. Jeśli twe kopyta kiedykolwiek staną na ziemi Imperium, wiedz, że Ród No z wielką chęcią przyjmie Cię w swoje skromne progi, udzieli swej strawy i leża. Bądź zdrów Zethariel-sian, i niechaj twoi potomkowie będą równie honorowi i mądrzy co Ty.

    Bibliografia:

    * Transkrypt z rozmowy z szanownym Sia No z Imperium Ibex

    Opracowanie:

    Zethariel

    (OOC: Święta Celestio, przepraszam za dłużyznę :twiblush: )

  9. Droga panno Sparkle! Na wstępie chciałbym podziękować Tobie za czas i poświęcenie z jakim zajmujesz się biblioteką w Ponyville -- dzięki Twojej sumienności i nieocenionej pomocy byłem w stanie znaleźć bardzo starą i niemalże zapomnianą księgę potrzebną do moich badań, bez których mógłbym nie oddać wyników w terminie. "Obscure Unicorn History" pióra Hampla Hoofellworth'a to rarytas dzisiejszymi dniami. Moje pytanie do Ciebie brzmi -- czy kiedykolwiek myślałaś, by przygarnąć ucznia i uczyć go tak, jak miłościwie panująca nam Księżniczka Celestia uczy Ciebie? Moim zdaniem w okolicy (jeśli nie w całej Equestrii) nie ma drugiego równie zdolnego jednorożca który nadawałby się na nauczyciela magii. Zastanawiałaś się kiedyś nad karierą nauczycielki?

  10. Ja proponuje takie zabawy: Smokologia Niekonwencjonalna -- Twilight, zirytowana niewielkim zasobem wiedzy Equestrii na temat smoków, postanowiła sama napisać księgę, która rozwieje chociaż część wątpliwości na temat tych mitycznych drapieżników. Spike ma wielkie oczekiwania co do jej prac -- jego wielkie oczy wyrażają ogromną nadzieję na poznanie siebie i swojego gatunku. Twi, nie chcąc zawieśc przyjaciela, postanawia otworzyć swój temat badań dla publiki i wspólnie przy pomocy spekulacji i faktów napisać dzieło. W tym temacie bronies debatowaliby na temat pochodzenia smoków w Equestrii, ich zwyczajów, zachowania i fizjologii. Konkursy literackie -- Twilight uwielbia czytać i dobra książka w łóżku nie ma sobie równych. By pobudzić trochę mieszkańców Ponyville, Twilight zorganizowała Konkurs Literacki, którego to uczestnicy będą ubierać w słowa temat króry wybiorą z kilku dostępnych kategorii. Ponieważ lepsze niż czytanie ksiązki jest tylko jej pisanie! W tej zabawie regularnie będzie podawanych kilka tematów dot. Equestrii (np. Jednorożce, Wiecznie Zielony Las, Jabłka) a zawodnicy będą mieli za zadanie opisanie tych rzeczy w sposób ładny i spójny. Maksymalnie 250 słów, może być wierszem, może być prozą. Przyjaźń to Zagwozdka -- wśród wielu przygód i nauk jakich doświadcza Twilight, są takie, które nadal są dla niej zagwozdką. Jak pogodzić dwa kucyki, których rodziny się kłócą od pokoleń? Czy można pomóc komuś, kto tej pomocy nie chce? Twi nauczyła się ufać swoim przyjaciołom i polegać na ich mądrości -- czas byście i Wy udowodnili, że wiecie równie wiele o przyjaźni, co oni! W tej zabawie przedstawiany byłby problem w przyjaźni, do którego uczestnicy przedstawialiby swoje rozwiązania. Mogą zadawać pytania i lepiej poznawać sytuację, by w końcu dość do wspólnego wniosku i wyciągnąć naukę o przyjaźni, o której Twilight napisze do Księżniczki wraz z podziękowaniami dla partycypantów. Zapewne jeszcze coś wymyślę potem :yay:

  11. Twilight raczej nie ucieknie -- sądzę, że strach przed sprawieniem Księżniczce wstydu nie pokazując się jest większy niż jej strach przed kompromitacją. Mnie ciekawi jak Spike, będąc na plecach Twilight, nagle ją zgubił i nie wiedział gdzie ona jest. Chociaż może poprostu tylko udaje, że nie wie i go to nie obchodzi? Albo Twilight (będąc dość zapobiegliwym jednorożcem) mu wykasowała pamięć? Twi mogła równie dobrze iść do rodziców i brata po radę i wsparcie. Jeśli się nie mylę, Shining Armor też by mógł wziąć udział w konkurencji (albo przynajmniej być na miejscu i pilnować by nic złego się nie działo), a jego wsparcie i opieka wiele znaczy dla Twilight. (Tak troche OOC, ale zapewne z uwagi na datę ostatniego postu, zakładam, że wszystko się dzieje przed końcem sezonu drugiego, i Twilight nic nie wie o Cadence a atak Chrysalis jeszcze nie nastąpił. Chyba to wymaga trochę klaryfikacji, jeśli dział Twilight ma wogóle zostać dalej ciągnięty)

  12. Viviana -- jest to zaklęcie z grupy inkantacji polimorficznych -- czyli takich, które dla każdego użytkownika działa nieco inaczej. Wiele zależy od nastroju oraz talentu użytkownika, jednakże generalne działanie czaru powoduje ożywienie i radość.

