Woodland było nawet przyjemnym miejscem, oczywiście wyłączając czynsz,koszt urody maskującej i to,że jej mieszkanie porównać można było z klitką. Niewielki,dwupokojowy "apartament",jak czasem dowcipnie nazywała swoje gniazdko Cat,był zwykle zawieszony w stanie pomiędzy totalnym chaosem a porządkiem znanym tylko dla niej samej. W związku z tym znajdowały się tutaj wersalka,dość wygodna by się na niej wysypiać,fotel,biała,obskrobana z farby szafa i telewizor,rodem z lat 80. Ściany w "salonie" miały kolor jagodowy,na oknach wisiały długie firany z frędzlami. I to w sumie tyle z umeblowania jej "domku". W drugim pokoju była kuchnia gdzie znajdowała się malutka lodówka, kuchenka i dwie szafki na sztućce i talerze.No i jeszcze łazienka. Tak prezentował się obraz,który Cat widziała codziennie przed oczami. Aktualnie siedziała na fotelu i popijała herbatę, oglądając odcinek swojego ulubionego serialu.