Skocz do zawartości

Evelinna Eve Pie

Brony
  • Zawartość

    81
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Evelinna Eve Pie

  1. Mam pytanko kochaniutka, możesz mi podesłać wykrój, bo sama zaczęłam trochę szyć i mam już za sobą krzywą Lunę, a chodzi mi o wzór pokroju beanie coś takiego jak w twoim stylu ;3
  2. narysuj mnie (ponifikacja) foto:
  3. Wszystko ładnie, ślicznie lubię takie klimaty gore/grimdark ale no popracowałabym nad Pinkie.
  4. Jakość zdjęcia zawalista, bo mój toster robi kijowe zdjęcia, ale co tam ta Scoot jest warta uznania.
  5. nudziło mi się więc, a pozatym myślę już o sylwstrowej to taka Twi mi wpadła:
  6. Soli w zdrady celu i kradziejstwa przybył! Dowód mam i pokazać bym chciała lecz groźby jego zastraszaniem nazwałbym. Dowód:
  7. Powracając do jaskini spojrzała na wszystkich. Oni również obrzucili ją dziwnym spojrzeniem. Jej sierść nie była idealnie ruda lecz lekko czerwona od krwi. W tej chwili do jaskini wpadł Ihnes i Estherenn. Nawet nikt nie zauważył ewi. Ale ona nie dała się i rzuciła się na trytona. -Z pół obrotu w twarz! XD- wtrąciła wilczyca. Epicko rozcinając skórę na ogonie i odcinając płetwę przy ogonie nowo zdobytym mieczem. -Biała broń, huh? powiedziała Estherenn dołączając do bitwy. Każdy miał swój wkład w jego zabiciu. Ale udało się. Udało się pokonać trytona! -No chyba ten wątek mamy za sobą- powiedziala pod nosem lisica pomrukując. Przy zachodzie słońca wszyscy wrócili na statek. Wkrótce potem wszyscy pousypiali byle gdzie wycieńczeni, gdy na pokład wkradła się kath wykradłszy trochę rumu. No Kapitanie! Zakończywszy Event możemy ruszać dalej! Taki bonus ode mnie i Elizy. Zbyt długo się ciągnął. Stanowczo za długo.
  8. Spoglądając na postać która trzymała w ręku nóż chciała się uwolnić, ale nie mogła. Tajemnicza kobieta podeszła do niej bliżej i jeszcze mocniej ją związała. Wzięła zimny nóż i przyłożyła jej do krtani. -Chcesz jeszcze trochę pożyć? powiedziała z uśmiechem na ustach. To bądź tak miła i sprzedaj mi ten statek!- wykrzyczała prosto do ucha ewi. O dziwo ściągnęła jej z ust knebel. -Nie!-wykrzyczała ewi z nadzieją że ktoś ją usłyszy, niestety na nic. -Nie? Nadal nie? Przycisnęła ostrze do szyji lisicy. Jeden fałszywy ruch i nie zobaczysz swoich kamratów. Nigdy. *przełknęła ślinę* Chcąc odchylić delikatnie głowę rozcięła sobie delikatnie szyję. -No dalej, tylko spróbuj uciec! Krew popłynęła jej z rany. Kobieta wzięła nóż i delikatnie poczęła nacinać jej ogon. -No teraz już wiesz jak się czuję!!! Zaczęła płakać. Słone łzy zaczęły płynąć jej po klatce piersiowej. Omdlała z wycieńczenia.
  9. Obudziła się z koszmarnym bólem głowy. Wodziła wzrokiem po ścienie jaskini orientując się gdzie może się znajdować. Chciała wstać. Była związana. Chciała krzyknąć, była zakneblowana. W groci było zbyt ciemno żeby cokolwiek dostrzec. Myślała co jej się stało i gdzie podziewa się Ihnes i Estherenn. Po chwili usłyszała złowrogi śmiech i słowa: -Proszę, proszę kogo my tu mamy? Toż to panna Evelayne czyż nie? Wydając z siebie nijaki dźwięk powiedziała: -TKKK-powiedziała przewracając oczami. -Wiedziałam że cię znajdę! Że wpakujesz się znów w jakieś kłopoty! W końcu możesz mi zapłacić! -Jkkkk-powiedziała skowycząc. - Tożto prosta sprawa. Oddajesz statek, i mamy za sobą mroczną przeszłość. -Niiii- wyszeptała. -Nieee? W takim razie musimy to inaczej załatwić. ( Resztę dopiszę jak przyjdzie moja kolej, bo muszę już iść)
  10. Kath, uwierz mi... Jaaak ja Ci zazdroszczę talentu!
  11. *skinęła głową* Biegła z Estherenn korytarzem, gdy nagle zobaczyła tłum syren. *zmrużyła oczy jak w łesternie* -Oddawać mi mp3! Skoczyła na Syrenę zadając jej headshot, kolejna i kolejna aż w końcu powiedziała: Estherenn zrób coś! *odwróciła się ale jej już nie było, zniknęła. -No super jeszcze muszę jej szukać!
  12. narazie możecie pisać za mnie jakbym się spóźniła. Wielkie Sory. Ok, zaczynając: Spoglądając na to z jakim impetem Estherenn spadła z półki rzuciła się na pomoc. Na nic. Ugrzęzła sama w mieszaninie sznurków i supełków więc mie mogła nic poradzić. Spoglądając na słabnącą kotkę przypomniało jej się jak syreny zabrały jej mp3. Wyrwała się z sieci rozcinając ją pazurami w drobne niteczki. -To za Estherenn! Rzuciła sie w kierunku trytona - I za moją mp3!
  13. Spojrzała syrenie prosto w oczy, nie wiedziała co robić, nie miała żadnej broni prócz zębów i pazurów. Wszystko działo się tak szybko, nie zdążyła zobaczyć w jakiej jest sytuacji, a syrena rzuciła się na nią. Zaczęła wołać pomocy. Nikt nie usłyszał, całe życie przewinęło się jej przed oczami, nie mogła wyobrazić sobie całego zajścia, myślała że to tylko sen. Koszmar.
  14. :avanę: Co do kroćset? Wsłuchuję się w melodię...
  15. Siedzi w swojej kajucie nasłuchując dziwnych dżwięków, nagle usłyszała przedziwną melodię.
  16. Spoglądająj na wszystko z persektywy lisa, obliczyła sprytnie jak wykończyć trytona, lecz coś pokrzyżowało jej plany, upadła na wilgotną ziemię i chwyciła się za łydkę skowycząc.
×
×
  • Utwórz nowe...