    Czar ten pierwszy raz został zformułowany przed założeniem państwa Equestrii, jako próba odwrócenia uwagi jednorożców od pogarszających się warunków klimatycznych. Najlepiej efekt czaru opisuje w swojej księdze Vivi Starlight, twórczyni zaklęcia: "Przy pomocy uśmiechu i radosnych myśli wielu, odpędzisz swój smutek i zmęczenie, przyjacielu!". Jako ciekawostka, w jednym z późniejszych wydań tej księgi ktoś w ramach żartu dopisał "Rymować nie umię, ale się nie przejmuję!", które to słowa są po dziś dzień kopiowane w każdym nowym wydaniu jako (ponoć) część inkantacji.

    By czar zadziałał poprawnie, ważne jest, by użytkownik był pogodny, najlepiej szczęśliwy. Uprzednie zjedzenie tabliczki czekolady lub kilku cukierków jest zalecane. Koncentrując się na radości i miłych wspomnieniach, użytkownik powinien szukać ciepłego miejsca pod sercem i starać się wyciągnąć to ciepło, rozprzestrzeniając je dokładnie po całym ciele, poczynając od kopyt a na rogu kończąc. Jeżeli na celu mamy rozweselenie kogoś innego niż siebie, potrzebny jest kontakt fizyczny, najlepiej mocny i szczery uścisk -- używając tej bliskości, rzucający zaklęcie powinien potraktować ciało drugiego kucyka jak swoje i podzielić się ciepłem w taki sam sposób jak poprzednio. W ramach efektownego wykończenia możliwe jest prywołanie kilku radosnych i wzruszających wspomnień -- nie należy się obawiać dreszczy przechodzących po całym ciele towarzyszących procesowi.

    Efekt zaklęcia kucyki opisują jako rześki i przyjemny. Wszelkie czarne myśli zostają natychmiast odpędzone, a zaczarowane kuce mogą się cieszyć pełnią życia. Efektem ubocznym inkantacji jest nieco wyższa temperatura ciała przez kilka minut, więc zaklęcie może służyć rozgrzaniu się w trakcie wyjątkowo zimnego wiatru lub deszczu. Moc oraz długość trwania zaklęcia różnią się i są unikalne dla każdego użytkownika -- mogą również występować inne efekty uboczne związane z charakterem lub naturą rzucającego czar. Według historycznych przekazów, Viviana rzucana przez Vivi Starlight zostawiała w ustach posmak słodkich pomarańczy i powodowała chęć pląsania w rytm muzyki country.

    Bibliografia:

    * Dzieła i Twórczość Vivi Starlight, wydanie XVII, Główna Biblioteka Ponyville

    Opracowanie:

    Zethariel

  13. @Ecape -- to różnie bywa. Mamy niezły przekrój wiekowy na forum (od młodych nastolatków po dorosłych) i w każdej grupie wiekowej inny slang jest uważany za dopuszczalny. Czasami soczyste przekleństwo samo się pchnie pod klawisze w ramach podkreślenia konkretnych faktów lub zdarzeń (chociaż racją jest, że każdy ma w końcu kontrolę nad własnymi członkami i potrafi oprzeć się pokusie.) Generalnie dopisanie paragrafu czy dwóch na temat kultury SB nikomu nie zaszkodzi, a skompilowanie listy słów które są dopuszczalne zostawi niewiele miejsca na wolne interpretacje i wykręcanie się przed warnami.

  14. Poparłbym sugestię Arjena. Dobrze wyznaczone granice ograniczą zarówno ilość nieporozumień jak i sprzeczek z siłami wyższymi -- nie mówiąc już o poprawie i tak już dość wysokiej kultury na forum ^^

  15. Moje klimaty to literatura angielska raczej -- uwielbiam wszystkie książki wydane spod skrzydeł Black Library opowiadające historie poszczególnych zakonów Space Marines (w szczególności sagę o Kapitanie Urielu Ventrisie). Z polskich autorów na pewno w pamięci wyryły mi się dzieła pana Piekary (seria o inkwizytorze Mortimerze Madderdinie), seria Pana Lodowego Ogrodu (polecam, naprawdę porządnie i z pomysłem przedstawiony świat, na którym bogowie powodują, iż technologia przestaje działać, a silna wola staje się pokręconą rzeczywistością) oraz kilka perełek autorstwa Magdaleny Kozak (np. Fiolet albo niesamowity cykl o Vesperze, opowiadający o polskich wampirach pracujących jako tajne służby do walki z dzikimi wampirami)

  16. Czytałem prawie wszystkie przygody pana Madderdina, byłem pod niesamowitym wrażeniem wyobraźni autora i przedstawionych przez niego dość realistycznych (w porównaniu do innych dzieł fantazy przynajmniej xD) scenerii i postaci. Generalnie zawsze jestem za postaciami w których płonie ogień honoru i prawości (Ultramarines, wy wiecie o co chodzi :D ), a styl pana Piekary czyni całe dzieło zaiste wciągającym. Polecam równie mocno jak Warmen :squee:

×
×
  • Utwórz nowe...