-
Zawartość
259 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
1
Wszystko napisane przez nicoś
-
Holi posadził drzewko w jaskini, a po chwili drzewko zaczęło rosnąć. -Oto Drzewo Harmonii- powiedział Holi gdy drzewo przestało rosnąć. Firstowie zeszli na dół.
-
Holi tepnął ekipę z powrotem. -No i jak?- zapytał Horn. -Mamy- Holi pokazał Drzewko. -To jest nasza wskazówka? Sadzonką?- -Tak, trzeba ją zasadzić w bezpiecznym miejscu i wiem gdzie- Holi odwrócił się w stronę gdzie nie było nikogo. Zamknął oczy i użył swego rogu. Ziemia pękła i zaczynała się rozsuwać na boki aż powstał wielki rów. Potem wyczarowały się schody na same dno. -Tam Drzewko będzie bezpieczne- powiedział i zaczął schodzić po schodach.
-
-Powiedział bym ci to z Ziemi ale teraz jak Czar Życia trochę pozmieniał to i owo, to musiałbym policzyć od nowa wszystko... To co, teleportujemy się z powrotem?-
-
-Na to wychodzi, ale posadzenie Drzewka Harmonii powinno załatwić ten fakt i będzie się to tylko działo w tedy gdy Wenus i Merkury znajdą się w jednej lini-
-
-Tak, ja też, ale po czasie zrozumiałem co tu się stało. Split Horse nie był kucykiem tylko Wenusjańskim strażnikiem, czyli Wenus próbuje się uwolnić-
-
Split 2 - Split Horse spudłował i czar poleciał w osłonę, w powietrze poleciały odłamki z osłony i trochę pyłu, Light, Silver i Holi poczuli tylko drapanie odłamków o ciało i pył w nosie Light 4 - rzut celny, Split Horse straci przytomność i dostał wylew w głowie Holi wyszedł z osłony i wystrzelił z rogu Holi 6 - strzał celny, Split Horse obrócił się w popiół -No to z głowy- powiedział Holi i podniósł Drzewko Harmonii.
-
A co mi tam. Leć mój obrazku. Może nie jestem artystą, ale rysować umiem. Krótka historia: Dzielny kucyk postanowił dać prezent swojej damie serca. Z tej przyczyny wyruszył do EverFree Forest. Jego uwagę przykuł niebieski kwiat. -Strzeż sie! To Czarci Żart je!- ostrzegła go Zecora. -No, gadaj zdrów- odpowiedział pewny siebie. Lecz, gdy tylko dotknął kwiatu, jego sierść zmieniła się w korę, a grzywa i ogon porosły liśćmi. -No, gadaj zdrów...- Zecora wybuchła śmiechem.
-
-Jestem za tym żeby minusy zostały, bo dzięki temu nie ma na forum komuny (powiedz "tak" albo milcz), forum przeszło na demokrację i można powiedzieć "tak/nie". Przecież światem rządzi harmonia i nawet w Equestrii muszą być antagoniści, więc niech minusy zostaną- powiedział kucykowy dyplomata. Jestem też za tym żeby były osobno plusy i minusy, tak jak na YouTube. [I jestem ciekaw co miał na myśli twórca minusa, wkładając go w forum .](tak sobie, czy coś konkretnego?)
-
Ku zaskoczeniu Holiday'a w ratuszu czekał na nich starzec i wyglądał na bardzo zagniewanego. -Yym, co ty tu robisz?- Holi zapytał. -Myślałeś że to koniec? Kilka lat pracy podzielenia kucyków na rasy mi zepsułeś- odpowiedział starzec. -Co ty wygadujesz, przecież przed chwilą pomagałeś nam- -Wtedy nie wiedziałem że wam się uda, teraz dopilnuję żeby to niedopatrzenie mi już nie przeszkadzało, czyli was zniszczę- po tych słowach starzec zdjął płaszcz i okazało się że to naprawdę jest Split Horse. Nie było czasu na myślenie ani na dalszą rozmowę bo Split Horse zaczął strzelać w ich stronę za pomocą swojego rogu. Holi magią pociągnął wszystkich za jakąś osłonę. -Nie wiem co mu strzeliło do łba ale trzeba będzie go pokonać- powiedział Holi do pozostałych. [walka turowa na kostkę]
-
Holi tepnął siebie i kompanów do pierwszej wioski. Wszędzie było pusto i cicho. -Eh, szkoda że te wszystkie budynki był budowane na marne- Holi skomentował spustoszały krajobraz i otworzył drzwi do ratusza.
