Airlick Napisano Maj 3, 2012 Share Napisano Maj 3, 2012 (edytowany) Rarity usłyszała pukanie do drzwi. Może jakiś klient? Odłożyła igłę i zeszła na dół. Otworzyła drzwi. Stał w nich ostatni gość, którego Rarity spodziewała się zobaczyć. - Airlick?! Co ty tu robisz? - Dzień dobry, Rarity. - człowiek uśmiechnął się. - Dzień dobry... Oh, ale przecież nie mogę pozwolić swojemu gościowi stać na progu. Wejdź, proszę. - Dziękuję. Mam coś dla ciebie. - z tymi słowami, przybysz wręczył klaczy podłużne pudełko. - Co to jest? - spytała zaskoczona Rarity. - Wiem, jak lubisz używać ołówków z mojego świata... - Oh, dziękuję! Są o niebo lepsze od equestriańskich! - Nie ma za co. Ale właściwie, to jestem tu dzisiaj, hm... służbowo - chciałem przeprowadzić mały wywiad z twoimi rodzicami. - Rozumiem. Dobrze, przejdźmy może do kuchni, a ja zaraz ich zawołam. Od razu wstawię dla was wodę na herbatę. Usiądź, proszę. Mamo! Tato! - Rarity zawołała, po czym zabrała się za parzenie herbaty. W międzyczasie, człowiek usiadł ostrożnie na małym taborecie, który wyglądał dość solidnie, żeby utrzymać jego wagę. Po chwili do pomieszczenia weszli rodzice Rarity. Byli wyraźnie zaskoczeni na widok niespodziewanego gościa. - Mamo, tato, to jest Airlick. Opowiadałam wam o nim ostatnio. Można powiedzieć, że... reprezentuje mnie w swoim świecie. Chciałby przeprowadzić z wami wywiad dla pewnej grupy, um, ludzi. - Rarity postawiła imbryk i trzy filiżanki na stole, po czym rozlała do nich herbatę. - Cóż, zostawię was samych, mam suknię do uszycia. Miłej zabawy! - jednorożec wyszedł z kuchni. Człowiek wyciągnął notes. - Dzień dobry państwu! Zostałem już przedstawiony, więc, jeśli nie mają państwo nic przeciwko, przejdźmy do rzeczy. Proszę się nie martwić, to raczej nie będą kłopotliwe pytania. - No dobrze... proszę pytać, panie Airlick. *** - Może zacznijmy od pytań o was samych. Jesteście enigmatycznymi figurami. Unkindangel i Tarreth chcieliby dowiedzieć się, jak się poznaliście. - Heh, to było po meczu. Grałem w szkolnej drużynie hoofballa. Doszliśmy do finału rozgrywek ligi dla źrebaków. Zdobyłem w tym meczu cztery przyłożenia, żaden inny kucyk w historii naszej szkoły tego nie dokonał. Po meczu oczywiście była impreza, ja byłem bohaterem, trochę porozmawialiśmy i od razu wpadliśmy sobie w oko. Tak zwana miłość od pierwszego wejrzenia. Niedługo później się pobraliśmy, i to w sumie tyle. - Rozumiem. Kolejne pytanie, od Ferumina: czy interesujecie się modą, tak jak Rarity? - Niee, to nie dla mnie. Zabawy dla klaczy... - Sama jestem fryzjerką, więc chyba można powiedzieć, że tak. No, ale jednak interesujemy się innymi dziedzinami. To chyba wystarczająca odpowiedź. A teraz pytanie od Tarretha: jakie specjały przygotowuje Panu żona? - Heh heh, najlepiej wychodzi jej palenie tostów, a czasem nawet soku. - Ahem, ja tu jestem! - Tylko żartowałem, kochanie. Piecze naprawdę dobre ciasta. Uh, tyle starczy? I może wytnij pan to pierwsze... - Zobaczę, co da się zrobić. A teraz z innej beczki. Kilka osób chciałoby dowiedzieć się czegoś więcej o źrebięcych latach Rarity. Czy zawsze wykazywała talenty artystyczne? - Rysowała, odkąd nauczyła się używać magii. Projektować zaczęła niedługo po pójściu do szkoły. Więc tak, zawsze. - A jeśli już przy tym jesteśmy, jak Rarity radziła sobie w szkole? - Zawsze była najlepsza w klasie. Chyba nie wdała się za bardzo w nas... - A czy zawsze była taka nerwowa? Mam nadzieję, że nas teraz nie słyszy, ale potrafi sobie krzyknąć... - Oj, potrafi. Zawsze była kapryśna. Ciesz się pan, że nie widziałeś, jak kiedyś zażądała lekcji gry na pianinie... A my z początku nie chcieliśmy się zgodzić. - Chyba potrafię sobie wyobrazić. Tym samym odpowiedział pan na kolejne pytanie, które chciałem zadać, o problemach, jakie mieliście z wychowywaniem jej. Wobec tego zadam inne: biorąc pod uwagę kontrast między wami a nią, pojawiły się sugestie, że Rarity nie chce utrzymywać z wami kontaktu, a nawet, że może być