Skocz do zawartości

Marudkeł

Brony
  • Zawartość

    32
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    8

Odpowiedzi do statusów napisane przez Marudkeł

  1. Google Docs

     

    Więc tak. Załadowałem to google docs i słuchajcie... Czy ja naprawdę miałem dawać rozdziały oddzielnie? Serio? To już bardziej się tego skomplikować nie da? Naprawdę, nie może być tak, że wszystko jest w jednym dokumencie, tylko koniecznie musi być oddzielnie? No tak. Bo się trudno czyta. To w takim razie po co dawałem link do opowiadania na wattpadzie? Google docs dałem tylko i wyłącznie dlatego, że tak było w regulaminie. A wszystko dałem w jednym dokumencie z oczywistego powodu. Bo tak jest po prostu łatwiej. Google docs jest bardzo toporne i nie raz doprowadzało mnie do szewskiej pasji. To właśnie z powodu tego pieruństwa w pewnej chwili mojego nic nie wartego życia zrezygnowałem z publikowania moich opowiadań akurat tutaj. Poza tym... Rozdziałów w Wybrańcu jest naprawdę mnóstwo. Czy na serio mam teraz wszystko wziąć i robić specjalnie oddzielny dokument dla każdego rozdziału? Serio? Cóż, raczej nie muszę, ale myślę że pora na to, bym coś wyjaśnił. Jeśli będzie Epizod II Wybrańca, poprawka... O ile w ogóle będzie, nie mam zamiaru tworzyć oddzielnego dokumentu dla każdego rozdziału. To jest po prostu upierdliwe i niewygodne. Jeśli nowy rozdział będzie, zaktualizuję dokument i po prostu pojawi się o tym informacja. A jeśli nie chce się szukać, to zawsze jest wattpad, gdzie jest lista rozdziałów i znalezienie nowego nie jest żadnym problemem.

  2. Google Docs

     

    Więc tak. Załadowałem to google docs i słuchajcie... Czy ja naprawdę miałem dawać rozdziały oddzielnie? Serio? To już bardziej się tego skomplikować nie da? Naprawdę, nie może być tak, że wszystko jest w jednym dokumencie, tylko koniecznie musi być oddzielnie? No tak. Bo się trudno czyta. To w takim razie po co dawałem link do opowiadania na wattpadzie? Google docs dałem tylko i wyłącznie dlatego, że tak było w regulaminie. A wszystko dałem w jednym dokumencie z oczywistego powodu. Bo tak jest po prostu łatwiej. Google docs jest bardzo toporne i nie raz doprowadzało mnie do szewskiej pasji. To właśnie z powodu tego pieruństwa w pewnej chwili mojego nic nie wartego życia zrezygnowałem z publikowania moich opowiadań akurat tutaj. Poza tym... Rozdziałów w Wybrańcu jest naprawdę mnóstwo. Czy na serio mam teraz wszystko wziąć i robić specjalnie oddzielny dokument dla każdego rozdziału? Serio? Cóż, raczej nie muszę, ale myślę że pora na to, bym coś wyjaśnił. Jeśli będzie Epizod II Wybrańca, poprawka... O ile w ogóle będzie, nie mam zamiaru tworzyć oddzielnego dokumentu dla każdego rozdziału. To jest po prostu upierdliwe i niewygodne. Jeśli nowy rozdział będzie, zaktualizuję dokument i po prostu pojawi się o tym informacja. A jeśli nie chce się szukać, to zawsze jest wattpad, gdzie jest lista rozdziałów i znalezienie nowego nie jest żadnym problemem.

  3. Google Docs

     

    Więc tak. Załadowałem to google docs i słuchajcie... Czy ja naprawdę miałem dawać rozdziały oddzielnie? Serio? To już bardziej się tego skomplikować nie da? Naprawdę, nie może być tak, że wszystko jest w jednym dokumencie, tylko koniecznie musi być oddzielnie? No tak. Bo się trudno czyta. To w takim razie po co dawałem link do opowiadania na wattpadzie? Google docs dałem tylko i wyłącznie dlatego, że tak było w regulaminie. A wszystko dałem w jednym dokumencie z oczywistego powodu. Bo tak jest po prostu łatwiej. Google docs jest bardzo toporne i nie raz doprowadzało mnie do szewskiej pasji. To właśnie z powodu tego pieruństwa w pewnej chwili mojego nic nie wartego życia zrezygnowałem z publikowania moich opowiadań akurat tutaj. Poza tym... Rozdziałów w Wybrańcu jest naprawdę mnóstwo. Czy na serio mam teraz wszystko wziąć i robić specjalnie oddzielny dokument dla każdego rozdziału? Serio? Cóż, raczej nie muszę, ale myślę że pora na to, bym coś wyjaśnił. Jeśli będzie Epizod II Wybrańca, poprawka... O ile w ogóle będzie, nie mam zamiaru tworzyć oddzielnego dokumentu dla każdego rozdziału. To jest po prostu upierdliwe i niewygodne. Jeśli nowy rozdział będzie, zaktualizuję dokument i po prostu pojawi się o tym informacja. A jeśli nie chce się szukać, to zawsze jest wattpad, gdzie jest lista rozdziałów i znalezienie nowego nie jest żadnym problemem.

