Skocz do zawartości

W służbie sobie [NZ][Slice of Life]


Recommended Posts

Dzień Dobry. 

Chciałbym zaprezentować tu moje pierwsze ''broniakowe'' opowiadanie, które stworzyłem chyba całkiem przypadkowo. 

Nie mam pojęcia co tu napisać, więc po prostu podeśle linka do pierwszych dwóch części. 

 

Margaret jest zwykłym, szarym kucykiem zamieszkującym Equestrię. Odkąd spełniają się jej marzenia jej życie staje się słodką wisienką na torcie. Jako wyższa sekretarka pałacu leży na niej ogromna odpowiedzialność, której ta nigdy nawet nie próbowałaby stracić. Jej wymarzona robota jest jednak tylko przedsionkiem tego co chce osiągnąć, przeżyć i zobaczyć. Co stanie się jednak kiedy na jej drodze pojawią się problemy, nad którymi nie będzie miała kontroli? Jej psychika zostanie wystawiona na próbę. Jak daleko będzie w stanie się posunąć? Czy zdoła przełamać mury i dojść po trupach do celu? Do czego jest zdolny jeden, mały, niepozorny kucyk? Czego wymaga od nas poświęcenie? 

 

Część I  

Część II  

                                        

Edytowano przez Dolar84
  • Nie lubię 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Opowiadanie nawet mi się podoba, nawet bardzo. Zaciekawiło mnie, błędów ortograficznych nie zauważyłem, ale na pewno coś by się znalazło. Humor w sumie sam nie wiem czy jest. Ale tak jak już powiedziałem opowiadanie bardzo mi się podoba i czekam na następne części. :pinkie:

  • +1 3
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witaj Synu Początków.

 

To znowu ja. Więc tak...

 

To Twoje pierwsze opowiadanie, więc prawdopodobnie jeszcze nie wiesz, co powie większość. Bardzo dobrze, że nie chowasz tego, co robisz do, szuflady i dzielisz się tym z innymi. To może, a nawet jestem pewien, że wskazuje na Twoją chęć być coraz lepszym i doskonalenia się. Twoje opowiadanie ma dobre strony, ale je zostawmy. Jeśli Cię to interesuję, chciałbym Ci opowiedzieć o tych gorszych elementach.

 

Przede wszystkim w Twoim tekście nie opisuj wszystkiego tak dobitnie. Czytelnik nie jest debilem (a przynajmniej w większość) i nie musisz tak wszystkiego opowiadać. To jest zwrot do narracji. Kieruj się zasadą Pokazuj, nie opisuj. To oznacza, że literatura powinna rozwijać wyobraźnię, dając jakieś sugestie, zwroty niewprost, tak żeby stworzyć jakąś tajemnice, nie do końca zrozumianą sytuację. Czytelnik powinien się zastanowić chwilę, skoro np: chwieje się na nogach, worki pod oczami, nie zjadła śniadania, to prawdopodobnie może znaczyć, że ciężko pracuje, nie ma czasu dla siebie, jest przemęczona, a nie "czuła zmęczenie" i chu*. Oczywiście, że Twoje teksty powinny być zrozumiałe i pod tym względem są aż nazbyt przykładne.

 

Była bardzo pewna siebie, co nie było jej naturalną cechą. Bardzo chciała pokazać czego się już nauczyła, to bardzo wiele dla niej znaczyło. Była pewna, że nic złego nie może się wydarzyć.

 To jest przykład właśnie tej przypadłości. Wolałbym, aby mi to właśnie Margaret pokazał w jakieś konfliktowej sytuacji, a nie narrator. I to w dodatku suchym opisem... 

 

Taką drugą konkretną rzeczą są dialogi. Są one drętwe. Dlaczego? Bo są oparte na schemacie: pytanie - odpowiedź. Niedosłownie oczywiście, ale czasem ma się takie wrażenie. No i te dialogi układają się w taki sposób, że ma żadnego hmmm... zgrzytu? Przyznam szczerze, że wypadło mi to z głowy, jak to nazwać XD. Ale czytając rozmowę tych postać, mam takie odczucie, jakby wypowiedzi dwóch osób nawzajem się uzupełniały.

