Skocz do zawartości

Gypsy

Brony
  • Zawartość

    724
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Gypsy

  1. Ban bo najlepsze musi być jak dochodzisz.................. do końca układanki oczywiście
  2. Ban bo muszę kiedyś spróbować
  3. Ej to ja tu widzę przyszłość! Zgaduje, że lubi Lyre, nie wiem czemu tak sądzę, po prostu strzelałem
  4. Ban bo nie wielu tak umie i przynajmniej nie sposób się z nią nudzić Siema Iron
  5. Element Pinkie z czapką jakiegoś wojskowego
  6. Element dawania elementów temu kto dodał element temu kto dodał element
  7. Ban bo moc jest w Pinkie Pie
  8. Ban bo to nie kot tylko demon
  9. Ban bo jakby koty latały to musiały by być ptakami, albo mantikorami
  10. Ban bo wybrałaś stronę Pinkie tak jak ja
  11. Element śmiechu (dostałaś element Pinkie)
  12. Ban bo przebyłem, obwieście to światu
  13. Siema Carrot Top. Jeżeli miałbym patrzeć na postacie z tła. To wiedz, że jesteś moją ulubioną i najśliczniejszą z nich. Mam do ciebie kilka pytań: Czy ta historia z boyond her tomb jest prawdziwa? Często występujesz w teledyskach? Co robiłaś na rodzinnym zjeździe rodzinny Apple? Gdzie leży twoja farma, bo ponoć niedaleko farmy Apple, a dokładniej kawałek drogi za nią? Dobrze się znasz z mane 6? Mówił ci ktoś, że masz piękne oczy? Dlaczego kiedyś byłaś zielona?
  14. Pokój Irona……….Statek………………17.10 Siedziałem wraz z Nastym i IronShield’em który opowiadał o tym jak książę chciał „popływać”. Ta historia wprawiła cały zespół w niesamowicie dobry humor. Aż szkoda było to przerywać, ale robota czekała. Po wysłuchaniu informacji które zdobył Iron, ruszyliśmy by omówić dalsze działania z kapitanem Armor’em, oraz oskarżonym o morderstwo Goodbiznes’em. Co niespecjalnie podobało się Shield’owi mówił, że jego ojciec i tak ma za dużo zmartwień na głowie. Według mnie jednak bardziej bał się by to jego ojciec nie okazał się winnym. Musiał dawno zauważyć, że dowody są prawie jednoznaczne. Pokój Kapitana Armor’a…………Statek…………17.30 - A więc tak się sprawy mają.- Powiedział Shining.- A więc czego wam trzeba? - Nic wielkiego. Chcę żeby pan…- Skierowałem swój wzrok na Goodbiznes’a.- … poudawał przez jakiś czas winnego. - Mówiłeś, że mój ojciec jest niewinny!- Zdenerwował się Shield - I nadal tak twierdzę.- Uśmiechnąłem się do kolegi.- Bo widzisz, gdybyśmy teraz powiedzieli, że wiemy kto jest przestępcą. To ten natychmiast pozbył by się jedynego dowodu który jest w stanie go obciążyć. - Nie zgadzam się na to!- Wrzasnął Iron, ostatnim o czym chciał słyszeć to oczernianie go w oczach innych kucyków. W tym momencie ktoś pociągnął za klamkę. Wszyscy zamilkli by niechciany gość przypadkiem nie usłyszał czegoś, czego usłyszeć nie powinien. Do pokoju niepewnym krokiem wszedł, nie kto inny, jak nasz stary przyjaciel książę Blueblood. - Shining! Chciałbym zgłosić skargę na…- W tym momencie spojrzał kto siedzi na przeciwnym fotelu i urwał w półsłowie. - Przepraszamy księcia za brak „tronu” dla pana, mogliśmy przygotować coś najzwyklejszego choćby z porcelany. – Powiedział ledwo powstrzymując śmiech Nasty. - Masz racje! Gdzie my mieliśmy głowę.- *Chyba w kiblu* dodałem szeptem. Następnie spojrzałem w stronę naszego „naukowca”. Jego mina była wprost zabójcza. - Dobra Hawk nie rozśmieszaj go bo się jeszcze zsika.- Zażartował Shield już w odrobinie lepszym humorze. Cała nasza trójka dostała ataku niekontrolowanego śmiechu. Kapitan wraz z Goodbiznesem wpatrywali się w nas jak w bandę wariatów, którzy nawdychali się gazu rozweselającego. Jednym okiem spojrzałem na księciunia. Całkowicie się zarumienił, mógłbym powiedzieć, że był czerwony jak burak, ale te słowa w żaden sposób nie oddały by koloru jego twarzy. - Prze… Przepraszam. Widzę, że są państwo zajęci.- Wymruczał zawstydzony szlachcic i natychmiast zaczął uciekać. Co jak co, ale trzeba mu było przyznać, że jak chce to potrafi szybko przybierać kopytami. Gdy wszyscy ucichli kapitan postanowił zabrać głos: - Słuchajcie! Nie wiem co żeście mu zrobili, ale przyznam szczerze, że mało mnie to obchodzi.- Jego głos brzmiał tak, że nikt nawet nie próbował mu przerywać.- I tak ten smarkacz nigdy nie traktował mnie jako równego sobie członka rodziny. Ale to nie znaczy, że pozwalam na takie zachowanie w pracy, trochę dyscypliny! Wróćmy do ważniejszych spraw.- Kontynuował dumny jednorożec.- Panie Goodbiznes, czy zgadza się pan z wcześniej uzgadnianym planem? Alicorn przeleciał wzrokiem to kapitana, to swojego syna, to znowu kapitana. Następnie wstał na baczność przed kapitanem. -Tak zgadzam się.- Powiedział z dumą w głosie - Ale….- Usiłował mu wejść w słowo IronShield, który nadal nie był co do tego planu przekonany. - Synu! Podejmę się tego zadania! Czy tego chcesz czy nie!- Po samym głosie można było rozpoznać, że rozmawia się ze szlachetnym alicornem.- Wiesz dlaczego to robię?! Nie dlatego, że tak nakazuje mi honor, po prostu są takie rzeczy które mężczyzna musi w życiu zrobić, a jedną z nich jest karanie tych którzy myślą, że mogą igrać z prawem. Bo gdybyśmy wahali się w takich chwilach jak ta, to Equestria dawno spłonęła by pogrążona w chaosie! Po tym przemówieniu usiadł na fotelu jakby nigdy nic. Wszyscy wpatrywali się w niego z lekkim zaszokowaniem. Mina mojego partnera mówiła sama za siebie. W jego oczach widać było ogromną i szczerą dumę ze swojego ojca. Teraz wiedział, że tak po prostu trzeba zrobić. - Ma ktoś jeszcze coś do powiedzenia?! Nie? A więc do roboty. - Tak jest panie Kapitanie!- Powiedzieliśmy jednym chórem.
×
×
  • Utwórz nowe...