Skocz do zawartości

Fisk Adored

Brony
  • Zawartość

    129
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez Fisk Adored

  1. Pewnie to samo co i mi :ming:

    Zastanawiałem się czy nie spróbować czegoś napisać (zobaczyć czy potrafię), jednak limit czasowy nie idzie w parze z moim grafikiem (ah ta praca).

    Slice of life by mi zdecydowanie odpowiadał. Co do ankiety, Enope. Czy nie można chociaż jednej rzeczy pozostawić niewinną? (I tak znam już odpowiedź, ale pomarzyć chyba można :twiblush2: . Curse you internet rules!).

  2. *Matko, czy on kiedyś przestanie wykrzykiwać te dziwne polecenia? Rzucił zegarami, przyznał się, że graja u niego ważną rolę. Dobrze, to jestem w stanie zrozumieć, jednak pięćdziesiąt porażek ze mną? Chłopak bawi się wymiarami, niebezpieczna sprawa. O! skończył wreszcie mówić. Przynajmniej oboje się zgadzamy jeśli chodzi o to, że za dużo mówi. W końcu tylko na to czekałem.*

             

                Fisk w momencie gdy przeciwnik do niego mówił słuchał uważnie, wyciągając w międzyczasie małą fiolkę z tęczowym płynem, w momencie wypowiadania przez przeciwnika słowa "takiego" przeniósł jej zawartość wprost w otwarte i pięknie widoczne z miejsca gdzie siedział wnętrze ust przeciwnika. Ustawienie się na początku naprzeciwko Zmary nie było przecież całkowicie przypadkowe, a pod miłym uśmiechem kryło się wyczekiwanie.

              

               Płynna tęcza to bardzo ciekawa substancja, po raz pierwszy wszedł z nią w kontakt kiedy pewien roześmiany różowy kuc wysłał kogoś do szpitala swoją "tęczową babeczką". Widok zdecydowanie nieładny, puchnące usta niemogące wypowiedzieć ani słowa, kłopoty z oddychaniem i tym podobne. Nawet najostrzejsze sosy i papryczki nie mogły się z tym równać. Jak widać jednak zapoznanie się z miejscowymi substancjami ma swoje plusy. Oczywiście podanie tego doustnie jest dosyć bolesne, jednak i tak Fisk postanowił oszczędzić oczy. Oślepienie przeciwnika na stałe to rozwiązanie zbyt okrutne. No, i przynajmniej o wszelkich inkantacjach słownych może sobie teraz zapomnieć.

              

               Biorąc pod uwagę to, że przeciwnik (w mniemaniu Fiska) usiłował właśnie otoczyć arenę swoimi zegarkami by manipulować..... sam nie wiedział przestrzenią? Wymiarami? Czym innym? W każdym bądź razie Fisk nie miał zamiaru tak jak to Zmara sugerował domyślać się o co w tym wszystkim chodzi. (W końcu wyglądał tak jak wygląda przez własną niecierpliwość). Zakładając, że zegarki są magiczne i usunięcie ich ze ściany mogłoby być problematyczne, przeniósł je wraz z kawałkami ściany w którą były wbite tuż nad lewitujące kulki rozstawione przez oponenta. Jeśli są przemyślnym czarem ochronnym, to powinny uszkodzić zegarki kiedy te spadną już na nie. Jeśli nie, to będzie wiadomo, że są nieszkodliwe. W końcu po co dawać Zmarze okazje do manipulacji areną? zmniejszmy obszar jego wpływów do minimum i zobaczmy co się stanie.

     

               Klejnot na amulecie rozjarzył się ponownie czerwonym światłem, a nad Zmarą, który za moment poczuje co ma w ustach pojawił się gliniany dzbanek spadający właśnie prosto na niego. Fisk natomiast trzymał w swoim telekinetycznym uścisku zapaloną świecę.

     

    "Twój ruch" Oznajmił Fisk ze swoim dobrodusznym uśmiechem.

    *No, pierwsze Fiski za płoty, heh....*

  3. Zawsze można zabrać przyjezdnych do Niemiaszków na spacerek po Starym Mieście...

    Można, o ile ktoś zna się na tym miejscu na tyle, żeby po nim oprowadzić bo ja się na ten przykład zgubię :ajawesome:

    Sorry, że nie odzywałem się tak długo... Ale miałem pewne komplikacje w życiu prywatnym no i wyszło jak wyszło. W każdym razie kina na tym meecie nie będzie, sorry :/

     

    Sorry, że nie odzywałem się tak długo... Ale miałem pewne komplikacje w życiu prywatnym no i wyszło jak wyszło. W każdym razie kina na tym meecie nie będzie, sorry :/

    Domyśliłem się, dlatego też z Emronnem zaczęliśmy jakąś aktywność w temacie nie czekając już na to co napiszesz. Better safe than sorry.

