A powiedziałem, że "masz dać się przerobić bez szemrania na konia i słuchać obcej władzy"? Nie jestem zwolennikiem przymusowej ponyfikacji i nie zmuszam nikogo do tego, ale ja bym chciał się sponyfikować i być poddanym Księżniczek i to jest mój dobrowolny wybór. Po prostu kucyki z "Biur Adaptacyjnych" dla mnie to nie ta sama historia co zabory, II Wojna Światowa, PRL. Oczywiście są opowiadania o 180 stopni odwróconych względem mojej wizji, ale ta grupa opowiadań nie wpłynęła na moją wersję "Biur Adaptacyjnych". Tam trzeba było się bezwzględnie słuchać obcej władzy i sam bym się buntował przeciwko temu, ale Księżniczki dają wolny wybór, chcesz się ponyfikować - zgłaszasz się do najbliższego biura adaptacyjnego, nie chcesz - masz takie prawo i nikt ci nie odbiera prawa do wolności i do wyboru. A co do zalet to dostrzegłem ich zbyt mało by je konfrontować z wadami.
Przeczytam jak znajdę wolny czas.