Skocz do zawartości

Rzymianin

Brony
  • Zawartość

    4
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez Rzymianin

  1. Prawdziwa odwaga, a ten się nie boi, 
    Chociaż przed licznym wroga zastępem stoi.
    Lecz bądź spokojny i nie udawaj Greka.
    Bo nie będę gryzł, a najwyżej poszczekam.

     

    Skrzywdzić nie mogę poety takiej rangi.
    Nie będą Ci potrzebne żadne falangi.
    Na stojąco Ci będę składać owacje,
    Każdy tu obecny przyzna, że mam rację.

     

    Boś Ty jak dromader pośród morza piasków,
    Który idzie niewzruszony w słońca blasku.
    I jak filiżanka najlepszej herbaty
    Pobudzasz zmysły. Ten aromat bogaty...

     

    Twoją poezję odróżnić w gwarze tłumu
    Można jak muzykę rozpozać wśród szumu. 
    Najtrafniejszy wybraniec znakomitości,

    Cudo. Talentu można Ci pozazdrościć.
     

    • +1 1
  2. Eksperyment trwa już ponad dwa tygodnie, a po za tym mamy już sierpień. Czas na podsumowanie. Ostateczny wynik eksperymentu mnie nie zaskoczył. Zdrowy rozsądek podpowiadał, czego się spodziewać. Ale teraz mam wszystko udokumentowane. Poniżej porównanie obydwu roślinek (po lewej jest ta z dostępem do światła, a po prawej jest ta bez dostępu do światła): 

     

    https://drive.google.com/open?id=1d_HSZbE-V-URaA83MybHDGwCPSIFVjy0

     

    Wniosek jest prosty: Roślina z dobrą glebą i z dostępem do wody zginie, jeżeli nie będzie mieć dostępu do światła.

  3. Wybaczcie, że tyle to trwało, ale późno dowiedziałem się o eksperymencie, a po za tym to nic nie urośnie z dnia na dzień. W każdym razie mam dwie doniczki, a w każdej jest jedna fasolka. Poniżej porównanie obydwu roślinek:

    https://drive.google.com/open?id=1p4o6AL4tqRojiMRebhCmstceJuF-CDYL

     

    Od tej pory będą rosnąć w dwóch osobnych miejscach o różnym oświetleniu. Jedna fasolka znajdować się będzie przed wyjściem na balkon. Miejsce to jest dobrze oświetlone. Poniżej zdjęcie:

    https://drive.google.com/open?id=1VONIj2ryvSTL_vM9RnZuu7_FHYy6i9tT

     

    Druga fasolka będzie się znajdować w piwnicy pod schodami, gdzie z kolei nie ma dostępu do światła. Poniżej zdjęcie:

    https://drive.google.com/open?id=1H7G4-KGXBwUDKPFwd2xlTQO3bJyu0EMP

  4. Witam. Na podstawie przeprowadzonego eksperymentu stwierdzam, że podlewanie roślin herbatą wpływa na nie pozytywnie. Przede wszystkim rosną szybciej i są bujniejsze. U czarnuszki podlewanej herbatą zakwitł pierwszy kwiat! 

    Używałem jednej torebki bądź łyżeczki herbaty na 250 ml wody (jedna szklanka). 

     

    Ogólnie wygląda to tak:

    https://drive.google.com/open?id=1saSsJPu8NLwZcxzBr0qVEEhg9BmwgP6w

    https://drive.google.com/open?id=1dlNECoDePnmP5lFUz30sSfmklcmtYwlB

     

    (Od lewej do prawej):

    Złocień trójbarwny podlewany wodą:

    https://drive.google.com/open?id=1S-hTLjr4uSxLKJ5husaK59Cmn8SK9Sue

     

    Czarnuszka podlewana wodą:

    https://drive.google.com/open?id=1T9O2nhR6PWC_4ENwal4X_8HrjkBMDukL

    https://drive.google.com/open?id=1x81rYCUYKPmQ--4xTpatZI4ThxYITrFq

    https://drive.google.com/open?id=1uVw4zdsY-nv2bGczXK-hQPdefj0lLgEe

     