  4. Witajcie. Wszyscy dobrze wiemy, że Polskie szkoły, a zwłaszcza dawne gimnazja i dzisiejsze podstawówki, to jakaś masakra i są to bardziej obozy pracy, niż to co miało być w zamierzeniu. Działy i nadal dzieją się tam BARDZO różne rzeczy. Dzisiaj wam przedstawię 3 najciekawsze sytuacje z mojej szkoły. 

     

     

    Sytuacja 1: Festyn i Sprzątanie Parku

     

     

    W mojej miejscowości był organizowany festyn. Ja byłem akurat na rowerze, ale zajechałem akurat na rekonstrukcję, na której Polacy bili Niemców. No i pojechałem se po rekonstrukcji do domu, a następnego dnia taka akcja: Włazi do naszej klasy dyra i ten kto nie był na festynie, ma sprzątać park. I wiecie co wam powiem? Wkurwiło mnie to. A może niektórzy z naszej klasy mieli wywalone na ten żałosny festyn, bo woleli spędzić ten czas inaczej, ze swoją rodziną. No ale pani dyrektor nadal wolała postawić na swoim i walnęła takim argumentem, że to festyn rodzinny. Problem w tym, że ludzie w mojej klasie właśnie spędzali ten czas z rodziną i woleli se wyjechać gdzieś nad wodę, może w góry, do zoo a nie na jakiś badziewny festyn.

     

     

    Sytuacja 2: Ja jestem nauczycielem i mam rację, a ty gówniarzem i jej nie masz.

     

     

    Informatyka. Robiliśmy prezentacje dotyczące już sam nie pamiętam czego, ale to nieistotne. Zrobiłem prezentację na dziesięć slajdów, w głównej mierze informacje i niewiele obrazków. Siada nauczycielka, patrzy a potem na mnie i takie coś "Nie chce mi się tego czytać i to twój problem." zaraz, zaraz... Czy ja się przypadkiem nie przesłyszałem? Nie chce jej się tego czytać, ale to jest mój problem?? No i zacząłem z nią mówić, że to nie mój problem, że tobie ty raszplo jedna nie chce się tego czytać. To zawołała mojego kolegę, który akurat siedział obok i spytała się, czy by to przeczytał. Popatrzył i stwierdził że tak. Ale nie była przekonana. No bo hej! Jej się tego czytać nie chce, mimo że ktoś inny by to przeczytał. I znów to samo. "Nie chce mi się tego czytać i to TWÓJ problem." ponownie mój kontrargument i ona powiedziała, że wstawi mi dwójkę. No kurwa blać... Polskie szkoły. Zapewne nie chciała już ze mną dyskutować, bo nie miała żadnych argumentów.

     

     

    Sytuacja 3: Jakim prawem oceniasz. Sam coś osiągnij.

     

     

    Więc tak. Była lekcja chyba matmy i puścili nam pewien taki... Hmmm... Filmik prospołeczny dotyczący dopalaczy i innych narkotyków. No i okej, ale... Ten filmik był żałosny. Już sam początek pokazywał, jakie to jest badziewie "Dorośli będą mówić po młodzieżowemu, ale heheszków nie będzie." no i zaczęło się. Narrator rzucał tekstami typu nie donejtuj tych dzbanów, nie bierz tego bo będziesz wyglądać jak Momo albo Creeper, albo jak lekarz ma coś tam ogarnąć. To było tak żałosne i głupie, że w sumie nie wiem co powiedzieć. Powiedziałem wtedy, że ten filmik jest żenujący i nauczycielka wyjechała z tekstem typu "Jak śmiesz krytykować, najpierw sam coś osiągnij." Co to za wsteczna logika?! Mam nie krytykować, tylko samemu coś osiągnąć. Z tego co mi wiadomo, w TYM zakichanym kraju jest coś takiego jak wolność słowa i wyrażenia własnej opinii, bez względu na to, czy coś się osiągnęło. Ja nie wiem jak to jest, że ludzie się tak ponauczali, że "Krytukejsz? Jak śmiesz! Samemu coś osiągnij!". Za argumentowałem, dlaczego to jest żałosne. Te teksty, wypowiedzi. Ale nie! To nauczyciel wie lepiej. Na szczęście niektórzy z klasy się ze mną zgodzili i jedna osoba powiedziała mi, że ten filmik też ją zażenował. I tutaj pora na moją subiektywną opinię. O ile sam filmik jest żałosny, to montaż jest świetny. No ale... Te słowa. To wprost idealnie pokazuje, że dorośli nie rozumieją osób młodych i myślą, że jeśli będą wszędzie wpieprzać te młodzieżowe słowa, staną się w oczach nastolatków tacy cool, luzaki i mordeczki generalnie. No... Nie. Nie za bardzo. Bo robiąc coś takiego są w oczach ludzi młodych niczym innym, jak pośmieliskiem. Bo prawda jest taka, że osoby młode nie używają tych słów w swoich wypowiedziach. A nawet jeśli, to bardzo rzadko. A wiecie co jest najlepsze? Że oceny są pod tym filmikiem zablokowane, tak samo jak komentarze. Ups! Czyżby zabolała krytyka? I nie daj Boże... Konstruktywna? Link do tego żałosnego filmiku wam zostawię i sami napiszcie, co o nim sądzicie.

