Skocz do zawartości

KougatKnave3

Brony
  • Zawartość

    3487
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    1

Wszystko napisane przez KougatKnave3

  1. Moje ciało nie mogło się zdecydować czy pali, czy przyjemne. Tak czy siak, muszę coś zrobić? Magia działa, czy nie? Może jej użyje do uratowania się...
  2. EJ EJ! CIAŁO WYPIERDALAJ Z JEJ WNĘTRZNOŚCI! JA NIE CHCĘ! JA NIE CHCĘ! WEŹCIE ODE MNIE TEN WYBRYK NATURY! BŁAGAM!
  3. HOT! HOT! HOT! HOT! HOT! HOT! HOT! HOT! HOT! KURWA JAK TO PALI! WCIĄŻ MUSZĘ SIĘ WYDOSTAĆ! NIE DAM SIĘ ZGWAŁCIĆ JAKIEMUŚ CIENIOWI!
  4. KURWA! NIE PIERDOLCIE, ŻE ZOSTANĘ ZGWAŁCONY JUŻ DRUGI RAZ W TYM TYGODNIU! Staram się wydostać jak najszybciej. Nic nie mogę zrobić? Kompletnie nic?
  5. Staram się poruszyć by zaatakować ją promieniem Słonecznym. KURWA! Nie pierdolcie, że wszystkie wampiry tak potrafią. Nienawidzę wampirów, NIENAWIDZĘ TEGO!
  6. Światło słoneczne mam... to wystarczy do powalenia go. Jak już światło będzie na niego działać, to jest możliwość, że może go zranić prawdziwa broń. Tak więc wchodzę.
  7. Zmierzam w jej stronę. Muszę go znaleźć inaczej nigdy się nie dowiem jak wyleczyć Lily. Nie pozwolę by została wampirem... nie na zawszę. Szukam jakichkolwiek wskazówek.
  8. Spoglądam na żołnierzy. - Wracajcie do bazy... ja tu jeszcze powęszę - powiedziałem schodząc do podziemi zamku, by znaleźć więcej wskazówek na temat tego zbója.
  9. Pluje na to. Spoglądam na nich - Dobra... idziemy, szukajcie poszlak - powiedziałem i zaczynam szukać. Muszę znaleźć coś co pozwoli mi identyfikować ten cel.
  10. Ghost się nią opiekuje. Lecę więc z trzema żołnierzami do miejsca gdzie Lily została napadnięta i... wiadomo. Muszę rozwikłać to śledztwo... nie zostawię tego w takim stanie...
  11. Zatrząsłem się. Dziwnie się czuje jak coś co nie ma tętna a je miało, mnie dotyka. Fobia nie zna granic... muszę się przygotować jak by co na najgorsze. - Dobrze, za niedługo wyruszę do tego lasu by dokładnie zbadać ten przypadek.
  12. - TO kiepsko. Słuchaj, tutaj jesteś bezpieczna... naukowcy się tobą na jakiś czas zajmą a ja w tym czasie poszukam tego debila, który ci to zrobił. Obiecuje ci... jeśli chcesz, że będzie kwiczał w bólu.
  13. - Prawdopodobieństwo że ktoś ci uwierzy, że stworzyłeś Golema... który na dodatek gada, wynosi 1 do 1002300421 - powiedział Fero i podszedł do ciebie, zaczynając cię "Obwąchiwać". Najwidoczniej nie wie, że na nosie ma BARDZO ostrą rzecz, więc lepiej uważać.
  14. - Nie trzeba. Kaidan jest nieopodal niej, więc ją weźmie po drodze. Coś jeszcze, bo się śpieszę na stacje Arcturus, bo mamy problemy na granicach Przymierza - powiedział, kiedy zobaczył jak jeden z pilotów wskazuje na zegarek.
  15. Spoglądam na nią smutnym wzrokiem. Jak kurwa jej powiem o tym, że jest wampirem? Jak ja zniosę obecność wampira w domu? Pierdole to... wciąż patrze na nią smutnym wzrokiem. - Czemu tam szłaś, za pierwszym razem?
  16. JAK? Tata co noc wchodził udając wampira. Co noc mnie straszył i co dziennie jak zrobiłem błąd to mnie straszył, że odda wampirom. TEGO JUŻ SIĘ NIE DA POZBYĆ. Może fobia przed Rarity, AJ i Mackami jakoś się pozbędę, ale fobi przeciwko wampirom... już nie.
  17. A co innego? Mały promień światła i już jest trupem. Nie chce mi się łazić do sklepów i wydawać kasy na szczury by patrzeć lub mieć świadomość, że one po chwili giną. Poza tym... od dzieciństwa miałem inną fobię. Lęk przed Wampirami (dzięki tato)
  18. Nie... to nie może być prawda... idę więc do mojego gabinetu w Lost Hills by zacząć lamentować, że nie udało mi się obronić córki przed strasznym losem Vampira. Jestem okropnym ojcem...
  19. Przynajmniej będzie mogła latać, gdyż nie zamierzam się ich pozbyć. Sukces będzie jak uda się usunąć potrzebę picia krwi i problem z światłem. Reszta może zostać.
  20. Wsiadam do niego i upewniając się, że potwór nie jest na pokładzie, podchodzę do pilota i mówię mu, że ma lecieć do Lost Hills najprędzej jak się da. Cza przebadać Lily, i jeśli będzie taka możliwość, to dać ją do Rekonstruktora Tkanek.
  21. Podbiegam do Lily, biorę ją i uciekam stąd mając światło słoneczne w pogotowiu. Kiedy będę na powierzchni, mówię do komunikatora - Spotkanie w Foxtrot Tango Alfa (Ogród W Ruinach Everfree), macie PRZYBYĆ NATYCHMIAST!
  22. Staram się skupić promień w wiązkę która będzie ranić tylko tego stwora. Muszę podejść bliżej, skupiona w jednym kierunku wiązka + bliżej od epicentrum = silniejsza moc. Robię tak, jeśli Lily będzie bezpieczna.
  23. Używam Promieni światła słonecznego by go zranić. Skoro po stosunku z tym stworem Lily dostała kieł... i piła krew, to już wiem co się stało. Vampiryzm... jej najgorszy koszmar. Mówiła że chce być nietoprzem, albo mieć nietoprzea... ale wampiry ją odstraszały jeśli chodzi o ich dietę. Nie widziała nic złego w krwi w realu czy na ekranie... ale żeby pić? Ona se nie wyobraża... dlatego trzeba będzie ją wyleczyć, i dzięki temu tez wiem jak pokonać tego stwora
  24. Przełączam na zabijanie. Wymierzam w kuca i oddaje 3 strzały w stronę jego głowy. Jednocześnie jestem gotów na jego ruchy jak pojawienie się za moimi plecami, atak z użyciem niewidzialności itp.
  25. Więc idę po śladach będąc gotowym na nagły atak ze strony zamachowca. Nie dam się tak łatwo... nie pozwolę by moja córka była jakąś kurwą u tego skurwysyna.
×
×
  • Utwórz nowe...