- To jest Komnata Cienia. Tu w nagrodę za waszą odwagę.... albo i nie znajdziecie odpowiedź na każde wasze pytanie! - Leeth otworzyła drzwi do komnaty, w której było baaardzo strasznie.
Leeth róg zaświecił i Wave pojawił się w sali tronowej po czym użyła zaklęcia, które postawiło pegaza na nogi.
- A więc są już wszyscy. Możemy już iść. - powiedziała Leeth po czym ruszyła, a za nią ruszyły też Księżniczka Celestia i Luna.
Zgodzę się. Spike jest "trochę" za mały i za młody by być w związku z Rarity, która jest od niego o wiele starsza. Ale trzeba też pomyśleć o tym, że wiele jest takich par, w których jeden z partnerów jest starszy. Czasami aż za bardzo...
- Witajcie kochani. - powiedziały księżniczki oraz Leeth, która wyglądała podobnie jak Księżniczka Celestia.
- Jak minęła podróż? Mam nadzieję, że dobrze. Jeszcze dużo pracy przed nami. - powiedziała Leeth bardzo spokojnym głosem.
[Tak dla przyśpieszenia] Był już poranek i rydwan, którym mieli pojechać był już gotowy. Rydwan był duży więc potrzebował dużo pegazów. Po podróży Leeth i Księżniczki czekały już w sali tronowej.
- Teraz mamy kolejnego pacjenta. - powiedziała Leeth patrząc na Spike'a - I trzeba tu posprzątać... Wam mówię dobranoc. Musicie się dobrze wyspać, a ja zaraz pójdę.
- MoonSun... Ty i Twilight musicie odpoczywać. - Leeth podniosła miskę z zupą magią i trzymała ją w powietrzu - Po tej całej przygodzie musicie odpocząć.
- Leeth ma rację. - Powiedziała Księżniczka Celestia, która właśnie się pojawiła.