Skocz do zawartości

Maklak2

Brony
  • Zawartość

    489
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    4

Posty napisane przez Maklak2

  1. Jak dla mnie odcinek był taki sobie. Nie chcę za mocno krytykować i się rozpisywać, ale drugi sezon też miał trochę odcinków, które niespecjalnie mi się podobały. Z odcinków z Pinkie Pie dobre były ten o ośle oraz ten o opiece nad dziećmi. Transmutacja ptaka i żaby w pomarańcze była trochę dziwna, trochę zabawna a trochę przerażająca - na koniec nie zostały przecież wyleczone i nikt się tym specjalnie nie przejął, nawet Fluttershy. Przy tej całej gadce o tym, jak to kucyki opiekują się przyrodą, dość często są nieodpowiedzialne. Pinkie zwalniająca przed uderzeniem w wodę była zabawna. Podobnie radząca sobie z chmurą szybciej, niż Dash. Popsucie stodoły rodzinie Apple było chamskie, ale przynajmniej na końcu Pinkie im pomogła. Tak swoją drogą, to rodzina Apple coś często burzy, buduje lub remontuje stodoły. Zgaduję, że mają ich kilka w rożnych częściach sadu, jako szopy na narzędzia i przechowalnie jabłek. Samo rozwiązanie problemu mi się nie podobało. Ani to, że Spike znalazł ukrytą książkę o legendach z zaklęciem, które Twilight opanowała od razu ani test na końcu. Mogli zrobić serię pytań jak w łowcy androidów, czy w "Ja, Robot". Mogli po prostu wytłuc wszystkie poza jedną, bo i tak nikt nie pozna różnicy (wiem że to by było chamskie). Mogli wybrać którąś losowo, lub zauważyć, że jedna zachowuje się inaczej... Zrobili test z gapienia się na ścianę. Szkoda, że jeszcze nie dali do tego muzyki "Eye of the Tiger", która stopniowo zwalnia i traci rytm. Ten odcinek przypomniał mi, jak w Fur TV Mervin się rozmnożył. Ed wyjął z szafy piłę mechaniczną i rozwiązał problem. Później znalazł się jeden jeszcze żywy i tego sobie zostawili. Popsułem sobie zabawę patrząc na spis odcinków na EQD. Widziałem też już gdzieś Pinkie robiącą twarz z G3. Heh, nawet ktoś na forum używa tego obrazka. Sam motyw że ktoś zrobił swoją kopię, lub kilka kopii, już wielokrotnie widziałem i mnie nie zachwycił. Lol, ktoś już sobie zrobił sygnaturkę z palczastą Pinkie Pie i Lyrą. W tym wątku widziałem dużo spoilerów, które mi nie działały. Coś u mnie nie tak z przeglądarką, czy to taki żart? Akurat w to, że Pinkie zna jakąś legendę, której nie zna Twilight jestem w stanie uwierzyć. Po pierwsze Pinkie Pie wie rzeczy o których normalnym kucykom się nie śniło - trochę jak Delirium z Sandmana. Po drugie co jakiś czas okazuje się, że Twilight czegoś tam nie wie, np. co to jest czarci bluszcz i z czym się to je (albo nie je). To samo było z Paraspritami. Plus za to, że pomagała Apple Fritter, jedna dodatkowa klacz z rodziny Apple, ale w pierwszym odcinku było ich ze 30 i było dane do zrozumienia że wszystkie mieszkają w okolicy. Wolałbym patrzeć jak stawiają ten budynek większą grupą, jak mrówki lub Amisze, ale może to po prostu nie było potrzebne. Byli tylko Applejack, Big Mac, Apple Fritter i jakiś brązowy NPC. Samo stawianie budynku było fajnie pokazane i za to spory plus. Najpierw zbija się szkielety ścian na ziemi, a później podnosi je do pionu za pomocą lin. Następnie się to łączy, wzmacnia i obija deskami. Skąd się wziął Fancy Pants w Ponyville? Miałem podobnego zonka grając w demo "Welcome to Ponyville" i spotykając kilka postaci, które "właśnie przeprowadziły się z Canterlotu". Mi też często trudno było zrozumieć co Pinkie mówi, ale w takich wypadkach przyjmuję że nic ważnego. Pomogło obejrzenie wersji z polskimi napisami, którą ktoś podlinkował w tym wątku. Misiek wrócił :) oraz inne zwierzątka. Wasze teksty o tym co by kto zrobił widząc stado Pinkie Pie przypomniały mi grę "Project Zomboid". To symulator apokalipsy zombie. W tej nowej sukiece Rarity wygląda jak szlachcianka z Canterlotu. "Jeśli to Ci pomoże, mogę nie robić nic zabawnego." "Dzięki, Flutterhy, świetna z ciebie przyjaciółka." Lolz. Pinkie jest tutaj okrutna. Zazwyczaj chce żeby inni mieli dobrą zabawę. "This is prefect. Everyone will bring their fun to me. This will solve everything." Lol, to brzmi trochę jak Twilight kiedy jej odbija. Przypadkiem zatrzymałem odcinek na 3:21 i Pinkie widać same białka oczu. Upiornie to wygląda. Pinkie z głową kręcącą się jak zegarek też była zabawna. Ogólnie w tym odcinku dali mało fabuły czy rozwoju osobowości a dużo żartów i wypełniacza. "Does this mean practice is over?" "Of course not, back to work" i mina Spika. :D "Pinkie, you have got to stop talking to yourself". Lol. Faktycznie, czasami kiedy mówię do siebie, ludzie dziwnie na mnie patrzą. Może myślą, że mówiłem coś do nich. Klon Pinkie straszący Fluttershy nie był fajny. FS jest pod ochroną. Pinkie obijająca się w lustrach RD pod niemożliwymi kątami - Wut? Pinkie zatrzymująca się w locie, żeby napompować koło ratunkowe była zabawna. Rozśmieszyło mnie, że jak jest jakiś dziwny problem, to kucyki masowo przychodzą z zażaleniami do Twilight. Może uważają, że to zapewne jej sprawka? Brakowało tylko wideł i pochodni na tym wiecu. :D Twilight trzymająca grupę książek na półce tak, że ich grzbiety są skierowane do widza - Wut? Niebieski kucyk z nutką i jakaś klacz machający do siebie, po czym zamykający okna przed stadem Pinkie byli zabawni. Twilight krzyknęła i Pinkie usiadły w spokoju - to też było zabawne i wzmocniło analogię z nauczycielką uspokajającą rozbrykaną klasę. Przegrzewający się róg Twilight mi się nie podobał. Podgrzanie części ciała do temperatury skwierczenia i dymienia byłoby bardzo niezdrowe. Zgaduję że ta druga która została na końcu, to pierwszy z klonów PP. Nie rozumiem o co chodziło z zakopywaniem do połowy w ziemi kamienia w Everfree. Tak właściwie to teraz po drugiej stronie tego jeziorka musi być niezła impreza. :pinkiehappy: :pinkiehappy: :pinkiehappy: :pinkiehappy: :pinkiehappy: EDIT: Znalazłem epizod Radia Free Equestria o tym odcinku.

