Skocz do zawartości

Vezzie

Brony
  • Zawartość

    235
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez Vezzie

  1. Subtelna melodia. Bardziej takie tło. Gierki nie znam ale to brzmi w porządku. No takie tło, nie ma co się rozwodzić. 5/10

     

    Wprawdzie to nie temat o metalu ale.. w końcu ta piosenka była w Brutal Legend (gra o tematyce typowo metalowej xd) Fajnie się tej piosenki słuchało podczas ucieczki przed demonami po moście zrobionym z kości na dnie piekła.

    Spoiler

     

     

  2. Nigdy nie byłem fanem anime o grach mmo (Sorry fani Sword Art Online, SAO nie podoba mi się). Do Overlord byłem nastawiony sceptycznie. Teraz wiem że niesprawiedliwie zaszufladkowałem tę serię. Dosyć mi się spodobała. Ale nie o anime teraz tylko o piosence.. typowo w moich klimatach. Lubię te gitary i emanującą energię. Podoba mi się i daję 8/10.

     

    Fanem No Game No Life nie jestem (chociaż raczej zerknę na drugi sezon jak wyjdzie). Opening nie wpisał mi się jakoś szczególnie w pamięć ale za to ending bardzo mi się spodobał i oto teraz go Wam przedstawiam. 

    Spoiler

     

     

  3. Typowy nu-metal. Jednak brzmienia dosyć klasyczne.. ale te rapowe zwrotki.. no nie dla mnie. Choć refren bardzo fajny. Jak mówiłem Japoński język sam w sobie absolutnie mi nie przeszkadza. Bardzo spodobał mi się refren za to zwrotki nie koniecznie. 7/10.

     

    Pociągnę jeszcze trochę popularny w tym temacie melo-death :v Chociaż teraz słucham mniej metalu o walkach i mitologiach niż kiedyś to do Amon Amarth bardzo przyjemnie wrócić od czasu do czasu.. 

    Melo-Viking-Death metal :D Przed Państwem "Zmierzch Boga Piorunów". 

    Spoiler

     

     

    • +1 1
  4. Nie mogę się doczekać nowego Metro:pinkie2: Ciekawe czy nie schrzanią.. 

    A melodia świetna. Oddaje dramaturgię. Choć w przemierzaniu tuneli metra towarzyszy zazwyczaj bardziej mroczna i stonowana muzyka to ta jakoś świetnie pasuje do serii. Ode mnie mocne 9/10 

     

    Zacząłem sobie ostatnio grać znowu w pierwsze Dark Souls. Choć nie ma tam specjalnie dużo muzyki podczas przemierzania lokacji, to podczas walk z bossami gra prześwietna muzyka. Do tego zawsze pasująca do danej poczwary. 

    Na przykład utwór grający podczas walki z "Ziewającym Smokiem". Idealny utwór w sytuacji kiedy coś takiego idzie w twoim kierunku.. 

    Spoiler

     

     

  5. Fajna gitarka na początku... Ogólnie to nie przeszkadza mi japoński metal. Lubię na przykład zespół Maximum the Hormone (choć nie jest to też do końca metal). Lubię ten język, oglądam anime itd. Ale tego zespołu nie lubię. Ta piosenka w ogóle mi się nie podoba. Ale starając się być obiektywny.. nie jest to zła piosenka. 6/10 to chyba odpowiednia ocena.

     

    To może melodic death metal? In Flames we własnej osobie.

    Spoiler

     

     

  6. Nie znam tego anime ale po stylu tej piosenki zgaduję że to jakiś shounen xd Brzmi fajnie. Nie ma się do czego przyczepić choć nie widzę też żadnego wyróżniającego się elementu. Jest po prostu OK. 7/10

     

    Ode mnie ending serii podczas oglądania której zadawałem sobie pytanie "dlaczego w ogóle po to sięgnąłem?". Romansidło które samo w sobie nie przypadło mi jakoś do gustu (kto by się spodziewał), ale muzyka w nim jest wyborna. Najlepszym przykładem jest właśnie ten ending. 

     

    Spoiler

     

     

  7. Sześć lat? Wow faktycznie sporo. Ja nie pamiętam który to był miesiąc dokładnie, ale pamiętam jak kolega mi to wysłał na chacie z zapytaj.onet niedługo potem jak to weszło do neta. Nuta ponadczasowa i jest jedną z kilku które zasługują na 10/10.