  4. Feliks Cherish

     

    -Biorąc pod uwagę uroczą bliźniaczkę jestem zmuszony zapytać Panie o imię, gdyż “ej ty”

    byłoby zwrotem wysoce niestosownym.

    -Feliks Cherish, <wykonuję głęboki ukłon>

    -Muzyk natchniony przez muzy, śpiewak złotousty, tancerz o zwierzęcym uroku, koneser sztuk pięknych, wierszopisarz o wybujałej wyobraźni, poszukiwacz tekstów dawno zaginionych w odmętach czasu, zręczny barman, ale nader wszystko człowiek o złotym sercu, gdyż tego w naszym świecie ostatnimi czasy brakuje najbardziej.

    Więc Panie i Panowie, czy mogę dostąpić zaszczytu poznania waszych imion, czy może wolicie bym pozostał przy wysoce kreatywnych przydomkach których używam we własnych myślach by was określać?

    *Księżycowa muza, oraz jej siostra Druga strona księżyca. Pianista o “magnetycznej osobowości”, oraz jego towarzysz Pan Apatyczny, bo jak można nie zareagować żywiej na postrzał znajomego? No i oczywiście Batelgeuza, czerwona gwiazda o kwaśnej minie która może jedynie wskazywać na pewne starcia na nieboskłonie. Widać grawitacja księżyca  źle wpływa na inne ciała niebieskie, a może to jedynie moja wybujała wyobraźnia?*

     

    //Z przykrością informuję mistrza gry, że pogrubienie mi nie chce działać. I dont know what went wrong.//

  5.           Wrota do areny otworzyły się, a głos Hoffmana rozbrzmiał na arenie opisując po krótce uczestników pojedynku. Gdy tylko zaczął opisywać Fiska na arenę z jednych z wrót wystrzeliła chmura błękitnego dymu podążając w kierunku środka areny, gdzie zatrzymała się i stopniowo stawała się coraz bardziej rozległa.

             “Fisk Adored jest potomkiem Felixa Adoreda, legendarnego założyciela rodu Adoredów” gdy tylko Hoffman to powiedział z dymu na arenie wystrzeliły liczne fajerwerki, wybuchając pod kopułą areny. Wybuchy ułożyły się w popiersie człowieka w koronie o wyniosłym wyglądzie. Hoffman kontynuował, a z dymu wylatywały kolejne fajerwerki dając wizualną podstawę do opowieści którą snuł. Na samym końcu wybuch pokazał następną twarz, młodego człowieka w zawadiacko przekrzywioneąj koronie, o miłym wyrazie twarzy i przekornym spojrzeniu.

             “Tsk, Hoffman musiałeś o tym wspomnieć...” powiedział Fisk pod nosem.

    Dym rozwiał się ukazując przeciętnej wielkości kota o jasnobrązowej sierści w błękitnym płaszczu z herbem rodowym (będącym czarnym kotem na białym tle) oraz z małą, przekrzywioną na bok koroną i złotym amuletem przytrzymującym czerwony klejnot. Jego wzrok spoczywał na twarzy widniejącej na nieboskłonie do momentu, aż wiatr nie rozwiał wizerunku.

             Gdy przeniósł spojrzenie na arenę wyraz jego twarzy zmienił się z głębokiego żalu w maskę determinacji. Klejnot na jego medalionie rozpalił się lekkim karmazynowym blaskiem, a przed magiem pojawiła się podłużna metalowa tuba wąska na początku i rozszerzająca się ku końcowi. Fisk podszedł do niej, a jego głos zagrzmiał po arenie:

