Skocz do zawartości

(wiej007) W imię śmierci i spoczynku!


Wilk11

Recommended Posts

Nocne światło księżyca rozświetlało korony drzew, gęstego lasu Everfree. W nocy straszniejszego niż za dnia, skrywającego swoje przekleństwa pod gęstą tarczą zieleni. Wydającego na świat dzikie dźwięki, zamieszkujących go stworów. Każdy kucyk się go bał, nawet najodważniejszy z odważnych. Zapuszczanie się w dalekie regiony wydawało się dla wielu szaleństwem. Tam dziką, leśną, ścieżką podążał on. Obsydianowej maści kuc, z białą grzywą oraz trupią czaszką na grzbiecie. Podążał niestrudzenie w kierunku którego nie zna, nieprzypuszczającego co go może czekać. Szaleniec, może zbłąkany? Na to pytanie nawet Celestia nie zna odpowiedzi. - Braciszku, odpocznij. Nie możesz maszerować całą noc! - Powiedział troskliwie duch zmarłego kucyka - Musisz oszczędzać siły!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 231
  • Created
  • Ostatnia odpowiedź

Top Posters In This Topic

Popatrzyłem na ducha mojej zmarłej siostry, wiedziałem że chce dla mnie dobrze ale czułem że muszę iść dalej. -Odpocznę w dzień siostrzyczko, odpoczynek w tym lesie wydawałby się szaleństwem. Nie martw się o mnie, nawet mimo zmęczenia dobrze wiesz że potrafię być groźny Idąc dalej przyglądałem się drzewom lasu. Nie wiem dlaczego czułem się tutaj dobrze i bezpiecznie... szedłem dalej przed siebie. Zacząłem myśleć nad poszukiwaniem jakieś jaskini w której bym mógł się zadomowić lub odpocząć ale po chwili przestałem o tym myśleć

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Księżyc zbliżał się powoli do linii horyzontu, gdy na wschodzie pierwsze blaski słońca zaczęły się przedzierać na świat. Leśne hałasy powoli zaczęły cichnąć, ustępując miejsca świergotowi ptaków. Las się nie zmieniał, wciąż był przerażający, jednak promienie słoneczne dawały nadzieje. Nagle duch kucyka drgną niespokojnie, zwracając wzrok w stronę północną. - Słyszałeś to? Ten dźwięk...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Popatrzyłem się w stronę w którą popatrzyła Felicja. Nastawiałem uszu ale nic nie słyszałem. -Nic nie słyszę, ale lepiej się upewnić i to sprawdzić Poszedłem w kierunek w który patrzyła dusza mojej siostry. Sądziłem że to jakieś zwierze lub wielki owad ale mimo to byłem przygotowany na walkę

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dźwięk z każdą chwilą stawał się coraz głośniejszy, pierw z prawie niesłyszalnego szeptu, przerodził się w hałas, a po chwili ucichł. Dźwięk nie był naturalny, brzmiał znajomo, jednak obco zarazem. Shadow'owi malował się, pierw niewyraźny, jednak z każdym ominiętym drzewem coraz bardziej wyraźny, obraz stacji kolejowej. Średniej wielkości, drewniany budynek, z wielkim zegarem, przed którym rozciągały się tory kolejowe, na których z kolei stał ciemny parowóz, mający za sobą cztery, drewniane, wagony. - Shadow... - zaczęła niepewnie Felicja - Czy tam są kucyki? - zwróciła wzrok na pasażerów wychodzących z pociągu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przyglądałem się na chwile temu budynkowi i nie wiedziałem co powiedzieć. Po chwili w końcu coś powiedziałem. -Chyba tak Felicjo. Wygląda na to że trafiliśmy na miasto. Może uda mi się kupić jakieś zapasy. Całe szczęście że znalazłem trochę kryształów podczas swojej wędrówki, może dostane za nie pieniądze i coś za nie kupie. Przyjemnie będzie zjeść coś innego niż trawę lub pajęcze wnętrzności. Westchnąłem lekko i popatrzyłem na swój plecak na grzbiecie. Na wszelki wypadek sprawdziłem swoje wyposażenie: w plecaku było trochę zapakowanych dobrze konserwowanych kawałków pająka, mały statyw do mikstur oraz dwie puste fiolki które przypomniały mi o mojej dawnej zabawie z truciznami i w końcu 6 niebieskich kryształów. Miałem wielką nadzieje że znajdę coś do kupienia za te kamienie szlachetne bo częściowo miałem już dosyć trawy i pająków. Poszedłem w kierunku stacji ale miałem pewne obawy