    Czarnuszka podlewana herbatą:

    https://drive.google.com/open?id=1ZqR8M42_svuKT57FYO15waPeEWOajqH1

    https://drive.google.com/open?id=1_wwgYtLSMEX_2uYvs4JTEgVtdNXYNjC5

    https://drive.google.com/open?id=1Z-_2chCsIfq9gT91VHEWPOWS5VcZZXZY

     

    Złocień trójbarwny podlewany herbatą:

    https://drive.google.com/open?id=1YSmrKbXpFmLmxIOyjtpz6ZCTZy_TVDaD

     

    Porównanie złocieni trójbarwnych (po lewej podlewane wodą, a po prawej podlewane herbatą):

    https://drive.google.com/open?id=1mDxH4JZDxEg9Nbw56QtpGhS9THOW7-VZ

     

    Porównanie czarnuszek (po lewej podlewane wodą, a po prawej podlewane herbatą):

    https://drive.google.com/open?id=1aU9uX2UlZMHCYbylr-6E7iYMNjA67mTH

     

     

    • +1 1
  5. Przesadziłem… swoje rośliny. Miały za ciasno, więc postanowiłem unormować ich liczbę w doniczkach. W ten sposób mamy po dwa złocienie trójbarwne i po trzy czarnuszki. Niestety nie wyszło im to zupełnie na zdrowie (zwłaszcza czarnuszce podlewanej herbatą), bo niektóre łodyżki się pokrzywiły. Pominąwszy to, idzie całkiem dobrze. Wpływy podlewania herbatą doskonale widać porównując złocienie trójbarwne (te rośliny w doniczkach na brzegach).

     

    Ogólnie prezentuje się to tak:

    https://drive.google.com/open?id=1JSCUyD9DJR1srO72X7cKwtjtdhaieFz7

    https://drive.google.com/open?id=16qHi_hwc1CihwCuzcKiNdC3uIivcFL3R

     

    Rośliny podlewane wodą (po lewej):

    https://drive.google.com/open?id=14UNnclVD5ne3o3AjpXbPeS_CVZ45E0US

    https://drive.google.com/open?id=1AerLkBZuS4waWqK7WlRH67fFfPODSWue

    https://drive.google.com/open?id=1mt-5MtYSp-e3oo8rZyiJLGb2R4xifDJw

    https://drive.google.com/open?id=1yWuaDy8r5uOYBrZZYlXCx4JeTwxgAm92

     

    Rośliny podlewane herbatą (po prawej):

    https://drive.google.com/open?id=1yMJNdyc3EbK-2xoFMY8CuunNZ2O0w_O6

    https://drive.google.com/open?id=1dO03W08dkxtGVMQzkfo1AOjtj0_XCV71

    https://drive.google.com/open?id=1HKngatyyrtVQnYKQMbsEqeyfii5XOrrs

    https://drive.google.com/open?id=1bGYyygw3QeYuvJpS5ILR5GjKV2NOr-9O

  6. Witam. Eksperyment trwa dalej. Nie mamy już do czynienia z roślinkami, a z prawdziwymi roślinami – tak bardzo urosły! Planuje je trochę poprzesadzać, bo niektóre mają za ciasno. Zwłaszcza czarnuszka podlewana herbatą, której liście żółkną. Po za tym u mnie od wielu dni trwa susza, więc teraz podlewam roślinki codziennie (na niektórych zdjęciach widać pousychane listki). Do zakończenia eksperymentu zostały już tylko niecałe dwa tygodnie, więc jestem dobrej myśli.

     

    Ogólnie prezentuje się to tak:

    https://drive.google.com/open?id=1Qf7IeanHrIMM4lfgVbCiTB0KRn-2PMFN

    https://drive.google.com/open?id=1h_AvHTezp4bWnC-5PAYiOGVzUyFXWUlz

     

    Rośliny podlewane wodą (po lewej):

    https://drive.google.com/open?id=17EtUIHAnOLBaj1pQTe3dq2MLkgo5EiKW

    https://drive.google.com/open?id=1o3zr02wfskndBsHN6DWWsgEvC-SV8c-Z

    https://drive.google.com/open?id=1hBgtQBFtN_qvJEriDy63Jswabu5pIX2R

    https://drive.google.com/open?id=1odwRAuYKvjJt4qlsJmEs0tPaUao-KTiS

     

