Gość Nie sądzę Napisano Kwiecień 30, 2014 Share Napisano Kwiecień 30, 2014 (edytowany) Nadszedł czas na kolejną zabawę! Zasady są bardzo proste, a mianowicie będzie to opisywanie nie kończącego się lotu. Jednak dokładniej: pierwsza osoba pisze o spokojnym locie naszych lotników najlepiej w 2-4 zdaniach, a następnie podaje coś, by ten lot zakłócić. Zadaniem drugiej osoby jest sprawienie, by lot nadal był spokojny. Gdy to zrobi także podaje nastepną przeszkodę. Przykład? Bardzo proszę: A: Wonderbolts lecieli wśród chmur, patrząc z góry na rozległe jezioro. Co jakiś czas zmieniali kierunek, oglądając wielkie tereny. Chmury z waty cukrowej. B: Gdy chmury się przemieniły niektórzy członkowie Wonderbolts stracili równowagę i zaczęli spadać. Inni byli cali oblepieni. Na szczęście wspólnie szybko udało się im ściągnąć chmury na dół, a Fleetfoot złapała spadających. Dzięki temu mogli dalej lecieć. Kłótnia w drużynie. Z tym, że czynników wpływających na lot nie ogranicza prawie nic. Prawie, ponieważ są takie rzeczy jak: wyobraźnia, regulamin i jakakolwiek logika dla świata Equestrii, bo przecież to tam leci nasza drużyna. Miłej zabawy. Wonderbolts lecieli nisko wśród piasku i pojedynczych drzew omijając je łukami. Co jakiś czas wznosili się wyżej, po czym ponownie wracali na stałą wysokość. Słońce grzało mocno dodając im nieco zmęczenia. Burza piaskowa. Edytowano Kwiecień 30, 2014 przez Elfka z Amanu Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Spring Apricot Napisano Maj 5, 2014 Share Napisano Maj 5, 2014 (edytowany) Nagle wlecieli w burzę piaskową. Soarin wpadł w panikę, gdyż bał się o zapas tart który niósł w torbie. Na szczęście Spitfire szybko zapanowała nad sytuacją: wraz z Fleetfoot złapały Soarina za kopytka, cała grupa wzniosła się ponad burzę i mogła spokojnie lecieć dalej, wygrzewając się w pustynnym słońcu. Niestety nie długo, ponieważ wkrótce dostrzegli stado agresywnych, klejących się chmur z waty cukrowej lecących w ich stronę (czyżby byli blisko domostwa Discorda?). Edytowano Maj 5, 2014 przez Spring Apricot Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Gość Nie sądzę Napisano Maj 11, 2014 Share Napisano Maj 11, 2014 Ah te tłoki.... Drużyna z całych sił starała się wyminąć atakujące chmury, co nie było jednak prostym zadaniem. Każdy dał się złapać. Próbując się ratować chwycili się za kopytka i sprowadzili wszystkie chmury w jedno miejsce, potem na ziemię. Po wspólnych staraniach na szczęście udało się odlepić każdego od każdego i kontunuować lot. Smok, a co. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Spring Apricot Napisano Maj 16, 2014 Share Napisano Maj 16, 2014 Nagle na horyzoncie pojawił się ogromny smok lecący w ich stronę. Zanim zdążyli się zorientować gad pokonał dzielący ich dystans i zaatakował. Jego płonący oddech przypalił grzywę liderki grupy (jakby nie była już wystarczająco ognista), na szczęście szybko udało jej się ugasić płomień. Smok usilnie próbował złapać któregoś z Wonderbolts w paszczę lub strącić ogonem, co pegazy sprytnie wykorzystały - zaczęły latać wokół przerośniętego jaszczura. Po niezbyt krótkim czasie kręcenia się w kółko próbując złapać pegazy smok zachwiał się i przewrócił. Wonderbolts wykorzystali tę sposobność i umknęli zanim smok pozbył się zwrotów głowy. Coś z nieco innej beczki - zawieja śnieżna. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Recommended Posts