Skocz do zawartości

Farbowanie włosów


Syrth

Recommended Posts

Wiem, że sobie świetne forum znalazłam, by pytać o taką... no dość dziewczęcą rzecz :v Ale chciałam se zrobić białe włosy i chciałam zapytać czy może jest tutaj jakaś dziewczyna co się zna i wie, jakiej farby do tego powinnam użyć. I co potem ewentualnie używać, by nie było żółtego odcienia. Na razie czekam aż mi się spłucze brązowa farba, bo podobno z naturalnych się najłatwiej robi. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolorowe kłacze mode on :v Czego u mnie na głowie jeszcze nie było? 
No to tak, w skrócie pokolei co Ci potrzebne by mieć biel. 
1. Rozjaśnienie.

Możliwie najbardziej jak się da. Nie ważne, czy z naturalnych czy z jakich (wiadomo, że naturalne łatwiej się rozjaśniają, ale jak już masz farbowane to nawet jak to się spłucze to rozjaśniacz łapie oporniej i tak), tyle ile trzeba razy je tonujesz aż masz takie dość blade żółtko na głowie. Zniszczyć je możesz przy takim hardkorowym standardowym nakładaniu rozjaśniacza parę razy, więc możesz wypróbować metodę polecaną przez różne osoby, które np. chcą z czerni wrócić do blondu, bez masakrowania włosów. W skrócie chodzi o to, że rozjaśniacz mieszasz z szamponem, czasem z odżywką i tym parę razy myjesz włosy. Rozjaśnia wolniej i rozjaśniacz mniej wydajny, ale mniej drastycznie to robi. Poszukam Ci instrukcji na jakimś blogu jak chcesz, co i jak konkretnie z tym.
Btw, rozjaśniacz z Joanny polecam, bo nie niszczy sam w sobie bardzo, a nieźle działa, a cena bardzo w porządku (około 6-7 zł za opakowanie), jak i dobrze dostępny (większość drogerii).

2. Jak już masz to żółtko na głowie, to teraz kwestia koloru. No to kwestia, czego pragniesz.

a) Jak zadowoli Cię coś w rodzaju szarości, srebra, czy po prostu ogółem czegoś co nie ma odcieniu kurczaczka, ale bielą czystą nie jest, to najprościej będzie potraktować włosy farbą w danym kolorze. Gołębi Popiel i Srebrny Pył z Joanny (cena około 5-7 zł za opakowanie) ogółem się nadać powinny. Tylko przy srebrnym pyle wyjdzie Ci bardziej srebrny-blond, a przy gołębim popielu będzie to bardziej szarość. Kwestia jeszcze ile czasu byś trzymała farbę, bo gołębi popiel jak trzyma się za długo może złapać szary odcień, ale wpadający wręcz w lekko niebieski/fioletowy. 

Plusy tego wyjścia: niska cena, łatwa dostępność farb (praktycznie wszystkie drogerie, choć w Rossmanie akurat ich nie ma, tak samo jak rozjaśniacza z tej firmy, nie wiem dlaczego), a kolor się całkiem nieźle trzyma.

Minusy: na pewno czystą bielą odcienia uzyskanego w ten sposób nie nazwę.
Ewentualnie z żółtka zamiast farby używasz srebrnej płukanki do włosów, to powinna trochę ogarnąć ten kolor na mniej żółty, ale z moich obserwacji wynika, że czasem robi to w taki sposób, że w jednym miejscu włosy mają ładny odcień, a w innym są nadal żółte. No i nie orientuję się w cenie.

b) Jeśli chcesz mieć czyściutką biel to nie zostaje nic innego jak biały toner. Sporo znajomych farbowało włosy tonerami, polecają ogółem te z La Riche (cena ok 20-30 zł za słoiczek). Po prostu na rozjaśnione maksymalnie włosy nakładasz toner i trzymasz itd, zgodnie z instrukcją, ot cała filozofia. Kolor powinien wyjść biały.
Plusy: na pewno prędzej uda się tym uzyskać biel niż za pomocą innych farb, słoiczek jest dość wydajny jak na ilość.

Minusy: z opinii wynika, że odcień nie zawsze wychodzi jak trzeba (bo kwestię niedofarbowania uważam raczej za złe nałożenie), np. ma fioletowawy poblask, poza tym cena jednak dość wysoka, gorzej dostępne (głównie allegro, choć czasem i w jakimś sklepie stacjonarnym się znajdzie, ale trzeba się więcej naszukać), no i kolor zazwyczaj bardzo szybko schodzi z włosów, bo nie jest to trwała koloryzacja (wiem, że np. przy niebieskim to po pierwszym myciu kolorek nie jest już taki ładny, więc bardzo szybko znika).

