Skocz do zawartości

Foley

Brony
  • Zawartość

    4152
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    13

Posty napisane przez Foley

  1. Ale widzisz, przyznać "Ok, nie wiedziałem" można. A nie walisz serię, a potem "Jakie niby auto? To był singl!"

    Ale pod tym względem to spieprzyli organizatorzy, z medykami tak samo. Mieliśmy JEDNEGO! Dopiero przed ostatnim atakiem (tym na duży fort) wyznaczyli nam chyba z sześciu...

  2. Właśnie ktoś oskarża mojego kolegę, że podczas tego ataku na CH o którym właśnie mówisz, terminatorował. Jest tego pewien. Jak mu powiedzieliśmy, że był ze mną i czterema innymi w checkpoincie, jakoś zamilkł i nie raczy odpowiadać.

    Wiem, że można nie poczuć, nie usłyszeć etc. Nawet kilku kulek. Ale serię w twarz, którą musiał poczuć (schował się na sekundę z okrzykiem "ała, ku*wa jego mać" po czym wyskoczył i strzelał dalej), na takiego byłem wnerwiony.

    Natomiast, pewnego gościa opieprzyłem za używanie auto w nocy. W przerwie nad ranem do mnie przyszedł i przeprosił, mówiąc, że myślał, że jak jasno jest to już można. I coś takiego jest godne pochwały.

  3. Heh, pomysł na obronę świetny, ale jednak atakujący też mieli dobre pomysły :)

    Niestety, nie było tak super we WSZYSTKIM. Ktoś czepia się gościa z mojego teamu o terminatorkę, bo podobno "ktoś aż złamał magazynek ze złości, pakując kolejną serię". Jeżeli org to widział to dopiero uwierzę :lol: Tacy ludzie są powaleni, po imprezie się czepiają, zamiast podejsć podczas i powiedzieć "Ej, kolego, dostałeś". Zakładam, że to pomyłka, ale niesmak zawsze jest.

    Walnąć serię w gościa, usłyszeć kilka przekleństw i zostać przez niego ostrzelanym- to dopiero jest bezcenne... Wkurzyłem się na niego, ale jakoś teraz na FB nie płaczę, szukając winnych...

  4. No to dzięki kierowcy mieliście szanse niczym Amerykanie na plaży Omaha :lol:

    Ech, było super :) Tylko Luna się z Wami sprzymierzyła :lyraaxe: Bo nie wzniosła księżyca i było tak ciemno, że swoich w formacji nie było widać. A może to nie sprawka Luny, tylko kolega miał rację, że podczas Karabli będzie akurat nów...?

    Tylko teraz znaleźć kolejnego brony'ego co by się tu powypowiadał...

  5. Widziałem te zdięcia, ale siebie dokładnke nie szukałem. Może byłem, może nie.

    My zapewne też za rok będziemy :) I zakładam, że znowu do sadrystów, bo jak nie podoba Ci się rozkaz, to nie musisz się słuchać :D Takie jest myślenie powiatu.

    Kolejna sytuacja: czekamy w sześciu na checkpoincie jako strażnicy, co jakiś czas mijają nas inni. Jedna z grupek nagle się zawraca i któryś do nas "Ej, jakby co to pamiętacie odzew? Kolba-Kraków". Kiwnęliśmy głowami, więc poszli normalnie, pięć sekund później "Ku*wa, przecież to odzew WP! To byli Polacy!" i od razu wszyscy na stanowiska strzeleckie :lol: Ani oni, ani my się nie ogarnęliśmy.

    Chociaż było też tak, że w nocy, we mgle, zachodziłem wroga od tyłu przez kilka minut kucał metr obok mnie jakiś gościu. Potem okazało się, że z WP :rainderp: I dookoła sześciu Polaków, bo mój oddział już zajął ich miejsce, a oni się wycofali :facehoof:

    Polacy atakują mały fort (byłeś wtedy?), nas sześciu zaszło ich od tyłu i część wybiło (już wspominałem o tym). Podchodzime we dwóch z bratem niedaleko fortu, jakiś WP nas zagaduje "Ładne te fajerwerki, nie? Tyle strobo...". Brat: "No, niezłe", lufa w żebra "Mam strzelać?". Wtedy gość ogarnął, że nie mieliśmy mundurów, tylko koszule i arafatki...

    Jeszcze potem nasi z fortu nas ostrzelali, ale dali się przekonać, że jesteśmy z nimi :D

  6. To już wiem czemu tak ciężko szło, pozostałe wieże łatwo wybiliśmy. Byłem na tej skarpie, niedaleko takiej dziury z drewnianą osłoną.

