Skocz do zawartości

Sosna

Moderator
  • Zawartość

    1419
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    13

Posty napisane przez Sosna

  1. Na Arenę weszli jednocześnie, z jednej strony osobnik wyglądający na doświadczonego w boju, jegomościa, którego przedstawiono, jako Zegarmistrz.

    - A więc to tak się nazywa mój dzisiejszy oponent- pomyślał młodzieniec, z kubkiem kawy w ręku. 

    Młodzieniec miał  długie, proste, czarne włosy na głowie, niebieski, nieco przydługi, skórzany płaszcz, jeansowe spodnie,  i czerwoną bluzę z kapturem pod płaszczem. Sprawiał wrażenie lekko zblazowanego świeżaka. Jednak było to mylne wrażenie. Istotnie nie miał on doświadczenia w sprawach wykorzystania magii do pojedynków z innym magiem na arenie, jednakże  miał on spore doświadczenie w wykorzystaniu magii bojowej, albowiem był magiem bitewnym na usługach króla Radobarbara III i brał udział w wielu bitwach, w  których jego magia pomogła zapobiec wielu bezsensownym śmierciom.

    - Igiełka, Maurycy- zdążył rzucić młodzian, zanim dostrzegł błysk wydobywający się błysk spod płaszcza oponenta, po czym przestrzeń między nim, a oponentem zalśniły dwa kręgi. Uchylił się przed gromem, jednakże  ledwo zdążył się uchylić przed ognistym podmuchem. Jednakże ten moment, w którym się uchylał przed pierwszymi atakami dał mu czas na zinkantowanie zaklęcia tarczy, dzięki której odbijał pociski kierowane w jego stronę

    - A więc zaczynamy z impetem?- Rzucił w stronę oponenta, po czym dodał- kukartka, przynajmniej wiem teraz z kim mam do czynienia. Po czym tuż po jego ostatnim słowie cała arena zamieniła się w półprzezroczysty emanujący różową poświatą labirynt.

    - Nie radził bym używać kul do ścian - rzucił młodzian, po czym dodał- ta bariera kinetyczna odbija wszelką magię w kierunku rzucającego, więc jest całkiem spore ryzyko uszkodzenia siebie samego- rzucił pogodnie, a jego głos rozchodził się ze wszystkich kierunków.

    - A i jeszcze jedno. Zanim zaczniesz mnie szukać wiedz, że przygotowałem parę niespodzianek w samym labiryncie. A i przy okazji... nie będę chamski i wręczę mapkę labiryntu wraz z miejscem, w którym się znajdujesz. Więcej podpowiedzi raczej nie będzie, więc rzucę tylko powodzenia Zegarmistrzu.- rzekł po czym oczekiwał na ruch przeciwnika

  2. Witajcie.

    Redakcja Equestria Times pragnie zaprezentować wam pierwszą grę studia developerskiego ET Games, pod wodzą i kierownictwem redaktora i głównego tekściarza redakcji Equestria Times - Ghatorra. Dużej pomocy udzieliła mu Moonlight, bez której ta gra nie miałaby grafiki.

    W przedstawionej grze, będącej ukoronowaniem serii tekstów o Ren'py, mamy możliwość pokierowania losami Sweetie Belle przez tydzień nauki.

    Falconek Action: 10/10, tylko nie każcie mi w to więcej grać, błagam.

    Ghatorr Times: Najlepsza gra pod słońcem, kochałem każdą chwilę jej tworze... znaczy, recenzowania.

    Pan Mietek spod baru: Ale że co?

    Grę można pobrać stąd. Aby poprawnie uruchomić grę należy pobrać cały folder i uruchomić plik .exe

     

    Garść screenów:

    ASCJVmc.jpg

    dP8gERW.png

    tYBUYpW.png

    • +1 4
    • Lubię to! 3
    • Mistrzostwo 1
  3. pondering_spitfire_by_tattooclown-d62er0

    Witajcie. Oto regulamin działu Wonderbolts. Będzie w krótki, ale treściwy. Prezentuję go głównie dlatego, że chciałbym doprecyzować kilka kwestii nie ujętych w regulaminie ogólnym forum.

    1. W dziale obowiązuje ogólny regulamin forum ze wszystkimi jego podpunktami.

    2. W galeriach postaci można postować maksymalnie trzy obrazki na jeden post. ( Przy czym obrazkami mogą być arty zwykłe, gify, cosplaye i inne znamiona twórczości fanowskiej) z podaniem artysty odpowiedzialnego za każdy art.

