Skocz do zawartości

[TCB] Dzienniki Księżniczki Nocy


Spoiler Cat

Recommended Posts

Nieoczekiwana zmiana


- Luno! – zawołała mnie władczyni dnia, która jest moją siostrą – Sytuacja na ziemi robi się trudna, któraś z nas musi się tam udać osobiście. – Powiedziała z niespokojnym głosem
- Co to za problemy? Dlaczego aż my musimy interweniować? – Zapytałam z niedowierzaniem w głosie. Co takiego mogło się wydarzyć, że aż pałac musi interweniować?
- FOL – Celestia opuściła pysk - Dają się we znaki. Szczególnie w Polsce. Właśnie tam jest potrzebna nasza interwencja.
- Zatem która z nas powinna tam jechać? – Nie chciałam więcej rozmawiać o FOL, to są straszni ludzie. Zabijają kucyki w imię zaspokojenia własnej rządzy mordu i nienawiści do kucyków. Niestety oni twierdzą co innego, wydaje im się, że robią to dla rasy ludzkiej. Znam ich kulturę, nauki, religie. Większość z nich karci zabijanie, czy oni nie widzą tego, że sami siebie się okłamują?
- Wielkiego wyboru nie mamy Siostro. Albo Ty albo Ja. – Odpowiedziała niespokojnie.
- Zawsze chciałam zobaczyć jak jest w Polsce. Nigdy też nie byłam w biurze adaptacyjnym. Chętnie tam pojadę. – Odrzekłam pomimo strachu. Nie chciałam spotkać nikogo z FOL. Jednak w kraju takim jak Polska takie spotkanie będzie niemal nieuniknione.
- Nie mogę ci na to pozwolić. Jesteś moją młodszą siotrą, tam jest zbyt niebezpiecznie. Ja pojadę. – Po jej twarzy było widać, że jest zmieszana. Zapewne nie chciała mnie tam wysłać.
- Nalegam. – Niemal natychmiast jej odpowiedziałam.
- Skoro tak stawiasz sprawę… - Znowu opuściła pysk i niemal uroniła łzę. – Kiedy chcesz ruszyć?
-Mogę nawet natychmiast. Nie potrzebuję wiele.
- Jutro ruszasz. Dziś się spakuj i wypocznij. O 10 jest transport do Polski. Będziesz jechać do biura w Kutnie.
- Zrozumiałam… Żegnaj. – wyszłam z Sali tronowej i udałam się w stronę swojej komnaty.
Kierując się w stronę skrzydła mieszkalnego zastanawiałam się: Kutno? Gdzie to jest? Kogo tam spotkam? Co będę robić? Mam nadzieję, że nie będą mnie tam wyróżniać tylko przez moją rasę czy pochodzenie.
Dotarłam do komnaty. Znalazłam walizkę i spakowałam do niej kilka rzeczy. Gdy już skończyłam się pakować ustawiłam walizkę koło drzwi wyjściowych. Zjadłam coś i położyłam się spać.
Następnego dnia nie mogłam się doczekać. Około godziny dziewiątej rano byłam już na miejscu wyjazdu. Kilka kucyków też czekało na transport do Kutna. Wśród nich był miły jednorożec, jego sierść była koloru szarego, grzywa była nieco ciemniejsza z czarnymi pasami, ogon był zielony w szare paski, najwyraźniej za krótko był kucykiem, nie miał jeszcze swojego znaczka. Okazało się, że mieszkał w Kutnie i jedzie tam aby pomóc w biurze adaptacyjnym. Przedstawił mi się jako Lem Gray. Po dłuższej rozmowie okazuje się, że jako człowiek często nazywali go „Lemuur” i przez to przyjął imię „Lem”
Nadeszła godzina wyjazdu. Wszyscy wsiedli do pociągu. Co się będzie działo dalej…

Link do komentarza
Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.
×
×
  • Utwórz nowe...