  2. Nikilas:

    Nie wiem, po prostu dla mnie coś jest nie tak z nasadą ogona Luny i jej tylną nogą dalszą od widza.

    Dołączona grafika

    Elsword:

    To nie był długi post; miał tylko 15kB. Zdarzało mi się pisać posty po 60-100kB. Książki jak dotąd nie napisałem. No chyba, żeby liczyć na przykład mój udział w Dawnpick - My Little Fortress jako Indigo, ale to była praca zbiorowa.

    Co ciekawe do Dawnpick publikowałem tabelki z umiejętnościami kucyków posklejane z narzędzia Dwarf Therapist i poprosiłem o zaimplementowanie robienia screenów większych od rozdzielczości pulpitu, co zostało dodane. :fluttershy4:

    Skoro już o tym mowa, to jeśli ktoś ma jakieś pół roku wolnego czasu, mógłby zorganizować community fort w MLP modzie do Dwarf Fortress, ale kolorowi mogliby to intensywnie ocenzurować ze względu na ilość przemocy w grze i opisy typu "Kucyk uderza psa toporem, a odcięta kończyna szybuje kawałek dalej". Poza tym angielski byłby wymagany do udziału w zabawie, a sporo ludzi na forum ma z tym problemy. Samo nauczenie się jako takiego grania w DF to wysiłek porównywalny z opanowaniem jednego przedmiotu na studiach.

    Ugh, odbiegam od tematu.

    Faktycznie coś jest na rzeczy z Księżniczkami szykującymi Twilight do kolejnego poziomu wtajemniczenia.

    Powrót Somra zbiegający się w czasie z Discordem i NMN można wytłumaczyć zmianą właściciela Elementów Harmonii: To ich używały Siostry do pokonania swoich wrogów, a teraz te zaklęcia osłabły.

  3. Ogólnie mi się podobało. Było też kilka wzruszających momentów.

    Super, że Luna się pokazała, ale jakoś tak dziwnie wyglądał jej tył w jednej scenie, a konkretnie nasada ogona. Tego nie da się powiedzieć tak, żeby nie brzmiało dziwnie i nie wiem co tam dokładnie wypatrzyłem. Nie pytajcie mnie też czemu w ogóle na to zwróciłem uwagę.

    Lunie i temu, że wygląda na zniecierpliwioną i zazdrosną o Twilight się nie dziwię, a wręcz z nią sympatyzuję. Po tym wszystkim co się wydarzyło, Luna wręcz nie wykazuje problemów z nabrzmiałym ego.

    * Twilight tak jakby zajęła miejsce należne Lunie, nawet na Gali było to widoczne.

    * Księżniczka Luna naprawdę chciała pomóc kryształowym, ale Celestia jej nie pozwoliła. Trudno mi ocenić na ile pomoc KL by się zdała a na ile przeszkadzała. Moim zdaniem jej oferta żeby jechać z Twilight była sensowna, ale ufam że Celestia wie lepiej.

    * Księżniczka Luna opiekuje się nocą i coś tam jeszcze robi, ale generalnie wygląda na to, że jest na bocznym torze jeśli chodzi o popularność i realną władzę. Są ku temu powody, bo jest mniej doświadczona i bardziej narwana od Celestii i nie wydaje się gotowa, żeby rządzić razem z nią, ale politycznie Luna potrzebuje jakiegoś spektakularnego sukcesu.

    * Twilight jest kochana i w ogóle super, ale chciałbym kiedyś zobaczyć, jak Któraś z Księżniczek (inna niż Cadence) robi coś niesamowitego i jej się to udaje. Zresztą jak dla mnie Cadecne mogłoby nie być, zwłaszcza jeśli to by oznaczało że Luna weszłaby w jej rolę. Podobała mi się spekulacja, że Luna dołączy do drużyny do zadań specjalnych i szkoda, że tak się nie stało.

    No cóż, w przypadku niepowodzenia planu A Luna przynajmniej byłaby z Celestią poza kryształowy miastem i takie wyjaśnienie tego że została podoba mi się najbardziej.

    Jak już wspomniałem, to duży plus dla odcinka, że Luna się pokazała i miała do powiedzenia więcej, niż w poprzednim: http://niban-destikim.deviantart.com/art/Eagle-eye-297756785

    Nie do końca podoba mi się to, że Twilight ma akurat takie moce, jakich potrzebuje. Przecież jeszcze nie tak dawno miała ich około 20 i uczyła się robienia wąsów, transmutacji skały w kapelusz i tym podobnych rzeczy.

    Może źle czytam sposób myślenia Luny, a zwłaszcza relacje między siostrami. Niech mi Hulkreth wybaczy :P

    Shining Armour też mi się podobał.

    Zmęczona Cadence podtrzymująca barierę - dobry pomysł i wykonanie, ale to podbija jej poziom Mary Sue. W zakończeniu drugiego sezonu nic nie wskazywało na to, że mocą dorównuje Księżniczkom Celestii i Lunie.

