-
Zawartość
259 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
1
Wszystko napisane przez nicoś
-
Holi też położył kopyto na doniczce. Drzewko przeniosło ich w poprzednie miejsce, do ratusza. -To wy? Gdzie byliście przez ostanie 5 lat?- odpowiedział im znajomy głos. - Przybyliście za późno, miasto się rozpadło na dobre- dodał i wyszedł z ciemności i odrazu było wiadomo kto to. Split Horse.
-
-Oczywiście, po to tu jesteśmy. Tylko włączę automatyczne wyszukiwanie które znajdzie odpowiedni moment w czasie i ruszamy- powiedział i nacisnął kamienną tabliczkę. Po chwili powiedział -o, jest. Mapa chce nas wysłać do czasu: 24.12.3021 godzina 10:00. Wystarczy położyć kopyto na doniczce.-
-
Holi położył kopyta na stół i zaczął obracać pierścień, którym przesuwało się czas na mapie. Kucyki na mapie zaczęły poruszać się szybkiej. Holi czujnym okiem obserwował co się dzieje. -He. Kucyki zapominają o umowie i zaczynają nie spełniać warunków porozumienia. Przez to zaczyna kiełkować nienawiść do innych ras- powiedział -a tu co się porobiło?- Holi zatrzymał mapę w czasie kiedy wszystko pokryte było lodem, a wskaźnik dobroci był na zerze. -Koniec świata? Już?- rozmyślał.
-
-Za jej pomocą masz podgląd na każde miejsce i na każdą datę, zaraz zobaczymy jak działa- powiedział i spojrzał na pozostałych by sprawdzić czy ktoś nie ma jeszcze jakiegoś pytania.
-
-A, tak. Drzewko jest naszą bramą do międzyczasoprzetrzeni, czyli do tego co właśnie widzisz. Drzewko jest połączone z naszym znaczkiem, dzięki czemu czujesz obecność mnie i Lighta, oraz odrazu wyczujesz że ja albo Light jest w zagrożeniu. Tak jakby jesteśmy jednym organizmem- tłumaczył, patrząc na stół.
-
Kiedy wszyscy położyli kopyta ma doniczce, drzewko gwałtownie zaczęło się obracać wraz z kucykami. Wszyscy poczuli siłę odśrodkową, ale nie odlecieli do tyłu, bo magia drzewka trzymała ich za kopyta. Gdy tło rozmyło się w ich oczach, zniknęli razem z drzewkiem. Drzewko przeniosło ich do międzyczasoprzestrzeni. Bezgraniczna przestrzeń ukazała się im oczom. Niebo było ciemnoniebieskie, bez chmur, słońca i księżyca. Podłoże też było ciemnoniebieskie, lecz całe pokryte białymi, świecącymi punktami. Na środku, między nimi, oprócz drzewka stał okrągły stół z trójwymiarową mapą. Holi poczekał chwilę aż przestanie mu się kręcić w głowie, po czym powiedział -Witajcie w naszej bazie- i podszedł do stołu.
-
-Ok, wszystkie formalności są już za nami i możemy zaczynać- powiedział Holi i podszedł do pudła przy ścianie. Otworzył je i wyjął z niego dziwne kamienne,jedno metrowe drzewko, które położył następnie na środku sali. -To jest moje dzieło... wprawdzie nie skończone, ale ma już kilka zastosowań. To jest sadzonka niezwykłego drzewa, nazwałem je Drzewem Harmonii, ma za zadanie kontrolować całą planetę i jej mieszkańców, ale narazie jest połączone z naszą trójką i dopóki tego nie skończę, będzie pełnić funkcję maskowania, bo zdążyłem podpiąć je jeszcze do międzyczasoprzestrzeni- dodał i położył kopyto na doniczce -zróbcie to samo co ja-
-
Holiday Sun podszedł do tyłka Lightning Darta. Nie chciało mu się obchodzić go dookoła, więc podniósł przednie kopyta i złapał go za dupę. Dzięki temu miał w zasięgu rogu obydwa jego boki. Następnie dotknął boki rogiem i zaczęły się w tych miejscach rysować znaczki. Po wszystkim zlazł z niego i obserwował jak tworzy się znaczek. To samo zrobił z Silver Cometem. -Ok, w końcu nie mamy "gładkich boczków"- powiedział z uśmiechem -no i można powiedzieć że to był chrzest. A tak na poważnie dzięki temu znaczkowi jesteśmy połączeni magiczną więzią, więc może bądźmy ze sobą na ty. Jestem Holi- dodał i wystawił kopyto na powitanie.
-
-W sumie to masz rację. Przecież my będziemy dążyć do harmonii- powiedział zgaszony, po czym obślinił swoje kopyto i posmarował nim swój róg. Następnie róg zafarbował się. Potem przyłożył swój róg do boku, po czym kropla śliny rozeszła się po jego sierści jak kropla atramentu w wodzie i uformowała znaczek tarczy podzielonej na pół pionową kreską. Lewa strona była ciemnoniebieska z księżycem, a prawa biała z słońcem. To samo zrobił z drugiej strony. -No, to teraz wy. Pokazywać tyłki- powiedział dumny, że mu wyszedł świetny rysunek, choć arcydzieło to nie było.
