Skocz do zawartości

Roztańczone kucyki [NZ][Gore][Romans]


Recommended Posts

Opowiada ten FF o 5-ciu kucykach-tancerkch, które wyjażdżają do Ponywood. Co je spotka? Zobacz sam!
Dodam, że to mój pierwszy FF :D

P.S. Pierwszy rozdział posiada mało Gore, ale cóż-z czasem się bedzie rozkręcać
P.S.2. Proszę nie doczepiac się za bardzo błędów orto./gram.

 

Wersja google docs

Link
 

Spoiler


Roztańczone kucyki
Rozdział 1
Emyli Boots




Kucyki jak co dzień miały najnormalniejszą próbę. Jednak, nie zostało tak do końca. Po ok. godzinie od rozpoczęcia treningu zjawił się znajomy kucyk-trenerka zespołu.
-Dziewczyny! Mam dobrą wiadomość!- Trisie, Erlija, Imstrume, Kiara i Emyli patrzyły na wesołą klaczkę normalnym wzrokiem-nie wesołym, nie smutnym-normalnym.
-Co to ja nowina?-Zapytała Trisie
-Dostałyście zaproszenie od menagera Tayaler Lojald!
-Czy ty sobie żarty z nas robisz?! Dziewczyny nie ma czasu! Wykonamy teraz ,,Mersi’’-Klaczki wykonywały posłusznie polecenia Trisie-Ich autorytet, natchnienie, generał i jednocześnie przyjaciółka była pod wrażeniem takiej wspaniałej grupy. Kucyki zaczęły od prostego skoku z nogą w górze, następnie piruet i ,,sznurek’’. Rozzłoszczona Magnata wrzasnęła
-Koniec! To że Trisie wydaje wam się waszym dowódcą nie znaczy że tak jest! Kto was trenuje? No kto? No dobra, wiecie że nie lubię na was wrzeszczeć. Przejdźmy do rzeczy. Jutro wyjeżdżamy o ósmej zero, zero macie był pod wielką fontanną. Jedziemy do Ponywood!
-Mamy nadzieje że nas nie wkręcasz Magnato, acz pamiętaj że to ja tutaj ci płacę i zawsze mogę cię zwolnić. A teraz, proszę pomóż nam z tym cholernym ,,Lę żetę’’!!!
-Dobra, dobra nie bulwersuj się tak Trisie… No więc wykonujemy to tak…-Trisie wyglądała na szczęśliwą ze swojej pracy. Pokazywała swoim ,,uczniom’’ figurę. Po skończeniu zajęć nauczycielka wezwała do siebie ,,generała’’.
-Posłuchaj, myślę że to ostatnia moja podróż z wami. Jesteście na tyle dobre żebym mogła zająć się młodymi tancerzykami. A co do podróży to proponuję żebym tylko wam pomagała ty świetnie śpiewasz i tańczysz. Erlija ma świetną pamięć i wyobraźnie. Instrume do muzyki. Kiara to świetny szewc. No, a Emyli po prostu ma talent!
-Czy może chcesz większą stawkę?
-Nie, to co powiedziałam, niech się wypełni-mentorka zamknęła oczy
-Rozumiem, może i mas rację-uśmiechnęła się do swojej pracownicy-nauczycielki, co robiła w jej obecności bardzo rzadko.
-No cóż, do jutra!
-Do jutra
Trisie wróciła do swojego domu. Dorabiała sobie jako aktorka-tancerka, stąd miała tyle kasy.
***
-Uch, Erlija-Mówiła Kiara do współlokatorki.
-Myślisz że będziemy mogły wziąć oddzielny pokój?
-Chyba, nie… No, ale nawet gdybyśmy była za ścianą nie mogłybyśmy za głośno ,,balować’’.
-Tak masz rację, ale może będą oddzielne domki?
-Nie wiem Kiaro, nie wiem. Na razie się pakuj
Kiedy klaczki się już spakowały Kiara podeszła do przyjaciółki
-Mamy jeszcze pół godzinki. A ponieważ, albo nie będzie czasu,a lbo okoliczności musimy teraz nadrobić stracony czas…-Kiara pocałowała namiętnie Erliję. Erlija, zachwiała się i szła do tyłu, powoli i mozolnie. Po chwili Kiara rzuciła pegaza delikatnie na łóżko
-Masz rację, cały miesiąc bez namiętności?-Leżały na sobie i znów zaczęły się całować. Skończyły po 20 minutach.
-Dobra, koniec.-Powiedziała Kiara
-Jeszcze jest dziesięć minut! Proszę chociaż chwilę!-Mówiła podniecona klacz. Po chwili kopytka zaczęły jechać po ciele Erliji. Piersi zostały ominięte szerokim łukiem. Kiedy skończyły i się ,,ogarnęły’’ wyruszyły. Mówiły sobie po drodze pieszczotliwe słowa i skubały się w różnych miejscach. Jakby patrzeć na to z boku wyglądało to jakby pijane wariatki się obmacywały, ale tak oczywiście nie było. Dotarły, byli wszyscy oprócz trenerki. Za moment doszła i pojechały czymś w rodzaju limuzyny.
-Dziewczyny jesteśmy!
Tancerki stanęły przed małym domkiem, weszły i się rozgościły.
-Fajny domek, ale tylko jeden pokój
-Jest super taki przytulny- Powiedziała melodyjnym głosem Instrume. Dziewczyny się zaśmiały
-Dziś wieczorem idźcie do starego teatru, aby sprawdzić co tam jest…
-Sto lat, sto lat!
Niech żyje, żyje nam-przerwały jej dziewczyny wręczając prezenty-od każdej po jednym.
-Będzie nam cię brakowało Mangneto
-Dokładnie!
-Tak!
No cóż począć? Magnecie pozostało się tylko pożegnać.
***
Wieczorem dziewczyny poszły do starego teatru. Spotkały przed wejściem właściciela, który je oprowadził.
-No więc ,,Melody Ponies’’. To wszystko jeśli chcecie możecie poćwiczyć na scenie. Zostawiam was same
Klacze stanęły i zaczęły tańczyć, dodatkowo Instrumente i Trisie śpiewały piosenkę o swoim własnym zespole-,,Melody Ponies’’
-And we togeeeeether!
-Forever!- Zgasło światło i zabrzmiała ogłuszająca piskliwa muzyka
Kiara płakała po cichu. Emyli wrzeszczała i płakała jednocześnie. Po 30 sekundach krzyk i płacz Emy zanikł, a po 40 zapaliło się światło. Z za kulis wyleciała głowa Emy bez grzywy i oka, drugie wisiało na jednej tkance język nadal krwawił-był odcięty i leżał z jamie ustnej nieboszczka.
-Na górze róże,
Na dole bez,
Tu nie potrzeba łez,
Pierwszej już nie ma,
Inne są całe,
W róży znajdziecie odpowiedź,
Na wasze pytania.-Klaczki obudziły się na podłodze w swoim pokoju na środku była namalowana krwią wielka róża, a w środku leżał czerwony, jak wino kwiat-róża.
-To nie koniec, nie ma jednej, nie możemy płakać- bo zginą wszystkie…-powiedziała Trisie
 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...
  • 10 years later...