    Przerażająca Celestia była i straszna i zrobiła to z zaskoczenia. Oprócz tego Księżniczka w obliczu niebezpieczeństwa była "marudna" (grumpy) jak to określił Discord i tak powinno być. Pozostaje być wdzięcznym losowi, że zwykle jest pogodna :)

    Księżniczka Celestia przypomina mi Dumbledora, który jest potężny i dużo wie, ale mało tłumaczy i Twilight musiała się wszystkiego domyślać. No ale to jest akurat w jej stylu mentora działającego w subtelny sposób. No i Twilight lepiej expi kiedy dużo robi sama. Hm... czyżby to było wyjaśnienie czemu Celestia nalegała, żeby Twilight skończyła questa sama? Uczennica ma się zlevelować na "Księżniczkę Sparkle"?! To chyba tak nie działa, w końcu Spike nie urósł :P

    Jak by nie było, Twilight przeszła próbę. To może, ale nie musi oznaczać, że Celestia nauczy ją jakiegoś kolejnego wtajemniczenia. Nie musi, bo "ona nie jest gotowa" mogło dotyczyć właśnie misji w kryształowym mieście, a nie czegoś innego.

    Mam nadzieję, że decyzja Celestii żeby wraz z Luną pozostać w Canterlot i nie używać przeciwko tej ciemnej chmurze Elementów Harmonii była związana z jakimś planem B.

    Podobało mi się przedstawienie normalnego dnia pracy Celestii: Z uśmiechem na ustach w kilka sekund czyta papierek, podpisuje i przekłada na dół stosu :) Trochę się uśmiałem, zwłaszcza kiedy wyobraziłem sobie to jako nieskończoną pętlę.

    Twilight Sparkle znerwicowana testem i tym jak wypadnie przed swoją nauczycielką - cóż, chyba jednak niewiele się nauczyła z lekcji 0.

    Kryształowe kucyki to właściwie ziemne, które przyzwyczaiły się do życia w obszarze działania talizmanu megazaklęcia. Przypominają mi te żelki z blind bagów. No i chyba psują różne teorie na temat genetyki kucyków, choć może to i dobrze. Nie ma przecież jednego "genu murzyna", "genu azjaty", itp. Podobnie jak nie ma jednego genu decydującego o rasie psa czy konia. Tamte teorie były za bardzo uproszczone i naciągane.

    Czarny charakter tygodnia jakoś tak przypomina mi tego kozła z G1, który więził jednorożce. Sombrero i jego kryształy są przerażające, ale czegoś mi w nim zabrakło. NMN, Discord i Chrysalis chełpili się swoim zwycięstwem, a ten tylko ryczał z wściekłości. Mógłby przynajmniej krzyczeć "C*****NT!" :trollface:

    No i po naładowaniu kryształowego serca po prostu się rozpłynął. Jak w takim razie wygrał za pierwszym razem?

    Rozśmieszył mnie kamuflaż Pinkie Pie jako Fluttershy i reakcja tejże.

    Pojedynek RD i FS też był zabawny.

    Podobały mi się śnieżne gogle SA, ale już nie to że ich później nie założył z powrotem, oraz że inne kuce najwyraźniej nie były oślepione przez śnieg. Niektórzy z was wydają się tego nie rozumieć, ale śnieg jest tak biały że oślepia i albo przyciemniane okulary albo takie ze szczeliną bardzo się przydają. Popatrzcie sobie choćby na "maski do pływania" dla narciarzy i alpinistów - nie są bezbarwne.

    Shining Armour rzucający Kadencją to byłby świetny witraż :)

    Spike odegrał pewną rolę, ale i tak w porównaniu z Cadence i Twilight na witraż nie zasłużył.

    Moment kiedy Celestia mówi do Twilight: "Nie zdałaś testu, nie jesteś godna być moją uczennicą, zejdź mi z oczu" zrobił na mnie wrażenie, ale tyle już podobnych rzeczy widziałem, że szybko zdałem sobie sprawę, że tak okrutna Celestia może być tylko iluzją.

    Ta książka na końcu jest rzeczywiście dziwna i o ile to nie jest jakaś podpucha, na przykład zapiski Księżniczki, lub książka z historią, to strach się bać. Skoro Twilight ma swobodny dostęp do takich rzeczy, jak mikstury miłosne, "want it, need it" oraz manipulacja czasem, grawitacją i rzeczywistością, to co jeszcze groźniejszego mogłaby dostać? Cóż, znam już ten serial na tyle, żeby wiedzieć, że ten wątek zapewne nie będzie kontynuowany i wszystko wróci do normy.

    Rajd na bibliotekę i robienie tam bajzlu mi się nie podobało, ale po innych odcinkach widać, że Twilight źle traktuje nawet księgozbiór w Ponyville, więc OK. Sensowniejszym sposobem byłoby przejrzenie kartoteki, lub próba odgadnięcia systemu katalogowania książek po zawartości półek (O(log(n)) a nie wyszukiwanie losowe bez powtórzeń (O(n)).

    Lustra, koszmarów Scootaloo i Amuletu Alicorna jakoś nie kojarzę. Pewnie nie zwróciłem uwagi.

    Zdziwiło mnie nieco to: Tysiąc lat temu Księżniczka Celestia pokonała NMN. Po dwóch latach okazuje się, że tysiąc lat temu księżniczki razem pokonały jakąś szarą chmurę. Coś tu chyba nie tak z chronologią, chyba żeby założyć, że 1000 lat obejmuje tak +-50 oraz że proces opętania Luny przez NMN w pewnym momencie mocno przyspieszył a nie trwał wieki. Do tego Księżniczki jakoś słabo pamiętają Sombrera i nie ma o nim nic w książkach historycznych. Kojarzy mi się to z działalnością Ministerstwa Prawdy. :trollface:

    RD chwilami jest tak uciążliwa, że mam jej dość a czasami jest super. Po namyśle zamknięcie jej w takim dużym szklanym naczyniu, jak natrętną bzykającą muchę i patrzenie jak odbija się od ścian dopóki się nie uspokoi byłoby zbyt okrutne. (To jest link do drastycznej sceny z takim słojem, ale mi chodzi o samo uwięzienie bez tych elektrod i tortur No może ostatecznie jakiś eter lub inny gaz usypiający.)

