Nie pisałem tutaj do tej pory i dziwie się dlaczego...
MEC był najlepszym ponymeetem, na jakim byłem! (nie obrażając Bronies Łódź, wiecie, że was kocham)
Poznałem tam wiele osób, które były dla mnie avatarem, rozmową na skype, postem na facebooku...
Nie będę was oznaczał, po prostu dziękuję, że po raz kolejny pomogliście mi zrozumieć, że przyjaźń to magia!
Dziękuję każdej osobie, z którą zamieniłem chociaż słowo... I przepraszam, że wszędzie było mnie pełno... To nie zależało tak do końca ode mnie i nie chcialem nikogo urazić ^^
Fajnie też, że był Dzyogas, Dixie, Ytna i reszta takich bardziej znanych osób ^^
Mógłbym wymieniać i wymieniać... Ale nie wiem, co jeszcze mam pisać... Po prostu cieszę się, że tam byłem... I płakałem na panelu z Pinkie, jak urządziła dla mnie imprezę...
MEC to dobry powód, żeby kontynuować dalej moją fandomową działalność i nie odchodzić nigdy z fandomu... A przynajmniej, dopóki nie będzie kuców w 3D.
I dziękuję @SPIDIvonMARDER, że pogadałeś ze mną chwilę po moim koncercie
do