Skocz do zawartości

Dark Rose

Brony
  • Zawartość

    26
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez Dark Rose

  1. Omnomnom, uwielbiam tworzyć przystojniaków o wąskich biodrach, podejmuję się zadania! Ino uprzedzam, że zajmie mi to pewnie nawet tydzień :forgiveme: ale sporo roboty mam. Niemniej postaram się wywiązać jak najlepiej! :pinkie2: A nad rewanżem jeszcze pomyślę, póki co pomysłów brak.

  2. Chari, dziękuję bardzo, a słodzenie z kucykami dopiero zaczynam, może jutro pod wpływem szkoły na coś wpadnę :trollface: Lust to taki średnio udany eksperyment zmiksowania anime z rzeczywistością, ale pocieszam się, że atrybuty ma na swoim miejscu :fluttershy5: Pooky, chętnie, jakieś specjalne życzenia? :molestia:

  3. Ostatnio wzięłam się za kuce, jeżeli idzie o utrwalanie na papierze. Z góry przepraszam za koszmarną jakość, ale nie posiadam skanera... :forgiveme:

    Nagash ep Pony, czyli ponyzacja jednej postaci z forum pewnego nabazgrolona na kartce z zadaniami z fizyki

    Luna w fazie bycia smutnym szkicem i obecny stan rzeczy

    a tu takie tam różne, żeby pusto w wątku nie było:

    sowy z okładki ...oraz z tylnej strony tejże

    szkic postaci z pewnego anime

    perneński smok

    bogini Nechbet

    kartka świąteczna

    podobizna przyjaciółki

  4. Matula ma obiekcje, ale ogranicza się do wymownych wyrazów twarzy. A na Mikołajki sprezentowała mi figurkę Fluttershy do kolekcji, więc nie jest źle. Zapewne ma na to wpływ moja miłość do kucyków, zaczynając od pierwszej generacji, już w fazie wczesnego dzieciństwa. Otoczenie różnie reaguje, z innymi fanami serialu mogę o MLP dyskutować zawzięcie, z kolei większość patrzy na mnie... jak na jeszcze większą osobliwość, cóż. Partner został poddany ponyzacji, jest już po tęczowej stronie Mocy. :fluttershy4:

  5. Collins bardzo dobrze gra na emocjach czytelnika, w Igrzyskach wielokrotnie skupia się na wewnętrznych przeżyciach bohaterów, co jest naprawdę dobry posunięciem. Często zastanawiałam się, co jest głównym tematem książki: człowieczeństwo, walka, bunt, wolność czy intryga. Wiele scen mocno porusza, a świat przedstawiony i fabuła są dobrze dopracowana, wiarygodne, tak samo jak bohaterowie. No i nie jest to, co ciężko dzisiaj osiągnąć, zmęczony materiał.

  6. Dołączona grafika
    Trylogia składa się z trzech tomów:
    - "Igrzyska Śmieci"
    - "W pierścieniu ognia"
    - "Kosogłos"


    Pokrótce zapowiadając, cykl snuje opowieść o wydarzeniach w Panem, wyrosłym na gruzach starego świata, zniszczonego przez siły natury. Nad dwunastoma dystryktami sprawuje władzę Kapitol, co roku, aby przypomnieć o porażce powstania, które wybuchło w tychże, władze organizują tytułowe Igrzyska Śmierci, podczas których dystrykty muszą złożyć daninę, krwawą daninę, czyli młodego chłopaka oraz dziewczynę, i oddać ich na krwawą rzeź ku uciesze kapitolończykom.
    W udział w siedemdziesiątych czwartych głodowych igrzyskach uwikłana zostaje, na skutek tragicznego zbiegu okoliczności, siedemnastoletnia Katniss Everdeen. Czy dziewczyna przeciwstawi się rywalom na arenie, zachowując jednocześnie swoje człowieczeństwo?