     

     

    No i okej. Dotarliśmy do końca. Oczywiście nie są to wszystkie sytuacje, bo było tego więcej, ale postanowiłem wymienić te najciekawsze. Zachęcam was też do dyskusji w komentarzach i podzielenia się swoimi typowymi sytuacjami ze szkoły.

     

    Tutaj macie ten filmik. Trzymajta się ludziksy: 

     

  5. Witajcie. Wszyscy dobrze wiemy, że Polskie szkoły, a zwłaszcza dawne gimnazja i dzisiejsze podstawówki, to jakaś masakra i są to bardziej obozy pracy, niż to co miało być w zamierzeniu. Działy i nadal dzieją się tam BARDZO różne rzeczy. Dzisiaj wam przedstawię 3 najciekawsze sytuacje z mojej szkoły. 

     

     

    Sytuacja 1: Festyn i Sprzątanie Parku

     

     

    W mojej miejscowości był organizowany festyn. Ja byłem akurat na rowerze, ale zajechałem akurat na rekonstrukcję, na której Polacy bili Niemców. No i pojechałem se po rekonstrukcji do domu, a następnego dnia taka akcja: Włazi do naszej klasy dyra i ten kto nie był na festynie, ma sprzątać park. I wiecie co wam powiem? Wkurwiło mnie to. A może niektórzy z naszej klasy mieli wywalone na ten żałosny festyn, bo woleli spędzić ten czas inaczej, ze swoją rodziną. No ale pani dyrektor nadal wolała postawić na swoim i walnęła takim argumentem, że to festyn rodzinny. Problem w tym, że ludzie w mojej klasie właśnie spędzali ten czas z rodziną i woleli se wyjechać gdzieś nad wodę, może w góry, do zoo a nie na jakiś badziewny festyn.

     

     

    Sytuacja 2: Ja jestem nauczycielem i mam rację, a ty gówniarzem i jej nie masz.

     

     

    Informatyka. Robiliśmy prezentacje dotyczące już sam nie pamiętam czego, ale to nieistotne. Zrobiłem prezentację na dziesięć slajdów, w głównej mierze informacje i niewiele obrazków. Siada nauczycielka, patrzy a potem na mnie i takie coś "Nie chce mi się tego czytać i to twój problem." zaraz, zaraz... Czy ja się przypadkiem nie przesłyszałem? Nie chce jej się tego czytać, ale to jest mój problem?? No i zacząłem z nią mówić, że to nie mój problem, że tobie ty raszplo jedna nie chce się tego czytać. To zawołała mojego kolegę, który akurat siedział obok i spytała się, czy by to przeczytał. Popatrzył i stwierdził że tak. Ale nie była przekonana. No bo hej! Jej się tego czytać nie chce, mimo że ktoś inny by to przeczytał. I znów to samo. "Nie chce mi się tego czytać i to TWÓJ problem." ponownie mój kontrargument i ona powiedziała, że wstawi mi dwójkę. No kurwa blać... Polskie szkoły. Zapewne nie chciała już ze mną dyskutować, bo nie miała żadnych argumentów.

     

     

    Sytuacja 3: Jakim prawem oceniasz. Sam coś osiągnij.

     

     

    Więc tak. Była lekcja chyba matmy i puścili nam pewien taki... Hmmm... Filmik prospołeczny dotyczący dopalaczy i innych narkotyków. No i okej, ale... Ten filmik był żałosny. Już sam początek pokazywał, jakie to jest badziewie "Dorośli będą mówić po młodzieżowemu, ale heheszków nie będzie." no i zaczęło się. Narrator rzucał tekstami typu nie donejtuj tych dzbanów, nie bierz tego bo będziesz wyglądać jak Momo albo Creeper, albo jak lekarz ma coś tam ogarnąć. To było tak żałosne i głupie, że w sumie nie wiem co powiedzieć. Powiedziałem wtedy, że ten filmik jest żenujący i nauczycielka wyjechała z tekstem typu "Jak śmiesz krytykować, najpierw sam coś osiągnij." Co to za wsteczna logika?! Mam nie krytykować, tylko samemu coś osiągnąć. Z tego co mi wiadomo, w TYM zakichanym kraju jest coś takiego jak wolność słowa i wyrażenia własnej opinii, bez względu na to, czy coś się osiągnęło. Ja nie wiem jak to jest, że ludzie się tak ponauczali, że "Krytukejsz? Jak śmiesz! Samemu coś osiągnij!". Za argumentowałem, dlaczego to jest żałosne. Te teksty, wypowiedzi. Ale nie! To nauczyciel wie lepiej. Na szczęście niektórzy z klasy się ze mną zgodzili i jedna osoba powiedziała mi, że ten filmik też ją zażenował. I tutaj pora na moją subiektywną opinię. O ile sam filmik jest żałosny, to montaż jest świetny. No ale... Te słowa. To wprost idealnie pokazuje, że dorośli nie rozumieją osób młodych i myślą, że jeśli będą wszędzie wpieprzać te młodzieżowe słowa, staną się w oczach nastolatków tacy cool, luzaki i mordeczki generalnie. No... Nie. Nie za bardzo. Bo robiąc coś takiego są w oczach ludzi młodych niczym innym, jak pośmieliskiem. Bo prawda jest taka, że osoby młode nie używają tych słów w swoich wypowiedziach. A nawet jeśli, to bardzo rzadko. A wiecie co jest najlepsze? Że oceny są pod tym filmikiem zablokowane, tak samo jak komentarze. Ups! Czyżby zabolała krytyka? I nie daj Boże... Konstruktywna? Link do tego żałosnego filmiku wam zostawię i sami napiszcie, co o nim sądzicie.