-
-No właśnie, kto będzie królem... Na pewno nie my bo znowu się pokłócimy- myślał Horn. -A może ten, jak mu tam, Split Horse?- zaproponował Wing. -Nie wiadomo czy będzie chciał i czy w ogóle jeszcze żyje, pozatym trzeba jeszcze po niego polecieć kawał drogi- odpowiedział Hoof. -To nie problem, my możemy po niego pójść przy okazji, muszę coś wziąć co pomoże w przyszłości unikać problemów- powiedział Holi. -No dobra, idźcie- powiedział Horn. -Chłopaki, idziemy do macierzystego miasta- powiedział Holi do Lighta i Silvera.
-
Temperatura wzrosła z -80℃ na 25℃. Niebo się oczyściło i rankiem wyszło słońce. Godzina 10:00, wszystkie kucyki już się uwolniły od lodu. Jeszcze gdzie nie gdzie leżało trochę śniegu. Kucyki wszystkich ras zebrały się w jednym miejscu, zobaczyć co się stało. Firstowie wyszli z jaskini. -Drogie kucyki, przepraszamy was za to co się przed chwilą stało, dopiero teraz doszło do nas że ten cały rasizm nie ma sensu- przemówił Horn. -Przed chwilą zdecydowaliśmy ponownie połączyć rasy w jedną całość, tworząc jednolite królestwo- powiedział Wing. -A nazywać się będzie...- zastanawiał się Hoof. W tym momencie Holi odczarował siebie, Lighta i Silvera. -To może pomogę?- Holi zwrócił na siebie uwagę. -Wy? W sumie to zdaje się że uratowaliście wszystkie kucyki, więc dobra- odpowiedział Hoof. -No bo uratowaliśmy i proponuję nazwać królestwo od naszej nazwy, czyli Equestrią- -Ok, królestwo będzie się nazywać "Equestria"- zakończył Hoof Firstowie wbili w ziemię flagę królestwa. Kwadrat podzielony na cztery mniejsze kwadraty, na górnym lewym było słońce od equestriańskiej ligii, na górnym prawym była zielona górka na tle czystego nieba od jednorożców, na dolnym lewym były rosnące grządki roślin w polu od ziemskich kucyków, a na dolnym prawym było pięć żółtych kwiatów od pegazów. -Teraz zostało tylko wybrać króla co nie będzie łatwym zadaniem- powiedział Holi.
-
Trójka kucyków przytuliła się do siebie. I tak jak nienawiść przywołała duchy Windigo, tak teraz powstało coś co je zniszczy - przyjaźń. Nad kucykami rozpaliło się Serce Przyjaźni, które rozpuściło złe duchy, uwalniając świat od katastrofy. Kiedy świat powoli się rozmroził, upłynęło 10 godzin. Busma, Slow i Starzec mieli dużo czasu na umocnienie przyjaźni między sobą. -No dobrze. Przepraszamy was i całą planetę za naszą kłótnię- powiedział First Horn, kiedy jego głowa już odmarzła i mógł mówić -pomożecie wyciągnąć mnie i moich braci z lodu?- zapytał. -Braci?- zapytał Slow. -No tak, to są moi bracia- odpowiedział.
-
-A ja jestem Slow Pie dla znajomych Slow i masz rację, trzeba coś zrobić. Myślę że przytulenie jest teraz nawet wskazane- powiedział. -Jeżeli to nas ogrzeje to możemy spróbować- powiedział starzec-jednorożec.
-
-Nic nadzwyczajnego, politycy się leją o byle gówno- odpowiedział mu Slow Pie z obojętnością w oczach. Kolejna kłótnia pozwoliła duchom Windygo na namierzenie jaskini i odrazu robiło się bardzo zimno. Kucyki uciekły pod ściany jaskini, ale te zaczęły pokrywać się lodem więc wróciły na środek. Przy ścianie zostali tylko First Wing, First Horn i First Hoof. -Co ty robisz!? Odejdź od tego jednorożca!- powiedział First Wing powoli zamarzając, ale Slow Pie go nie posłuchał i dalej stał ze starcem-jednorożcem i Busmą. Po chwili First Wing, Horn i Hoof zamarzli i tylko ich trzech zostało. -No, i dobrze im tak, mają za swoje. Wiecie? Nie wiem jak wy ale ja lubię każdego kucyka bez względu na rasy- powiedział Slow Pie z ulgą.
