Przeszukaj forum
Pokazywanie wyników dla tagów 'Okruchy życia'.
Znaleziono 1 wynik
-
Długa podróż pociągiem do Ponyville dobiegła wreszcie do końca. Pozbierałeś swoje manatki, tylko to czego tak naprawdę najbardziej potrzebowałeś i ruszyłeś do wyjścia. Słodki zachód słońca budził księżyc do życia. Wraz z nim wstawało coś jeszcze, nocne życie innych kucyków. Było ono zdominowane tutejszym rytmem życia: praca, dom, rozrywka, sen. I w zasadzie tak to się mogło ciągnąć do usranej śmierci każdego z nich, ale... Ale było to miejsce Twojego dzieciństwa. Barwne wspomnienia o życiu z rodziną jak i te mniej przyjemne, dotyczące kłótni. Niby nic, a kształtowało Ciebie i ciągnęło z powrotem na stare śmieci po wyjeździe. Zwłaszcza ostatnimi czasy. Skusiłeś się, kupiłeś bilet, a potem wsiadłeś. I tak oto byłeś teraz na stacji w Ponyville. Zaciągnąłeś się powietrzem swoich rodzinnych stron. Twoje nozdrza wyczuły delikatną zmianę, postęp. Mimo to, wciąż przypominało stare dobre Ponyville. Krótkie wspominki i roztargnienie wreszcie minęło, a Ty można powiedzieć, ocknąłeś się z letargu. Byłeś już od dawna sam na pustej stacji. Spędzenie tu nocy raczej nie wchodziło w grę. Wyszedłeś zatem na miasto. Jego część układała się do odpoczynku, pozostali woleli się bawić. W końcu noc nie jest tylko do spania. Mijały Cię grupki młodych kuców idących potańczyć i wypić, ale i ci starsi kłusowali chwiejnym krokiem do kolejnego lokum. Setki nowych pysków, kompletnie Ci nieznanych. Rutyna wydarła z Ciebie poszczególne rysy innych kucyków, oczywiście poza jednymi. Rodziną. Zapewne było to tylko chwilowe uczucie, ale mimo wszystko nieco dokuczliwe. Ostatecznie w Ponyville poczułeś się jak obcy i tak też się rozglądałeś. Zmieniły się tu nawet zabudowania. Rozszerzyły o pewne aspekty, a w innych prawie całkowicie zmieniły. Od dalszych obserwacji odciągnęło Cię mocne uderzenie. Potrąciła Cię klacz. Trwało to przysłowiowe ułamki sekund, ale przyjrzałeś się jej dobrze. Była młoda, ale szkołę na pewno skończyła. Jej futro miało barwę atramentu, na nim zaś prezentowała się czarna jak smoła i w dodatku lśniąca skóra z licznymi ćwiekami. Jej ogon był nieco krótszy od Twego, a mienił się barwą grafitu. Czupryna klaczy była nieco krótka i stercząca, ale wciąż uzmysławiała do jakiej płci należy. Brew klaczy i jej usta były okolczykowane drobnymi kulkami. Biła od niej przebojowość. W dodatku jej wargi przyciągały do siebie uwagę zmysłową czerwienią. Niby szminka, ale jak uwydatniała taki szczegół. W zasadzie mogłeś stwierdzić, iż tak klacz była więcej niż ładna. Może to dlatego, że była odzwierciedleniem Twojej natury? Tak bardzo buntowniczej, pragnącej pokazać światu, że jesteś i nie zamierzasz się przed nim pokłonić. - Wybacz, spieszę się - rzuciła niedbale i nawet nie zwróciła na Ciebie uwagi. Oddalała się swoim tempem. Tak brutalnie i w sumie nawet ciekawie przywrócony do rzeczywistości miałeś przed sobą ciężką decyzję. Co ze sobą zrobić po powrocie. Szukać domu rodziców? Drogę na pewno jakoś odnajdziesz. A może po prostu pójdziesz dzisiejszej nocy do hotelu, lecz wcześniej urżniesz się jak dzika świnia. Połączenie obu pomysłów, było raczej kiepskim planem. Ale noc była jeszcze młoda, więc nie musiałeś się spieszyć.
- 54 odpowiedzi
-
- Arjen
- Draco Brae
- (i 8 więcej)