 

No i komentarz do tych dialogów, a raczej jego brak. Występują tam wiązanki wypowiedzi nieopisane żadnym komentarzem. Po chwili bohaterowie to gadające głowy lewitujące w powietrzu, zatrzymane pewnie jakimś zaklęciem, które utknęły w czasie i przestrzeni. Trzeba pamiętać, że każda rozmowa odbywa się przy jakieś okazji. Te postacie muszą żyć. A ruch, to życie, jak mawiał Arystoteles. (Ale się wymądrzam XD) Czytelnik powinien wiedzieć, co robi i jak wygląda postać, która coś mówi. Proszę oczywiście nie przesadzić, żeby nie wypadało na to, że postacie coś mówiące mają ADHD od nadmiernego ruchu.

 

 

No i kwestia najważniejsza. Nie dotyczy ona już bezpośrednio samego pisarstwa, lecz Ciebie.

 

Skoro jesteś początkujący, to pewnie dopiero są to takie pierwsze próby. No i dobrze, pierwsze koty za płoty już masz za sobą. Musisz, musisz odpowiedzieć sobie, czy będziesz pisać na poważnie. Bo jeśli piszesz tylko dla zabicia nudy, to nie spodziewaj się dobrych wyników i utonięcia w oceanie przeciętności, albo słabizny. A przyjdzie taki moment, że zderzysz się z tym pytaniem. Jeśli wtedy powiesz sobie, że rezygnujesz, to te wszystkie godziny, którymi pisałeś zmarnują się.

 

Zachęcam do dalszej pracy. Nie zrażaj się porażkami, niech spływają po Tobie jak po kaczce, jak mawia Janusz Korwin-Mikke. Ale wyciągaj wnioski. Człowiek jest niestety, albo stety jest tak skonstruowany, że musi wciąż ćwiczyć. Chcesz zostać mistrzem sztuk walki? Musisz trenować, trenować i trenować, wymieniać doświadczenia, i walczyć. Chcesz zostać pisarzem? Musisz pisać, pisać i pisać, wymieniać doświadczenia, i walczyć.

 

Pozdrawiam Cię.

  • +1 2
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytelnik powinien się zastanowić chwilę, skoro np: chwieje się na nogach, worki pod oczami, nie zjadła śniadania, to prawdopodobnie może znaczyć, że ciężko pracuje

 

Pierwszą moją myślą było coś zgoła innego :D.

 

Musisz, musisz odpowiedzieć sobie, czy będziesz pisać na poważnie. Bo jeśli piszesz tylko dla zabicia nudy, to nie spodziewaj się dobrych wyników i utonięcia w oceanie przeciętności, albo słabizny. A przyjdzie taki moment, że zderzysz się z tym pytaniem. Jeśli wtedy powiesz sobie, że rezygnujesz, to te wszystkie godziny, którymi pisałeś zmarnują się.

Joker_Why_so_serious__by_mjlynch712.jpg

Wybacz, tak mi się skojarzyło :P.

Nie wywieraj na nim takiej presji, Grento. Ludzie na tym forum piszą, bo lubią. Nikt im za to nie płaci, zawodowych pisarzy tu się raczej nie uświadczy (chociaż, diabli wiedzą), Kingiem też nikt nie jest… Bez przesady. Przesada jest niezdrowa, powoduje raka i choroby serca.

 

- Piórwa! Jak jak wyglądam…

 

Ekhm, ekhm...

 

– Piórwa…10

_______________________

10 Tak, to jest ponifikacja pewnego znanego polskiego wyrazu, uchodzącego za społecznie nieakceptowany. Roszczę sobie do niej prawa.

 

Cytat pochodzi z Dolarowego tłumaczenia opowiadania The Incredibly Dense Mind of Rainbow Dash z Serii Winningverse. Zaskakuje mnie, jak wiele osób podłapało to słówko i z uciechą nim teraz szafuje.

 

Zaczęła płakać. To było dla niej wszystko. Znosiła tą całą robotę tylko po to, aby widzieć Celestię.