     

     

    No i okej. Dotarliśmy do końca. Oczywiście nie są to wszystkie sytuacje, bo było tego więcej, ale postanowiłem wymienić te najciekawsze. Zachęcam was też do dyskusji w komentarzach i podzielenia się swoimi typowymi sytuacjami ze szkoły.

     

    Tutaj macie ten filmik. Trzymajta się ludziksy: 

     

  6. Witajcie. Wszyscy dobrze wiemy, że Polskie szkoły, a zwłaszcza dawne gimnazja i dzisiejsze podstawówki, to jakaś masakra i są to bardziej obozy pracy, niż to co miało być w zamierzeniu. Działy i nadal dzieją się tam BARDZO różne rzeczy. Dzisiaj wam przedstawię 3 najciekawsze sytuacje z mojej szkoły. 

     

     

    Sytuacja 1: Festyn i Sprzątanie Parku

     

     

    W mojej miejscowości był organizowany festyn. Ja byłem akurat na rowerze, ale zajechałem akurat na rekonstrukcję, na której Polacy bili Niemców. No i pojechałem se po rekonstrukcji do domu, a następnego dnia taka akcja: Włazi do naszej klasy dyra i ten kto nie był na festynie, ma sprzątać park. I wiecie co wam powiem? Wkurwiło mnie to. A może niektórzy z naszej klasy mieli wywalone na ten żałosny festyn, bo woleli spędzić ten czas inaczej, ze swoją rodziną. No ale pani dyrektor nadal wolała postawić na swoim i walnęła takim argumentem, że to festyn rodzinny. Problem w tym, że ludzie w mojej klasie właśnie spędzali ten czas z rodziną i woleli se wyjechać gdzieś nad wodę, może w góry, do zoo a nie na jakiś badziewny festyn.

     

     

    Sytuacja 2: Ja jestem nauczycielem i mam rację, a ty gówniarzem i jej nie masz.

     

     

    Informatyka. Robiliśmy prezentacje dotyczące już sam nie pamiętam czego, ale to nieistotne. Zrobiłem prezentację na dziesięć slajdów, w głównej mierze informacje i niewiele obrazków. Siada nauczycielka, patrzy a potem na mnie i takie coś "Nie chce mi się tego czytać i to twój problem." zaraz, zaraz... Czy ja się przypadkiem nie przesłyszałem? Nie chce jej się tego czytać, ale to jest mój problem?? No i zacząłem z nią mówić, że to nie mój problem, że tobie ty raszplo jedna nie chce się tego czytać. To zawołała mojego kolegę, który akurat siedział obok i spytała się, czy by to przeczytał. Popatrzył i stwierdził że tak. Ale nie była przekonana. No bo hej! Jej się tego czytać nie chce, mimo że ktoś inny by to przeczytał. I znów to samo. "Nie chce mi się tego czytać i to TWÓJ problem." ponownie mój kontrargument i ona powiedziała, że wstawi mi dwójkę. No kurwa blać... Polskie szkoły. Zapewne nie chciała już ze mną dyskutować, bo nie miała żadnych argumentów.

     

     

    Sytuacja 3: Jakim prawem oceniasz. Sam coś osiągnij.

     

     

    Więc tak. Była lekcja chyba matmy i puścili nam pewien taki... Hmmm... Filmik prospołeczny dotyczący dopalaczy i innych narkotyków. No i okej, ale... Ten filmik był żałosny. Już sam początek pokazywał, jakie to jest badziewie "Dorośli będą mówić po młodzieżowemu, ale heheszków nie będzie." no i zaczęło się. Narrator rzucał tekstami typu nie donejtuj tych dzbanów, nie bierz tego bo będziesz wyglądać jak Momo albo Creeper, albo jak lekarz ma coś tam ogarnąć. To było tak żałosne i głupie, że w sumie nie wiem co powiedzieć. Powiedziałem wtedy, że ten filmik jest żenujący i nauczycielka wyjechała z tekstem typu "Jak śmiesz krytykować, najpierw sam coś osiągnij." Co to za wsteczna logika?! Mam nie krytykować, tylko samemu coś osiągnąć. Z tego co mi wiadomo, w TYM zakichanym kraju jest coś takiego jak wolność słowa i wyrażenia własnej opinii, bez względu na to, czy coś się osiągnęło. Ja nie wiem jak to jest, że ludzie się tak ponauczali, że "Krytukejsz? Jak śmiesz! Samemu coś osiągnij!". Za argumentowałem, dlaczego to jest żałosne. Te teksty, wypowiedzi. Ale nie! To nauczyciel wie lepiej. Na szczęście niektórzy z klasy się ze mną zgodzili i jedna osoba powiedziała mi, że ten filmik też ją zażenował. I tutaj pora na moją subiektywną opinię. O ile sam filmik jest żałosny, to montaż jest świetny. No ale... Te słowa. To wprost idealnie pokazuje, że dorośli nie rozumieją osób młodych i myślą, że jeśli będą wszędzie wpieprzać te młodzieżowe słowa, staną się w oczach nastolatków tacy cool, luzaki i mordeczki generalnie. No... Nie. Nie za bardzo. Bo robiąc coś takiego są w oczach ludzi młodych niczym innym, jak pośmieliskiem. Bo prawda jest taka, że osoby młode nie używają tych słów w swoich wypowiedziach. A nawet jeśli, to bardzo rzadko. A wiecie co jest najlepsze? Że oceny są pod tym filmikiem zablokowane, tak samo jak komentarze. Ups! Czyżby zabolała krytyka? I nie daj Boże... Konstruktywna? Link do tego żałosnego filmiku wam zostawię i sami napiszcie, co o nim sądzicie.