Btw. Pod względem finansowym weź pod uwagę długość włosów, bo czasem potrzeba np. 2 opakowań itd, przy dłuższych włosach.

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Yay, dziękuję za super opisanie całej sytuacji ^^ Włosy zamierzam mieć krótkie, takie ledwo sięgające do ramion. Myślę że opcja z tym szarym odcieniem nie jest zła. Zależy też jak bardzo szare to będzie. Sam odcień by mi raczej nie przeszkadzał. Tonery sobie na pewno odpuszczę, bo wiem, że to szybko schodzi, a ja nie lubię często farbować, no i raczej matka mi to robi, bo sama sobie nie umiem nawet :v

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może by się podpiąć pod temat ;)
Sprawa nie dotyczy włosów białych, a kolorowych.
Chciałbym zrobić sobie jedno czerwone pasmo na całej długości.
Naddam, że mam włosy czarne/ciemny brąz, a na dodatek są kręcone :P
Nie robiłem wcześniej czegoś takiego ^^
Meh, włosy mają z pół metra xD

Edytowano przez Pisklakozaur
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podpinam się pod wstępne pytanie Kangur - włosy jasnopopielaty blond, nierówne (w najdłuższym miejscu lekko za ramiona), trochę kręcone-trochę falowane, cienkie i delikatne (lubią wypadać). Ciężko byłoby przefarbować na biało/srebrno? I czy nie zaszkodziłoby to włosom?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kangur - no to cieszę się że pomogłem, a jak planujesz takie krótsze włosy to spokojnie Ci jedno opakowanie starczyć powinno, tak myślę. A jeszcze w sumie, po każdym rozjaśnianiu polecam nałożyć jeszcze odżywkę na włosy, taką spłukiwaną, ale nie na parę minut, a pochodzić z nią na głowie po domu z pół godziny, czy dłużej i dopiero spłukać. Ano i wiadoma rzecz, jak rozjaśniasz włosy świeżo umyte to lepiej je chwyci ten rozjaśniacz, ale i bardziej zniszczy, za to lekko tłuste mają taką naturalną ochronę.
Chociaż ja to osobiście np. widząc na opakowaniu, żeby coś trzymać od 20 do 40 minut na lajcie chodzę z tym na włosach przez godzinkę minimum, ale moje włosy są strasznie oporne na cokolwiek.

Pisklakozaur - jeśli masz takie ciemne włosy to z doświadczenia wiem, że jak nałożysz na to czerwoną farbę to szanse są że najwyżej chwyci Ci odcień lekko czerwonawy, ale intensywna czerwień to to nie będzie. W tym wypadku też trzeba najpierw rozjaśnić to pasemko, a potem nałożyć farbę. 
Z tym, że tak, pasemek jako takich to ja sobie nie robiłem, ale tak, ogółem kombinuj jak to rozdzielić od reszty tak by tylko ono zmieniło kolor. Znajomi różnie tworzyli, np. zabawa z czepkiem kąpielowym i otworem w tym, przez który przekładało się tylko te włosy do pomalowania. Albo po prostu spinasz wszystkie tak by nie przeszkadzały, a zostawiasz oddzielone to pasmo. Ogółem do tego na ramiona jakiś ręcznik, czy koszulka na ramiona, którą można spokojnie upaćkać i w razie czego spisać na straty, ale to chyba akurat nie jest nowość. 
No i tak, bierzesz sobie rozjaśniacz, patrzysz po instrukcji z opakowania (tu też polecę ten z Joanny), myślę że jedno rozjaśnienie wystarczy. Nakładasz na to pasemko, czy palcami w rękawiczce, czy pędzelkiem, czym tam wygodniej, byle tylko równo po całości pasma. Trzymasz ile tam trzeba, spłukujesz to z niego. No i masz blond pasmo.

To teraz zabierasz się za kolor. Kupujesz czerwoną farbę (czerwień ma to do siebie, że nawet jak jest z tzw. trwałych kolorów to i tak będzie się lekko spłukiwać zawsze, od razu uprzedzam. Te z Joanny odcienie czerwieni się wyjątkowo szybko spłukują, bo miałem "Soczystą Malinę" ale np. wiem, że Syoss i Palette (koło 10-12 zł? Nie pamiętam już) mają mocniejsze farby, ale też się będą trochę wypłukiwały na pewno, więc nie wiem, czy nie lepiej wybrać opcję tańszą i częściej poprawiać).
Plusy: dostępność farb (większość drogerii, Palette to chyba znajdziesz wszędzie, w zwykłych marketach też), cena nie jest strasznie wysoka, kolor trzyma się dłużej

Minusy: Mocniejsza farba bardziej niszy włosy, a kolor i tak nie jest całkowicie trwały, poza tym spory problem z przechowywaniem resztek, więc pewnie by się sporo tego marnowało.

