Skocz do zawartości

[Zabawa] Uratuj kucyka


Emily

Recommended Posts

mlp_rainbow_dash_vector__3_by_mlpvectors

Rainbow wiele razy ratowała kucyki przed zagrożeniami. Widać to szczególnie w odcinku "Tajemnicza wybawicielka". Może i jego morał był inny, jednak klacz to robiła. A jeśli jakiś kucyk będzie potrzebował pomocy, a w okolicy nie będzie nikogo innego? Jak zareaguje? Wcielcie się w Rainbow i używając jej skrzydeł i, ekchem... sprytu uratujcie go! Osoba, która opisze to najlepiej, może liczyć na punkt. Do dzieła!

Rainbow odpoczywa na chmurce, gdy nagle słyszy krzyk z ziemi. Rose ukłuła się różą w kopytko, uderzyła głową w półkę z kwiatami, a te zaczęły się przewracać. Na końcu półki stoją róże, które spadną dokładnie na panią burmistrz.

Co zrobi Rainbow Dash?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wyciągnie popkorn i.. KHY KHY :spike:

No to okay rozumiem że włączam tryb 1 osoby :D

Widzę że sytuacja wymyka się z pod kontroli i za chwilę stanie się katastrofa :'( Zbieram szybko siły i ruszam najszybciej jak mogę żeby chwycić burmistrz i przenieść ją kawałek obok aby nie spotkało ją bolesne spotkanie z naturą. Nie ma sensu żebym próbowała ratować kwiatki... Za dużo doniczek i za duże ryzyko niepowodzenia a pani burmistrz zrozumie sytuację i z pewnością nie obrazi się jak dam jej mały zastrzyk adrenaliny w tym dniu mając na celu jej ratowanie.

Przenoszę burmistrz niestety kwiaty poniszczone ale pozostaje Rose do opatrzenia. Nie ma co zabierać jej do pielęgniarki. Lecę prędko po bandaże do pani doktor i wracam aby opatrzyć skaleczoną znajomą. Nie jest to nic poważnego a w końcu ja poradzę sobie z każdą przeszkodą :badass:

Problemy zażegnane czas na zasłużony odpoczynek :party:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Widząc zagrożenie szybko odbiłam się od chmurki i z wielką szybkością lecę obok pani burmistrz łapiąc większość kwiatów (jeśli Rainbow Dash umie w ciągu 10 sek. rozgonić chmury ta rzecz nie sprawia jej większego trudu). Kilka doniczek z kwiatami rozbiło się o ziemię. Resztę delikatnie odłożyłam na ziemię. Pani burmistrz i Rose stały oniemiałe. Szybkim krokiem podeszłam do Rose sprawdzając czy nic jej się nie stało po uderzeniu głową o półkę. Miała małego siniaka ale poza tym nic jej nie było. Odetchnęłam zdając sobie sprawę, że wstrzymywałam oddech. Po chwili zaproponowałam pomoc w sprzątaniu tego bałaganu.

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Utwórz nowe...