Daleko czy nie, jest to kolejny kopniak w brzuch przeciętnego gracza. A usprawiedliwianie takich działań czy ich, o zgrozo, pochwalanie, doprowadziło właśnie do tego, że mamy wszędzie drobne DLC i niedokończone gry już w dniu premiery(Bioware tu wiedzie prym). Jeśli byłoby więcej krytycyzmu za czasów osławionej "zbroi dla konia" w Oblivionie, to dziś rynek gier mógłby wyglądać inaczej.
A tłumaczenie, że 7 euro to nie tak dużo czy, że to przedłuża zabawę jest bynajmniej nie na miejscu. Wolę już zapłacić dodatkowe 10-20 euro za pełnoprawny dodatek z nowymi rozwiązaniami, jednostkami, mapami, kampanią itd., który zapewni mi nie 1,2,5 czy 10 godzin dodatkowej zabawy, a kilkadziesiąt czy kilkaset! Kiedyś to działało i wszyscy byli zadowoleni. Np. do Fallouta 2 i 1 nigdy nie wyszedł żaden dodatek(a tym bardziej DLC), a ludzie cieszyli się bardziej niż z 3 czy New Vegas. Inny przykład? Seria CoD...
Skiny i inne estetyczne pierdoły mogą być płatne, ale dodatkowy content pokroju postaci czy broni, jakie by one nie były, to już przesada...