    Rośliny podlewane herbatą (po prawej):

    https://drive.google.com/open?id=1Q7wMjxZkUILiu66QI_GsqLksRS0_eZOC

    https://drive.google.com/open?id=1wcb2cdMPpLP306udj_1VFggII3w0QCG_

    https://drive.google.com/open?id=18A0EVzOkvjQrdae9PaHHImRxcLgqBq6h

    https://drive.google.com/open?id=1LjaO_BwLEl4KAyDerAWko0AJcUh6c4I9

    • +1 3
  7. Czuję się tutaj nieco samotny. Przynajmniej mam roślinki, więc nie jest aż tak źle. A skoro już o nich mowa, to eksperyment trwa dalej. Minął już miesiąc. Wcześniej nie interesowałem się uprawą roślin, ale zaczyna mi się to podobać. Nawet planuję na wiosnę zrobić ogródek, bo zostało mi sporo nasion. Mógłbym ich jeszcze dokupić, żeby było bardziej różnorodnie. W każdym razie…

     

    Roślinki rosną ładnie i zdecydowanie widać efekty podlewania herbatą. Ogólnie prezentuje się to tak:

    https://drive.google.com/open?id=1ND1cuqFLqbQ8uhflaMM2XUw878ImGY3a

    https://drive.google.com/open?id=1IHN9e6micvbLgt6zLp_3LOuM55NmlUue

     

    Roślinki podlewane wodą (po lewej):

    https://drive.google.com/open?id=1Ohe5FLZhomv9vF18zb_sxOMLFxD8eoO_

    https://drive.google.com/open?id=1QennLqxYcJi8uHN--Lvcaz666356UDOk

    https://drive.google.com/open?id=1xeIUoxHM22ehC8eOTFJgDW0iyeksu7wl

    https://drive.google.com/open?id=1dVHWRCV1PaDc3ow65FRyzj4q3P15EDEq

     

    Roślinki podlewane herbatą (po prawej):

    https://drive.google.com/open?id=10NvQ1_1e2ILdpOHD9kiPrdfhB2FFuaGB

    https://drive.google.com/open?id=1bkdaIVLp9LzVwq37ezKduxi85dyYdB_s

    https://drive.google.com/open?id=1WnWwYQ1vmGt6_DOaczFynNx7BvVX-a6f

    https://drive.google.com/open?id=1ANXEs60ZQQhr2LSg3xeyc6uzwuGi4cMj

    • +1 1
  8. Eksperyment trwa dalej i to całkiem nieźle. Roślinki podlewane herbatą (po prawej) radzą sobie zdecydowanie lepiej niż roślinki podlewane wodą (po lewej). Obie strony rosną, ale te podlewane herbatą są większe i bujniejsze. 

    Zwykle, gdy jest słonecznie, to wynoszę je na balkon.

    Chyba za często je ostatnio podlewam, bo końcówki liści zaczynają więdnąć, więc będę to robić rzadziej, np. raz na trzy dni.

    Generalnie to zasadziłem po pięć nasionek do każdej doniczki i tak się złożyło, że w jednej wykiełkowała tylko jedna roślinka, więc dosadziłem jeszcze jedno nasionko, żeby nie było tak pusto. Nasionko wykiełkowało i obok jednej roślinki jest teraz drug, mniejsza.

    Do parzenia używam zwykle jednej łyżeczki lub torebki herbaty na 250 ml wody (jedna szklanka).


    https://drive.google.com/open?id=1vCxiQts6jcE35dDN18O1kfWJEMMQkLb7

    https://drive.google.com/open?id=1TyKIMwHQnwn-i-XdjhEbh5TLg0FusOW4

    https://drive.google.com/open?id=1o4WXVhqaloR9Z59J-r5CiGsgbJRkHhg_

    https://drive.google.com/open?id=14CuZjSR7aNoYYxNkgh_CC7KXVsFHIkkM

    https://drive.google.com/open?id=1n1KUOMWL6Btdbk6eEXmR3Y_ZqIjG38PP

    https://drive.google.com/open?id=1mWJ6UdXqj435WOVOi72bV4C6pLsCyxHr

    https://drive.google.com/open?id=13DSSjnXlgf0GQaBrOz1EKfAyrhVQ7m81

    https://drive.google.com/open?id=1cZOuxm4cnkAAbJNrPZWZ8h1eqDG-Q5pJ

    • +1 1
  9.    Jakoś tydzień temu podjąłem się tego eksperymentu.

