-
Zawartość
106 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
5
Posty napisane przez Sabina
-
-
Ameba nimfomanka
-
Spisałam namiary na dziekanat wydziału, spróbuję jutro zadzwonić, nie umrzeć ze stresu i zapytać o ten plan... no i pojadę w środę z samego rana (7.45), żeby być jak najszybciej w mieście i osobiście pofatyguję się na uniwerek (dziekanat jest otwarty między 11 a 13).
Niby to naturalne, że popełnia się błędy i nie ogarnia pewnych spraw, ale... tak po prostu działam. Jestem straszliwie niezorganizowana, a zarazem dążę do perfekcji we wszystkim - jeśli czegoś zapomnę, pomylę się, zgubię, zostawię, natychmiast zaczynam panikować, zadręczać się i nieziemsko stresować. Nie umiem podejść do kwestii szkoły/uczelni etc. na luzie, z dystansem, bez nerwów. Zwyczajnie nie umiem.
Ja też spinam o uczelnię, egzaminy itd. itp. Ale są pewne granice stresu. Oszczędź sobie nerwów na kolokwia i inne takie
-
Szab, fejsbuk się wysypał, więc nie mogę poszukać grupy mojego kierunku, nie znam nikogo z uczelni, wyjechałam dziś do domu, bo nie spodziewałam się, że coś mi nagle wyskoczy/myślałam, że te plany będą zrobione po ludzku.
Ja się w tej chwili po prostu boję, bo nie chcę opuścić zajęć pierwszego dnia, a zebranie organizacyjne mamy dopiero 2.10... Piękny początek studiów, kutwa.
Nie stresuj się tak. Masz prawo czegoś nie ogarnąć zwłaszcza na początku. Prowadzący i inni pracownicy to rozumieją, serio. To też są ludzie. Już fb działa, poszukaj grupy kierunku, popytaj. Będzie ok
-
Ktokolwiek zajmuje się organizacją na moim uniwerku powinien, jak to mawiają w krajach anglojęzycznych, go eat a dick. Nie wiem, czy 1.10 mam WF, gdzie mam biochemię i wiedzę obywatelską, nie wiem, o co chodzi z podziałem na grupy, strona wydziału zamiast dać mi jasne informacje odsyła mnie do gabloty w dziekanacie, wirtualnym dziekanatem to ja mogę sobie tyłek podetrzeć, plan zajęć znalazłam na stronie uczelni zamiast na stronie wydziału/w wirtualnym dziekanacie...
Pierdolę. Jak tak mają wyglądać moje studia, to sorry, ale pakuję manatki i rezygnuję. Nie wiem, jak mam uczęszczać na zajęcia, jeśli nie wiem, gdzie i kiedy mają się odbywać...
A żeby było śmieszniej: te wszystkie plany pojawiły się dopiero w ten weekend. Dziś wróciłam do domu. Chcę wrócić w środę. Nie wiem, jak mam ogarnąć dojazd/dojście w te wszystkie miejsca, nawet jeśli pojadę najwcześniejszym możliwym pociągiem.
Nie masz jakiejś grupki na FB? Popytaj tam może. Ja też planu nie rozumiałam i nie wiedziałam gdzie co jest, ale pytałam i zawsze mi ktoś pomagał.
-
Ja się nie naprawiłam, ale chociaż forum tak.
-
O, działa już
-
-
-
-
-
-
-
-
-
A ja zamarzam.
-
BURACZKIII AAA
-
I dobrze. Przynajmniej ruszysz dupę
RUSZAM DUPSKO CODZIENNIE
Co za Krab
-
Zamykajo mi Biedronkę na miesiąc, bo remont ;_;
-
-
Dzięki Wszystkim za dobre słowa
-
-
Żartujesz? Nadczynność, niedoczynność?
To poważna sprawa, serio współczuję - Babcia ma to samo :/
Niestety nie żartuję. Mam niedoczynność tarczycy. Dzisiaj byłam na USG. Facet powiedział, że obraz jak w chorobie Hashimoto. Robiłam ponownie badanie TSH i przeciwciała tarczycowe. Idę w piątek do endokrynologa i zobaczymy co z tym fantem. Biorę od miesiąca tyroksynę i TSH mi spadło na szczęście, więc nie ma takiej biedy
-
Wut? >Bieganie?
Tak
Mam problemy z tarczycą i muszę pilnować wagi :/
-
Pobiegałam i czuję dobrze
Tymczasowe /sb/
w Dawne Dzieje
Napisano
Jeszcze tylko 2 dni