     

    Teraz jeden z tych nowszych remiksów. 2015.. to też było prawie trzy lata temu xd CMC już prawie trzy lata mają znaczki.. 

    Czuję się staro :pinkieo:

    Spoiler

     

     

  8. Nie moje klimaty ale postaram się być obiektywny. Generalnie, black metalem bym tego nie nazwał. Fajne gitarki i te wstawki "kołysankowe" ale za to wokal ma moim zdaniem bardzo mało tożsamości. To brzmi jak Nickelback.. ten wokal to dla mnie kopia Nickelback. Za to tekst faktycznie jest dość black metalowy i podoba mi się. Ale to nadal za mało by nazwać to black metalem.. 

    Ja daje ocenę 5/10

     

    To ja pokażę muzykę którą nazywam black metalem :D Vikernes zrobił bardzo dużo dla tego gatunku i można spokojnie go uznać za jednego z pionierów czarnego metalu. Jak to sam Varg Vikernes zwykł mawiać: " Jak się bawić to się bawić, drzwi wyjebać, kościół spalić" xd 

    Spoiler

     

     

  9. Piosenka bardzo fajna, podobnie jak anime. Choć wolę ten pierwszy opening :wrWgR: Ten też jest w porządku, mimo że moim zdaniem nie wyróżnia się niczym szczególnym. Brzmi dość typowo. Ale norma jakości zachowana. 6/10

     

    Był ending z Boku Dake ga Inai Machi to ja dam opening który też jest świetny (podobnie jak anime tylko słabe zakończenie moim zdaniem xd). W ogóle muzyka bardzo w tej chińskiej bajce fajna :pinkiep:

    Spoiler

     

     

  10. Nigdy nie byłem szczególnym fanem horrorów gore. Dobrze jak horror jest brutalny, ale nie kiedy skrajna brutalność jest jedynym co film ma do zaoferowania. A taką serią jest właśnie Piła. Pierwsze dwie części można jeszcze uznać za dobre. Ba! Jedynka to jakby nie patrzeć, dosyć ważna pozycja w historii horrorów. Ale reszta to w moim mniemaniu bezmyślne sieczki przypominające raczej kompilację brutalnych scen aniżeli film. Poza tym w Piłach zawsze denerwowała mnie ta dziwna logika. Opuszczenie pułapki Jigsawa przy życiu, spowodowało by raczej konieczność stałego kontaktu z psychiatrą a nie "zrozumienie swoich błędów i docenienie życia" xd. Ale na temat.

    Po Piła: Dziedzictwo nie spodziewałem się zbyt wiele i nawet nie planowałem wydawać na to swoich ciężko zarobionych w Maku pieniędzy (ale dziewczyna się uparła). I finalnie było tak jak myślałem. W pewnych aspektach nieco odświeżyli temat, ale głównie są to aspekty wizualne. Trochę zmieniła się kolorystyka teł (koniec z tą przytłaczającą ilością zgniłej zieleni), miejscem akcji nie jest już jakaś fabryka tylko tym razem opuszczona farma i co zauważalne, kamera już nie lata jak ćpun z autyzmem po meskalinie. A jeśli chodzi o "fabułę" to jak zawsze.. jebać logikę. Było tam jakichś dwóch detektywów którzy zapisywali się w pamięci gorzej niż lekcja przyrki. W sumie nie wiem co mogę o nich powiedzieć.. nuda. O ofiarach Jigsawa mogę powiedzieć tylko tyle że byli debilami. A jeśli chodzi o same egzekucje.. to nie były specjalnie wymyślne. Był jeden fajny moment w pokoju z obrazkami i innymi rzeczami związanymi z osobą Jigsawa. Ale według mnie to i tak nic w porównaniu z dołem ze strzykawkami albo z odwróconą pułapką na niedźwiedzia na twarzy. 

    W skrócie.. kilka poziomów wyżej od poprzednich części, ale dalej nic specjalnie ciekawego i radzę raczej poczekać z seansem aż wejdzie do neta jeśli już. Bo kasy jeszcze raz bym na to nie wydał. Tyle. Moja opinia. 

×
×
  • Utwórz nowe...