    Prawie zaczynam żałować, że poczekałem dwa dni na porządny odcinek i ominęła mnie ta reklama GAK.

    Niespecjalnie kumam czemu Kryształowe Królestwo ma łagodny klimat a jest położone w środku lodowej pustyni. Nawet nie leży w dolinie, jak Szangri-La. To zapewne jakiś efekt związany z ich kryształowym sercem.

    Ciekawe, czy RD dałaby radę zranić Sombra jakąś powietrzną akrobacją z tęczą w roli głównej.

    Jeśli już chodzi o walkę z Sombrem, to zabrakło mi tam Steel Rangersów i Enklawy w Power Armourach, strzelających w tego potwora jakąś niesamowitą bronią, która robi mu tyle co ukąszenia komarów, ale to nie ta bajka :P

    Poza tym patrząc na to co wyczyniał kryształowy władca, wojsko poniosłoby dotkliwą klęskę i ciężkie straty, skoro nawet SA tak mało zdziałał. W najlepszym razie taka bitwa pozwoliłaby zyskać na czasie. W najgorszym zwiększyłaby "negatywną energię" w okolicy i przyspieszyła upadek bariery.

    Mógłby też być jeszcze jakiś krąg jednorożców doładowujących Cadence swoją magią, ale fabularnie to nie było potrzebne.

    Moc Sombry to rozsiewanie grzybicy w postaci kryształów?

    Buhaha. Jakoś tak stanął mi przed oczami jakiś jegomość wygłaszający kwestę w stylu "Panie, [buy some apples] mi pan stąd z tym syfem! Czy ja u pana włażę do mieszkania i robię [buy some apples]? [buy some apples] mi stąd ty [buy some apples], bo psem poszczuję".

    Może się nie znam, ale siania terroru na zasadzie "Mwahahaaaa teraz macie ponury krajobraz, opuśćcie barierę" ma średni efekt psychologiczny.

    Tu się nie zgadzam. To jest pokazanie jego dawnym poddanym, że wrócił i ma się dobrze. Oni pamiętają życie pod nim, boją się go i ten atak psychologiczny prawie by się udał, gdyby nie Cadence.

    TYTUŁ MĘŻA ROKU OTRZYMUJE: SHINING ARMOR

    Jeśli tak na to patrzeć, to rzeczywiście przebił panów tutaj: http://www.peters1.dk/sjov/manoftheyear/?sprog=en

    Nie pasowało mi jakoś tylko to, że Cadence ze zmęczenia zemdlała, a później miała siłę całkiem przytomnie lecieć, po czym kryształowe serce wyleczyło ją z braku snu, ale to pewnie adrenalina dodała jej sił.

    Patrząc na politykę Celestii, jest ona ewidentnie nastawiona na ekspansję- Weźmy na przykład Kryształowe Imperium:

    Ostatni raz rządził nim Nasz Uni-Sauron 1000 lat temu, a gdy on zniknął, zniknęło i Imperium, więc problem następcy nie istniał. A teraz spójrzcie- co zrobiła Celestia jako pierwsze gdy dowiedziała się o jego powrocie? Napisała do Twilight? Nie! Najpierw wysłała lojalnych wobec niej Shining Armor i Cadence, aby przejęli władzę i zabezpieczyli teren. Tacy komandosi szybkiego reagowania. Zauważcie, że są oni oboje rangi książęcej, a jako że uratowali Imperium, kryształowe kucyki raczej nie będą rozważać dążeń niepodległościowych i spokojnie przyjmą wieść że to oni będą teraz nimi rządzić.

    Ciekawe wyjaśnienie, ale ja widzę to inaczej: Imperium Sombrera byłoby zagrożeniem dla Equestrii, więc Celestia przeprowadziła atak wyprzedzający. Wyobrażam sobie, że później relacje Kryształowego Królestwa (o ile znajdą sobie władcę) i Equestrii będą układać się przyjaźnie, ale bardziej ze względu na podobną filozofię oraz subtelną manipulację Celestii, niż realne przejęcie władzy i osadzenie tam SA i PC. To nie "Game of Thrones".

    niech mi ktoś powie CZEMU SOMBRA ZNIEWOLIŁ CRYSTALCYKI ?!

    * Niewolnicy zawsze się przydają do pracy. Ktoś musi budować, pracować w kopalni kryształów, itp.

    * Jago moc związana jest z kryształami, więc byli naturalnym celem.

    * O ile strach i cierpienie nie dodawały mu mocy bezpośrednio, tak jak miłość Changellingom, to samo zniszczenie czegoś pięknego oraz władza nad życiem i śmiercią innych mogą bardzo poprawiać samopoczucie.

    Może dlatego, że lubi schody. Żeby mu przez wieczność budowały schody!

    Buhahaha.

    Airlick:

    Po odcinku z dużym Spikiem jego sparowanie z Rarity to już właściwie kanon.

    Mi się odcinki bardzo podobały, może niektórych to zawiodło, ale przynajmniej nie tak jak Mysterious Mare do Well, right?

    Ja myślałem, że Mare Do Well to Luna, więc na koniec się zdziwiłem. Poza tym one oszukiwały i RD nie miała szans przeciwko nim wszystkim. No i wszystkie przechwalały się swoimi osiągnięciami jako MDW. Nie swoimi nawzajem, czy MDW tak ogólnie, ale Rarity kostiumem, Twilight naprawą tamy i tak dalej. To kiepska lekcja dla RD odnośnie przechwałek.

    Cadence jako prawowita władczyni Crystal Empire ma sens, patrząc na jej uroczy znaczek i moc. To że w Kryształowym Zamku była silniejsza, a już zwłaszcza po aktywacji serca ma jeszcze większy sens.