    Czytał ktoś, a może film widział? Jeżeli to drugie, polecam trylogię, znacznie smaczniejsza. Polecam z czystym sumieniem.
  7. Jeżeli o animację chodzi, Disney i Dreamworks uważam za najpewniejsze marki. Z Disneya zwłaszcza uwielbiam serię Króla Lwa, Dzwonnika z Notre Dame, Bambiego, Pocahontas, Zakochanego Kundla, Zaplątanych, z Dreamworks z kolei Mustanga z Dzikiej Doliny, Księcia Egiptu, Mojego brata niedźwiedzi i Drogę do Eldorado. Animacja sama w sobie jest w nich piękna. Do perełek zaliczam jeszcze Księżniczkę łabędzi od Columbii i Magiczny Miecz od WB. Z kolei polski dubbing jest w nich bez zarzutu. :nK2Q1:

  8. Dashie ma nadpobudliwe poczucie humoru, bywa nieco zarozumiała, arogancka i butna, źle znosi porażki, ale, co widać w wielu momentach, to opiekuńcza, ciepła, inteligentna i odpowiedzialna klaczka. Nie chce bawić się cudzym kosztem, nie lubi, gdy innym dzieje się krzywda. Wie o swojej fizycznej przewadze, ale nie wykorzystuje jej z reguły do złych rzeczy, wszak tęczowe popisy to zupełnie inna kategoria. Bardzo lubię tego pegaza za jej ciepłe serce i słabość do tych, którzy okazali jej z kolei swoje. :rd11:

  9. Na chwałę Jej Mroczności Luny, pragnę złożyć najpiękniejszej z księżniczek hołd i dołączyć do grona jej wiernych wyznawców :luna3:

    @Kuoth: Kolorki są tylko dla ekipy :rainderp:

    Oj tam, estetyczniej było!

  10. Niepowtarzalny klimat filmów Burtona urzeka, szczególnie duże, przejedzone komercyjnym kiczem dzieci. Delikatnie sączący się zewsząd mrok, piękna a zarazem lekko upiorna sceneria, gotyckie smaczki, historie przyprawiające widza o lekki dreszcz. Muzyka, zwłaszcza Danny'ego Elfmana, uzupełnia intrygującą całość. Moje ulubione pozycje wyreżyserowane przez Tima: - "Sok z żuka" - "Edward Nożycoręki" - seria "Batmanów" - "Jeździec bez głowy" - "Gnijąca panna młoda" - "Miasteczko Halloween" - "Sweeney Todd" i oczekiwanie na rodzinkę Addamsów w jego wydaniu. :cadanceawesome:

  11. Gotką? Czy ja wiem, chyba już z tego wyrosłam i jestem po prostu sobą. A malować się muszę, coby mnie za piętnastolatkę nie brali. Poza tym czerń i czerwień to nadal jedne z moich ulubionych kolorów. :sjf1O:

  12. Ulubione postaci, cóż: - Geralt - uwielbiałam jego humorki, dąsanie sięm gadki na temat jego rzekomego wypaczenia emocjonalnego, a przede wszystkim głęboką miłość do Yen i Ciri, altruizm, szlachetność i człowieczeństwo. Jak można nie polubić tego siwka? - Yennefer - wredna zołza, wiedźma z kompleksem brzyduli i niespełnionej matki. Mimo wszystko jest to jedna z najbardziej złożonych psychicznie postaci, żeby ją polubić starczy zrozumieć. - Regis - poczucie humoru i dystans do siebie. Bezapelacyjnie. - Milva - tej hożej panny ciężko nie lubić, gdyż podbija serca... czy raczej klatki piersiowe, czaszki oraz inne części ciała. - Ciri - bo tak. Dziewuszka może i z zadatkami na marysójkę, ale sympatyczna. - Cahir - mam słabość do romantycznych głupków. Reszty nie będę wymieniać, gdyż Sapkowski stworzył tak wiele charyzmatycznych, wiarygodnych i sympatycznych postaci, że musiałabym pisać posta jeszcze z godzinę. Mistrzostwo reinterpretacji baśni, czarnego humoru, kreacji świata przedstawionego i sentymentalizmu.

  13. Cykl jest specyficzny, bo Krzyś, co widać, uczył się pisać w trakcie tworzenia go. Pierwszy tom czuć świeżym pisarczykiem, drugi też. Dopiero od Najstarszego coś zaczęło się zmieniać, a ostatnią książką Paolini wręcz mnie zaskoczył. Brisingr, obie części, to najlepszy moment cyklu, bo autor mocno, od czasu napisania pierwszego, dojrzał, a książka nabrała całkiem znośnego smaku. Szkoda, że Krzyś tak mi obrzydził serię pierwszymi tomami, że za trzeci brałam się od niechcenia, gdyż nie lubię niedokończonych historii... Ogółem: polecam jako lekką lekturę do poduszki. Dla początkujących pożeraczy fantastyki jak najbardziej dobra.

×
×
  • Utwórz nowe...