Kung Fury to parodia wszystkiego, co lata 80-te miały do zaoferowania. Przerysowany supermęski superbohater, wybitnie głupie sceny walki, tania, elektroniczna muzyka, mnóstwo neonów, prześmieszna jak na dzisiejsze czasy "futurystyczna" elektronika... a to wszystko w półgodzinnej perełce dostępnej za darmo na Twojej Tubie. Jak dla mnie - idealna mieszanka kina akcji, sztuk walki i sci-fi Szczególnie, że w przeciwieństwie, do dawnych lat, tutaj efekty specjalne jak najbardziej dają radę.
Aha, o czym to jest - wyjęty spod prawa glina, mistrz Kung Fu postanawia cofnąć się w czasie i zabić Hitlera... więcej chyba mówić nie muszę
Zwiastun:
No i sam film (UWAGA: nie ma jeszcze polskich napisów, więc jesteście skazani na angielski... albo napisy w jakimś innym języku. Mówi ktoś po włosku?):