    "O wiele lepiej jest mieć uczennicę,która umie się poświęcać w imię wyższych celów, niż taką którą obchodzą tylko jej własne problemy"

    Ja myślałem raczej: "Łatwiej wytłumaczyć się z improwizacji po udanej misji, niż ze ścisłego trzymania się planu po nieudanej." "Na polu bitwy pierwszą ofiarą jest zawsze plan jej przebiegu." "Ważne że wszystko dobrze się skończyło, mniejsza o wpadkę pod koniec." Oczywiście wyjaśnienie Księzniczki jest bardziej budujące dla Twilight.

    Kojarzy mi się jednak z tekstem Monarcha "Dlatego to właśnie was dwóch ciągle wysyłam na misje, że równocześnie jesteście akceptowalną stratą i wystarczającymi twardzielami, żeby dać sobie ze wszystkim radę."

    Widziałem, że ktoś się czepiał, nie pamiętam kto, że Sombra głupio ukrył swój pałac i serce. Czemu głupio? Skąd miał się spodziewać, że niby 1000 lat później ktoś wpadnie na to, że tam jest serce? Jakoś wśród kryształowych kucyków nie widziałem jednorożców, więc raczej zbyt magią nie władały, więc od nich zagrożenia nie było.

    Dobry argument. Poza tym Pułłapka / tor przeszkód Sombry był i tak nieźle przemyślany w porównaniu ze standardem w kreskówkach. Już samo to, że trzeba było korzystać i z czarnej i z białej magii, żeby nie trzeba było młotem rozwalać ściany to intrygujący pomysł. Do tego te uciekające drzwi i iluzja pokazująca to czego ktoś się boi.

    "króla włosy mi się dymią"

    Lol.

    Odnośnie szybkiej nauki czarnej magii przez Twilight, to sama sztuczka jest prosta i Celestia jej ją pokazała: Wystarczy skupić się na określonej emocji i włączyć róg.

    C: Tu masz zaległe raporty podatkowe z tysiąca ostatnich lat. Uporządkuj je, ma być gotowe na wczoraj.

    Buahahaha :trollface:

    Po namyśle doszedłem do wniosku, że wszystkie odcinki są z Mane 6, a nie powiedzmy z grupą bohaterów drugiego planu głównie ze względu na podkładanie głosów. Mimo to odcinek z Derpy, Lyrą, Luną, Cherelee, Big Maciem i kimś tam jeszcze jako głównymi bohaterami mógłby być ciekawą odmianą.

    Fajnie sobie było poczytać wasze teorie.

    Na koniec oczywisty sposób wyszukiwania nowego odcinka: Wchodzisz na http://www.equestriadaily.com/ i jeśli ostatnio pojawił się nowy odcinek, to na górze są linki do postu z nim, który jest uaktualniany w miarę jak publikowane są coraz lepsze jego wersje. Oczywiście napisów po Polsku tam nie uświadczycie.

  4. Mam limit na prywatne wiadomości. Nie jestem na tyle rozmowny, żeby zabrakło mi miejsca, ale nie skoro ma limitu na liczbę postów to po co to komu? Czy PW przeciążają serwer a posty nie? Czy to jest forma "zachęty", żeby nie trzymać archiwum korespondencji z kilku lat? Czy ten limit z czasem rośnie? Pytam głównie z ciekawości, bo jak dotąd nabiłem tylko kilka procent.

  5. Bardzo dużo ludzi nie lubi Błękitnokrwistego, bo w FiM posłużył jako ilustracja arystokraty przekonanego o własnej wyższości, więc trochę przekornie będę go bronił. Zwłaszcza w kontekście jego zachowania na Gali. Książę Błękitnokrwisty należy do elity Canterlotu. Jest przystojny, bogaty i do tego świetnie urodzony jako daleki kuzyn Księżniczek. Jest kimś. Rarity to z jego punktu widzenia osoba z gminu, próbująca wżenić się do dobrej rodziny, czyli coś pomiędzy nikim a pasożytem. Oczywiście, że potraktował ją z góry. Choćby po to, żeby udzielić jej lekcji, że on to jednak dla niej za wysokie progi. Z jego punktu widzenia Rarity nie jest damą, a może być co najwyżej służącą i tak też się do niej odnosił. To skandal, że ta łowczyni posagów po nieudanych podchodach ośmieliła się go zwymyślać i pobrudzić ciastem, oraz że uszło jej to na sucho. To ostatnie zresztą chyba tylko ze względu na osobistą znajomość z Księżniczką Celestią. Jedyną jego przewiną w tym całym zajściu było to, że przebywał w towarzystwie osoby go niegodnej.

  6. Kiedyś słyszałem taką historyjkę: Gdzieś przyszedł chuligan, potłukł coś wartościowego i zbiegł się tłum ludzi. Pół godziny później przyszedł tam dziadek i w kilka godzin to posklejał, ale na niego już nikt nie zwracał uwagi. Applejack uczciwie pracuje i można na niej polegać, ale rzadko robi coś przyciągającego uwagę, jak Rainbow Dash. Inni przyzwyczaili się do niej i przez to przestali ją doceniać. To raczej naturalny proces przy jej typie osobowości.

  7. Good Will Hunting jest chyba jedyny w swoim rodzaju. Nie znam nic podobnego, jednak mogą Ci się też spodobać następujące filmy:

    "A Beautiful Mind" - O Johnie Nashu, matematyku, tym od punktu równowagi Nasha w teorii gier.

    "Into the wild" - O człowieku, który co prawda nie był geniuszem, ale nie mógł wytrzymać w społeczeństwie i ciągnęło go w dzicz.

    "Pi" - Film o genialnym matematyku. Tylko dla hardcorów.

    Pobieżnie przejrzałem też tę listę i spora część z tego to dobre filmy.

  8. Dołączona grafika

    "I murdered them for you. Now feast." (To był żart.)