    3.  Tworzenie własnych tematów jest w pełni dozwolone i pożądane, pod warunkiem, że tematy nie łamią żadnego punktu regulaminu działu i regulaminu ogólnego forum.

    4. Wszelkie zabawy typu policz do 10, przydziel użytkownikowi x rzecz y, nie są mile widziane (Od tego jest dział offtopic, poddział gry i zabawy)

    5. Wszelkie uwagi odnośnie prowadzenia działu należy postować w przeznaczonym do tego temacie, lub zgłosić bezpośrednio do opiekuna działu.

     

    To tyle. Mam nadzieję, że będziemy się tu bawić nieźle przy ogólnym poszanowaniu siebie.

    Spoiler

    Żródło obrazka użytego w temacie: https://www.deviantart.com/tattooclown/art/Pondering-Spitfire-366844473

     

  4. Ciekawie mi się czytało domysły graczy, na temat tego kto jest wiedźmą, doskonale wiedząc, kto jest wszystkimi. Początkowo obawiałem się, że mnie szybko wykryją ale  z każdym kolejnym tygodniem jakoś te obawy mi przechodziły. Po gdzieś drugim tygodniu, gdy pojawił się wątek tego, że pióro użyte w rytuale nie należy do Rainbow a do ogiera byłem wręcz pewny, że będą mnie ciągnąć za język w sprawie tego pióra, a tu skończyło się na jednym pytaniu, jednej odpowiedzi i wątek się praktycznie całkowicie urwał. Cóż byłem srogo tym obrotem spraw zawiedziony  a i oczekiwałem, że do mojej tawerny będzie przychodziło więcej łowczych po informacje.

     

    Również zawiedziony jestem tym, że gracze tak rzadko się później starali o wskazówki, ale i tym że podczas linczów każdy kolejny szedł za tłumem, a jedyny tydzień, w którym udało się wywołać jako taką dyskusję na temat tego, kto jest wiedźmą i dlaczego to ten przedostatni. A i korzystając z mojej mocy, że w danym tygodniu jakiś gracz miał nie dostać wskazówki początkowo kierowałem się tym, kto potencjalnie mógłby stanowić największe zagrożenie dla wiedźm, ale potem wybierałem na zasadzie trochę obserwacji, trochę losowania, acz i tak taktyka udawaj zwykłego kuca tak długo jak to tylko możliwe okazała się rażąco długodystansowa. Co jest ciekawe, bo ile na początku coś niecoś podejrzewali, że Spit jest wiedźmą, tak potem już zupełnie nie ruszali tego wątku. Aczkolwiek w samym evencie bawiłem się świetnie i przy kolejnym też chętnie pomogę.

    • +1 2
    • Lubię to! 2
  5. Od kilku dni w tawernie nie było żadnego gościa. Spitfire postanowiła zatem po raz ostatni udać się na wzgórze ognia, po to by być świadkiem ostatniego stosu. - Nie jest to coś, w czym chcę uczestniczyć, ale czuję, że tak po prostu trzeba i nie ma innej opcji. Po prostu muszę się tam zjawić- powiedziała ognistogrzywa, po czym udała się na wzgórze.

  6. iIITknoh.jpg

     

     

    Witajcie w kolejnym już numerze Equestria Times. Jeśli myśleliście, że pismo umarło, to byliście w błędzie i to dużym. W zamian za tyle czasu oczekiwania  numer nie dość, że jest potrójny, to jeszcze wyjątkowo  gruby ( ponad 90 stron) obfitujący w treści, teksty i inne wspaniałości. W numerze między innymi dużo recenzji fikcji literackiej opartej o kucach, dużo publicystyki i rzeczy niezwiązanych z kucykami takimi jak recenzje seriali, filmów gier i innych tekstów. W ramach przeprosin za czas oczekiwania do pisma w niedługim czasie zostanie dołączona solidna niespodzianka, także jest na co czekać. Standardowo poza publikacją w ISSUU dołączamy link do pobrania pdfa z numerem.