     

     

    No i okej. Dotarliśmy do końca. Oczywiście nie są to wszystkie sytuacje, bo było tego więcej, ale postanowiłem wymienić te najciekawsze. Zachęcam was też do dyskusji w komentarzach i podzielenia się swoimi typowymi sytuacjami ze szkoły.

     

    Tutaj macie ten filmik. Trzymajta się ludziksy: 

     

  7.  

    Screen_Shot_2018-10-25_at_11_02.15_AM.jpg.a8b939142c1ebbadbb6115b6be153870.jpg

     

    I słuchajcie... TA sytuacja dziwi mnie do dnia dzisiejszego. Osobiście uważam, że rozdział 11 mi się po prostu nie udał, że ssie. Ale ludziom się to podoba i... Ja nie mogę tego pojąć. Jakim cudem mi się nie podoba to co stworzyłem, a innym tak? I żeby nie było, nie dotyczy to mojej Polskiej widowni, tylko Anglojęzycznej. Bo Wybraniec był już znacznie wcześniej na Fimfiction, a wersja Polska zagościła na Wattpadzie chyba dopiero w tym roku, so...

  8. Jagiełło z banknotu wygląda jak Snape w koronie. 

    Spoiler

    comment_o7I089kn3kCKuve3maWpuLM7ZRzHUGzZ

     

  9. Jagiełło z banknotu wygląda jak Snape w koronie. 

    Spoiler

    comment_o7I089kn3kCKuve3maWpuLM7ZRzHUGzZ

     

  10. Jagiełło z banknotu wygląda jak Snape w koronie. 

    Spoiler

    comment_o7I089kn3kCKuve3maWpuLM7ZRzHUGzZ

     

  11. Zjadłabym pierożka. 

  12. Co prawda... Ask służy do zadawania pytań, ale...

     

    Walić to. Chciałbym wam zadać pewne pytanie i... Jest to raczej pytanie skierowane do miłośników grozy. Jaki jest najlepszy horror jaki oglądaliście, oraz jaka jest najlepsza powieść grozy jaką przeczytaliście? 

     

    (Nie muszą być koniecznie najstraszniejsze. Niech będą te, które sprawiły wam największą frajdę.)

  13. Stresująca sytuacja ze szkoły

     

     

    Stało się coś niezbyt dobrego. Wiecie, generalnie mam chore serce. Jest to taka wada, że jeśli będę się za bardzo denerwował, albo po prostu będę przesadzał ze sportem, może mi się coś stać. Dziś w szkole miałem pewną "rozmowę" z jednym z debili w mojej szkole. Siedzi ze swoją dziewczyną, obściskują i ślinią się ze sobą, no i... On dziś się do mnie przypieprzył. A wyniknęło to z nieporozumienia. Nie będę wdawał się w szczegóły. Chodzi o to, że dziś byłem bliski śmierci. Powiedziałem odrobinę zbyt dużo, on się wkurzył. Bałem się. Moje serce zaczęło bić bardzo szybko. Za szybko. Sprzedał mi lepę na potylicę, poszedł. Na lekcji bolała mnie klatka piersiowa, kręciło mi się w głowie i... No nie było to miłe. Zdałem se wtedy sprawę, że mogłem umrzeć. Mogło mi się coś stać. Nadal czuję jak moje serce nie może się uspokoić. Takich sytuacji mogę mieć więcej. Nie zdziwcie się, jeśli pewnego dnia już nigdy nie zawitam na MLPPolska.

     

    "Docenisz życie dopiero, gdy troszkę umrzesz."

     

    ~Niewidoma Al - Deadpool, Deadpool 2

     

    Chce mi się płakać. To było po prostu okropne. On mógł się nie rzucać jak małpa w zoo i zarzucać mi, że przyczepiłem się do jego laski, co jest bzdurą bo nic do niej nie mówiłem, tylko do niego. Ale sam nie jestem bez winy. Kiedy powiedział "Na chuj się patrzysz?" mogłem odpowiedzieć że na nic. A zamiast tego odwarknąłem i powiedziałem "Na chuja". Nie ma to jak lekcje od życia. Gdybyście tylko byli w tym miejscu, na tamtym korytarzu i zobaczyli mój stoicki spokój, pomyślelibyście że się nie bałem. A gówno prawda. Byłem kurewsko przerażony. Cóż mam więcej rzec... Czasami lepiej trzymać gębę na kłódkę, a niektórzy powinni być bardziej wyrozumiali i myślący.