    A tak wracając do tematu: Fluttershy jak dla mnie to typowa kobieta pracująca ze wsi i do tego dość cienko przędzie. Przykładowo w jednym odcinku miała kupić składniki na jedzenie dla Angela i zabrakło jej bitów.

    Ma ogródek i kury nioski, przez co mniej wydaje na jedzenie i może nawet czasem coś wymienia na inne rzeczy (np. jaja za jabłka). Ma schronisko dla zwierząt (w jakiś sposób dotowane), jest weterynarzem, ma orkiestrę ptaków którą wynajmuje na różne uroczystości, więc pieniądze spływają do niej na różne sposoby, ale bogata wcale nie jest.

    Duży ładny dom ma (prawie) każdy kucyk w Ponyville. Taki tam jest standard życia. Ładne sukienki Fluttershy ma od Rarity. W końcu przyjaźnią się od lat, a Rarity na pewno chętnie czasem coś uszyje w zamian za opiekę nad kotem lub siostrą - taka wymiana bezgotówkowa. Oprócz tego Fluttershy sama jest świetną krawcową i potrafi sobie szyć ubrania. Nie robi tego na sprzedaż, bo Rarity jest w tym lepsza i nie ma sensu robić jej konkurencji.

  9. Heh, mój błąd. :shrug: To forum jest trochę zagmatwane z róznymi podforami i nie byłem pewien, czy wrzucić tu, czy do offtopa w dziale Discorda. Odnośnie Jewel Riders. Oglądam sobie pierwszy odcinek, a tam rozmowa o białym alicornie Sunstar: - "What kind of a unicorn are you?" - "Unicrons don't have wings." - "She must be a bird." - "No, I am a unicorn, jus't different, that's all." Tamte konie mają nawet cutie marki, są po prostu większe od kuców.

  10. Przeglądałem sobie youtuba i znalazłem dwie bajki o koniach, ale tam są też ludzie.

    Jewel Riders trochę mi nastrojem przypomina skrzyżowanie G1 i którejkolwiek z wielu bajek o młodych herosach broniących świata przed złem z pomocą magicznych przedmiotów (He-Men, Power Rangers, Captain Planet, itp.)

    Horseland zapowiada się ciekawiej i nieco przypomina nastrojem My Little Pony tales. Tam też są ludzie.

    Space Stallions - nie ma takiej bajki, tylko samo intro zrobili, ale [...].

  11. Ja wolę sezon 1. Może bardziej mi się spodobał bo obejrzałem wszystkie odcinki na raz i była to dla mnie nowość, ale jednak w sezonie 2 bywałem rozczarowany. Najbardziej odcinkiem z jabcokiem. W pierwszej serii nie lubiłem odcinków z CMC, przynajmniej za pierwszym razem. Za bardzo też udziwnili różne rzeczy w drugiej serii, na przykład wprowadzając trzeciego alicorna, żeby im się różowe zabawki sprzedawały.

  12. 0) Księzniczka Celestia. 1) Elizabeth. (Zwykle nazywana Fleur.) 2) Fluttershy 3) Księżniczka Luna 4) Rarity Naprawdę trudno mi wybierać, która jest piękniejsza od której, oprócz Księzniczki Celestii. Zresztą i tak najbardziej lubię Twilight. Kadencja to tak w ogóle miała być zwykłym jednorożcem, ale Hasbro chciało mieć różową figurkę Księzniczki. Oczywiście ma ona swój urok, ale mam co do niej mieszane uczucia, bo to wesele wyglądało trochę tak, jakby wzięli czyjegoś fanfica z OC alicornem i skanonizowali ją.

  13. Księżniczko Celestio, oto moje pytania:

    1) Zdziwiła mnie Twoja reakcja na Parasprity. Skoro kiedyś były już inwazje tej uroczej szarańczy i związane z tym problemy, to po prostu nie mogłaś nie wiedzieć co to za stworzenia, zwłaszcza że Pinkie Pie i Zecora wiedziały. Poza tym w Fillydelphi był w tym czasie podobny problem i nie mogłaś też nie widzieć zniszczeń w Ponyville przez teleskop.

    Zgaduję, że po pierwsze: zaufałaś że Twoje kucyki poradzą sobie same a po drugie przejrzałaś Twilight Sparkle robiącą dobrą minę do złej gry i postanowiłaś jej na to pozwolić. W ten sposób problem paraspritów został rozwiązany bez Twojego udziału a Twilight (w swoim mniemaniu) zachowała twarz oraz musiała ponieść tego konsekwencje i zorganizować odbudowę Ponyville bez pomocy z zewnątrz. Postąpienie w ten sposób pozwoliło Ci też szybciej ruszyć na pomoc Fillydelphii. Czy dobrze to wydedukowałem? Jeśli tak, to chylę czoła przed tym i innymi sprytnymi planami, dzięki którymi pomagasz kucykom nie angażując się bezpośrednio w bieg wydarzeń.

    2) Patrząc na różne uroczystości uczęszczane przez tłumy kucyków można odnieść wrażenie, że populacja Equestrii składa się w co najmniej 2/3 z klaczy. Te ogiery które widać wyglądają na niezbyt bystre, uległe i jakieś takie nijakie, lub chamskie i lubiące pomiatać innymi. Mam dwie hipotezy czemu tak to wygląda. Po pierwsze Ty, Twoja siostra i grupa Twilight jesteście wyjątkowe i przy was inne kucyki po prostu sprawiają wrażenie mniej ciekawych. To było coś pomiędzy pochlebstwem a byciem nieuprzejmym, ale nie wiem jak to lepiej powiedzieć. Po drugie, przypuszczam że ogiery zajmują się raczej ciężką pracą poza domem a klacze pracują bliżej domu i może przez to mają więcej czasu na uroczystości, co tłumaczyłoby pozorny niedobór ogierów. No i cóż, Equestria jest bądź co bądź matriarchatem i klacze grają tam pierwsze skrzypce.