    “WITAJCIE WIDZOWIE LICZNIE ZGROMADZENI BY OGLĄDAĆ NASZE DZISIEJSZE ZMAGANIA. JAM JEST FISK ADORED Z RODU ADOREDÓW HERBU CZARNY KOCUR. POZDRAWIAM WAS, JAK I MOJEGO DZISIEJSZEGO PRZECIWNIKA. OTO PODZIWIAĆ BĘDZIECIE POJEDYNEK MAGÓW PEŁEN NIEPRZEWIDYWALNYCH ZWROTÓW AKCJI I POKAZÓW SIŁ MAGICZNYCH. WEŹCIE WIĘC GŁĘBOKI WDECH, GDYŻ ZA CHWILĘ MOŻE SIĘ OKAZAĆ, ŻE AKCJA POCHŁONIE WAS BEZ RESZTY I ZAPOMNICIE O TEJ PODSTAWOWEJ PRZECIEŻ CZYNNOŚCI. TYM Z WAS KTÓRZY MYŚLĄ, ŻE W POJEDYNKU MAGÓW POSTAĆ FIZYCZNA LICZY SIĘ BARDZIEJ NIŻ GIBKI UMYSŁ POSTARAM SIĘ NATOMIAST POKAZAĆ JAK BARDZO SIĘ MYLĄ”


             Fisk poczekał, aż Hoffman skończy opisywać postać Zmary, po czym pojawił się raptownie naprzeciw swojego przeciwnika w wyznaczonym dla niego miejscu.

    “Powodzenia Zmaro, niech wygra lepszy mag.” powiedział, obdarzając przeciwnika ciepłym uśmiechem.

     

    //W poście (o zgrozo) znalazłem błąd ortograficzny który poprawiłem. Jeśli to niezgodne z regulaminem cofnę zmianę//

  6. Przekazałem pałeczkę Emronnowi, ostatnimi czasy nie mam ochoty na organizowanie czegokolwiek. Aktualnie jestem w żałobie, więc z góry za to przepraszam (Przepraszam Emronnie za to, że się tym wcześniej nie pochwaliłem, ale nie wiedziałem czy chcę). Po prostu tak wyszło. Skoro termin 18-sty to postaram się w ciągu 2-3 dni zadzwonić do Plazy i zapytać czy będą mieli dla nas miejsce (założę się, że tak). Oczywiście jeśli wygrają zabawy "nadworzowe" to będzie to takie miejsce gdzie "w razie czego" można będzie przycupnąć.

     

    Co do szachów i warcabów to akurat może być bez problemu podciągnięte pod kuce, Republika Lunarna vs Imperium Solarne jak byk.

     

    Proszę wszystkich o sprawdzenie edytowanego pierwszego postu.

  7. Właśnie te oko w trójkącie przypomina Boga, sama rysowałam w podstawówce na lekcji religii. :aWe6O:

    Derpy Hooves (z ang. dosł. niezdarne kopyta, od derpy - niezdarny, żenujący )

    W serialu Derpy jest postacią trzecioplanową. Występuje dość często, lecz zazwyczaj nie ma znaczącego wpływu na przebieg akcji.Derpy Hooves pojawiła się już w pierwszym odcinku z celowym błędem animatorów (tzw. easter eggiem), polegającym na desynchronizacji kierunku patrzenia oczu bohaterki, czego skutkiem był charakterystyczny zez. Pomimo że pegazica pojawiała się tylko w tle, fani bardzo szybko ją zauważyli i polubili. Ostatecznie zadecydowano, by błędu nie korygować (choć niekiedy Derpy ma prawidłowo zsynchronizowane oczy).

     

    I filmik minęło 30lat.

    *************************************************************

    Pierwsze pojawienie się Depry nie było zamierzone. Było błędem animatorów. (Wcale nie celowym)

    Jako ciekawostkę (by nie oftopować) dodam, że w finale 3 sezonu Derpy puszcza oczko widowni przez małą chwilkę kiedy widać ją w tle. Potwierdzono również, że będzie się ona pojawiać i to celowo więc fani radujcie się.

    Chciałbym również przypomnieć co ma na celu ten temat bo widzę tutaj więcej oftopu niż rzeczywistych faktów i ciekawostek.

    Co do wszystkowidzącego oka masońskiego, łatwiej znaleźć coś gdzie takie symbole NIE występują.

    Dociekanie znaczenia symboli to jednak nie temat dyskusji.

  8. Z nowej książki "Twilight Sparkle and the Crystal Heart Spell" Można dowiedzieć się, że  Mi Amore Cadenza (Cadence) była orginalnie pegazem

    http://tobyandmavisforever.deviantart.com/art/Cadence-born-a-PEGASUS-359229009

    W linku fragmencik potwierdzający.