       Kupiłem nasiona dwóch gatunków kwiatów a konkretnie złocienia trójbarwnego i czarnuszki. Każdy gatunek nasion zasiałem w dwóch doniczkach. Cztery doniczki postawiłem przed oknem balkonowym, które wychodzi na południe. Po lewej umieściłem dwie doniczki z różnymi gatunkami roślin z zamiarem podlewania ich wodą, a nasiona w doniczkach po prawej miałem podlewać herbatą.

       Każdą doniczkę podlewam prawie codziennie połową szklanki (125 ml) wody lub herbaty w zależności, w której grupie się znajdują.

       Obecnie roślinki wykiełkowały i już widać, że te podlewane herbatą (po prawej) lepiej sobie radzą.

     

    https://drive.google.com/open?id=15iGT-cMkXm8O7FyswRKFU-oB0Y4exBuI

    https://drive.google.com/open?id=1hOdVaSdO2OUtFKalfOYHZBLaKsYjX7Au

    https://drive.google.com/open?id=1Uy7elj35MS-ekWMCMCo9VYBN56Q6gIYs

    https://drive.google.com/open?id=1qXm8BIgL9urpwoFcrr_R5l5DGImGRvQe

    https://drive.google.com/open?id=1FF9-Cf6mfRWYyXKbEMN_t3sn8m_EeO64

    https://drive.google.com/open?id=1rXFkLN9BK9vXrRkrxzsCaih4xATplsAn

    https://drive.google.com/open?id=1-v9Rbs8rhTH-fC26Nv4GhXnPVzp8oKwi

    • +1 3
    • Lubię to! 1
  10. @Zegarmistrz

     

    Zbliża się już zakończenie - czeluście albo zbawienie.

    Rozbrzmiewa ogień w powietrzu, słychać go nawet na deszczu.

    To już finałów finały, czują to moje sandały.

    Ale się nie ciesz, ty oso! Bo mogę biec dalej boso.

     

    Nie chciałeś mi się pokłonić, muszę Cię zatem pokroić.

    Lecz zacznijmy od początku, ugotuję Cię we wrzątku.

    A jest w tym ironia taka, że często mówisz o rakach.

    Podzielisz los skorupiaka, bez względu na to, co gdakasz. 

     

    Lecz jak ktoś za długo leży, zaraz się robi nieświeży. 

    Muszę zasmucić Cię bratku, tak właśnie jest w tym przypadku.

    Jednak to nie błąd kucharza, bo ma on rangę mocarza.

    Co jest za życia zepsute, to w garze będzie przy trute.

     

    Nie powiedziałeś gadzino! Lecz już rozlane jest wino.

    I mięso do wyrzucenia, a szkoda - tyle jedzenia!

    Nie to, że bym był wybredny, ale za czyn tak haniebny,

    Spotka Cię najsroższa kara. Pożegnaj ziomków i nara.

     

    Nie poczynisz więcej zmyłek, złoję Cię na goły tyłek.

    Brzydką twą mordkę obiję, tak jak śmietanę ubiję.

    Gdybyś był sprytny jak orka, wskoczyłbyś dawno do worka.

    Związałbym go osobiście, a potem utopił w Wiśle. 

     

    Gdybyś tak pływał, jak pisał, miotałbyś się, dławił, ryczał.

    I poszedłbyś zaraz na dno, bo tak też tworzysz byle co.

    Straciłeś wszystkie osłony, więc teraz jesteś zgubiony.

    Mogę z tobą zrobić wszystko, zakopać w ogródku blisko.

     

    I jest już myśl pozytywna - będzie plantacja warzywna.

    Marne to jednak rzemiosło, zwiędłoby, co by urosło.

    Nici z takiego nawozu, wiem, że nie oszukam losu.

    Bo jesteś do cna zepsuty - marny materiał na buty.

     

    Ja wiem, że Ty się starałeś, na próżno, bo już przegrałeś.

    Myślę, że wiesz doskonale, czasu nie oszukasz wcale.

    Zegary Cię otaczają, ostatni marsz wybijają.

    Rozbrzmiewa klęski godzina - to ci dopiero nowina...

    • +1 1
  11. @Zegarmistrz

     

    Wiedz, że na błędach się uczę, nasyca to moją duszę.