  14. Stresująca sytuacja ze szkoły

     

     

    Stało się coś niezbyt dobrego. Wiecie, generalnie mam chore serce. Jest to taka wada, że jeśli będę się za bardzo denerwował, albo po prostu będę przesadzał ze sportem, może mi się coś stać. Dziś w szkole miałem pewną "rozmowę" z jednym z debili w mojej szkole. Siedzi ze swoją dziewczyną, obściskują i ślinią się ze sobą, no i... On dziś się do mnie przypieprzył. A wyniknęło to z nieporozumienia. Nie będę wdawał się w szczegóły. Chodzi o to, że dziś byłem bliski śmierci. Powiedziałem odrobinę zbyt dużo, on się wkurzył. Bałem się. Moje serce zaczęło bić bardzo szybko. Za szybko. Sprzedał mi lepę na potylicę, poszedł. Na lekcji bolała mnie klatka piersiowa, kręciło mi się w głowie i... No nie było to miłe. Zdałem se wtedy sprawę, że mogłem umrzeć. Mogło mi się coś stać. Nadal czuję jak moje serce nie może się uspokoić. Takich sytuacji mogę mieć więcej. Nie zdziwcie się, jeśli pewnego dnia już nigdy nie zawitam na MLPPolska.

     

    "Docenisz życie dopiero, gdy troszkę umrzesz."

     

    ~Niewidoma Al - Deadpool, Deadpool 2

     

    Chce mi się płakać. To było po prostu okropne. On mógł się nie rzucać jak małpa w zoo i zarzucać mi, że przyczepiłem się do jego laski, co jest bzdurą bo nic do niej nie mówiłem, tylko do niego. Ale sam nie jestem bez winy. Kiedy powiedział "Na chuj się patrzysz?" mogłem odpowiedzieć że na nic. A zamiast tego odwarknąłem i powiedziałem "Na chuja". Nie ma to jak lekcje od życia. Gdybyście tylko byli w tym miejscu, na tamtym korytarzu i zobaczyli mój stoicki spokój, pomyślelibyście że się nie bałem. A gówno prawda. Byłem kurewsko przerażony. Cóż mam więcej rzec... Czasami lepiej trzymać gębę na kłódkę, a niektórzy powinni być bardziej wyrozumiali i myślący.

  15. Stresująca sytuacja ze szkoły

     

     

    Stało się coś niezbyt dobrego. Wiecie, generalnie mam chore serce. Jest to taka wada, że jeśli będę się za bardzo denerwował, albo po prostu będę przesadzał ze sportem, może mi się coś stać. Dziś w szkole miałem pewną "rozmowę" z jednym z debili w mojej szkole. Siedzi ze swoją dziewczyną, obściskują i ślinią się ze sobą, no i... On dziś się do mnie przypieprzył. A wyniknęło to z nieporozumienia. Nie będę wdawał się w szczegóły. Chodzi o to, że dziś byłem bliski śmierci. Powiedziałem odrobinę zbyt dużo, on się wkurzył. Bałem się. Moje serce zaczęło bić bardzo szybko. Za szybko. Sprzedał mi lepę na potylicę, poszedł. Na lekcji bolała mnie klatka piersiowa, kręciło mi się w głowie i... No nie było to miłe. Zdałem se wtedy sprawę, że mogłem umrzeć. Mogło mi się coś stać. Nadal czuję jak moje serce nie może się uspokoić. Takich sytuacji mogę mieć więcej. Nie zdziwcie się, jeśli pewnego dnia już nigdy nie zawitam na MLPPolska.

     

    "Docenisz życie dopiero, gdy troszkę umrzesz."

     

    ~Niewidoma Al - Deadpool, Deadpool 2

     

    Chce mi się płakać. To było po prostu okropne. On mógł się nie rzucać jak małpa w zoo i zarzucać mi, że przyczepiłem się do jego laski, co jest bzdurą bo nic do niej nie mówiłem, tylko do niego. Ale sam nie jestem bez winy. Kiedy powiedział "Na chuj się patrzysz?" mogłem odpowiedzieć że na nic. A zamiast tego odwarknąłem i powiedziałem "Na chuja". Nie ma to jak lekcje od życia. Gdybyście tylko byli w tym miejscu, na tamtym korytarzu i zobaczyli mój stoicki spokój, pomyślelibyście że się nie bałem. A gówno prawda. Byłem kurewsko przerażony. Cóż mam więcej rzec... Czasami lepiej trzymać gębę na kłódkę, a niektórzy powinni być bardziej wyrozumiali i myślący.

