Kiedy wszyscy położyli kopyta ma doniczce, drzewko gwałtownie zaczęło się obracać wraz z kucykami. Wszyscy poczuli siłę odśrodkową, ale nie odlecieli do tyłu, bo magia drzewka trzymała ich za kopyta. Gdy tło rozmyło się w ich oczach, zniknęli razem z drzewkiem. Drzewko przeniosło ich do międzyczasoprzestrzeni. Bezgraniczna przestrzeń ukazała się im oczom. Niebo było ciemnoniebieskie, bez chmur, słońca i księżyca. Podłoże też było ciemnoniebieskie, lecz całe pokryte białymi, świecącymi punktami. Na środku, między nimi, oprócz drzewka stał okrągły stół z trójwymiarową mapą. Holi poczekał chwilę aż przestanie mu się kręcić w głowie, po czym powiedział -Witajcie w naszej bazie- i podszedł do stołu.