Widziałem już różne systemy zapisu dialogowego, ale takiego jak w „Roztańczonych kucykach”  jeszcze nigdy.

 

Z tekstem tym jest jeden zasadniczy problem w pewnym sensie dostrzegalnym także czasami w moim fanfiku. Otóż nie wiadomo kto co mówi. Naprawdę, już dialogi w niesławnym fanfiku o Polakach, którzy są wszędzie, o przygodach

Spoiler

lunojebcy

Krzysia, były pod tym względem bardziej zrozumiałe. Chociaż tam często całe akapity tworzyły jedno zdanie, bez przecinków i z jedną kropką na końcu, to można było zrozumieć co autor ma na myśli. Oczywiście nie sądzę, że autor myślał, kiedy to pisał, ale teoretycznie potrafił jakoś tę myśl wyrazić. 

 

Lecz tutaj zabrakło tej umiejętności. Wiemy, że są jakieś tancerki, że gdzieś jadą, że ktoś jest ich szefową, że ktoś odchodzi, że jedna lubi balować, że potrafią zrobić numerek... 

 

Cytat

Wykonamy teraz ,,Mersi’’-Klaczki wykonywały posłusznie polecenia Trisie-Ich autorytet, natchnienie, generał i jednocześnie przyjaciółka była pod wrażeniem takiej wspaniałej grupy. Kucyki zaczęły od prostego skoku z nogą w górze, następnie piruet i ,,sznurek’’.

