– Dobrze z uwagi na to, że jednak nie znalazł się nikt na tyle obeznany z naszymi wydarzeniami, żeby zgadnąć, skąd pochodzi to ujęcie. – Starlight mówiła, wchodząc na podwyższenie i wskazując kopytkiem tablicę.
– Jestem zmuszona, wyjawić wam co też przedstawiało to zdjęcie.
– Ja cały czas miałam nadzieję, że zjawi się nasz terminator zagadek i rozwiąże to raz-dwa… – Merry pokręciła łepkiem i spojrzała w stronę drzwi.
– Ale on chyba się gdzieś przeprowadził… może to on był tym podmieńcem, a że pan Cheerful coraz bardziej zbliżał się do rozwiązania tej zagadki, to postanowił się wycofać?
– Merry daj spokój ze swoimi teoriami spiskowymi. Nie wszyscy naokoło nas to podmieńce. – Starlight przyglądała się chwilę młodej klaczy, po czym rzuciła zaklęcie i tablica zmieniła się w gotową fotografię pewnego zdarzenia z przeszłości.
– I już wiecie, skąd pochodzi to zdjęcie? Tak to nasza droga Twilight i jej prywatny smok Spike podczas ucieczki przed oszalałą masą klaczy, które chciały zdobyć bilet na Wielką Galę.