Wbijam do zabawkowego by z planem kupna figurki Fluttershy. Oczywiście Mydlane szczęście mnie nie zawodzi, na półce ukazuje się ostatni egzemplarz. Ucieszony wyruszam z nim do kasy, dokonuje zakupu. Młode dziewczyny za ladą pytają się mnie na odczepnego: "Dla siostry?" "Nie" Po czym zamilkła i przyjęła do wiadomości że jestem Bronym. Zadowolony odbieram figurkę po czym ze schodów biegnie dziecko na oko 9 lat ( o mało nie zabiło siebie i matki którą ciągnęła za rękę ) i ruszyło w stronę półki z której przed chwilą zabrałem Fluttershy. Po zdumiewającym braku kucyka dziecko w płacz i krzyczy "GDZIE ONA JEST, PRZECIEŻ JĄ TU KŁADŁAM" Zdenerwowana zakłóceniem atmosfery kasjerka podchodzi i pyta co się stało. Dziewczynka odpowiada, że zostawiła tu żółtego kucyka. Gdy to usłyszałem ruszyłem szybko lecz niewinnie do schodów. Dziewczyna najwyraźniej wypaplała, że mi go sprzedała i przy wyjściu ze sklepu dopadła mnie matka dziewczynki. Najpierw zaczęła mi mówić " że córka schowała figurkę bo miała zamiar ją kupić " Lecz ja wyparłem się tym, że wyszedłem ze sklepu - figurka jest moja. Dziecku puściły nerwy i zaczęło płakać ( znowu ) Zacząłem się oddalać by uniknąć scen lecz znowu mnie dopadła z prośbą o odkupienie zabawki. Oczywiście odmówiłem bo i tak wyjdę na minus gdyż będę musiał tracić benzynę do skutera który pali jak smok by znaleść tą figurkę. Widziałem, że nie uda mi się wybrnąć z tego słowami więc użyłem swoich nadnaturalnych zdolności Bronego! Pobiegłem pędem do skutera który był oddalony o 200 metrów ode mnie i ruszyłem pędem. Poprostu beka XD