Search the Community
Showing results for tags 'zagadki'.
-
Klacz weszła na niewielkie podium i położywszy przed sobą stosik karteczek, zaczęła przemawiać. – Słuchajcie moi drodzy… Razem z Merry udało nam się opracować nową zabawę dla was. Powstała ona również dzięki rozmowie z Cheerfulem więc i on ma tutaj swój mały wkład. – Zabawa jest podobna do “Zgadnij Miejsce”, lecz obrazek jest od razu cały, a waszym zadaniem jest podać tytuł… Merry jak to było? – Screen z gry – Młoda klacz postukała kopytkiem o drewnianą podłogę i dodała cicho sama do siebie – Cokolwiek to znaczy… – Właśnie… waszym zadaniem jest odgadnąć, z jakiej gry pochodzi dany screen. Osoba, która udzieli poprawnej odpowiedzi, wstawia własny screen i zabawa leci dalej. Pozwolicie, że zacznę i wstawię to coś…
-
Zamek Irlencrown, należący do rodu Lensterów to największa budowla w okolicy. Zbudowany na klifie nad Morzem Szkarłatnym jeszcze za czasów panowanie króla Leoryka Okrutnego nosił miano Twierdzy Grozy. Nazwę tą nadano z kilku powodów. Jednym z nich był wygląd samego zamku. Zbudowany z czarnego kamienia, z wieloma wieżami i basztami, otoczony fosą z mostem zwodzonym sprawiał wrażenie, jakby samym wyglądem miał przestraszyć ewentualnych napastników. Innym powodem były plotki i legendy, które krążyły wokół rodu Lensterów. Jedni mówili, że właścicielami tego zamku są wampiry lub jacyś kultyści, dlatego nigdy nie było widać nikogo z rodu poza zamkiem. Inni powiadali, że cały ród jest przeklęty. Żadna z tych plotek jednak nie była potwierdzona. Poza jedną. Po mieście LowerSky, które leżało poniżej zamku krążyła plotka, że każda służąca, która podjęła pracę u nich nigdy więcej nie wróciła. Wszyscy znikali w niewyjaśnionych okolicznościach. Podobno niektórzy mieszkańcy słyszeli w nocy krzyki i wrzaski, dochodzące właśnie z zamku. Ale nikt nigdy nie miał odwagi sprawdzić czy to byłą prawda. Dzisiaj, a był to dzień letniego przesilenia do miasta przybyła nowa osoba. Młoda dziewczyna, który postanowiła zignorować krążące plotki i podjąć pracę na zamku Irlencrown. Zwłaszcza, że właściciele zamku zapewniali ogromne wynagrodzenie. Po wyjściu z powozu Saskia, bo tak było na imię tej młodej służce, mogła dostrzec, że na ulicach miasta było stosunkowo mało osób, mimo wczesnego przedpołudnia. Dziewczyna od razu zobaczyła osobę, która wyróżniała się od reszty. Był to młody mężczyzna, na oko miał z 20 parę lat, wysoki, z krótkimi, czarnymi włosami prostym nosem i poważnym wyrazem twarzy. Jego strój wskazywał na to, że również był służącym. Wyglądał, jakby czekał na nią.