    3) Jak aklimatyzuje się Księżniczka Luna i w jaki sposób Ci pomaga? Wydaje się pełna życia i entuzjazmu, ale jej udział w święcie w Ponyville o mało nie skończył się katastrofą. Było to już dłuższy czas po pokonaniu Nightmare Moon, a więc Księżniczka Luna musiała mieć w tym czasie styczność z kucykami z Canterlotu. Cóż, zastąpienie jej przez Twilight na Wielkiej Gali być może pozwoliło uniknąć innego nieszczęścia. Przez zastąpienie rozumiem to, że to Twoje uczennica a nie siostra pozdrawiała razem z Tobą gości. Hm, przypuszczam że problemy które Księzniczka Luna ma z aklimatyzacją są stopniowo rozwiązywane, a to pytanie powinno być skierowane do niej i jest trochę nie na miejscu.

    4) Czy kucyki, zwłaszcza ziemne, mają coś podobnego do telekinezy wokół kopyt? Wykonywanie pewnych czynności bez chwytnych kończyn wydaje mi się niemożliwe, a mimo to kucyki sobie z tym radzą.

    5) Jak dotąd wszystkie moje przyjaźnie się rozpadały. Z niektórymi ludźmi byłem dosyć blisko przez wiele lat, ale zawsze kiedyś się to kończyło. Rozchodziliśmy się w różne strony, niektórzy się żenili, spędzaliśmy ze sobą coraz mniej czasu, nasze poglądy i filozofie się zmieniały i stopniowo okazywało się, że nie mamy o czym rozmawiać. Znajomości z innymi wymagają podtrzymywania, które zaniedbałem, a jednak powracają do mnie słowa mojego ojca: "Nie ma czegoś takiego jak przyjaźń. Między ludźmi są tylko pionowe zależności szef-podwładny oraz poziome między tymi o podobnym statusie." To dosyć cyniczne i smutne, ale u mnie tak to działa. Już prawie przyzwyczaiłem się do traktowania innych ludzi bardziej jak współpracowników niż kolegów. "Robimy coś razem i jest fajnie, ale nie ma co się przyzwyczajać, bo to się niedługo skończy i każdy z nas będzie się zajmował czymś innym z kimś innym." Gratuluje jednak tym, którzy są przyjaciółmi przez długie lata. Wiem że tacy są.

    6) Przeczytałem dużo z tego, co Red Eye ma do powiedzenia i niestety muszę powiedzieć, że w wielu kwestiach się z nim zgadzam. Dla wyjaśnienia, on jest przywódcą w alternatywnej wersji Equestrii po katastrofie i próbuje ją odbudować, używając bezlitosnych ale skutecznych metod, jak na przykład niewolnictwo. Jestem dla niego pełen uznania i jest skutecznym przywódcom, choć jego metody i poglądy są skrajnie różne od Twoich. Łatwo potępić go jako łotra, ale według mnie przy wiedzy i środkach jakie miał jego działania były najlepszą szansą na skończenie koszmaru, jakim były pustkowia i ruiny miast. Może jakiś komentarz na ten temat?

    7) Jak działa system podatkowy Equestrii? Dziesięcina od farm i przedsiębiorstw, czy może jakoś inaczej?

  14. Dołączona grafika

    Zakładając, że by mnie nie spalił paradoks i jakoś bym ochłonął, to pewnie bym był zainteresowany, czego chcą. Wątpię żebym miałbym dość przytomności umysłu, żeby im przynieść to jedzenie.

    Ostrzegłbym je, żeby pozamykały bramy pomiędzy światami, bo jak im ludzie zrobią wjazd na bazę, to sobie nie poradzą. Niby na handlu między światami można by sporo skorzystać, ale to zbyt niebezpieczne. (Ah, OK. Dalej jest wyjaśnione, że są bezpieczne.)

    Po informacji, że przybyły tutaj żeby mi pomóc, bo je o to prosiłem, dostałbym następnym paradoksem. Przypuszczalnie też popłakał się ze wzruszenia. Po ochłonięciu przyjąłbym, że to są Anioły i mają poczucie humoru a ponadto manifestują się jako postaci-symbole ze znanego mi panteonu, co jest typowe w szamanizmie. Oczywiście częściowo byłbym sceptyczny co do "prawdziwości" tej wizyty, ale co tam. Takiego fajnego snu / tripa nie chciałbym niepotrzebnie przerywać.

    Po częściowym dojściu do siebie chciałbym się przytulić.

    Do Equestrii nie chcę. Tam też są problemy, tylko inne, a ja jakoś wolę te swojskie, niż np spotkanie ze smokiem. Poza tym tam też trzeba pracować, istnieją niemiłe kucyki, itp. No i zaciągnięcie tam człowieka który nie jest na to gotowy nie byłoby dobre dla Equestrii. Powiedzmy ujmijmy to tak: Krew ma w organizmie swoje miejsce, ale jak gdzieś pęknie żyłka to jest wylew wewnętrzny i problemy. Bariera między krwiobiegiem a resztą organizmu ma powód żeby istnieć i nie należy jej naruszać. Już nawet obecność awatarów jest naruszeniem tej zasady.

    Co do czytania w myślach... no cóż, jeśli ktoś ma rozwiniętą intuicję i uważnie patrzy na ludzi, to widzi emocje, pytania i wątpliwości i to jest nieinwazyjne. Aha, no i staram się nie myśleć o tym, co właściwie robiłem w tej łazience.

    Heh, myślałem że ten temat to kiepski pomysł, ale Tarreth dobrze GMuje. Ich odpowiedzi mają sens. Tyle, że ja chyba nic nie chcę. Za to ilość trolowania w tym wątku jest zabawna. Tak przepuszczałem, że się skończy na grach komputerowych. (Co ciekawe nawet mam w domu konsolę do gier. Taka czarna z kartridżem i joystickami) Przynajmniej nikt jeszcze nie wpadł na pomysł żeby im dawać alkohol i śmieszne tabletki.

    Przypomniał mi to dowcip: Podchodzi kosmita do dwóch żuli i coś im gada.