    Na trudną walkę się skuszę, zaraz Cię zgrabnie uduszę.

    Powoli Rzym budowano i z różnym wrogiem zmagano.

    Rozegra się tu misterium i tak powstanie imperium.

     

    Biedaku, nie śpisz po nocach, siedzisz przed ekranem w kocach.

    A krew ma trudno przepływać, radzę naczynia pozmywać.

    Takie masz kwalifikacje, obaj wiemy, że mam rację.

    Źle biegasz, szybko się pocisz, potem głupoty tu wnosisz.

     

    Chodzisz niczym koń kulawy, zęby masz brudne od kawy...

    Inna to jednak "nowela", kawa Twe zęby wybiela.

    Nie znajdziesz większej próchnicy, idąc stąd aż do stolicy.

    Będą podziwiać to wnuki, każdy ząb to dzieło sztuki.

     

    Nie marnuj swojego głosu dla swego ze słów bigosu.

    Gotując takie potrawy, zadbaj o dobre przyprawy. 

    Bo bigos to jest niedobry i jedzą go tylko bobry.

    A teraz są na wymarciu, to norma po takim żarciu.

     

    Za szybki masz czas reakcji, przyda się zabieg kastracji.

    Nawet najszybsza Twa strzała do celu nie doleciała.

    Pogódź się, czasem tak bywa, gdy każda strzała jest krzywa.

    Też nie zabłyśniesz urokiem, bo jesteś zwyczajnym ćwokiem. 

     

    Skaczesz jak jakaś niemota, zgrabniejszy jest hipopotam.

    Przestańmy bić się na raty i walczmy na gołe klaty.

    A gdy już dotrę na metę, będziesz już tylko pasztetem.

    A wtedy zjedzą Cię kotki, przestaniesz być taki słodki.

     

    Dla mnie jesteś niczym pyłek, skarbnica błędów, pomyłek.

    Mażąc swoje ciało smalcem, okazałeś się padalcem.

    Chciałeś jakoś tu zabłysnąć i do mety się prześliznąć.

    Byłeś tak bardzo uparty, a teraz masz brzuszek zdarty.

     

    Niby się łatwo nie dajesz, a nawet na palcach stajesz.

    Dzielnym jesteś wojownikiem, lecz cały czas niewolnikiem.

    Stoisz na mojej arenie, a w lesie byłbyś jeleniem.

    Zanim zetrę Cię na tarce, Jeszcze jedną dam Ci szansę.

     

    • +1 1
  12. @WhiteHood

     

    Zarzucasz mi pobieżność, lecz sam jesteś ślepy.

    Nie zdając sobie sprawy, pozwoliłeś, żeby

    Omamił wzrok twój słów wiaterek przebiegliby.

     

    Ten błąd niestety sprawi, że nie ujdziesz żywy

    Z tej jatki dźwięcznej, która po oczach cię gryzie

    I echem odbija po twej duszy, narcyzie!

    (A wiedz, że określenie to jest bardzo trafne.

    Pół tekstu poświęciłeś, by opisać marne,

    Moim zdaniem, ostrze z fascynacją szaleńca,

    A za to jak mniemam, nie dostaniesz ni wieńca).

     

    Wracając do sedna człowieku jak pień prosty,

    Autorze rymów do prawdy wielce żałosnych.

    Naczytawszy się tych moich tekstów wcześniejszych,

    Uznałeś, że jesteś de facto potężniejszy.

    Przestałeś się starać, zwodzony po przekątnej,

    Kreśląc, co Ci przyjdzie w zawierusze trójkątnej.

    Tak wpadłeś w me sidła, zastawione po drodze,

    A przekonasz się o tym boleśnie i srodze.

     

    Taki z Ciebie filozof, kochanek mądrości?

    Takim to się podobno łatwo łamie kości.

    Przeniosę to na obraz dla naszej wygody,

    Pomijając zawiłe mych określeń schody.

     

    Otóż równa płaszczyzna piaskiem jest pokryta

    Zupełnie nie suchym, bo dusza nienapita

    Odkryłaby od razu, że to piach wilgotny.

    Na błękitnym niebie obraz słońca samotny.

     

    A toczy się po równinie golem włóczęga,

    Który idąc przez piaski do celu, nie pęka.

    Wokół niego podskoczy skoczek akrobata.