 

Taki numerek, czego się spodziewałeś, niewyżyty seksualnie trzydziestolatku?! 


Już pomijam czym jest ten sznurek, całość jest napisana w totalnie nieatrakcyjny sposób, bardzo suchy. A po prawdzie nieczytelny. Nagromadzenie faktów dotyczących postaci a wreszcie samych postaci jest tak duże, że każde zdanie trzeba czytać dwa razy, żeby zrozumieć co się w nim dzieje. Nie ma tutaj dosłownie ani jednego akapitu, wszystko wygląda jak jeden mega akapit, a wszystkie informacje są podawane w postaci dialogu. W dodatku akcja pędzi niczym... nie wiem, rakieta hipersoniczna? Pomiędzy początkiem a kluczową fabularnie decyzją jest dosłownie 11,5 linijki! Czy autor pisał go gdy gonił go ktoś z nożem? Wygląda to bowiem jak notatki. Wiecie, takie tajemnicze notatki, które kiedy autor odnajdzie po miesiącu to się okaże, że nic nie pamięta i pewnie stwierdzi, że to nie jest jego tekst, bo przecież on nie mógłby napisać takiego bełkotu. 

 

W ogóle tekst wygląda jakby autor miał bardzo mało miejsca w edytorze tekstu. Ćwierćpauzy nie oddziela spacja od następujących po nich słów. W dodatku mamy tutaj takie dziwne skróty myślowe:

 

Cytat

Jedziemy do Ponywood! -Mamy nadzieje że nas nie wkręcasz Magnato, acz pamiętaj że to ja tutaj ci płacę i zawsze mogę cię zwolnić. A teraz, proszę pomóż nam z tym cholernym ,,Lę żetę’’!!! -Dobra, dobra nie bulwersuj się tak Trisie… No więc wykonujemy to tak…-Trisie wyglądała na szczęśliwą ze swojej pracy. Pokazywała swoim ,,uczniom’’ figurę. 

 

Jaką figurę? Czy to jest jakaś próba fonetycznego zapisu języka francuskiego? 

 

A tutaj?

 

Cytat

 -Nie, to co powiedziałam, niech się wypełni-mentorka zamknęła oczy -Rozumiem, może i mas rację-uśmiechnęła się do swojej pracownicy-nauczycielki, co robiła w jej obecności bardzo rzadko. -No cóż, do jutra! -Do jutra Trisie wróciła do swojego domu. Dorabiała sobie jako aktorka-tancerka, stąd miała tyle kasy. *** -Uch, Erlija-Mówiła Kiara do współlokatorki. -Myślisz że będziemy mogły wziąć oddzielny pokój? -Chyba, nie… No, ale nawet gdybyśmy była za ścianą nie mogłybyśmy za głośno ,,balować’’. -Tak masz rację, ale może będą oddzielne domki? -Nie wiem Kiaro, nie wiem. Na razie się pakuj Kiedy klaczki się już spakowały Kiara podeszła do przyjaciółki -Mamy jeszcze pół godzinki. A ponieważ, albo nie będzie czasu,a lbo okoliczności musimy teraz nadrobić stracony czas…

 

Co znaczek *** ma oznaczać? Odstęp czasowy?

 

Czy ja naprawdę muszę pisać dalej? Przecież ten tekst wygląda jak... no nie wiem, jak to nazwać. Próba oszczędzania miejsca? Autor przenosił ten tekst na dyskietkę 3,5 megabajta? W dodatku tekst nie był formatowany, bo za każdą linijką ciągnie się szare zaznaczenie. Ewidentnie też był napisany gdzieś indzie i wklejony do google docs. Usunięcie formatowania najwyraźniej przekraczało możliwości autora. 

 

Podsumowując tekst to raczej notatka niż coś, co powinno się znaleźć na forum, w dodatku niechlujna. Nie polecam a wręcz sugeruję administracji by go usunęła za zbyt niską jakość. 

Edytowano przez Obsede
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chcesz dodać odpowiedź ? Zaloguj się lub zarejestruj nowe konto.

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to bardzo łatwy proces!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
×
×
  • Utwórz nowe...