adoptowana. Proszę, ustosunkujcie się do tego. - Oh, głupoty. Rarity to nasza naturalna córeczka. I wcale nie jest tak, że nie utrzymujemy kontaktu. - Rozumiem. Tak jak powiedziałem, to były tylko sugestie. A jak często się spotykacie? - To zależy, Rarity to zajęty kucyk, ale znajduje dla nas czas przynajmniej raz na miesiąc, zwykle częściej. - A o czym wtedy rozmawiacie? Czy Rarity opowiada wam o swoich przyjaciółkach? - Zwykle mówi o swojej pracy, o Canterlot, takie tam. No, ale opowiadała nam trochę o przyjaciółkach. Zwłaszcza te Applejack i Rainbow Dash mi się podobają. Poza tym, rozmawiamy o zwykłych, rodzinnych sprawach. - Rozumiem, dlaczego akurat Rainbow Dash i Applejack przypadły panu do gustu, w końcu są atletkami, jak pan. A co myślicie o pozostałych przyjaciółkach Rarity? - Pinkie Pie znam osobiście, zresztą, zna ją każdy w Ponyville. Naprawdę nie wiem, co mam o niej powiedzieć... Pinkie to po prostu Pinkie. I ta jej fryzura, parę razy próbowałam coś z nią zrobić, nigdy więcej! O Fluttershy wiem tyle, że zajmuje się zwierzętami i chodzi z Rarity do spa. No, i że boi się nawet własnego cienia. Co do Twilight Sparkle, to naprawdę dziwię się, że kucyk jej rangi zamieszkał w Ponyville. I właściwie to co ona tu robi? Bardzo tajemnicza figura, jeśli chce pan poznać moje zdanie. - Dobrze, może zmieńmy temat... Pojawiły się także pytania o Sweetie Belle. Hm, właściwie to pytanie będzie dotyczyło także Rarity. Jaka była jej reakcja na pojawienie się młodszej siostry? - Opieka nad źrebakiem to naprawdę brudna robota, a wie pan chyba, jak zachowuje się Rarity, kiedy trzeba ubrudzić kopyta? Wyprowadziła się z domu jakiś rok po przyjściu Sweetie na świat, i niech to panu starczy za odpowiedź. - Mężuś przesadza. Już dużo wcześniej planowała wyprowadzkę. Rarity bardzo ucieszyła się na wieść, że będzie miała siostrę. Szyła dla niej ubranka, kocyki, a kiedy Sweetie już się urodziła, pomagała nam, kiedy tylko pozwalał jej na to czas. - ... Zapisane! Kolejne pytanie: czy wychowywanie Sweetie Belle było trudniejsze od wychowywania Rarity? - Oh, na pewno nie. Sweetie Belle czasem ma swoje humorki, ale poza tym jest grzeczną, spokojną klaczką. - I na pewno dobrze sobie radzi w szkole? - Nie jest może najlepsza w klasie, ale nie odstaje od innych. - Waszym zdaniem, dlaczego Sweetie Belle spędza tak dużo czasu z Rarity? Czy mają ze sobą dobry kontakt? Sweetie ciągle powtarza, że chciałaby zostać projektantką jak Rarity. Postawiła sobie ją za wzór, więc pewnie chce po prostu przy niej być i się uczyć. Chociaż ja ciągle jej powtarzam, że powinna się zająć śpiewaniem! - Rarity nigdy się nie skarżyła, więc chyba jej to nie przeszkadza. W końcu są siostrami, nie? Powinny się trzymać razem. - Na koniec mało dyskretne pytanie od El Sadzonki: czy planujecie może, w najbliższym czasie, sprezentowanie Rarity kolejnej młodszej siostry? - Heh, kto wie, co przyniesie czas? W końcu źrebaki to samo szczęście dla rodziców! Odliczając nieprzespane noce, ciągły stres i takie tam... No dobrze... A więc, dziękuję za wywiad! Oh, a jeśli wolno spytać, jak długo jeszcze potrwa remont w waszym domu? - W ten poniedziałek wracamy. I nie ma problemu. - W takim razie: żegnam! Edytowano Maj 9, 2015 przez Dolar84 1 Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Airlick Napisano Maj 7, 2012 Autor Share Napisano Maj 7, 2012 Event, event, i po evencie! Z uwagi na 2 sprawy: - w drugiej fali pojawiły się tylko trzy pytania, które w dodatku były związane z tymi, na które już odpowiedziałem - event zamykam, otworzę go w trzecim sezonie, jeśli pojawi się odcinek poświęcony bliżej rodzicom Rarity Zdecydowałem się wpleść odpowiedzi z drugiej partii do poprzedniego dialogu. Tak więc, szukajcie, a znajdziecie. Wszelkie sugestie, uwagi i tak dalej na temat odpowiedzi możecie umieszczać tutaj: http://mlppolska.pl/showthread.php?tid=1415 Mam nadzieję, że się podobało. For fabulosity! Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Recommended Posts