  16. Stresująca sytuacja ze szkoły

     

     

    Stało się coś niezbyt dobrego. Wiecie, generalnie mam chore serce. Jest to taka wada, że jeśli będę się za bardzo denerwował, albo po prostu będę przesadzał ze sportem, może mi się coś stać. Dziś w szkole miałem pewną "rozmowę" z jednym z debili w mojej szkole. Siedzi ze swoją dziewczyną, obściskują i ślinią się ze sobą, no i... On dziś się do mnie przypieprzył. A wyniknęło to z nieporozumienia. Nie będę wdawał się w szczegóły. Chodzi o to, że dziś byłem bliski śmierci. Powiedziałem odrobinę zbyt dużo, on się wkurzył. Bałem się. Moje serce zaczęło bić bardzo szybko. Za szybko. Sprzedał mi lepę na potylicę, poszedł. Na lekcji bolała mnie klatka piersiowa, kręciło mi się w głowie i... No nie było to miłe. Zdałem se wtedy sprawę, że mogłem umrzeć. Mogło mi się coś stać. Nadal czuję jak moje serce nie może się uspokoić. Takich sytuacji mogę mieć więcej. Nie zdziwcie się, jeśli pewnego dnia już nigdy nie zawitam na MLPPolska.

     

    "Docenisz życie dopiero, gdy troszkę umrzesz."

     

    ~Niewidoma Al - Deadpool, Deadpool 2

     

    Chce mi się płakać. To było po prostu okropne. On mógł się nie rzucać jak małpa w zoo i zarzucać mi, że przyczepiłem się do jego laski, co jest bzdurą bo nic do niej nie mówiłem, tylko do niego. Ale sam nie jestem bez winy. Kiedy powiedział "Na chuj się patrzysz?" mogłem odpowiedzieć że na nic. A zamiast tego odwarknąłem i powiedziałem "Na chuja". Nie ma to jak lekcje od życia. Gdybyście tylko byli w tym miejscu, na tamtym korytarzu i zobaczyli mój stoicki spokój, pomyślelibyście że się nie bałem. A gówno prawda. Byłem kurewsko przerażony. Cóż mam więcej rzec... Czasami lepiej trzymać gębę na kłódkę, a niektórzy powinni być bardziej wyrozumiali i myślący.

  17. Stresująca sytuacja ze szkoły

     

     

    Stało się coś niezbyt dobrego. Wiecie, generalnie mam chore serce. Jest to taka wada, że jeśli będę się za bardzo denerwował, albo po prostu będę przesadzał ze sportem, może mi się coś stać. Dziś w szkole miałem pewną "rozmowę" z jednym z debili w mojej szkole. Siedzi ze swoją dziewczyną, obściskują i ślinią się ze sobą, no i... On dziś się do mnie przypieprzył. A wyniknęło to z nieporozumienia. Nie będę wdawał się w szczegóły. Chodzi o to, że dziś byłem bliski śmierci. Powiedziałem odrobinę zbyt dużo, on się wkurzył. Bałem się. Moje serce zaczęło bić bardzo szybko. Za szybko. Sprzedał mi lepę na potylicę, poszedł. Na lekcji bolała mnie klatka piersiowa, kręciło mi się w głowie i... No nie było to miłe. Zdałem se wtedy sprawę, że mogłem umrzeć. Mogło mi się coś stać. Nadal czuję jak moje serce nie może się uspokoić. Takich sytuacji mogę mieć więcej. Nie zdziwcie się, jeśli pewnego dnia już nigdy nie zawitam na MLPPolska.

     

    "Docenisz życie dopiero, gdy troszkę umrzesz."

     

    ~Niewidoma Al - Deadpool, Deadpool 2

     

    Chce mi się płakać. To było po prostu okropne. On mógł się nie rzucać jak małpa w zoo i zarzucać mi, że przyczepiłem się do jego laski, co jest bzdurą bo nic do niej nie mówiłem, tylko do niego. Ale sam nie jestem bez winy. Kiedy powiedział "Na chuj się patrzysz?" mogłem odpowiedzieć że na nic. A zamiast tego odwarknąłem i powiedziałem "Na chuja". Nie ma to jak lekcje od życia. Gdybyście tylko byli w tym miejscu, na tamtym korytarzu i zobaczyli mój stoicki spokój, pomyślelibyście że się nie bałem. A gówno prawda. Byłem kurewsko przerażony. Cóż mam więcej rzec... Czasami lepiej trzymać gębę na kłódkę, a niektórzy powinni być bardziej wyrozumiali i myślący.

  18. Stresująca sytuacja ze szkoły

     

     

    Stało się coś niezbyt dobrego. Wiecie, generalnie mam chore serce. Jest to taka wada, że jeśli będę się za bardzo denerwował, albo po prostu będę przesadzał ze sportem, może mi się coś stać. Dziś w szkole miałem pewną "rozmowę" z jednym z debili w mojej szkole. Siedzi ze swoją dziewczyną, obściskują i ślinią się ze sobą, no i... On dziś się do mnie przypieprzył. A wyniknęło to z nieporozumienia. Nie będę wdawał się w szczegóły. Chodzi o to, że dziś byłem bliski śmierci. Powiedziałem odrobinę zbyt dużo, on się wkurzył. Bałem się. Moje serce zaczęło bić bardzo szybko. Za szybko. Sprzedał mi lepę na potylicę, poszedł. Na lekcji bolała mnie klatka piersiowa, kręciło mi się w głowie i... No nie było to miłe. Zdałem se wtedy sprawę, że mogłem umrzeć. Mogło mi się coś stać. Nadal czuję jak moje serce nie może się uspokoić. Takich sytuacji mogę mieć więcej. Nie zdziwcie się, jeśli pewnego dnia już nigdy nie zawitam na MLPPolska.