    Cinkowi pewnie chodziło natomiast o Księżniczki Celestię i Lunę. One akurat rzeczywiście nie starzeją się.

     

    Amy Keating Rogers napisała piosenkę dla Fluttershy (którą miała śpiewać  w odcinku z Galą do zwierząt)

    http://grooveshark.com/#!/s/Come+Out+By+Amy+Keating+Rogers/54kQWh?src=5

    Tutaj możecie jej posłuchać, gdyż podała ona jej tekst (zagrała na ukulele i zaśpiewała), a pewni mili ludzie podrabiając głos Fluttershy postanowili ją nagrać.

     

    Ashleigh Ball inspirowała się piosenkarkami muzyki country (mianowicie Miley Cyrus i Dolly Parton) tworząc akcent dla Applejack

     

    Daniel Ingram rozważał usunięcie "Smile, smile, smile" z powodu jej wcześniejszego wycieku do internetu.

     

    Photo Finish wzorowana była na Annie Wintour http://en.wikipedia.org/wiki/Anna_Wintour Pracującej dla magazynu Vogue

     

    Rarity została "wycięta" dwukrotnie (o tylu wiem) z powodu 20 minutowego ograniczenia czasu, raz w "Luna Eclipsed" gdzie miała "upiększać" Lunę, i w "Too many Pinkie Pies" gdzie w zemście za stratowanie butiku przez stado różowych szczęść chciała powalić Sugarcube Corner bezskutecznie pchając jego ścianę tylko po to, by różowa fala klonów stratowała i ten budynek (śmiejąc sięprzy tym do rozpuku).

     

    Oraz kilka "faktów" podanych przez Lauren Faust o których nie każdy wie.

    • Applejack's Dog Winonna was originally named Brandy, then Buckaroo
    • Gilda was originally named Grizelda
    • Suited for Success was originally called Dress for Failure
    • Applebloom was originally named Appleseed
    • Big Macintosh was originally Big Apple
    • Sweet Apple Acres was originally Big Apple Orchard
    • One Bad Apple was originally Bully For You
    • Carousel Boutique was originally Carousel Couture, and was an actual carousel with moving mannequins for Rarity's designs.  Unfortunately the idea was rejected.
    • Ponyville was originally Fillydelphia
    • Celestia was originally Queen Celestia, and Nightmare Moon was Discord
    • Opal Essence was originally Ruby, but many gem stones are already trademarked for toys
    • Twilight Sparkle was originally Twilight Twinkle.  Lauren actually wanted to name her just "Twilight", but there were legal issues there.  Twilight Twinkle was also lacked due to the same legal stuff. No subtle jab at the Twilight Saga was used in the making of her final name. 
    • Rarity's Element of Harmony was originally inspiration
    • Twilight Sparkle originally had dark blue hair with a light blue stripe
    • Diamond Dogs names are Fido, Rover and Spot (which has been revealed already) 
    • Pinkie's Sisters weren't named, but ideas of Mince Meat Pie and Chicken Pot Pie were floating around. 
    • Zecora was originally named "Shaman"
    • Bird in the Hoof was originally concieved as a tug-at-your-heartstrings style episode about losing a pet
    • Golden Oak Library was originally The Tree of Knowing
    • Pinkie Pie used to have a "Sugard Rush" power when she ate too much candy.  She would plow through doors, and the Cakes had to replace theirs on a weekly basis
    • Rainbow Dash was originally a serial prankster, and Rob would mistakenly call her a "he" in meetings
    • Luna's original name was Selena
    • Scootaloo was originally supposed to get in a lot of schoolyard fights over not being able to fly
    • Luna Eclipsed had a scene with Rarity making a pink princess costume for Luna
    • In Return of Harmony Applejack was scripted to climb to the top of the balloon to get to the basket to rope RD

    Jak mi się coś przypomni, dam znać :3

  9. Przeczytałem i stwierdzam: Cudowne opowiadanie.

    To już druga z twoich prac jakie dane mi było czytać (prócz zegarów) i muszę przyznać, że podoba mi się twój sposób pisania. Zdecydowanie nadrobię i resztę.

    A tak na marginesie, nie chcę wiedzieć z czego masz słoiki w domu. Coś wszak musiało być inspiracją do pomysłu na słoik nie bojący się kryptonitu.

    Co najśmieszniejsze, czytając to sączyłem tymbark wiśniowy, a na kapslu było napisane "Nie pogadasz". True story.