-
Prawie każdy kocha zagadki! No... może nie do końca, ale to wciąż wspaniała sprawa! Właśnie dlatego Pinkie także postanowiła... Taak! To moje canoe, daj mi chwilę sławy! Po pierwsze, chyba raczej chodziło ci o cameo, po drugie raczej nie masz co narzekać na brak atencji w swoim własnym dziale. Phi, no i właśnie dlatego to ty masz mówić? No... ja... mnie akurat wolno! Nie pogrążaj się bardziej, już mówiłam, że nie oddam ci mojego wiosła! A wracając do zabawy... Zasady są jasne jak omlet położony na szklanej tafli podczas słonecznego dnia. My wypisujemy treść zagadki, wy musicie zgadnąć o czym mowa. Liczy się nie tylko pierwsza poprawna odpowiedź. Ha, sami widzicie jaka prościzna! Poprowadzimy jednocześnie punktację, żeby najlepsi mogli poczuć dumę widząc swój nick obok ostrej jedyneczki albo wspaniale krąglutkiej dwójki! Jeśli ktoś będzie chciał podzielić się własną zagadką, może śmiało ją zamieścić. Jeśli będzie dobra, to także uwzględnimy ją w punktacji, a autor otrzyma dodatkowy bonusik. Żeby już dłużej nie owijać owcy w bawełnę... Oto pierwsza zagadka! Bronią go niewzruszeni obrońcy, Gwaranci życia, od wygód stroniący, Oni są granicą, ciałem i duszą, Choć to także oni głównie wrogów kuszą, Na ich skroniach leżą korony zielone, Czasem tylko krwiste, albo pozłocone, A w ich dziedzinach poddanych niemało, Mrowia wielkich i małych istot zamieszkało, Różnych od siebie o detal najmniejszy, Czy to pazur, czy może kolor jaśniejszy, Jeśli chcesz zwyciężyć, odpowiedz na pytanie, Gdzie każdy z nas takie cuda zastanie? Życzymy powodzenia, a jeśli ktoś będzie miał jakiekolwiek pytanie odnośnie zabawy, może je śmiało zadać w tym temacie! Punktacja:
-
Witam! Jako iż nie znalazłem podobnego tematu, postanowiłem takowy założyć. Tutaj można zadawać zagadki dla forumowiczów odnośnie różnorakich broni i pojazdów wojskowych. Przy odpowiedzi najlepiej krótko opowiedzieć co nieco o odgadniętej rzeczy. Przy okazji polepszycie swoją znajomość odnośnie kształtowaniu się uzbrojenia na przestrzeni dziejów. Ja zacznę od czegoś prostego: Teraz Wasza kolej. Dokładniej jest to „Silbervogel”
-
Zestriddle to seria parudziesięciu następujących po sobie zagadek, w których rozwiązanie poprzedniej jest z kluczem do następnej. Zagadki mają dość mroczny, psychodeliczny charakter, do tego są naprawdę wymagające. Czas spędzony nad zagadką często mierzy się tu nie w godzinach, lecz dniach. Jest tutaj wymagany dość wysoki poziom języka angielskiego. Zagadki często odsyłają nas do przeróżnych źródeł, np. znanej literatury. Rozwiązanie często też wynika z gier słownych. Zakładam ten temat, ponieważ Zest jest mało znany, a jest to jeden z lepszych projektów na jakie trafiłem. Już czwarty raz do niego wracam, a ciągle nie przekroczyłem dwudziestego poziomu. Dzięki temu, że zagadki są takim wyzwaniem, jest przy nich tyle zabawy. Przed rozpoczęciem gry należy obowiązkowo przeczytać podstrony "what am i?" oraz "general hints". Tłumaczą one zasady gry, miejsca, w których można odnaleźć wskazówki do zagadki oraz dają kilka dobrych rad co do samego rozwiązywania. Rozwiązania zagadki mogą się zdarzyć banalne, dlatego nie warto odrzucać pewnych odpowiedzi, ze względu na ich prostotę. Jeśli będziecie gotowi by się sprawdzić, wystarczy kliknąć "ZE?T" i rozpocząć podróż po tym pięknym, psychodelicznym testerze cierpliwości. Powodzenia! Adres strony: http://zestriddle.ovh.org/ Proszę nie umieszczać w tym temacie rozwiązań zagadek. Nawet w spoilerach. Natomiast dyskusja i wskazówki są jak najmilej widziane. @Notka dla moderacji Mimo dość mrocznego charakteru zagadek, nie uważam żeby Zestriddle był skierowany tylko do osób pełnoletnich. Gdyby tak było, byłby stosownie oznaczony na samej stronie. Jest to naprawdę świetny trening dla umysłu i zdobywał setki fanów na wielu forach.
