Skocz do zawartości

NightfallHeart

Brony
  • Zawartość

    141
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez NightfallHeart

  1. Podanie

    1. Jestem 20-sto letnim ogierem (jednorożcem) o wzroście 150 cm i przeciętnej budowie, nazywam się Nightfall Heart i pochodzę ze stolicy NLR

    2. Dzieciństwo przebiegło spokojnie.

    3. Jestem wolnym obywatelem z zamożnej rodziny.

    4. Magia.

    5. Jestem wiolonczelistą w filharmonii.

    6. Kieruje się głównie rozsądkiem ale czasem bywam lekko przesądny.

    7. Wyznaje Kult Księżyca.

    8. Uważam, że technologia jest przydatna, ale nie należy na niej zbytnio polegać.

    9. Nie.

    10. Jestem zadowolony z obecnego stanu rzeczy.

    11. Nienawidzę osób aroganckich i myślącymi tylko o sobie. Cenię sobie dobrą muzykę i zabawę. Dążę do powiększenia swojego majątku i wiedzy. Niestety oprócz rodziny nie spotkałem jeszcze osoby którą obdarzyłbym większym uczuciem niż przyjaźń, ale za to nie posiadam żadnych wrogów.

    Zdjęcie(sorka za kompletny brak oryginalności w tym miejscu ale nie mogłem wymyślić nic innego, ani nie umiem rysować) Dołączona grafika

    Podpis

    Nightfall Heart

    Biografia

    Urodziłem się na Księżycu. Moja rodzina była dosyć bogata i szanowana. Matka(Night Walker) pracowała w rządzie jako jedna z doradców,ojciec (Day Dreamer) był pisarzem co chyba wyjaśnia trochę moje dosyć nietypowe imię. Dzieciństwo upłynęło mi przyjemnie i wesoło. Kiedy miałem 4 lata rodzina powiększyła się o moją nową siostrę Dawn Shine W wieku 7 lat zacząłem przejawiać zainteresowanie muzyką, a w szczególności klasyką, chociaż nie mogę powiedzieć, że nie lubię takich typów jak rock czy techno. Od tego momentu zacząłem kształcić się w tym kierunku. Rodzice na moje 10 urodziny postanowili kupić mi piękną ,zdobioną ornamentami, czarną wiolonczele. Nauka gry na tym instrumencie szła mi zadziwiająco szybko. W wieku 12 lat na zakończenie roku szkolnego dałem swój pierwszy koncert. Od tego momentu zacząłem grywać coraz częściej. Na początku były to tylko szkolne występy ale w wieku 16 lat pewien szlachcic usłyszał jak trenuje i poprosił mnie abym zagrał na jego przyjęciu. Z radością przyjąłem propozycję wiedzą, że jak przypodobam się bogatym i wpływowym kucom moja kariera będzie zmierzać w dobrym kierunku. Występ ten poszedł dokładnie po mojej myśli i dostałem wiele innych propozycji. Od teraz po zakończeniu lekcji (rodzice zapisali mnie do szkoły dyplomatycznej, co trochę pomagało w występach bo uczyłem się tam jak zachowywać się na dworach) udawałem się dawać koncerty dla bogatych. W między czasie moja siostra wstąpiła do armii i równie szybko pięła się po szczeblach kariery( o ile pamiętam ma teraz stopień porucznika). Po upływie czterech lat zainteresowanie muzyką klasyczną, albo moją osobą zaczynało się zmniejszać. Uznałem więc, że skoro zarobki zaczynają spadać i mogę zacząć być ciężarem dla rodziców należy się "przekwalifikować". Tak więc spakowałem najpotrzebniejsze rzeczy i moją ukochaną wiolonczele i udałem się do stacji Ishimine

×
×
  • Utwórz nowe...