  10. Proszę o spokój. Equestria Girls (Nieoficjalnie powiem, że słyszałem o tym jakoby był to film pełnometrażowy/jednoodcinkowy ale to nie jest pewne) to osobny projekt. Megan McCarthy oficjalnie potwierdziła, że sezon czwarty to kontynuacja serii z kucykami w roli głównej. Więc to całe panikowanie jest bezpodstawne. Proszę nie siać paniki wśród mniej zorientowanych osób mogących wziąć to na poważnie.

  11. *Łubudubu i po sprawie, co? No, przynajmniej mogę już normalnie nieść walizkę... Ciekawe, dlaczego do nich strzelano. Ba, ciekawe ile będzie im winny za dywany które poplami haha*

     

    <Klaska powoli w dłonie podchodząc do ochroniarzy>
    - Fiu, fiu imponujące. Przypomnijcie mi panowie, żebym was nie denerwował w przyszłości.
    <Nachyla się do poszkodowanego szepcząc>
    - Darmowej pomocy medycznej się w naszych czasach nie odmawia.
    Już w wejściu dodaje z rozbawieniem w głosie
    - Kto wie, może kariera pianisty nie jest dla ciebie skończona!

     

    Podczas wchodzenia przeczesuję co się da szczotką
    *W końcu trzeba się jakoś prezentować będąc tak "niecodziennym" gościem w tym lokalu. Dobra, teraz muszę podgonić swoją "gospodynię" co by nie być obiektem zbyt wielu nieprzyjaznych spojrzeń*

    Szybkim truchtem podganiam kobietę na przedzie zrównując z nią krok

    - Przeprazsam, że kazałem na siebie czekać

    Dodaję z uśmiechem

    (Podczas uśmiechania się wyrobiłem sobie odruch nie pokazywania kłów (Chyba, że naprawdę wybucham śmiechem), powoduje to zazwyczaj podswiadomą reakcję na bliskość drapieżnika u innych. Z tego samego powodu noszę lenonki, to że wyglądam w nich elegancko to tylko dodatek).

  12. Ze swojego kujawaxx, które w młodości było fajne, później już mniej przeskoczyłem na obecny nick w taki oto sposób.

    Pewnego pięknego dnia wpadł mi w łapki ten oto komiks.

    http://jaynaylor.com/betterdays/archives/chapter-1-honest-girls/

    Jako, że zawsze miałem pociąg do kotów, należałem do furry fandomu itp. itd.

    postanowiłem czasami podpisywać się Fisk, jednak przyszła taka myśl: Fisk to jak się okazuje nick autora opowiadania (Fisk Black), a mimo chęci złożenia hołdu postaci z której mentalnością się w dużej części identyfikuję (dużej, nie całej) to podkradanie czyjegoś nicku jest złe. I tak ten pomysł sobie leżał do momentu, aż Pawełek nie zachciał pograć w Second Life. Tam poproszono mnie o imię dla postaci, nazwisko miało być wygenerowane. I tak oto do "Fisk"

    dobrało mi kilka opcji z których wybrałem "Adored". W tejże grze stworzyłem, swojego "awatara" który był antromorficznym kotem. Tak to się zaczęło.

    Mając drugi człon, będący poniekąd "nazwiskiem" nie miałem już sobie za złe, że kradnę czyjś nick. W końcu mało na tym świecie Jacków?

    I tak powstało Chocapic...

  13. Ciężko mi coś dodać po tym co napisał Dolar (a zgadzam się z nim), powiem więc: Świetna robota Alberichu. Zdecydowanie zadowolony jestem z tego jak spędziłem swój wolny czas przez ostatnie dwa dni :fluttershy5:.

    Jeśli mogę coś dodać, zdecydowanie widać, że faworyzujesz Fluttershy, jednak jest to przeprowadzone w taki sposób, że nie wydaje się "nachalne".

    Zadecydowanie podobało mi się, że pokazałeś tą stronę Fluttershy, tzn. to jak potrafi zmienić swoje zachowanie w chwili prawdziwego kryzysu, kiedy potrzebują jej przyjaciółki. Fisk Aprobuje.

    Chciałbym pochwalić twoje odwzorowanie charakterów każdej z Mane 6 (co jest rzadkie), w szczególności Pinkie bo w mało którym opowiadaniu jest ona w moim mniemaniu "poprawnie" odwzorowana.