    W nocy też było ciekawie się bronić w Babilonie (duży fort). Ciemność, wszyscy walą na ślepo, a co chwila okrzyk "granat!". Sam trzy razy byłem pewien, że dostanę, bo były niedaleko. Dwa razy ktoś rzucił się na ziemię, akurat mnie zasłaniając, a raz okazał się niewypał. No i z piętnaście innych razy zdążyłem w porę uciec :lol:

    Na afterze nie mogliśmy zostać jak na złość :derp4:

    Podsumowanie Karbali:

    zgubione- magazynek Colt, panel typu Knight na szynę RIS, butelka z 2k kulek(brat potem znalazł, wypadła mi przy samochodzie) i magazynek gazowy M9 (na szczęście trafił się jakiś uczciwy znalazca)

    znalezione- LKM M249, okazało się, że jakiegoś Rosjanina. Znalazłem w lesie, kilkanaście metrów dalej stało kilka osób, wszyscy mówili, że nie ich. W końcu podszedł Rosjanin i spytałem się czy to jego LKM w "this way" :lol: (trochę rozumieli po angielsku). Złapał się za głowę i powiedział coś w rodzaju "Da, moje! Spasiba, spasiba" :derp3:

    zabawa- świetna!

    fragów- więcej niż sam dostałem, ale nie liczyłem (ciężko by było)

    No i ogólnie warto by było pojechać jeszcze raz :) W ogóle to moja pierwsza impreza z obcokrajowcami. Trzeba przyznać, z tymi Rosjanami, którzy znali angielski współpracowało mi się dobrze :rd4:

    I najlepsza sytuacja Karbali:

    "- M4...? Bagnet...?

    - Flecktarn...? Jeden nakolannik...?"

    :lol:

  7. Poopieram, ostatni szturm był najlepszy. Ci strzelcy nie byli w stanie nas powstrzymać, bo część mojej ekipy była wkurzona na takiego jednego terminatora (rozumiem, można nie poczuć jednej, dwóch czy pięciu kulek, ale serie z kilku stron od twarzy po plecy? Tym bardziej, że słychać przekleństwo, a potem strzela do nas dalej), że postanowiliśmy zużyć całą amunicję :fluttershy4: Opór naprawdę był zaciekły i do końca nie byłem pewien czy się uda. Kiedy nareszcie zuważyłem wszystkich w kamizelkach i strzały ucichły, to z ulgą podszedłem do tego fortu :)

    A tak właściwie, to gdzie Ty się wtedy broniłeś, na której wieży? Bo wiem, że jedną z dziesięć minut z kilkoma osobami bezustannie ostrzeliwaliśmy, aż w końcu koledzy z dołu użyli granatów.

    Drugie najlepsze wydarzenie- nocny szturm WP na mały fort. Nie wiem czy brałeś w nim udział, ale kiedy już prawie go zdobyliście, od tyłu uderzyli sadryści. Dokładniej mój team :) Od tyłu, w nocy... Po prostu banalne zadanie, szczególnie, że kilku Polaków siebie na wzajem też wytłukło :)

    A tej przejechanej szkoda... Pech...

  8. Ja wiem, że muszę spać, bo potem przynajmniej 32,5h spędzę bez snu... Właściwie, to jeszcze rzut oka na stojącą obok łóżka M'kę i w kimę :lol: Do...zobaczenia :evilshy:

    I poważnie, czy inni z fandomu interesujący się ASG wymarli...?

  9. Po wyruszeniu na teren gry (od 21.00) już nie. Polacy mają w tzw. Babilonie, my w Wiosce Sadrystów. Tak mi się wydaje :fluttershy4:

    Ale do oficjalnego początku to chyba wszyscy razem.

  10. Najwyżej będziesz niszczył pojazdy. Chociaż... No tak, one są z Wami :D

    PS: Ciągle nam teraz przesuwają godzinę wyjazdu, więc koło 17.30-18.00 pewnie będę. Chyba, że znów coś zmienią :flutterage:

  11. Z tego co mi się wydaje, to na 99% ktoś ma i chyba nawet bierze na Karbalę. Więc jak się spotkamy, to jakoś postaram się załatwić ;)

  12. Mam nieodparte wrażenie od kilku konkursów, że edycja mówi do mnie "tym razem sobie odpuść, to nie ma sensu" :lol: Cóż, pożyjemy-zobaczymy, czy tym razem się posłucham.

    A co do tagów... Romans?! Ja tego nawet nie czytam, więc jak mam napisać?! Ech... Aż się boję, jakie romanse wymyślą Ci, którzy wybiorą tag Crossover :facehoof: kucyk + inny stwór z bajki/gry/książki... Nie, nie, nie, to by było paskudne. Dobrze, że to jury musi czytać, a nie ja :D

    Suma sumarum, gorzej już być nie może, chyba, że sędziowie pomysły będą zbierać w stanie... Ekhm...

    :facehoof: :facehoof:

  13. Pobawię się w Search and Destroy Meet (skrót SAM... Złe skojarzenia :rainderp:).

    A co do tej stylizacji, to "cokolwiek ze Specnazu, byle nie kosztowało kroci". Znajdzie się coś? ;)

  14. To szukaj ludzi w błękitnych koszulach lub jak gdzieś usłyszysz "APG" bądź "Garwolin" :) Wśród takich możesz pytać o Foley'a. Czarne bojówki, czarna kamizelka, po lewej stronie pasa potrójna ładownica w Woodlandzie. No i oczywiście ta błękitna/niebieska koszula. Łatwo poznać ;)

×
×
  • Utwórz nowe...