    Ty jesteś golemem, a ja ten, co tak lata.

    Idzie golem powoli, lecz trochę koślawo.

    (Jak Twoje składnie, wersy i rymy, jak całość).

    Tymczasem doskwiera i łaskocze go skoczek.

    (Tak samo i ja się z Tobą mym słowem droczę).

    Golem tylko ręką, jakby muchę przeganiał,

    A pół drogi o sile swojej wielkiej gadał.

    Nie patrzy pod nogi i uwagi nie zwraca,

    Przez myśl mu nie przejdzie, że się właśnie zatraca.

    Ślepota to najpewniejsza jest jego wada

    I choć do celu idzie, to w muł się zapada.

     

    Dlaczego go skoczek nie wyprzedzi najpierwszy?

    Zamiast tego po bokach mocno mu węszy

    I raz w lewo, raz w prawo dość sprawnie uskoczy.

    Może po prostu sobie lubi tak okroczyć.

    W tym czasie nasz golem widzi metę po prostej

    I choć jest w błocie do kolan, nie złamiesz mocnej

    Jak stal jego woli, zatem pewnie by doszedł,

    Gdyby go nagle wcześniej nie przegonił skoczek.

     

    I tak myśli golem po pas zakryty w błocie:

    „Czego potrzeba więcej ty przeklęty kocie,

    By cię przewrócić, pokonać albo przegonić”?

    Czasem się wystarczy po prostu raz ukłonić

     

    - odpowiadam.

    • Lubię to! 1
  13. @WhiteHood

     

    Śmiało powiedz nam, co skrywa ten Twój kaptur,

    Który chroni twoich tajemnic, tak jak mur.

    Nie zdejmujesz go, więc musi być przyczyna.

    Ja obstawiam, że siwizna lub łysina.

     

    Ale starczy teraz gorzkich słów zachęty.

    To nie czas, by prawić sobie "komplementy".

    Wyjmij swoje ostrze, ja przyniosłem wałek.

    Swe ataki poprowadzę według strzałek:

     

    Góra, dół, lewo, prawo, skok na trzy pralki.

    Taki wielki z Ciebie jest mistrz sztuk walki?

    Lewo, prawo, góra, dół i bieg po stole.

    Ruszasz się jak półmartwa mucha w smole.

    Dół, prawo, lewo, góra, gwiazda i salto.

    Teraz leżąc, powiedz, czy Ci było warto?

     

    Dziś zostawiam Cię już, więc nie będę gnębić.

    Wiedz, że ja mam litość nawet dla gołębi.

    • +1 1
  14.  

    @Bleflar. Znacie takiego?

     

    Tak już czekam na zaczepkę cztery dni, a może więcej?

    Wiem, że gdyby chciał, to napisałby coś wcześniej.

    Ja tam nie narzekam, siedzę sobie na kanapie,

    Przeglądam sobie forum i piję białą herbatę.

     

    Może chłopak siedzi w wirtualnym swoim świecie,

    Nad taktyką operuje zamiast wynieść z domu śmiecie?

    Coś o zergach raz słyszałem, że to jego motyw główny.

    W takim razie czeka nas tu pojedynek równy.

     

    Zerg to taki robak, lekko od kucyka większy.

    Czasem jednak bywa, że jest ciut trochę roślejszy.

    Zwykle w swoim gnieździe siedzą, roją się i wiercą.

    Rzadko kto ich dziupli chciał być potem spadkobiercą.

     

    Teraz tam go widzę, tego przeciwnika mego.

    Stoi tam z łopatą, broni on w ten sposób swego.

    Kij ten z końcem złotym może sobie śmiało wsadzić.

    W ziemię, ale jeśli nie, to co ja mogę radzić?

     

    Rój ten z jego panem raczej szczeka, a nie gryzie.

    Zdobywają punkt za wygląd, tak jak Krzywa Wieża w Pizie.

    Nic im jednak nie pomoże, mam snajpera na ich tyle.

    Może dam im trochę czasu, lecz sam nie wiem ile.

     

    Laser wymierzony w sam środek formacji.

    Chyba @Bleflar`owi starczy tyle informacji.

    Niech się on odezwie, bo pytanie mam do niego:

    „Co teraz odpowiesz, mój szanowny kolego?”

    • +1 1
×
×
  • Utwórz nowe...