    Koniec końców nie jest to może ciągle moje ulubione opowiadanie, ale zdecydowanie jedno z lepszych jakie czytałem. Również chciałbym żeby było dłuższe, jednak w taki sposób stanowi ładną, zakończonącałość. Moje marudzenie o długości wynika jedynie z tego, że chętnie przeczytałbym więcej.

    Pozostaje więc czekaćna inne twoje dzieła, czekam z niecierpliwością

    h5CF86FF5

    Edit: Dostałem wieści o innych twoich opowiadaniach, Alons-y.

  14. Dodałem ankietę, z Majowymi Sobotami, proszę głosować. PRIORYTET ma ta Sobota w którą Gandezowi uda się załatwić wspomniane kino z powodów oczywistych. Chciałbym więc byś się Gandezie dowiedział co i jak, chciałbym też wziąść pod uwagę termin w którym Niklas mógłby się pojawić, bo ostatnio niestety wybraliśmy niedogodny dla niego termin, a z tego co widzę dużo osób chętnie by się z nim zobaczyło (nie ukrywam, ja też Cię miło wspominam). Terminy to 11, 18, oraz 25 Maja, czyli Majowe Soboty.

  15. Jeżeli to będzie ponymeet, to dopisuj mnie śmiało, ale raczej pod koniec maja (z końcem kwietnia robimy Opolski, na który z resztą zapraszam), ale jeżeli kolejne spotkanie RPG, to muszę się zastanowić

    To na jakie tematy rozmawiamy i co robimy na spotkaniu zależy od uczestników, ja jedynie załatwiłem miejsce gdzie matka natura nie skopała nam zadów. Wszelkie sugestie mile widziane. Musisz jednak przyznać, że alternatywą dla planszówki, którą przywiózł Scyfer z Dolarem, oraz kart MTG było siedzenie i nudzenie się/rozmawianie. Mi osobiście chodzi o spotkanie się z wami, porozmawianie i poznanie się bliżej. Jeśli chcesz "kucykowych zajęć" to musisz jakieś zaproponować.

    Czyli większość chce początek Maja, kimże jestem żeby się sprzeciwiać. Niklas rzucać datami mi tutaj a nie ogólnikami sypiesz.

    Z tym kinem to załatwiaj jak najszybciej żeby się nie okazało, że zwiedzanie Zgorzelca stało się jedną z atrakcji, jeśli wiecie o co mi chodzi. Wystarczy mi jedno "spotkanie na polanie".

  16. Mózg Feliksa, jak już tylko uruchomił się ponownie po niespodziewanym widoku, oraz przetworzeniu treści tego co powiedziała właścicielka uwodzicielskiego głosu zaczął wydzielać endorfiny. Nie dosyć, że ktoś po niego wyszedł, to jeszcze o nim słyszał i na dodatek skomplementował występ. Na dokładkę jest właścicielem lokalu i proponuje łatwy zarobek w postaci gościnnego występu. Jego uwadze nie mogło również umknąć stwierdzenie "bądź mym gościem" co zapowiadało więcej niż suchą rozmowę na temat celu wizyty. Efektem tych rozmyślań było ciche mruczenie dobywające się z gardła, urwane jednak w momencie gdy przystąpił do truchtu za piękną nieznajomą. Normalnie byłby pewnie właśnie wymyślał serenadę ku czci księżycowej piękności, jednak ciężko tak w biegu.

    -Ha! Kto by pomyślał, że serenadowanie pod oknem może rzeczywiście zaowocować znajomością z piękną nieznajomą!

    Zrównał w końcu krok z rozmówczynią

    *Nie pytaj jej czy chce pogłaskać kotka, nie pytaj jej....*

    -Dziękuję za komplement, jednak nie mnie się on teraz należy.

    Normalnie zacząłbym od przedstawienia się, jednak z zaskoczeniem muszę stwierdzić, że moja sława mnie ubiega. Z chęcią poznam jednak twoje imię księżycowa muzo.

    Jeśli chodzi o występ, to z wielką przyjemnością, zwłaszcza w tej dzielnicy gdzie społeczności należy pokazać, że pod futerkiem prócz pazurków może skrywać się również coś więcej.

    Co do "niewygodnych ubiorów", to jak najbardziej się tutaj zgodzę, jednak społeczeństwo zazwyczaj reaguje przyjaźniej jeśli jestem ubrany w coś powszechnie uważane za "kulturalne" niż samo futro. W zaciszu swojego domu jednak marynarkę zostawiam na wieszaku. Brak obuwia może potwierdzić moje słowa.