     

    "Docenisz życie dopiero, gdy troszkę umrzesz."

     

    ~Niewidoma Al - Deadpool, Deadpool 2

     

    Chce mi się płakać. To było po prostu okropne. On mógł się nie rzucać jak małpa w zoo i zarzucać mi, że przyczepiłem się do jego laski, co jest bzdurą bo nic do niej nie mówiłem, tylko do niego. Ale sam nie jestem bez winy. Kiedy powiedział "Na chuj się patrzysz?" mogłem odpowiedzieć że na nic. A zamiast tego odwarknąłem i powiedziałem "Na chuja". Nie ma to jak lekcje od życia. Gdybyście tylko byli w tym miejscu, na tamtym korytarzu i zobaczyli mój stoicki spokój, pomyślelibyście że się nie bałem. A gówno prawda. Byłem kurewsko przerażony. Cóż mam więcej rzec... Czasami lepiej trzymać gębę na kłódkę, a niektórzy powinni być bardziej wyrozumiali i myślący.

  19. Stresująca sytuacja ze szkoły

     

     

    Stało się coś niezbyt dobrego. Wiecie, generalnie mam chore serce. Jest to taka wada, że jeśli będę się za bardzo denerwował, albo po prostu będę przesadzał ze sportem, może mi się coś stać. Dziś w szkole miałem pewną "rozmowę" z jednym z debili w mojej szkole. Siedzi ze swoją dziewczyną, obściskują i ślinią się ze sobą, no i... On dziś się do mnie przypieprzył. A wyniknęło to z nieporozumienia. Nie będę wdawał się w szczegóły. Chodzi o to, że dziś byłem bliski śmierci. Powiedziałem odrobinę zbyt dużo, on się wkurzył. Bałem się. Moje serce zaczęło bić bardzo szybko. Za szybko. Sprzedał mi lepę na potylicę, poszedł. Na lekcji bolała mnie klatka piersiowa, kręciło mi się w głowie i... No nie było to miłe. Zdałem se wtedy sprawę, że mogłem umrzeć. Mogło mi się coś stać. Nadal czuję jak moje serce nie może się uspokoić. Takich sytuacji mogę mieć więcej. Nie zdziwcie się, jeśli pewnego dnia już nigdy nie zawitam na MLPPolska.

     

    "Docenisz życie dopiero, gdy troszkę umrzesz."

     

    ~Niewidoma Al - Deadpool, Deadpool 2

     

    Chce mi się płakać. To było po prostu okropne. On mógł się nie rzucać jak małpa w zoo i zarzucać mi, że przyczepiłem się do jego laski, co jest bzdurą bo nic do niej nie mówiłem, tylko do niego. Ale sam nie jestem bez winy. Kiedy powiedział "Na chuj się patrzysz?" mogłem odpowiedzieć że na nic. A zamiast tego odwarknąłem i powiedziałem "Na chuja". Nie ma to jak lekcje od życia. Gdybyście tylko byli w tym miejscu, na tamtym korytarzu i zobaczyli mój stoicki spokój, pomyślelibyście że się nie bałem. A gówno prawda. Byłem kurewsko przerażony. Cóż mam więcej rzec... Czasami lepiej trzymać gębę na kłódkę, a niektórzy powinni być bardziej wyrozumiali i myślący.

  20. Kisnę przy tym XD 

    Spoiler

     

     

     

  21. Pięć sztuk. Ich mama jest z nich dumna <3 

     

    spacer.png

    spacer.png

    spacer.png

    spacer.png

     

  22. Pięć sztuk. Ich mama jest z nich dumna <3 

     

    spacer.png

    spacer.png

    spacer.png

    spacer.png

     

  23. Pięć sztuk. Ich mama jest z nich dumna <3 

     

    spacer.png

    spacer.png

    spacer.png

    spacer.png

     

  24. AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA! Ludziskaaaaaaaaaaaa! 

     

    Stało się coś absolutnie niesamowitego i nieoczekiwanego! Moja kotka urodziła kocięta! <3<3<3 

    Spróbuję zrobić zdjęcie, a potem je tu wrzucę. Jestem super podekscytowany! <3 

  25. Przed chwilą wróciłem z rowera i wcześniej porobiłem kilka fotek. Spójrzcie tylko na tą mgłę. To coś niesamowitego. Będę szczery, czułem ogromny niepokój widząc tą mgłę.

     

     

    "Mgła sprawia, że znajome wydaje się obce. Do tego dochodzi zapach - pradawna, mewia woń, wciskająca się głęboko w nozdrza i budząca ukrytą część umysłu, zdolną do uwierzenia w potwory, gdy skraca się perspektywa, a serce ogarnia niepokój."

     

    ~Stephen King - Czarny Dom

     

    spacer.png

    spacer.png

    spacer.png

    spacer.png

    spacer.png

     

×
×
  • Utwórz nowe...