Możesz równie dobrze użyć tonera czy pianki, szczególnie jak chcesz mieć mega intensywną czerwień. I w sumie nie wiem, czy nie lepiej tak, bo z tego można spokojnie zostawiać sobie resztę na później, a zwykłą farbę gorzej przechowywać już po zmieszaniu, chociaż może też by to jakoś wyszło, ale nigdy nie próbowałem. A otwarta pianka po roku nieużywania i leżenia w szafce nadal mocny kolor nadała potem.
No to z pianek poleciłbym tą z Venity (Trendy), około 10 zł za opakowanie. 

Plusy: raczej niska cena pianki, mocne krycie na rozjaśnianych włosach, intensywniejszy kolor, szczególnie na początku, bardzo wydajna, łatwe przechowywanie niezużytej pianki, nie psuje się, nie utlenia itd.

Minusy: trochę gorzej z dostępnością (głównie allegro, ale też znajdą się czasem np. w chemicznym sklepie, czy niektórych drogeriach), kolor spłukuje się bardzo szybko, bo od razu po pierwszym myciu i ogółem np. przy deszczu też może popłynąć (właśnie, zapomniałem, przy tonerach z tym jest podobnie).
Ale jak już mówiłem piankę masz i możesz poprawiać odcień po każdym myciu, więc wiesz.
Sam schemat nakładania i trzymania masz podobny jak przy rozjaśnianiu.

A taka moja obserwacja, na opakowaniu zawsze jest napisane by spłukiwać farbę aż woda będzie czysta. Tak nie szalejcie, bo wypłuczecie cały kolor. Po prostu spłuczcie na tyle, by woda leciała jeszcze z jakimś odcieniem, ale nie była już to np. intensywna czerwień, tylko lekkie zabarwienie. 

Ylthin - Ciężko mi powiedzieć, bo nie widzę Twoich włosów, ale myślę, że jak są jasnopopielate to rozjaśnienie raz by im wystarczyło, a jak nałożysz po tym odżywkę itd, jak napisałem tu w poście do Kangura jeszcze, to powinno być okej. Sam toner nie niszczy włosów raczej, więc tym się nie martw.
Ale skoro masz naturalnie jasne włosy, to możesz próbować bez rozjaśniania je potraktować właśnie srebrnym pyłem, ale to wtedy nie wiem, co wyjdzie, bo mogłoby być w porządku, a równie dobrze może koloru nie złapać za bardzo. Toner Ci ich raczej nie ruszy, a farba by mogła, a te właśnie z Joanny są dość delikatne.
Jak chcesz ich tak nie masakrować to zastosuj tą metodę rozjaśniania poprzez mieszanie rozjaśniacza z szamponem. Umyj tym włosy parę razy aż będą sporo jaśniejsze i wtedy nakładaj toner/farbę. Chodzi o to, że wtedy nie działasz na nie tak drastycznie, więc się tak nie niszczą, prosta sprawa. 

Btw. tonery są też w srebrnym kolorze, więc jak Gołębi Popiel, czy Srebrny Pył Cię nie przekonują, to możesz z tym kombinować. 

I przy krótszych włosach masz tą kwestię, że raczej po jednym opakowaniu Ci powinno wszystkiego wystarczyć.

 

Btw. Może zmiana nazwy na temat odnośnie farbowania jakiś, czy coś? XD 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kangur - no to cieszę się że pomogłem, a jak planujesz takie krótsze włosy to spokojnie Ci jedno opakowanie starczyć powinno, tak myślę. A jeszcze w sumie, po każdym rozjaśnianiu polecam nałożyć jeszcze odżywkę na włosy, taką spłukiwaną, ale nie na parę minut, a pochodzić z nią na głowie po domu z pół godziny, czy dłużej i dopiero spłukać. Ano i wiadoma rzecz, jak rozjaśniasz włosy świeżo umyte to lepiej je chwyci ten rozjaśniacz, ale i bardziej zniszczy, za to lekko tłuste mają taką naturalną ochronę.