    *Brak ubioru, jako początek rozmowy, nieźle może jeszcze jej powiedz, że jeśli zechce to chętnie wyskoczysz z garnituru. Kurw...*

    -Jeśli ci dwoje przy wejściu ciągle mają w siebie wycelowane lufy, to jeśli nie będzie to Pani przeszkadzało, chciałbym przemówić im do rozsądku, w końcu karmazynowe kałuże przed wejściem nie mogą zachęcać do wizyty nikogo o zdrowych zmysłach, czyż nie?

    *I bogowie, niech to nie będzie żadna bojówka walcząca o prawa animalusów usiłująca mnie do siebie zwerbować... To już raz przerabiałem i tylko cudem mnie z nimi nie powiązano. Zawsze mogę również liczyć na to, że gospodyni z grzeczności zajmie się również i tą sprawą, w końcu mam być jej gościem. Mam nadzieję, że moje niekontrolowane mruczenie przyjmie jako komplement, bo niestety to ciężej ukryć niż namiot w moich spodniach. Cholera jasna, nie mogłem dostać innych genów w losowaniu?!

    A, moment walizeczką sobie zasłonię. Ha! Wyższość umysłu nad materią.*

  17. Ok, czyli wersja jest taka, że tym razem kino, tak?

    Jeśli chodzi o terminy to rzucę wstępnie początkiem Czerwca.

    Ewentualnie ostatni tydzień Maja.

    Trzymajmy ten 2 miesięczny odstęp bo co za dużo to również niezdrowo, a wielu z was musi uzbierać na wyjazd.

    Czekam na jakieś wstępne terminy kilka dni, jeśli się nie doczekam sam coś zaproponuję.

    Przez pierwszy miesiąc ustalmy jak to ma wyglądać, ok?

  18. Feliks widząc budynek przed którym się znalazł, oraz dwóch innych animalusów wykłócających się z uzbrojonymi ochroniarzami uznał, że nie ma co próbować wejść frontowymi drzwiami. Miał na podorędziu jeszcze jeden plan, ale w jego głowie zawitała wena, jakże artysta ma oprzeć się tak silnemu impulsowi? Swoje kroki skierował do bocznej uliczki, wybrał miejsce przy ścianie z dużą ilością okien zasłoniętych kotarami (ciekawe czy zakratowanymi?) Mimochodem starał się to ocenić, ale architekt z niego był kiepski. Rozstawił swój wzmacniacz w pobliżu cembrowiny studni licząc na ciekawy efekt akustyczny, na tyle daleko od strażników przy wejściu by nie mogli przyjść do niego nie opuszczając stanowisk.

    Po czym śpiewnym, lekko zachrypniętym głosem z naturalnym pomrukiem zaczął wtórować swojej gitarze basowej.

    W mroku ciemnej ulicy,

    gdzie nie znajdziesz dziewicy

    Cienie złowrogie mijają mnie co krok oooooh,

    W nadziei, że mnie odnajdziesz, heroldzie podłych czasów

    W kniei budynków, betonowych lasów,

    MMMMMmmmm!

    Zleceniodawco ukryty wśród bram rozpusty, pilnowanych przez dwugłowego cerbera

    Do ciebie śpiewa muzyk złotousty, czy jego zew do uszu twych dociera?

    Słowo rzekł Maloriosi, i wola jego wypełnić się musi

    Więc przmyśl sprawę, za odnalezienie jego sługi wynagrodzić Cię musi

    AAAaahhh!

    Więc przyjdź do mnie, strażniku dobrej nowiny,

    Spójrz przytomnie, spójrz na grajka koło cembrowiny

    Noc chyli się ku końcowi, czasu jakby coraz mniej

    W ciemnej ulicy przyjrzyj się gepardowi, litość w sercu swoim miej

    Ooooohh.... Litość miej...... (sick solo)

    Po zakończeniu występu zaczął się zbierać, mając zamiar poczekać przez godzinę siedząc na cembrowinie, paląc papierosa i w razie braku efektów powtórzyć występ z drugiej strony budynku.

  19. Jako że ze sprawami organizacyjnymi nie ma co zwlekać zakładam temat już teraz. Termin oczywiście do wspólnego ustalenia, jednak z tego co słyszałem większość była za początkiem Maja i taki właśnie termin proponuję, będzie to te 2 miesiące odstępu.

