Zostanę wyśmiana,ale dobra...warto spróbować...
Od jakiegoś czasu bardzo szybko się denerwuję(dokładnie od czerwca).Już przy jakimś drobiazgu np. kopanie mojego krzesła w trakcie lekcji mnie wkurza,że mam ochotę osobie za mną przywalić zeszytem.Wnerwia mnie też zabieranie mi zeszytu z rysunkami nawet tylko,żeby ktoś zobaczył(bo w mojej dawnej szkole "chcę tylko obejrzeć rysunki" oznaczało "zabiorę ci go,narysuję zboczone rzeczy,pokarzę wszystkim,a potem wyrzucę do śmieci/podrę).Nie jestem pewna,ale to wszystko pewnie dlatego tak się dzieje bo przez cały rok szkolny 2012/13 byłam szkolnym pośmiewiskiem czyli zabierano mi rzeczy,wyzywano od "sperm" i grożono,że mnie zgwałcą,przez co byłam wrogo nastawiona,do wszystkich...biję się też,że zaczyna się to samo tylko,że w nowej szkole...(tylko,że w starej nie miałam wsparcia,a tu mam)