     

     

    ISSUU: https://issuu.com/equestriatimes/docs/027

    PDF: https://drive.google.com/file/d/118AIXPdlRPMKBxWmQW8VmymX075-lY7c/view

    • +1 4
    • Lubię to! 1
  7. - Myszy tu nie ma, a pokój zaraz przygotuję powiedziała Spitfire, po czym zamierzała się udać na górę, jednak w trakcie do tawerny wkroczyła Cigarette i dosiadała się do stolika, przy którym siedziały Spitfire i Ruby. Po jej pyszczku widać było zmęczenie i obojętność. Po chwili mruknęła do siebie. - cóż rozumiem już dlaczego tak szybko opuściłaś to miejsce. To w końcu wtedy miał się odbyć pierwszy lincz na wzgórzu. Nie byłam wtedy świadoma, że jestem podejrzewana o bycie jedną z wiedźm, ani też co grozi tym, których wskazujecie, że tymi wiedźmami są. Widziałam straszne rzeczy na wzgórzu, w tym bestialskie traktowanie księżniczki Twilight przez księżniczkę Lunę. Nie spodziewałabym się, że rozkazy księżniczki będą wykonywane z tak bezwzględną stanowczością.- powiedziała Spitfire, po czym dokończyła picie whisky, a następnie dodała: - przepraszam cię na moment, ale muszę przygotować pannie Ruby jej sypialnię, więc  oddalę się na górę. - po czym lekko chwiejnym krokiem oddaliła się od siedzących przy stoliku kucy.  Ruby przenocowała w tawernie dwa dni, po czym udała się na lincz. razem z nią wyszła Cigarette. Spitfire postanowiła, że uda się na lincz zaraz po tym jak obie klacze opuściły tawernę. Po tym co ognistogrzywa zobaczyła na wzgórzu, długo nie mogła dojść do siebie. Najbardziej zszokował ją widok żyjącej Twilight, która to, jak dowiedziała się Spitfire powróciła do świata żywych za sprawą nekromancji, lecz w zamian za nią zdecydowano poświęcić  księżniczkę Celestię. ( Wybaczcie taki rozrzut czasowy, ale długo nie odpisywałem a zdarzenia, które się w międzyczasie działy były zbyt ważne, żeby ich nie uwzględnić)

  8. Utworek zaczyna się fajnym, mocnym brzmieniem, które przypadło mi do gustu. Jednak im dalej w las tym bardziej męczące wydają mi się te dźwięki. Cały czas są w tym samym tempie i tak samo wysokie.  Ogólnie z biegiem czasu zatarł pierwsze dobre wrażenie, które na mnie zrobił, ostatecznie okazując się być mocno przeciętny. Ocena 5/10, w sumie za to, że jednak pierwsze wrażenie jest niezłe.

     

    Ode mnie jedna z głównych piosenek z pierwszej Bayonetty. I tak jest to cover z samego Franka Sinatry :v

    Spoiler

     

     

  9. - Nie przestałam być sportowcem, co to to nie. Po prostu znalazłam klucz do tego budynku i stwierdziłam, że tawerna  dla przyjezdnych może być dodatkowym źródłem finansowania działalności akademii, dlatego podczas jesiennej przerwy w treningach otwarłam ją na próbę i pomyślałam, że jednak coś z tego może być. Teraz widzę, że nie był to najlepszy pomysł na świecie, bo jakoś dziwnym trafem otwarcie tawerny zbiegło się z niedawnymi wydarzeniami. Może to ta nazwa przyciąga nieszczęścia? - Spytała jakby sama siebie Spitfire- po czym dodała, - Trzeba było zostawić ten budynek w spokoju, albo jeszcze lepiej na zawsze się go pozbyć.

  10. - A o czym chciałabyś pogadać?- Spytała zadawkowo Spitfire, po czym upiła kolejny łyk trunku - tematem numer jeden są te przeklęte wiedźmy. Zanim przybyły do Ponyville wszystko było takie normalne i zwykłe. A to kończyliśmy treningi i każdy rozjeżdżał się na przerwę, a to ktoś złożył mi wizytę w gabinecie. Ot normalne życie sportowca absolutnie nic ciekawego, o czym można byłoby pogadać na dłużej. - powiedziała kapitan, po czym dodała - w porównaniu z tym, co dzieje się teraz, czas sprzed pojawienia się wiedźm wydaje mi się być dziwnie beztroskie i piękne. A teraz? - Fluttershy nie żyje, Nawet księżniczka przyjaźni została beztrosko skazana na śmierć, pomimo tego, że była osobą powszechnie szanowaną i lubianą. Te pieprzone wiedźmy zmieniły kuce w potwory- rzekła, coraz bardziej drżącym głosem ognistogrzywa

×
×
  • Utwórz nowe...