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozentuzjazmowany tłum kucyków nie zauważył, że od strony lasu Everfree nadchodzi kucyk o czarnym umaszczeniu. Nielicznym którym udało się go dostrzec, nie sprawiał większego zakłopotania, brali go jak zwykłego kucyka. Jeden tylko, mały kucyk, zauważył jego słodki znaczek i z lekkim strachem w oczach przytulił się do kopyta swojej mamy. - Co zamierzasz zrobić? - spytał duch Felicji, nieco zakłopotany zaistniałą sytuacją.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przez chwile popatrzyłem na małego kucyka który się mnie przestraszył. Czułem się trochę smutny ale nie mogłem się za to winić. -Nie wiem Felicjo... gdy tylko sprzedam te kryształy kupie trochę jedzenia oraz płaszcz by zakryć swój znaczek. Płaszcz mi się przyda bo wiesz dobrze że noce czasami są chłodne. Nie znałem miasta i nie za dobrze czułem się w tłumie. Postanowiłem sie dowiedzieć o jakimś zakłądzie krawieckim i o jakimś jubilerze. Podszedłem do pierwszego napotkanego kucyka. -Eeee.... Przepraszam. Czy wiesz może gdzie mogę kupić płaszcz i sprzedać kamienie szlachetne? - spytałem z lekkim zdenerwowaniem. Kontakty z innymi kucykami zawsze wychodziły mi źle.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kucyk pochłonięty rozmową z innymi kucykami nie zwrócił uwagi na Shadowa. - Wiesz co... Tu się chyba niczego nie dowiesz... Spróbujmy poszukać gdzieś w mieście. - rzuciła niepewnie Felicja, spoglądając na powrót na małego kucyka, który okazał się być jednorożcem nieposiadającego jeszcze swojego znaczka.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Duch mojej siostry miał racje. Nie wiem co mi strzeliło do łba ale postanowiłem spytać się o drogę małego jednorożca na którego patrzyła Felicja. -Witaj mały kucyku. Nie bój się nie gryzę- powiedziałem z lekkim uśmiechem który był wymuszony- Chce się tylko spytać czy wiesz może gdzie jest jakiś zakład krawiecki lub jubiler?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mały drgnął niepewnie, nieco mocniej przytulając się do swojej mamy. Ta czując dyskomfort, spojrzała pierw na malucha, a następnie na zainteresowanego jej dzieckiem czarnego ogiera. - Tak? O co chodzi, słucham! - powiedziała do Shadowa, nieco arogancko matka dziecka. Która była Żółtym jednorożcem, z jaskrawo pomarańczową grzywą i ogonem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trochę zdenerwowało mnie to że już po raz trzeci zadawałem to samo pytanie ale jak zwykle pokazywałem swój naturalny spokój -Przepraszam że przeszkadzam, szukam tylko zakładu krawieckiego i miejsca gdzie mógłbym sprzedać klejnoty które znalazłem. Jeśli mi powiesz dam ci spokój. Nie wiem dlaczego czekając na odpowiedz klaczy zacząłem się rozglądać wokół siebie by zbadać czy nie widać czegoś ciekawego

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Zakład krawiecki? Mamy taki jeden w mieście, żeby do niego się dostać musisz znaleźć wieżę zegarową, łatwo ją wypatrzeć, w końcu jest to największy budynek w mieście. Na wschód od wieży, leży Kącik Kostki Cukru, niewielki budynek przypominający kawałek ciasta. Następnie od Kącika, idź na południe, przejdź przez most, zobaczysz tam okrągły budynek, jest to zakład krawiecki, możesz też tam sprzedać kamienie szlachetne! Coś jeszcze? - spytała klacz, zmieniając ton głosu na bardziej przyjazny.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uśmiechnąłem się lekko na to że w końcu dostałem informacji których szukałem. -Nie, dziękuje. Ta informacja mi wystarczy. Bardzo mi pani pomogła. Jeszcze raz dziękuje. Z lekkim zadowoleniem odszedłem. Idąc wskazówkami które dała mi klacz doszedłem w końcu do zakładu krawieckiego, byłem jeszcze bardziej zadowolony kiedy przypomniałem sobie że mogę tu też sprzedać kryształy. -To dobra odmiana że wszystko idzie po naszej myśli prawda Felicjo? -Odezwałem się do ducha siostry po czym zapukałem do dzwi zakładu krawieckiego

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Westchnąłem na wieść że teraz nikogo nie ma w tym zakładzie. Zacząłem się zastanawiać co zrobić. Odezwało się moje zmęczenie, nie spałem prawie 3 dni a wolny czas był dobrą okazją by trochę odpocząć. -Chyba wolę się czekać. Zdrzemnę pod tym drzewem. Jeśli ktoś wejdzie do tego butiku obudź mnie. Dobrze? Podszedłem do drzewa które było niedaleko po czym położyłem się tam i na chwilę się zdrzemnąłem. Miałem tylko nadzieje że nie będę spał za długo lub że coś nagle mnie ze snu wyciągnie prócz ducha mojej siostry. W końcu chociaż na chwile zamknąłem oczy

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzień był upalny, pod drzewem panował jednak przyjemny chłód, który pozwalał się choć na chwilę odprężyć strudzonemu podróżnikowi. Odpoczynek nie trwał jednak długo, trzy kucyki, po zaledwie kilku minutach, przechodziły przez most. Dwa dorosłe jednorożce i jeden mały, wszystkie były klaczami. Jedna z dorosłych klaczy posiadała fioletową grzywę i ogon z białą sierścią, druga, była natomiast, cała fioletowa. Pod ich nogami plątał się mały biały kucyk z różową oraz jasno fioletową grzywą i ogonem, który wyraźnie próbował coś wyłudzić od dorosłych. - No to sobie zbytnio, braciszku, nie odpocząłeś... - skomentował duch.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Otworzyłem oczy i popatrzyłem na siostrę. -Uwierz mi siostrzyczko, dla zmęczonego wędrowca nawet kilka minut snu jest niczym błogosławieństwo. Ale nie czas na moje rozmyślania. Postanowiłem chwile poczekać aż klacze wejdą do butiku. Kiedy weszły powoli podchodziłem do drzwi sklepu po czym zapukałem

