Bez urazy, ale mnogość błędów w tym prologu poraża. Właściwie cały tekst nadaje się do ponownego przepisania i przeredagowania. W zasadzie nie ma ani jednego zdania, które nie byłoby napisane z błędami. Potrzebujesz niezwykle cierpliwego korektora, żeby Ci to poprawił.
Przykłady:
1) Notoryczne nieodmienianie wyrazów przez przypadki lub niewłaściwa odmiana.
2) Powtórzenia w jednym zdaniu, które nie są mile widziane.
3) Notoryczne zaniedbania interpunkcji: nie dajesz przecinków, gdzie trzeba, dajesz je tam, gdzie się ich nie powinno dawać. Przypomnij sobie zasady interpunkcji. Przecinek jest graficznym odpowiednikiem przerwy, którą się wykonuje mówiąc po Polsku.
4) Ciągle piszesz "do" zamiast "to". Nie odróżniasz "t" od "d"?
5) Budowa zdań pozostawia bardzo wiele do życzenia.
6) Pełno błędów ortograficznych "z kończy" zamiast "skończy", "smoczom", gdy powinno być "smoczą", "pod rzedł" miało być zapewne słowem "podszedł".
7) Ogólnie prolog historii nie porywa. Brakuje wyjaśnienia kto jest kim, jakiegoś dłuższego opisu, który pozwoliłby czytelnikowi na wyobrażenie sobie kim są bohaterowie i jakie są ich motywacje.
8) Tekst wygląda na niedopracowany i niestaranny. Tak jakby pisany w pośpiechu i "na kolanie".
To chyba wszystko ode mnie - ogółem każde zdanie jest do przepisania, więcej opisów, korekta błędów i będzie można to potraktować jako lekką, niewymagającą historyjkę do przeczytania