-
-a, symbolem może być tarcza biała z słońcem w środku- kontynuował słysząc poparcie w słowach Lightning Darta
-
podziwiam, jeśli można wiedzieć to: 1.Ile trwała nauka tego bardzo trudnego języka? 2.Czy ktoś ci pomagał w nauce tego języka? 3.W domu mówicie po polsku? Witaj na forum.
-
-Spokojnie, nie musi być skomplikowana. Na przykład Equestriańska trójka-
-
Holiday Sun wystrzelił promień w stronę papieru po czym z papieru wyleciały trzy znaki w kształcie klepsydry. Każdy znak poleciał w stronę innego kucyka. Następnie znaki zaczęły okrążać swojego kucyka, co raz szybciej, aż powstały z nich pierścienie. Kucyki zaczęły się unosić, a pierścienie robiły się co raz szersze, aż zamknęły kucyki w świetlistych kulach. Następnie kule błysły i błyskawicznie się skurczył, wchłaniając się w kucyki. Pod koniec wszyscy opadli swobodnie na ziemię. -Sprawy magiczne za nami. Teraz można zająć się nazwą naszej ligi i opracowaniem naszego symbolu, żebyśmy mieli podobne znaczki. Więc jaką nazwę proponujecie?- powiedział Holiday Sun.
-
-Tak dla pewności, nieśmiertelność a niezniszczalność to nie to samo- powiedział i uniósł zaklęcie
-
-Ok, Silver Comet zadał dobre pytanie. Więc tak, na początek przygotowałem dla nas zaklęcie wzmacniające +25%, jego działanie daje odporność na czas, czyli brak oznak starzenia. W skrócie - nieśmiertelność.- odpowiedział wyciągając kartkę z torby -jakieś pytania za nim uruchomię to ulepszenie?-
-
-O tuż, nie ma nas na liście bo nie należymy do żadnych klas- powiedział po czym zmienił wyraz twarzy na poważny -wszystkie kucyki wyprowadziły się tam gdzie miały dobrze i tam założyli własne miasta. My natomiast zostaliśmy tutaj i nikt nas nie przypisał do poszczególnych miast. A że listę układali przywódcy tych miast to zostaliśmy pominięci. Ale to nie znaczy że nie mamy żadnych obowiązków. Jako że jesteśmy najstarszym pokoleniem i nie ma nas w świecie prawa, możemy czuwać nad tym światem. Oczywiście wybór należy do was. Więc jak, tworzymy ligę obronną?- spojrzał na nich i obserwował ich twarze.
-
-Więc tak. Widzieliście listę dyżurów na ścianie?- zaczął Holiday Sun, gdy wszyscy byli już w ratuszu -jeśli tak to pewnie zauważyliście że nas nie ma na tej liście. Wiecie czemu?- mówił pogodny i uśmiechnięty.
-
Holiday Sun z niecierpliwości postanowił poszukać swych towarzyszy. -Hej Lightning Dart! Poszukaj Silver Cometa i powiedz o zebraniu w ratuszu- krzyknął widząc na niebie Lightning Darta. [Arekeen odszedł z gry]
-
Kiedy Hybrid chciała mówić zdarzył się wypadek. Rozpędzony konwój wiozący pierwsze zamówienie chmur uderzył w nią, zwalając ją na ziemię. Na szczęście w pobliżu stał szpital i od razu ją wzięto. Spędzi tam pare ładnych lat albo i dłużej. [Clocky wyszła z gry]
-
Holiday Sun przygotował miejsce w ratuszu i czekał na pozostałych przy drzwiach.
-
-O, cześć. Robię naradę w sprawie naszej paczki, zawołaj pozostałą trójkę- powiedział Holiday Sun podchodząc do Hybrid.
-
Następny dzień. Split Horse ułożył prawo, które miało pomóc w współpracy wszystkich trzech ras. Na rozkaz prezydenta Holiday Sun wystrzelił niebieską iskrę w niebo, co oznaczał zebranie narady. Pięć godzin później przybyli do ratusza przedstawiciele ras. Obrada trwała dwie godziny, ale po kilku kłótniach doszło do porozumienia. -A więc ustalone, jednorożce regulują temperaturę, czyli słońce i księżyc tak aby plony były obfite. Pegazy manipulują pogodą, a ziemskie kucyki oddają część zbiorów pozostałym rasom. No i dobrze- zakończył obrady Split Horse. -Jednorożce i pegazy, kto chętny na pierwszy tydzień dyżuru?- pytał Holiday Sun każdego przechodnia. First Wing i First Horn sporządzili listę dyżurów, tak że każdy kucyk wiedział kidy jego kolej. Lista wisiała na ścianie ratusza.
-
-Łał, dzięki. To ja lecę do biura- powiedział Split Horse i oddalił się. [ok na dziś wystarczy off-topu]
-
Zaczął czytać. -O kurza stopa, ludziska słuchajta, prezes chce wiedzieć co chcemy mieć w zamian za powrót do wspólnego miasta- ogłosił. -Niech da więcej deszczu żeby rośliny mogły lepiej rosnąć...- powiedział jeden -... i więcej słońca jak bydą młócki- dokończył drugi. -No dybra niech bydzie- po czym zapisał to na ankiecie i oddał pegazowi -No trzyma i poszął won bo żniwa so-