Chociaż ja to osobiście np. widząc na opakowaniu, żeby coś trzymać od 20 do 40 minut na lajcie chodzę z tym na włosach przez godzinkę minimum, ale moje włosy są strasznie oporne na cokolwiek.

 

A bardzo się niszczą jeżeli nie użyje odżywki? Bo nigdy takich rzeczy nie kupuje, nie znam się na kosmetykach, a nie wiem nawet ile takie odżywki kosztują.

 

 

 

 

Btw. Może zmiana nazwy na temat odnośnie farbowania jakiś, czy coś? XD 

Mogłabym w sumie zmienić, tyle że nie wiem jak :v o ile w ogóle zwykły user potrafi xD

 

Nazwa tematu zmieniona ~Dog in the Fog

Edytowano przez Dog in the Fog
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do odżywki to Wella ma dobrą, Wella Pro Series czy jakoś tak, właśnie na zniszczone włosy. Około 15 zł za opakowanie 500 ml, łatwo dostępna. U mnie działa bardzo wydajnie, bo nie używam jej mega często, więc nie jest to jakiś super wydatek.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uhuhu. Farbowanie włosów :3 Oprócz kolorowych pasemek robionych bibułą w wakacje, na łbie miałam Ombre i pasemka. Planuję przemalować włosy z mojego ciemnego- złocisto-miedzianego blondu, na taki mocno miedziany! Nie taki do końca rudy, tylko coś pomiędzy miedzią, karmelem a brązem, ale taki mocny. Kurde, kolorów nie można tak łatwo opisać :< 

Więc jako, tako nie zmieniałam koloru włosów, jednak uwielbiam je ścinać. Czekam, aż będą do połowy pleców a potem siostra mi obcina lekko za ramiona :> to uczucie, kiedy czeszesz włosy i ciągasz ręką tak mocno, a tu włosy się kończą. I jak łatwiej je wtedy myć. I kłaków na łbie nie ma. Ale długie ładniejsze.

 

W ogóle, jakiś czas temu zauważyłam, że stanowczo by się przydał dział ,,typowo dla bab'' Czyli pielęgnacja, moda, typy urody, makijaż, itd. Ten temat też by mógł tam należeć  :dunno:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Celly Może ten kolor to Miodowa Miedź? A co do pomysłu na założenie działu "o modzie i urodzie", jestem za :3 Tyle że może to sprowadzić na forum idiotyczne gimbuski, chcące obwieścić wszem i wobec o swoim nowym "lakierasku" lub "pasemeczkach"....

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pfff... jakby był tego typu dział to nie wiem czemu ale kwestie włosów to chyba bym najbardziej okupował, serio. 
Co do kolorowania, ogółem jak nie macie mocno ciemnych i nie chcecie drastycznego rozjaśniania to raczej polecam farby, zamiast rozjaśniacza. Jednak są delikatniejsze dla włosów. 
A w ogóle jeśli chodzi o opisy kolorów, to właśnie dlatego zawsze śmieszyły mnie nazwy odcieni na farbach do włosów. Soczysta malina, granatowa czerń, leśna jagoda, czarny bez, gołębi popiel, srebrny pył, dziki kasztan, słodkie cappuccino, palona kawa... jeju szaleństwo totalne z tym nazewnictwem. A potem mów ludziom że masz na głowie kolor dojrzałej wiśni, czy płomiennej iskry. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Problem? :v 

Na mocno ciemnych włosach żywo zielonego pasemka nie zrobisz, musisz je rozjaśnić. Pisałem wyżej jak ogarnąć pasemko, więc ten sam schemat. Zielona pianka z Venity ma mega kolor, ale no właśnie, musisz to rozjaśnić. Bo sama pianka na ciemne włosy da im tylko lekki zielonkawy poblask.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 months later...

Odkopuję temat, z racji, że ostatnio sobie znów kombinowałem z kolorystyką mojej grzywy. I grzywy kumpla.

 

Jeśli kogoś interesuje uzyskanie odcieniu takiego... pudrowego różu, może czegoś delikatnie "morelowego" w odcieniu, to nałożenie rozjaśniacza z Joanny na włosy uprzednio pofarbowane czerwoną pianką z venity będzie dobrą opcją.

Z kolei nałożenie go na ciemny brąz, farbowany wcześniej sprawi, że uzyskacie ładny rudy odcień, o. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chcesz dodać odpowiedź ? Zaloguj się lub zarejestruj nowe konto.

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to bardzo łatwy proces!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
×
×
  • Utwórz nowe...