Skocz do zawartości

[Zabawa] Namiot madame Pinkie.


Gość Nie sądzę

Recommended Posts

Gość Nie sądzę

d56e.png

 

Ostatnio mam pomysły na zabawy. Nie wszystkie są udane, ale warto próbować. Długo myślałam jak uporządkować w myślach tą zabawę, tak żeby miała jakikolwiek sens i wydaje mi się, że w końcu mam. A więc, jak wiadomo Pinkie jak nikt przewiduje przyszłość. W tej zabawie będę podawać jakąś sytuację, a wy musicie przewidzieć co pójdzie nie tak lub co pójdzie źle i jak sytuacja zostanie uratowana. Czyli inaczej przewidujecie przyszłość (oczywiście nikt nie zrobi tego tak jak Pinkie, ale warto próbować). Ten, kto wymyśli najbardziej oryginalną wersję zdarzeń wygra zwycięstwo ( :ppshrug:) do końca następnej rundy. Zabawa wydaje się prosta i trochę bezsensowna, ponieważ łatwo coś wymyślić, lecz powstała ona dla osób kreatywnych, które pomysłem mogą zaskoczyć, a nie tylko napisać coś oczywistego.  Jeśli zabawa pomimo mego planowania nadal jest bez sensu to trudno, proszę usunąć. 

Jednak jeśli jest z sensem proszę się wypowiadać  :pinkie4: .

 

A więc pierwsza sytuacja, mająca miejsce w Ponyville:

Twilight spokojnie maszeruje obok domów z oknami pełnymi doniczek z kwiatami. Razem z nią idzie Rarity w nowej kreacji, która ciągnie się za nią na półtora metra, a za nią w najlepszym humorze Spike, jedzący lody. Lecąc lekko nad ziemią w ich stronę zbliża się Fluttershy, której widok zasłania koszyk pełen małych, chorych jeży, które niesie do domu, żeby je wyleczyć. Z kolejnego kierunku w ich stronę zbliża się Derpy, w jednym kopytku trzymająca paczkę, a w drugim piłę mechaniczną do dostarczenia. Na dodatek z ostatniej strony (4 drogi zbiegają się w jednym miejscu podobnie jak w znaku X) pędzi Applejack, z koszem pełnym pyszności dla pani burmistrz, do natychmiastowego dostarczenia.

 

A więc, co pójdzie nie tak?

 

 

Poprawiłem parę nieładnych błędów, wystrzegaj się tych nicponiów! ~Baffling

Edytowano przez Rainbow Dash ;)
Link do komentarza

Hmm... niech no zajrzę do mojego magicznego kapelusza!

 

Taak... widzę wszystko jak na kopytku...

 

Derpy zbyt szybko zetnie zakręt, wyląduje w oknie i strąci z niego wszystkie doniczki. Poza tym, trzymana przez nią dotychczas piła spadnie, włączy się (bo rozrusznik zaczepi się o parapet), a następnie wytnie sporą dziurę w ulokowanym niżej mahoniowym daszku. Wyrąbany w ten sposób kawał drewna wyląduje wprost pod nogi Applejack, która się o niego potknie i wyrżnie z impetem o ziemię. Koszyk z wypiekami wyleci w powietrze, po czym cała jego zawartość zbombarduje Twilight, Rarity i Spike'a. Na dodatek wspomniane wcześniej doniczki wylądują prosto na ich głowach. Pisk Rarity, spowodowany widokiem zrujnowanej przez jabłkowe słodycze kreacji, sprawi że zamyślona Fluttershy wzdrygnie się z przerażenia i upuści koszyk pełen jeżów na grzbiet Twilight. Lawendowa klacz zacznie dziko pląsać, próbując pozbyć się uporczywych stworzeń, ale tylko jeszcze mocniej powbija sobie igły w ciało. Ostatecznie potknie się o wciąż leżącą na ziemi Applejack i upadnie prosto na nią. Lody trzymane przez oszołomionego Spike'a osuną się po waflu i głośno plasną o podłoże. Nastanie dojmująca cisza, przerywana tylko wyjącym mechanizmem piły mechanicznej, siejącej spustoszenie w wyposażeniu pobliskiego domu.

 

Na dodatek skończyły się muffinki.

Edytowano przez Baffling
Link do komentarza
  • 1 month later...
Gość Nie sądzę

Z braku innych odpowiedzi zwycięstwo idze do Bafflinga. Jak tak dłużej pójdzie to ta gra za długo nie pociągnie... 
To teraz inna sytuacja...(zmieniłam sytuację, bo niestety był brak odpowiedzi)
Twilight zaczęła lunatykować. Mały Spike zaskoczony sytuacją, poszedł za nią. Nie mógł jednak jej dogonić, zgubił ją gdzieś niedaleko wodospadu. W drodze powrotej natknął się na śpiące stado patykowilków. Jeden z nich, który był najmłodszy objął go łapą. Próbując się cicho wydostać zauważył biegnącą i lunatykująca Twilight, którą goniły rozwścieczone feniksy.

Edytowano przez DiscorsBass
Link do komentarza
  • 11 months later...
Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.
×
×
  • Utwórz nowe...