-
W mrocznej sieni Świata Niższego (o którym nie wiadomo dokładnie, jak wygląda ani gdzie się znajduje), przechowywana jest gruba księga, oprawna w ciężkie ołowiane okładki, zwana Liberyntem – takimi słowami wita nas Księga Labiryntu, jedna z najlepszych i najoryginalniejszych gier książkowych ostatnich lat. Księga… nie jest zwyczajną gra paragrafową pełną orków czy innych mutantów czekających na odesłanie nas na łono Abrahama. Wspomniany na wstępie Liberynt (liber – łac. książka) to tajemnicza księga, która ponoć kryje wielki skarb. Śmiałek chcący go zdobyć musi odnaleźć właściwą ścieżkę wśród stron Liberyntu. Nie jest to łatwe – trzeba rozwiązać wiele moralnych i logicznych dylematów oraz uważać, by nie ugrząźć umysłem w martwym punkcie… Brzmi ciekawie? Wygląda jeszcze lepiej. Jak wygląda sama rozgrywka? Spójrzmy na jedną z pierwszych stronic gry. Widzimy nagłówek Maksyma Sokratesa, a pod nim słowa: lepiej znosić krzywdę, niż ją wyrządzać. Przechodzimy na odpowiednią stronę w zależności, czy zgadzamy się z maksymą, czy też nie. Autor prowadzi z nami prawdziwą dyskusję – czasem zgadza się z naszymi wyborami, czasem nie. Wtedy próbuje przykładami przekonać nas do swoich racji. Raz pyta, czy postacie w opowiadanej przez niego historii postępują słusznie, innym razem to my sami stajemy się głównym bohaterem i decydujemy o rozwoju fabuły. Musimy również rozwiązywać niełatwe, zaskakujące pomysłowością logiczne zagadki. Całość rozgrywa się w onirycznym, baśniowym świecie, a specyficzny język, jakim napisano Księgę Labiryntu podkreśla jej niepowtarzalny klimat. Szybko wsiąknąłam w dzieło Carla Frabetti’ego na dobre i naprawdę uwierzyłam, że czytam wierną kopię tajemnej księgi, a mój umysł odwiedza niesamowite miejsca i napotyka dziwne postacie. Księga Labiryntu to doskonała lektura dla ludzi w każdym wieku lubiących niepowtarzalne doznania. I choć można narzekać, że koniec następuje odrobinę zbyt szybko, to w umyśle pozostaje po niej niezatarty ślad. Czytał ktoś? Jeśli nie, to przeczytajcie. Serdecznie polecam fanom RPG, molom książkowym, i każdej innej osobie.
-
W mrocznej sieni Świata Niższego (o którym nie wiadomo dokładnie, jak wygląda ani gdzie się znajduje), przechowywana jest gruba księga, oprawna w ciężkie ołowiane okładki, zwana Liberyntem – takimi słowami wita nas Księga Labiryntu, jedna z najlepszych i najoryginalniejszych gier książkowych ostatnich lat. Księga… nie jest zwyczajną gra paragrafową pełną orków czy innych mutantów czekających na odesłanie nas na łono Abrahama. Wspomniany na wstępie Liberynt (liber – łac. książka) to tajemnicza księga, która ponoć kryje wielki skarb. Śmiałek chcący go zdobyć musi odnaleźć właściwą ścieżkę wśród stron Liberyntu. Nie jest to łatwe – trzeba rozwiązać wiele moralnych i logicznych dylematów oraz uważać, by nie ugrząźć umysłem w martwym punkcie… Brzmi ciekawie? Wygląda jeszcze lepiej. Jak wygląda sama rozgrywka? Spójrzmy na jedną z pierwszych stronic gry. Widzimy nagłówek Maksyma Sokratesa, a pod nim słowa: lepiej znosić krzywdę, niż ją wyrządzać. Przechodzimy na odpowiednią stronę w zależności, czy zgadzamy się z maksymą, czy też nie. Autor prowadzi z nami prawdziwą dyskusję – czasem zgadza się z naszymi wyborami, czasem nie. Wtedy próbuje przykładami przekonać nas do swoich racji. Raz pyta, czy postacie w opowiadanej przez niego historii postępują słusznie, innym razem to my sami stajemy się głównym bohaterem i decydujemy o rozwoju fabuły. Musimy również rozwiązywać niełatwe, zaskakujące pomysłowością logiczne zagadki. Całość rozgrywa się w onirycznym, baśniowym świecie, a specyficzny język, jakim napisano Księgę Labiryntu podkreśla jej niepowtarzalny klimat. Szybko wsiąknąłam w dzieło Carla Frabetti’ego na dobre i naprawdę uwierzyłam, że czytam wierną kopię tajemnej księgi, a mój umysł odwiedza niesamowite miejsca i napotyka dziwne postacie. Księga Labiryntu to doskonała lektura dla ludzi w każdym wieku lubiących niepowtarzalne doznania. I choć można narzekać, że koniec następuje odrobinę zbyt szybko, to w umyśle pozostaje po niej niezatarty ślad. Czytał ktoś? Jeśli nie, to przeczytajcie. Serdecznie polecam fanom RPG, molom książkowym, i każdej innej osobie.