 

Strasznie znerwicowana ta twoja bohaterka.

 

Łzy spływały jej z oczu niczym woda spadająca ze stromego wodospadu.

 

Najbardziej ograne porównanie ever.

 

W drugim rozdziale nie można zostawiać komentarzy, więc kwestie sporne będę wyjaśniać tutaj.

 

Nie wyobrażała sobie jutrzejszego dnia. Tego, jak przyjdzie jej stanąć przed progiem kolejnych drzwi i znowu powtarzać wyuczone kwestie, udając szczęśliwą.

 

Ona jest urzędniczką państwową! Wcale nie musi być szczęśliwa, wykonując swoje obowiązki. Naprawdę.

 

Wtedy pojawiła się ona. Jednorożec o fioletowej sierści, miłym uśmiechu, wiele wyrażających oczach. Ona zajęła miejsce Margaret.

 

Dobra, ja rozumiem, że to jest subiektywne odczucie bohaterki zaślepionej zazdrością, ale na bogów i trawę zieloną za sąsiada płotem, to jej myślenie jest BEZ SĘSU. Twilight to osobista protegowana Celestii, klacz, którą księżniczka wybrała sobie na uczennicę. Margaret to sekretarka Celestii, klacz, dla której księżniczka jest PRACODAWCĄ.

 

- Nie, nie, to musi być tutaj. Tytuł szukanej przez nas księgi pasuje do numeru.

- Ale wiele książek nie jest tu tak ułożona. Znalazłam wiele ksiąg zaczynających się na T, czy K, a i nawet Z.

- Pewnie to jakaś pomyłka…

 

U mnie na taką pomyłkę mówi się „burdel”.

 

Kucyk dalej nie mógł uwierzyć w to co widział. Był świadkiem kradzieży? Wiedział tylko, że musi wejść do tajmniczego pomieszczenia i dokładnie go zbadać, aby poszukać jakichkolwiek dowodów zbrodni.

***

Dobrze wiedziała gdzie się znajduje. Już raz tu była (...)

Mimo to, było to już dawno i nie pamiętała dokładnie co może znaleźć w tym pomieszczeniu.

 

W takim razie na sto procent znajdzie owe „dowody zbrodni”, skoro była w tym pomieszczeniu aż jeden raz, dość dawno i nawet „nie pamięta dokładnie, co może w nim znaleźć”.

 

Na razie ciężko stwierdzić, o czym to jest. Mamy Margaret, sekretarkę księżniczki, która w dziwny i niepojęty sposób ubzdurała sobie, że czas władczyni należy wyłącznie do niej i która nienawidzi Twilight za to, że ten cenny czas odbiera. Nie wiemy o niej właściwie nic, to samo tyczy się stosunków między nią a księżniczką – z początku ciepłych, a potem sporadycznych. Nie przytoczyłeś ani jednej sceny, ani jednej rozmowy. Opisów jest mało i są mocno lakoniczne. I nie wiem, zaprawdę, powiadam wam, nie wiem, po kiego grzyba kwestie narracyjne piszesz kursywą. Na początku aż podskoczyłam z radości, bo pomyślałam, że może uraczysz nas jakimś dramacikiem albo chociaż innowacyjną formą przekazu, w której owa kursywa odgrywałaby słuszną rolę… Ale nie.

 

W sumie nie mam nic do tej bohaterki. Za mało ją znam, by coś konstruktywnego o niej powiedzieć, ale podoba mi się jej zazdrość. Gdyby jeszcze była ukierunkowana jakoś rozsądniej, mógłby wyjść bardzo fajny, niekoniecznie nieskazitelny charakter.

 

No i podpisuję się obiema rękami pod komentarzem Grento. Ten zapis dialogowy jest jakiś lewy. Gwoli ścisłości – wrażenie „gadających głów”, czyli dialog bez żadnych didaskaliów, nie jest niczym złym. Ba! jest środkiem stylistycznym, jak metafora czy inny epitet. U ciebie jednak prawie żadnych didaskaliów nie ma. Jest to dziwne, nieefektowne, nieefektywne, a na dodatek za bardzo pogania akcję.