-
i znów zostałem pominięty... ale to chyba dobrze bo jakoś mi się odechciało i oficjalnie mówię: -Odchodzę i życzę powodzenia pozostałym graczom- /)
-
Jaskinia okazała się większa, tak że wszyscy się zmieścili. Wejście zostało zasypane śniegiem i zrobiło się ciemno więc First Horn rozpalił magiczne ognisko. -Slow Pie, wyznacz linią naszą część jaskini, żeby było wiadomo że to mój teren- powiedział First Wing. Slow Pie (dziadek Fast Pie) zaczął kreślić linię. Zatrzymał się na wystającym kamieniu, ale po chwili namysłu ominął kamień łukiem, zmniejszając teren First Winga. Ten momentalnie wstał i podszedł do niego. -Co ty zrobiłeś?!- powiedział i poprowadził linię z drugiej strony kamienia. -Hej! Ten kamień jest mój!- krzyknął First Horn i podszedł. Gdy ten się zbliżył, First Wing zabrał kamień, a First Horn rzucił się na niego. First Hoof usiadł i obserwował.
-
Przywódcy przestali się bić i spojrzeli na Busmę. Dopiero teraz zobaczyli, że jest bardzo zimno i szaleje zamieć śnieżna. Zauważyli jeszcze coś, za Busmą pędziły w ich stronę dwa duchy Windygo. Przywódcy szybko wstali i z krzykiem zaczęli uciekać do najbliższego schronienia, jakim była jaskinia. Starzec i dziadek Fast obejrzeli się i co ujrzeli pędzące duchy, momentalnie dołączyli do uciekających. -UCIEKAĆ, SZYBKO, DO JASKINI!- krzyczeli.
-
Trzy kucyki: First Horn, First Wing i First Hoof stanęli znów na jednej drodze. Patrzyli na siebie ze wściekłością przez pare minut. Kucyki towarzyszące nie wiedziały co się zaraz stanie. -Ja tu byłem pierwszy- wypalił w końcu First Wing. -No, na pewno, zaraz możesz być pierwszy, który dostanie w ryj- powiedział First Hoof. -Taki cwany jesteś? To chodź- podszedł do niego, a ten momentalnie przyłożył mu, że upadł na ziemię. First Wing wstał, wytarł krew z nosa i rzucił się na First Hoofa. First Horn dołączył nieco później. Ta bójka zwabiła duchy Windigo. Po chwili zza horyzontu nadciągnęły bardzo szybko gęste chmury. Tym razem nawet duchy można było zobaczyć. Temperatura spadła z 24℃ na -80℃. Chmury momentalnie przykryły niebo. Wiatr i śnieg stworzyły wielką zamieć. Holi podszedł do Lighta i Silvera -moc drzewka harmonii ochroni naszą trójkę, duchy nas nie widzą i będzie nam nadal ciepło, tamci muszą schować się do tamtej jaskini- powiedział.
-
hłe i znów przeniesiony
-
a gdzie pozostałe trzy drużyny?
-
to kiedy restart, bo w tym burdelu ciężko coś znaleźć
-
[Light, Holi] -Ale słyszeliśmy- odpowiedział Holi. [Busma, Silver] First Hoof zobaczył w oddali kucyki innej rasy. -Ty i ty, chodźcie ze mną- powiedział do Busmy i Silvera.
-
[Light] First Wing i dziadek Fast polecieli za Lightem. Przy zamku stał już First Horn, Holi i inny jednorożec. -Co ty tu robisz?- zapytał First Wing lądując na ziemię. -To samo chciałbym wiedzieć- odpowiedział First Horn -Byłem tu pierwszy- -Niemożliwe, ja też- -Choć, zobaczymy co powie First Hoof- -On też tu jest?- -A tak- Po tych słowach First Wing i First Horn poszli w stronę wioski, a reszta za nimi. -Witaj, miło cię widzieć- powiedział Holi do Lighta.
-
[Holi] -Ty i ty, chodźcie ze mną- powiedział First Horn do Holi'ego i do drugiego kucyka. Wyszli w trójkę za mury zamku. [Light] -Wioska? Kucyki ziemskie też tu są- powiedział First Wing. -Lecisz ze mną. Pokażesz mi gdzie ten zamek. O, ty też lecisz ze mną- wskazał na innego pegaza.