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Drzwi nie były do końca zamknięte, dlatego delikatne pchnięcie spowodowało że otworzyły się, uruchamiając dzwonek. Kucyki obejrzały się, sprawdzając kto jest w drzwiach. Biały jednorożec powitał przybysza. - Witamy w butiku... - nagle klacz zapomniała słów, z powodu małego brzdąca, próbującego coś od niej wyłudzić - O czym ja to... A tak, w czym mogę pomóc? Fioletowy jednorożec natomiast przyglądał się Shadow'owi, niezwykle zaciekawił ją znaczek Shadowa jak i niecodzienne umaszczenie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przez chwile rozglądałem się po pomieszczeniu. W końcu coś powiedziałem. -Witam, słyszałem ze można tu kupić płaszcz oraz ze być może mogę sprzedać tu klejnoty. Czy dobrze trafiłem? Czułem na sobie dziwne spojrzenie fioletowego jednorożca ale starałem się to ignorować

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Tak, to tu. W czym mogę służyć? - Radośnie odparła biała klacz, prawie śmiejąc się. Fioletowy pogrążył się jednak w rozmyśleniach, wzrokiem jakby rozbierała Shadowa na części, jej wzrok nie był subtelny i miły, przypominał bardziej wiercenie wielkiej dziury przez kucyka, by dowiedzieć się tylko kim on jest?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaczynałem się lekko denerwować na spojrzenie fioletowej klaczy ale dla mnie była rutyna to że inny patrzyli na mnie dziwnie. -Szukam płaszcza. Najlepiej czarnego lub szarego, często podróżuje nocą w niebezpiecznych miejscach przez co muszę zwykle być w ukryciu, czasami też zdarza się też mróz więc przydało by się by ten płaszcz był z jakiegoś jakiegoś ciepłego materiału. Zdjąłem ze swoich pleców swoją torbę i za pomocą magii wyciągnąłem 6 niebieskich klejnotów. -A jeśli chodzi o zapłatę za płaszcz i sprzedaż klejnotów to na ile wycenisz te? Powoli za pomocą lewitacji przeniosłem klejnoty w stronę białego jednorożca. -Przepraszam, gdzie moje maniery. Nazywam się Shadow Veritas Dark ale można po prostu Shadow Lekko się ukłoniłem, może byłem samotnikiem ale miałem swój honor i szacunek. -Miło mi poznać panno...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Rarity... - zachichotała pod nosem, a następnie patrząc na Shadowa zamyśliła się po czym rzekła - Hmm... Najlepszy będzie dla ciebie ten. - wskazała kopytem, brązowy, ocieplany od środka, z mnóstwem kieszeni, płaszcz - Co do klejnotów... No cóż... Nie są one zbyt idealne, mnóstwo skaz, gdzie ty je znalazłeś? - Spytała lekko zniesmaczona Rarity - No ale za płaszcz powinno wystarczyć... Pomożesz mi je oczyścić Twilight? Twilight! - Oo... Wybacz, zamyśliłam się... - Otrząsnął się fioletowy jednorożec.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zerknąłem na płaszcz, od razu mi się spodobał. Przez chwile stałem cicho starając się przypomnieć gdzie znalazłem te klejnoty. -Cóż znalazłem je z jaskini do której wpadłem spadając z urwiska. Kiedy próbowałem się z niej wydostać znalazłem je a potem wyszedłem z tej jaskini i okazało się że jestem w tym lesie za miastem. Las do przyjemnych miejsc nie należy ale takie lokacje to dla mnie normalka. Ominąłem fragment w którym spadając do jaskini nadziałem się na stalagmit a potem wskrzesiłem się znowu obok stalagmitu, nie miałem zamiaru mówić o tym że jestem kimś kto wiecznie sie odradza.Przez chwile zakręciło mi się z głowie ale szybko odzyskałem równowagę. -To zmeczenie mnie wykończy- powiedziałem ciszej sam do siebie

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Jaskini, w lesie? - zaczął zmieszany, fioletowy jednorożec - Może zechciał być nam opowiedzieć trochę więcej? Zapraszam do mnie, do biblioteki, dziś o 17! Przyjdziesz, panie - Twilight zastanowiła się przez moment - Shadow Veritas Dark? Ty też przyjdź Rarity! - Powiedziała wesoło.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Discord Server

Partnerzy

  • For Glorious Equestria
  • Bronies Polska
  • Bronies na DeviantArcie
  • Klub Konesera Polskiego Fanfika
  • Kącik lektorski Bronies Corner
  • Lailyren Arts
×
×
  • Utwórz nowe...