 

Na razie zasadniczym plusem, jaki dostrzegam, jest tag Slice of Life, bo po prostu uwielbiam obyczajówki.

 

To Twoje pierwsze opowiadanie, więc prawdopodobnie jeszcze nie wiesz, co powie większość.

 

Tak tylko uściślę, że Rarityn nie napisał, iż jest to jego pierwsze opowiadanie, lecz „pierwsze broniakowe”.

 

Pozdrawiam,

Madeleine

Edytowano przez Madeleine
  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Wybacz, tak mi się skojarzyło .
Nie wywieraj na nim takiej presji, Grento. Ludzie na tym forum piszą, bo lubią. Nikt im za to nie płaci, zawodowych pisarzy tu się raczej nie uświadczy (chociaż, diabli wiedzą), Kingiem też nikt nie jest… Bez przesady. Przesada jest niezdrowa, powoduje raka i choroby serca.

 

Nie muszę wybaczać, bo to mnie nie obraziło. Lubią? No pewnie, że lubią, inaczej by tego nie robili. Ale masz racje, za bardzo się uniosłem. Wybaczcie. Miałem na myśli tylko to, żeby później nikt nie żałował straconych godzin życia. XD

 


Cytat pochodzi z Dolarowego tłumaczenia opowiadania The Incredibly Dense Mind of Rainbow Dash z Serii Winningverse. Zaskakuje mnie, jak wiele osób podłapało to słówko i z uciechą nim teraz szafuje.

 

A ja osobiście średnio rozumiem fenomen tej serii, no bo ile można słuchać o pier... (nie chce bana)... doleniu. Doleniu?! Nieważnie. W każdym razie, w pierwszym rozdziale może jest to zabawne, ale później męczące. Nie przeczytałem całej serii, tylko pierwsze rozdziały, bo dalej mi się nie chciało. Wyjątkowo. Dzisiaj wszystko zostało zdominowane przez seks. Seks rządzi światem! No wszędzie, już nie mówiąc o większości filmów, serialów, które mimo iż nie są pornograficzne, to taki akcent mają. No i w reklamie też coś takiego jest, o czym chyba każdy wie. Ponoć 90% zdjęć w internecie, to zdjęcia nagich kobiet. No takie czasy.

No i znowu jakoś tak mi idealnie pasuje przytoczenie słów tego człowieka, a raczej fragmentu wypowiedzi, bo to doskonale do tego pasuje http://youtu.be/Z06sCoju60Q?t=21s Ach, już zaraz mnie tu pewnie ogłoszą jako konserwatywny liberał :)

 


Tak tylko uściślę, że Rarityn nie napisał, iż jest to jego pierwsze opowiadanie, lecz „pierwsze broniakowe”.

 

Twoja słuszna uwaga, a moje przeoczenie. Lecz i tak jestem na 95% pewien, że jeśli nie pierwsze, to jest to jego drugie, trzecie, no może czwarte podejście.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach


A ja osobiście średnio rozumiem fenomen tej serii, no bo ile można słuchać o pier... (nie chce bana)... doleniu. Doleniu?!

Mnie chodziło jedynie o to, że piękna w swej prostocie "piórwa" pochodzi z kreatywnej Dolarowej główki, a inni czerpią z tego pełnymi garściami. Niby jedno słowo, ale ileż inwencji! Co do Serii o, jak się to całkiem trafnie wyraziłeś, Doleniu - myślę, że nie jest to temat na dyskusje o wyżej wspomnianej :P.

 


Ponoć 90% zdjęć w internecie, to zdjęcia nagich kobiet.

Czuję się całkowicie i niezaprzeczalnie dyskryminowana. Oczywistym jest, że 90% zdjęć w Internecie powinny stanowić zdjęcia nagich mężczyzn.

 

Dobra, już nie offtopuję. Przysięgam.

  • +1 2
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chcesz dodać odpowiedź ? Zaloguj się lub zarejestruj nowe konto.

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to bardzo łatwy proces!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
×
×
  • Utwórz nowe...