    - Ty, Franek, czego on chce?

    - Zasadniczo są dwie możliwości. Albo chce się napić, albo chce w mordę.

    (To był dowcip o tym, że ludzie myślą tymi samymi drogami i najpierw przychodzi im na myśl to, co w jakiejś podobnej sytuacji robią zazwyczaj.)

    Według mnie właściwą odpowiedzią na to ze strony Księżniczek byłoby początkowe zainteresowanie a później konsternacja że te wszystkie gry mają w sobie tyle przemocy i że ludzie wolą spędzać czas z tym pudłem zamiast ze sobą, czyli to co napisał Tarreth. Z Drugiej strony mają u siebie gangi młodych smoków, niemiłe kucyki i inne podobne problemy.

    BTW, ja bym od razu odpalił Dwarf Fortress a nie jakieś tam wyścigi.

    > "widzisz resztki twojego stareńkiego Audi."

    Lol. Tak zasadniczo to to Audi było ubezpieczone, ale chyba nie od spontanicznego zapłonu. Szkoda samochodu, fajny był. Kij mu w reflektor że nie działało kilka rzeczy, ale jeszcze jeździł a teraz trzeba będzie kupić nowy. Będę musiał odpowiadać na niewygodne pytania.

    > Przemiana w ludzkie kobiety.

    Ugh, to się nie może dobrze skończyć. O ile nawet ja bym nie zrobił czegoś głupiego, to zaraz jakieś nachalne chamy się trafią. W tym układzie pewne bym je zabrał do znajomej, która ucieszyłaby się z takie wizyty.

    Żartobliwe odpowiedzi, które widziałem na podobny temat i utkwiły mi w pamięci (Ale tam to chyba była fotka Twilight w uwodzicielskiej pozie). Są wzięte z "Pony thread simulator" z youtuba.

    "Ty [David P. Murdock]. Wracaj [David P. Murdock] skąd przyszłaś. Chcę Cię oglądać w TV w następną sobotę."

    "Jak nasrasz na mój dywan to cię [David P. Murdock, oficjalny sponsor 'Buy some apples.']"

    Do Tarretha: To były żarty. Wiem, że dość niesmaczne.

    Odnośnie samej fotki: Nie ma na niej żadnych przekąsek ani nawet naczynia po nich i Księzniczka Luna wygląda na niezadowoloną. Księznice Celestii musiało smakować. (To też był żart i też kiepski. Do tego żart "Luna ogląda reklamę Perwolla Black." jest lepszy :P )

  15. Celestia jest wspaniałym kucykiem. Tarreth napisał dlaczego w drugim poście w tym wątku a Galanthel na początku 3 strony i nie mam tu nic do dodania. Odnośnie tego, jak niektórzy ją traktują, opowiem wam anegdotę. W Warszawie wprowadzili sieć wypożyczalni rowerów. Ludziom to się generalnie podoba i używają, ale część tych rowerów została skradziona lub zdewastowana. Ktoś to skomentował w taki sposób, że u nas ludzie wychowali się w syfie i czują się nieswojo gdy coś jest za ładne. Wtedy to niszczą, żeby było bardziej swojsko i żeby nie musieli się czuć gorsi, bo inni mają lepiej. Podobnie niektórzy Księżniczkę Celestię próbują sprowadzić do swojego poziomu, bo nie podoba im się, że jest za dobra. Przykładem jest tu to co ludzie narysowali w zielonym namiocie w Kutnie. Niektórzy zarzucają jej, że siedzi na poduszce i popija herbatę, a z problemami królestwa musi radzić sobie jej uczennica, ale po zastanowieniu to jest dobre, bo dzięki temu jej poddani potrafią sami sobie radzić i więcej się uczą. Księżniczka Celestia w "Dragonshy" mogłaby sama załatwić sprawę ze smokiem, a Twilight jak zwykle przesadziła: gdyby mane 6 się nie udało, to ktoś inny by się tym zajął, na przykład wojsko albo jedna z Księżniczek. Władczyni woli jednak działać pośrednio, tylko naprowadzając kucyki na rozwiązanie problemów lub inspirując je do działania i to się sprawdza. W filmie "Imperium słońca" (czy jakoś podobnie, dokładnego tytułu nie pamiętam) była opisana japońska zasada, według której podczas rozmowy z przedstawicielami korporacji to uczeń miał mówić, a nauczyciel stał z tyłu słuchając i wmieszał się dopiero kiedy to było potrzebne. Przyznaję jednak, że twórcy FiM dali haterom trochę materiałów. Akurat wygnanie NMN miało swoje uzasadnienie, a przyjęcie z herbatą to był żart który miał rozluźnić Caków. Dziwna za to była reakcja Księżniczki na parasprity. No, chyba że zrozumiała, że Twilight robi dobrą minę do złej gry i postanowiła udawać blondynkę, żeby móc szybciej odlecieć do Filydelphii :) W innym wypadku byłoby dziwne, że żyła w Equestrii ponad 1000 lat i nigdy nie widziała Parasprita, a Pinkie i Zecora rozpoznały insekta. Poza tym siostry mają lunetę i widzą co się dzieje, więc Celestia z daleka zaważyłaby zniszczone Ponyville, tak jak miało to miejsce w "Lesson 0".

  16. Prawdziwy żart w pierwszym komiksie wklejonym przez Moonlight jet talki, że Księżniczka Celesita ma różowe (czerwone?) ubranie. Ale i tak dobrze w tym wygląda.

    Dziwne, że nikt jeszcze nie podlinkował tego. Poniżej pierwsza część komiksu.

    Dołączona grafika


    Pasuje tu jeszcze Luna and the Tarantula, zrobiona przez alfa995, który robił między innymi "Ask Nightmare Moon."

    Dołączona grafika


    Heh, to pierwsze forum na jakim widziałem sklejanie multipostów.

    Znalazłem kolejne komiksy.

    Dołączona grafika

    Tutaj jest tego zatrzęsienie.

×
×
  • Utwórz nowe...