     

    Aktualizacja Emronnowa #1:

    Widać jak cholera, że wygrał ten 18.05, więc wtedy będzie meet. Tak, poinformowałem Fiska na GG, że wprowadzę tu zmiany.

    Nie mamy zaplanowanych atrakcji, więc póki co jest to pakiet standard. Chcesz coś ciekawego porobić? A może poganiać na 

    zewnątrz z innymi udając pegazy? Coś się wymyśli, ALE! Apeluję, bym nie był jedynym myślącym i nadsyłajcie swoje pomysły

    na atrakcje w temacie! Ostatnie meety rzeczywiście zaczęły przypominać mniej kucowe meety, więc proszę, by zabawy i inne

    wymysły były utrzymane w starym, dobrym stylu necro Zgorzeleckich! A może ten będzie lepszy? NAJLEPSZY? Taak, też się

    uśmiecham i myślę jak tu by doczarować nasze wspaniałe spotkanie. 

    Piszcie, Kochani, piszcie... Emronn czeka na wasze pomysły! Ba - Zgorzelecki czeka! A Emronna to tam cholera 

    Najważniejsze? Świetna zabawa! 

    A tuńczyk się kisi w szufladzie, dzięki wam Misie :raritylaugh:

     

    Aktualizacja Emronnowa #2:

    Dodałem ankietę dot. skupienia miejsca meeta, na podstawie której będzie można kombinować z zabawami. 

    Mam kilka pomysłów, więc gdy jeszcze Wy jakimiś zarzucicie, to będzie śmiesznie i wesoło :3

    Przy okazji proszę pisać, czy chcecie w ogóle jakieś atrakcje, bo kto wie - może chcecie wpaść i po prostu porozmawiać, połazić.

    Lista została dodana przez Emronna (prawdopodobnie) Uzupełnię za tydzień lub dwa jak się was troszkę uzbiera.

    A i tak ja muszę uzupełniać :P

    ~Emronn

    Lista:
    1. Emronn

    2. Solaris

    3. Gandezz

    4. lordek

    5. Ýr3täi

    6. Diego

    7. Daktyl

    8. Paszko

    9. S443556

    10. Zegarmistrz

    11. Ralmir

    12. avatu

    13. Kirasek 

    14. wa_

    15. PitPl (może)

    16. Thunder Bike

    17. YarvinleCretin (może)

    18. dvorak (może)

    19. Mani (może)

    20. Dolar84

    21. Xsadi (może)

    22. iTroLLu

     

    Tak, to moja sprawka :)
    ~Emronn

  20. Czytałem oryginał, czytałem tłumaczenie, pomagałem z jedną czy dwoma zagwozdkami.

    Klimat Opowiadania udało się zachować w stu procentach, nieprzetłumaczalne na język polski zwroty zostały bardzo sprytnie zastąpione ich odpowiednikami. (Jak na przykład feathers! - piórwa! // czysty geniusz Dolarze, chylę kapelusz). Jest takich przykładów więcej, ale to powinno wystarczyć.

    Dla tych którzy nie czytali tej serii szczerze polecam, na razie najlepsze opowiadanie w tej tematyce jakie dane mi było czytać (nie mylić z moim ulubionym :3 ). Zdecydowanie jedna z lepszych pozycji jakie możecie wziąć w łapki.

    Podsumowując bardzo dobre tłumaczenie, nie przetłumaczenie nazw własnych miało tutaj u mnie duży wpływ na decyzję, na szczęście Hearts and Hooves day nie został przetłumaczony na dzień serc i kopyt (bleh) itp.

    Ok, koniec tego lizania tyłka. Tym razem jednak zasłużyłeś Dolar.

  21. Świetna robota! Planuję w najbliższej przyszłości niecnie wykorzystać ów listę.:fluttershy5:


    Ok, źle to ująłem... chodziło mi o to, że na samej górze byłby alfabet:

    A,B,C... a po kliknięciu kierowało by to kogoś do listy ficów na daną literę. Ale to chyba niemożliwe w Google Docs. No chyba, że podzielić na foldery ale przy takiej ilości prac... Niech już zostanie tak jak jest.

    Z tego co mi wiadomo to takie rozwiązanie nie jest możliwe w google docs, jednaj ctrl+f powinno każdemu wystarczyć. Dla laików można dodać na początku listy, że taki skrót istnieje i co robi ewentualnie.

×
×
  • Utwórz nowe...